Komunizm dał ludziom jedno... narzędzie... oczywiście nie pozwalał go wykorzystać ale to już inna sprawa... największą wadą komunizmu jest według mnie to że wszyscy (prawie) mieli tyle samo...
obecnie jest skrajnie odwrotnie bo ludzie z góry są na górze a ci z dołu w głębokim dole...
Bredzisz. Komunizm polega na tym, ze wszyscy są bardzo biedni. KApitalizm na tym, ze są mniej i bardziej bogaci. NAwet ci, któzy jedzą ze smietnika maja lepsze zaopatrzenie, niż ma komunistyczny sklep.
według mnie odgórne zarządzanie połączone z ideami rozwoju oraz wolnorynkową selekcją pod kontem tego kto gdzie jest najwydajniejszy było by jednym z lepszych rozwiązań...
Selekcja wolorynkowa wyklucza sie z odgórnym zarządzaniem, oczywiście, nie wiem, co probujesz powiedzieć, ale wychodzą farmazony.
to prawda że teraz każdy idzie do szkoły... jest to dobre bo nie marnuje się teoretycznie nikt kto zmarnowałby się do szkoły nie idąc z braku pieniędzy...
Za to marnują sie ludzie w szkole, bio uczy sie ich bredni, nad którymi kontrolę ma za każdym razem inna sekta.
ale do szkoły idą też ludzie którzy kończą w zawodówkach (też szkoła...)!! przecież im wiedza abstrakcyjna, czysto teoretyczna w życiu się nigdy nie przyda! czemu nie mieliby oni odrazu trafić na kursy szkolące ich pod tym kontem? w końcu określenie czy dziecko (3 podstawówki) nadaje się na bycie pracownikiem umysłowym czy raczej rzemieślnikiem albo nawet pracownikiem czysto fizycznym trudne nie jest...
Ale to wolny rynek moze tylko zdecydować o tym i RODZICE DZIECKA, bo czemu jakiś urzędas, przekupny kretyn ma decydować o cudzych dzieciach; >
Pytanie: przez kogo lekarze byli wyzyskiwani? Zawód lekarza to nie praca w fabryce. Medycyna była kierunkiem dość elitarnym, a konkurencju pomiędzy lekarzami nie było , według zasady ludzie zawsze będą chorować, więc starczy dla wszystkich, co najwyzej podział "stref wpływu". Więc niby dlaczego mieliby zmniejszać cenę swoich usług? Taki lekarz zaczynał prywatną działalność, leczył ludzi mających pieniądze i żyło mu się dobrze. Oczywiście były przypadki działań filantropijnych, czy też dotowanych przez państwo. Ale statystycznie było ich mało i nie wiele zmieniały. A tyn bardziej nie smakują mi nijak kapitalizmem. Dopiero z wprowadzeniem powszechnej opieki zdrowotnej niektórzy ludzie dostali możliwośś skorzystania z tego typu usług. I dopiero lekarze zaczęli być eksploatowani. W XIX wieku nastąpił rozwój medycyny, tak, oraz co ważniejsze profilaktyki. Więcej pacjentów przeżywało zabiegi lekarskie.
Lekarze byli wyzsyskiwani przez klientów. Wolna konkurencja działa zawsze. Prowadzi do obniżki cen i zwiększenia jakościu. Z wprowadzeniem powszchnej, monopolistycznej opieki zdrowotnej ceny zaczęły niebotycznie wzrastać i teraz są katastrofalnie wysokie. Zabiera się ludziom bo 10% ich pensji niemal i zapewnie tylko PODSTAWOWĄ OPIEKĘ. Przecież to skandal.
Mieszasz znowu epoki. Wydaje mi się że mówimy o XIX wieku. A rozpowszechnienie idei powszechnego szkolnictwa(w dodatku bezpłatnego) to dopiero wiek XX
Nie istnieje 'bezplatne szkolnictwo';, zaś obecne jest najdrozsze w historii, w dodatku TRAGICZNEJ jakosci.
Wcześniej bezpłatnie funkcjonowały szkoły przykościelne, z których dobrodziejstw i tak nie wszyscy korzystali. Były szkoły płatne na których niewielu było stać. Zadam ci proste pytanie, jak rodzina przymierająca głodem, może jeszcze pozwolić na opłacanie nauki swoich dzieci?
A to ciekawe, ze przymierajace glodem rodziny oddawaly ostatnie pieniadze na szkolnictwo dziecka, a teraz w patologicznych, biednych rodzinach, gdy ejst darmowe, nikt o to nie dba, i dzieci te sie nie ucza. Ciekawe czemu.
Szczególnie, gdy może posłać to dziecko do fabryki, by zarabiało na siebie? Dopiero, gdy nie ma takiej możliwości (ruchy robotnicze wywalczyły to ograniczenie), oraz edukacja jest obowiązkowa(grożą im kary, jeżeli tego nie zrobią) oraz bezpłatna dziecko jest posyłane do szkoły, co zapewnia mu możliwość awansu społecznego. Nie wmówisz mi, że te 3 warunki całkowicie wynikają z kapitalizmu.
1. Edukacja NIE JEST BEZPŁATNA. JEST BARDZO DROGA. SZALENIE. NIEWYOBRAZALNIE KOSZTOWNA I ZENUJACEJ JAKOSCI. W dodatku przymusowa, co jest pogwalceniem praw ropdzicielskich, czyli ZASADY CYWILIZACJi LACINSKIEJ. To ejst SKANDAL, ze jakas sekta decyduje, czgeo ma sie uczyc moje dziecko, a ostatnio nawet, co ma zakladac do szkoly.
Co do robotników, ponad 50% z nich to byli analfabeci, nie umiejący czytać. Dlatego jak prześledzimy historię, jedną z podstawowych metod agitacji, była agitacja ustna, spotkania, wiece. Ulotki zazwyczaj nie były skierowane do robotników (pomimo tego, że w taki sposób były napisane), a do klas wyższych i napisane przez ludzi zazwyczaj się z nich wywodzących (papier na ulotki kosztuje, tak samo ich wydrukowanie, chyba, że robione nielegalnie przez pracowników drukarni).
A wśród chłopów analfabetyzm wynosił circa 99%. Koneic porownania. Pomijam, ze kapitalizm spowodowal obnizenie cen drukowania et c., bo to oczywistosci.
Podręczniki historii, podręcznikami. Kwestia źródeł historycznych i niezależnych opracowań. Na czymś trzeba się oprzeć. Poza tym jak dotąd nie spotkalem się ze zbyt wieloma ludźmi głoszącymi zbliżone do moich poglądy, natomiast większość na samo wzmiankę słowa socjalizm krzyczy "Komunizm, zło", nieważne jaki aspekt próbuje się zaanalizować. Bo jeżeli to było w komunizmie, to było złe. A życie pokazuje że nie ma tak ładnie.
Oczywiscie, ze w komunizmie nie bylo najgorzej. Nagorzej to bedzie po 100 latach panowania obecnego, ogluppiajacego rezimu.
Idzie tu zwariowac.