Strona 3 z 3

Re: Czy Piątki porzucają, czy są porzucane?

: wtorek, 22 maja 2012, 14:20
autor: maroz
Na dłuższą metę i czasowo kalkulacja zawsze wypada negatywnie. Ja zauważyłem że gdy kalkulowałem nie mogłem nikogo zaakceptować. Teraz dla mnie w relacjach liczy się wspólne bycie razem. Przebywam z kimś kogo lubię i z kim mi jest dobrze i po prostu jestem sobą. Mówię co myślę i co chcę. Nic nie kalkuluje nic się nie obawiam bo po co. Przecież i tak jestem sobą. Spotkanie się kończy a ta osoba dziękuje mi za wspaniały wieczór i widzę wyraźnie że jest szczęśliwa i szczera. Piękne. Byłem sobą i dlatego czułem się bezpieczenie. Nie musiałem tej osoby sprawdzać i kalkulować a ona mi dziękuje za to że świetnie się ze mną bawiła. Ja czuje się zaszczycony i szczęśliwy. Taka relacja gdzie dwie osoby wzrastają i siebie rozumieją i akceptują siebie (choć niektórych czynów nie) i decydują się razem kontynuować relację, a wszystko to bez sprawdzania i kalkulowania za i przeciw, oparte jedynie na tym co się czuje w sobie gdy się z tą osobą przebywa.

Re: Czy Piątki porzucają, czy są porzucane?

: wtorek, 22 maja 2012, 21:02
autor: muahahaha
baby_kapar pisze:Z czego ma wynikać taka kalkulacja towarzyska?..........W związkach z innymi nie ma co kalkulować, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą emocje wyższego szczebla
Problem w tym, że często brak emocji, zostaje więc czysta kalkulacja.
Emocje wyższego szczebla :shock: ? Dobre, jak kiedyś spotkam, to dam znać. ;)