Piątka a powodzenie u kobiet

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
metje
Posty: 253
Rejestracja: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:40
Lokalizacja: Londyn

#91 Post autor: metje » poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 02:21

fuks pisze:
ktośtam pisze:Mnie kobiety raczej ignorują. Zresztą niezbyt mi na tym zależy.
Odpłacam im tym samym.
tzw błędne koło.


4w5 INFP + 4w5

Awatar użytkownika
fra
Posty: 287
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 05:40

#92 Post autor: fra » środa, 22 sierpnia 2007, 00:22

Dla wielu kobiet facet Piątka to jedyna szansa na związek.
Byłam w 2(obecnie jestem w 3) związkach. Każdego z tych facetów znałam kilka lat, zanim staliśmy się parą.
U mnie tak jakoś jest, że najpierw jest przyjaźń(albo chociaż koleżeństwo) a potem może być związek. Po prostu nie jestem w stanie zainteresować się, zauroczyć, czy cokolwiek z tych rzeczy kimś, kogo słabo znam. Nie wystarczy mi, że facet podoba mi się fizycznie, trochę pobajeruje i zaprosi do kina.
A ponieważ panowie Piątki(przynajmniej ci, których znam) nie są typem podrywacza, nie odstraszali mnie. Dawali się poznać jako interesujący, inteligentni ludzie. Wówczas coś mogło zaiskrzeć.
Więc panowie Piątki - są dziewczyny, które właśnie tylko tak są w stanie z kimś się związać. Jako nieliczni przedstawiciele swej płci, nie odstraszacie nas szybkim "zabieraniem się do rzeczy", co powoduje, że stajecie się godni zaufania i kobieta nie poczuje się przy was nieswojo jak zdobycz. Może nie należę do większości, ale myślę, że jest wiele takich dziewczyn, trzeba mieć po prostu oczy szeroko otwarte, bo może któraś kumpela to ta Druga Połówka?
1w...6

OtherTruth
Posty: 207
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01

#93 Post autor: OtherTruth » środa, 22 sierpnia 2007, 11:22

...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:31 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.

DolBo
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 19 sierpnia 2007, 21:32

#94 Post autor: DolBo » środa, 22 sierpnia 2007, 13:20

Ojej drażliwy temat jeśli o mnie chodzi... nie wyglądam najgorzej jestem wysoki (194cm) zbudowany i nawet w celu poprawienia sylwetki wybrałem się na siłownię brunet niebieskie oczy 17 lat... ale przez ostatnie 2 lata męczył mnie trądzik dopiero co wyleczyłem trądzik był barierą nie do przejścia zamknąłem się bardziej we własnym świecie że tak to określe, nie rozmawiałem z żadnymi dziewczętami o jakimkolwiek partnerstwie już wogóle nie mówie...

wszyscy w klasie określali mnie jako dziecko autustyczne wiele razy jakoś dziwnie reagowałem w towarzystwie jeśli już wogóle sie w nim znalazłem.. zaniedbałem wygląd.. znaczy fryzjera jak ognia chodziłem w kompletnie nie dobranych ubraniach w 1 butach mimo że mam 5 par poprostu o tym nie myślałem... Wyleczyłem gebe i powoli dochodze do siebie po gimnazjum może znormalniałem zacząłem się ubierać sensowniej no i siłownia... trzeba zacząć się rozglądać wprawdzie jest jescze jedna bariera - nieśmiałość ale to jakoś uda mi się pokonać...

jsk
Posty: 342
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 15:50
Enneatyp: Zdobywca
Kontakt:

#95 Post autor: jsk » sobota, 15 września 2007, 20:06

Ja niestety jestem niski (172cm), normalnej budowy ciała, ogólnie wygląd niezły. Niestety mój problem polega na niewystarczającej komunikatywności. Nieśmiałość to jest ogromna bariera. Zaproszeni dziewczynę na randkę to jest duży problem
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.

Awatar użytkownika
Mr.Mey
Posty: 137
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 10:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#96 Post autor: Mr.Mey » sobota, 15 września 2007, 20:45

jsk pisze:Ja niestety jestem niski (172cm)
Daj spokój. Ja mam 164 i nie jest to moją tragedią życiową.
There is no you, there is only me.

zenek
Posty: 21
Rejestracja: środa, 24 października 2007, 12:22
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Z pod Lublina

#97 Post autor: zenek » wtorek, 8 stycznia 2008, 14:17

może stary temat ale pobawię się w archeologa

Ja mam problem z kobietami bo się ich boje :D porostu byłem odrzucany tyle razy że nie jestem w stanie zaufać już żadnej :) i nie utrzymuje kontaktu z
żadną dziewczyną bliżej nie na "cześć" mijając się na ulicy :) przyzwyczaiłem
się już do tego :)
5w6

Awatar użytkownika
Nephik
Posty: 72
Rejestracja: poniedziałek, 17 września 2007, 00:50
Lokalizacja: Poznan

#98 Post autor: Nephik » wtorek, 8 stycznia 2008, 15:25

Duzo pomoze jak zmeinisz podejscie i zaczniesz sie przez jakis czas kierowac zasada, ze zeby z kims byc i czerpac z tego przyjenosc, wcale nie trzeba mu ufac i viceversa. Sproboj, nie kazdemu to na dluzsza meta pasuje, ale nawet jak nie bedzie pasowac, to powinno zmniejszyc bariery wejscia:)
5w4 or just f***n INFJ...
"Twarda jest konieczność, ale dopiero zmuszony koniecznością może człowiek wykazać, co jest naprawdę wart. Żyć wedle swego widzimisię potrafi każdy."
Johann Wolfgang von Goethe

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#99 Post autor: Chinook » niedziela, 10 lutego 2008, 01:34

Do kobiet mam podejście mniej więcej jak Sivar. A poza tym - dziewczyny traktują/wały mnie raczej jak kumpla. Teraz to właściwie stare znajome o mnie zapomniały i się nie odzywają, albo robią to od święta. Po prostu nie mamy wspólnych tematów :roll: Był czas, że wkurzało mnie podejście niektórych - lizusowstwo, żeby wydębić pomoc w nauce itp Kumpel zawsze się na to nabiera i będzie się nabierać, bo chyba lubi być tak wykorzystywany. Ja nie, więc nie cieszyłem się powodzeniem ;)
Jestem wysoki, ani przystojny, ani strasznie brzydki, często jak idę ulicą robię minę "jestem ajronmen" :wink:
Stronię od imprez, kumplowania sie z dużą ilością otoczenia itp. Coby tu jeszcze.....Nie podążam za modą, myję się codziennie, poruszam sie nocą, w dzień sie ukrywam, kieruje się dziwnymi dewizami, kpię z gołębi razem z krukami, nienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej..... Troche to psychopatyczne i to jest pewnie powodem tego stanu rzeczy.

Awatar użytkownika
Epona
Posty: 283
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 21:49
Lokalizacja: Opole

#100 Post autor: Epona » niedziela, 10 lutego 2008, 02:09

Chinook pisze: Jestem wysoki, ani przystojny, ani strasznie brzydki, często jak idę ulicą robię minę "jestem ajronmen" :wink:
Stronię od imprez, kumplowania sie z dużą ilością otoczenia itp. Coby tu jeszcze.....Nie podążam za modą, myję się codziennie, poruszam sie nocą, w dzień sie ukrywam, kieruje się dziwnymi dewizami, kpię z gołębi razem z krukami, nienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej..... Troche to psychopatyczne i to jest pewnie powodem tego stanu rzeczy.
to mi trochę zabrzmiało jak ogłoszenie matrymonialne:D
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.

2w1

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#101 Post autor: Chinook » niedziela, 10 lutego 2008, 02:11

Tylko nie to. :shock:

Awatar użytkownika
Epona
Posty: 283
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 21:49
Lokalizacja: Opole

#102 Post autor: Epona » niedziela, 10 lutego 2008, 02:15

Chinook pisze:Tylko nie to. :shock:
spoko, tylko żartuję
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.

2w1

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#103 Post autor: Orest_Reinn » niedziela, 10 lutego 2008, 08:56

nienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej
Właśnie wyobraziłem sobie gości w garniturach ze szczurzymi ogonami, porozwieszanych na tych ogonach na wszystkich latarniach w mieście, i kwiczących :lol: Boski widok :lol:

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#104 Post autor: Chinook » niedziela, 10 lutego 2008, 09:33

To nie tylko faceci. Kobiety (niektóre oczywiście) też by musiały zawisnąć ;)
Początki tego widze własnie na studiach, ciekaw jestem co będzie jeśli uda się je skończyć i znajdę robotę. Nie chciałbym pracowac z ludźmi, którzy np. są gotowi pod...lić kolegę żeby zdobyć uznanie szefa. :?

Awatar użytkownika
fuks
Posty: 34
Rejestracja: piątek, 29 czerwca 2007, 18:52
Lokalizacja: dolny śląsk

#105 Post autor: fuks » sobota, 16 lutego 2008, 21:57

metje pisze:
fuks pisze:
ktośtam pisze:Mnie kobiety raczej ignorują. Zresztą niezbyt mi na tym zależy.
Odpłacam im tym samym.
tzw błędne koło.
błędne koło przerwane
5w4w5
______
"Mistrz polecił mi unikać niepotrzebnych walek"

ODPOWIEDZ