tzw błędne koło.fuks pisze:Odpłacam im tym samym.ktośtam pisze:Mnie kobiety raczej ignorują. Zresztą niezbyt mi na tym zależy.
Piątka a powodzenie u kobiet
Dla wielu kobiet facet Piątka to jedyna szansa na związek.
Byłam w 2(obecnie jestem w 3) związkach. Każdego z tych facetów znałam kilka lat, zanim staliśmy się parą.
U mnie tak jakoś jest, że najpierw jest przyjaźń(albo chociaż koleżeństwo) a potem może być związek. Po prostu nie jestem w stanie zainteresować się, zauroczyć, czy cokolwiek z tych rzeczy kimś, kogo słabo znam. Nie wystarczy mi, że facet podoba mi się fizycznie, trochę pobajeruje i zaprosi do kina.
A ponieważ panowie Piątki(przynajmniej ci, których znam) nie są typem podrywacza, nie odstraszali mnie. Dawali się poznać jako interesujący, inteligentni ludzie. Wówczas coś mogło zaiskrzeć.
Więc panowie Piątki - są dziewczyny, które właśnie tylko tak są w stanie z kimś się związać. Jako nieliczni przedstawiciele swej płci, nie odstraszacie nas szybkim "zabieraniem się do rzeczy", co powoduje, że stajecie się godni zaufania i kobieta nie poczuje się przy was nieswojo jak zdobycz. Może nie należę do większości, ale myślę, że jest wiele takich dziewczyn, trzeba mieć po prostu oczy szeroko otwarte, bo może któraś kumpela to ta Druga Połówka?
Byłam w 2(obecnie jestem w 3) związkach. Każdego z tych facetów znałam kilka lat, zanim staliśmy się parą.
U mnie tak jakoś jest, że najpierw jest przyjaźń(albo chociaż koleżeństwo) a potem może być związek. Po prostu nie jestem w stanie zainteresować się, zauroczyć, czy cokolwiek z tych rzeczy kimś, kogo słabo znam. Nie wystarczy mi, że facet podoba mi się fizycznie, trochę pobajeruje i zaprosi do kina.
A ponieważ panowie Piątki(przynajmniej ci, których znam) nie są typem podrywacza, nie odstraszali mnie. Dawali się poznać jako interesujący, inteligentni ludzie. Wówczas coś mogło zaiskrzeć.
Więc panowie Piątki - są dziewczyny, które właśnie tylko tak są w stanie z kimś się związać. Jako nieliczni przedstawiciele swej płci, nie odstraszacie nas szybkim "zabieraniem się do rzeczy", co powoduje, że stajecie się godni zaufania i kobieta nie poczuje się przy was nieswojo jak zdobycz. Może nie należę do większości, ale myślę, że jest wiele takich dziewczyn, trzeba mieć po prostu oczy szeroko otwarte, bo może któraś kumpela to ta Druga Połówka?
1w...6
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:31 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Ojej drażliwy temat jeśli o mnie chodzi... nie wyglądam najgorzej jestem wysoki (194cm) zbudowany i nawet w celu poprawienia sylwetki wybrałem się na siłownię brunet niebieskie oczy 17 lat... ale przez ostatnie 2 lata męczył mnie trądzik dopiero co wyleczyłem trądzik był barierą nie do przejścia zamknąłem się bardziej we własnym świecie że tak to określe, nie rozmawiałem z żadnymi dziewczętami o jakimkolwiek partnerstwie już wogóle nie mówie...
wszyscy w klasie określali mnie jako dziecko autustyczne wiele razy jakoś dziwnie reagowałem w towarzystwie jeśli już wogóle sie w nim znalazłem.. zaniedbałem wygląd.. znaczy fryzjera jak ognia chodziłem w kompletnie nie dobranych ubraniach w 1 butach mimo że mam 5 par poprostu o tym nie myślałem... Wyleczyłem gebe i powoli dochodze do siebie po gimnazjum może znormalniałem zacząłem się ubierać sensowniej no i siłownia... trzeba zacząć się rozglądać wprawdzie jest jescze jedna bariera - nieśmiałość ale to jakoś uda mi się pokonać...
wszyscy w klasie określali mnie jako dziecko autustyczne wiele razy jakoś dziwnie reagowałem w towarzystwie jeśli już wogóle sie w nim znalazłem.. zaniedbałem wygląd.. znaczy fryzjera jak ognia chodziłem w kompletnie nie dobranych ubraniach w 1 butach mimo że mam 5 par poprostu o tym nie myślałem... Wyleczyłem gebe i powoli dochodze do siebie po gimnazjum może znormalniałem zacząłem się ubierać sensowniej no i siłownia... trzeba zacząć się rozglądać wprawdzie jest jescze jedna bariera - nieśmiałość ale to jakoś uda mi się pokonać...
Ja niestety jestem niski (172cm), normalnej budowy ciała, ogólnie wygląd niezły. Niestety mój problem polega na niewystarczającej komunikatywności. Nieśmiałość to jest ogromna bariera. Zaproszeni dziewczynę na randkę to jest duży problem
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.
Duzo pomoze jak zmeinisz podejscie i zaczniesz sie przez jakis czas kierowac zasada, ze zeby z kims byc i czerpac z tego przyjenosc, wcale nie trzeba mu ufac i viceversa. Sproboj, nie kazdemu to na dluzsza meta pasuje, ale nawet jak nie bedzie pasowac, to powinno zmniejszyc bariery wejscia:)
5w4 or just f***n INFJ...
"Twarda jest konieczność, ale dopiero zmuszony koniecznością może człowiek wykazać, co jest naprawdę wart. Żyć wedle swego widzimisię potrafi każdy."
Johann Wolfgang von Goethe
"Twarda jest konieczność, ale dopiero zmuszony koniecznością może człowiek wykazać, co jest naprawdę wart. Żyć wedle swego widzimisię potrafi każdy."
Johann Wolfgang von Goethe
Do kobiet mam podejście mniej więcej jak Sivar. A poza tym - dziewczyny traktują/wały mnie raczej jak kumpla. Teraz to właściwie stare znajome o mnie zapomniały i się nie odzywają, albo robią to od święta. Po prostu nie mamy wspólnych tematów Był czas, że wkurzało mnie podejście niektórych - lizusowstwo, żeby wydębić pomoc w nauce itp Kumpel zawsze się na to nabiera i będzie się nabierać, bo chyba lubi być tak wykorzystywany. Ja nie, więc nie cieszyłem się powodzeniem
Jestem wysoki, ani przystojny, ani strasznie brzydki, często jak idę ulicą robię minę "jestem ajronmen"
Stronię od imprez, kumplowania sie z dużą ilością otoczenia itp. Coby tu jeszcze.....Nie podążam za modą, myję się codziennie, poruszam sie nocą, w dzień sie ukrywam, kieruje się dziwnymi dewizami, kpię z gołębi razem z krukami, nienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej..... Troche to psychopatyczne i to jest pewnie powodem tego stanu rzeczy.
Jestem wysoki, ani przystojny, ani strasznie brzydki, często jak idę ulicą robię minę "jestem ajronmen"
Stronię od imprez, kumplowania sie z dużą ilością otoczenia itp. Coby tu jeszcze.....Nie podążam za modą, myję się codziennie, poruszam sie nocą, w dzień sie ukrywam, kieruje się dziwnymi dewizami, kpię z gołębi razem z krukami, nienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej..... Troche to psychopatyczne i to jest pewnie powodem tego stanu rzeczy.
to mi trochę zabrzmiało jak ogłoszenie matrymonialne:DChinook pisze: Jestem wysoki, ani przystojny, ani strasznie brzydki, często jak idę ulicą robię minę "jestem ajronmen"
Stronię od imprez, kumplowania sie z dużą ilością otoczenia itp. Coby tu jeszcze.....Nie podążam za modą, myję się codziennie, poruszam sie nocą, w dzień sie ukrywam, kieruje się dziwnymi dewizami, kpię z gołębi razem z krukami, nienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej..... Troche to psychopatyczne i to jest pewnie powodem tego stanu rzeczy.
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.
2w1
2w1
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Właśnie wyobraziłem sobie gości w garniturach ze szczurzymi ogonami, porozwieszanych na tych ogonach na wszystkich latarniach w mieście, i kwiczących Boski widoknienawidzę cholernego wyścigu szczurów i jego uczestników chętnie bym powiesił za ogony, patrząc jak kwiczą bezsilnie bo nie mogą biec dalej