Jak naprawić błąd?
Jak naprawić błąd?
Czy przed 5 warto przyznawać się do błędu wprost, czy lepiej Jej nie przepraszać (bo chyba nie lubi) i nie tłumaczyć się (bo to tylko pogorszy sytuację), tylko zmienić swoje zachowanie na lepsze i bardziej odpowiednie do sytuacji (nie mówię tu o udawaniu kogoś innego, raczej o dostosowaniu się do zaistniałej sytuacji)=???
1 w 2, typ 1 z wpływowym podtypem 8 (według innego testu)
- Bleu de Manganese
- Posty: 72
- Rejestracja: sobota, 31 marca 2007, 22:06
Re: Jak naprawić błąd?
nie wiem kto jak. Nie znam też sytuacji. Więc w sumie odpowiedź jest bezsensowna, no ale dobrze u mnie zazwyczaj wygląda to tak: nie lubię gdy ktoś nabroi, a później zupełnie jakby nigdy nic przechodzi do porządku dziennego, przeprosiny więc powinny być. Nie lubię jednak, gdy są jakieś błagalne, rozpaczliwe, łzawe nienawidzę tego nadmiaru emocji. Nie lubię też, gdy są połączone z przytulaniem, całowaniem, to mnie krępuje, to mnie dezorientuje, wymusza wybaczenie. Argumentacja, gdy wygłoszona spokojnym tonem i logiczna, jest w moim rozumieniu ok. Lubię gdy widzę lekką skruchę i zawstydzenie z powodu postępowania, a przeprosiny wypowiedziane są zwięźle, np.: "Przepraszam, tak wyszło, popracuję nad tym", najbardziej doceniam, gdy wyczuję z mimiki, zachowania, jak trudno komuś przeszło przez gardło słowo przepraszam, bo sama wiem, jak ogromny to potrafi być wysiłek emocjonalny. Ale skąd wiedzieć, jak to jest u innych piątek? Sama to wyczuj.
5w4w6 plus szczypta 7
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Jak naprawić błąd?
Ja myślę podobnie
Re: Jak naprawić błąd?
5 chyba doceni zwięzłe, szczere przeprosiny, o ile nie pragnie mieć nad Tobą władzy. Sama mam skrzydło 5 i to mnie jakoś bardziej przekonuje niż smarkanie. Tłumaczenie się jest moim zdaniem niefajne, nie licząc kłopotliwych sytuacji, kiedy zawiniło się w połowie. Poza tym tłumaczą się miętkie batony bez jaj (w tym ja), które nie mają za co przepraszać, a mimo to czują się winne.
Po prostu przeproś, krótko i od serca, nie krępuj się zakłopotania, a będzie dobrze.
P.S. Czasami czyjś wybryk jest tak żałosny i obrzydliwy, że paradoksalnie pomagają tylko żartobliwe przeprosiny...
Po prostu przeproś, krótko i od serca, nie krępuj się zakłopotania, a będzie dobrze.
P.S. Czasami czyjś wybryk jest tak żałosny i obrzydliwy, że paradoksalnie pomagają tylko żartobliwe przeprosiny...
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Jak naprawić błąd?
Się nie zgodzę. Wyjaśnienie jest dla mnie ważne, ale nie po to, żeby mieć nad kimś władzę i nie w formie łkającego tłumaczenia się. Lubię wiedzieć, o co chodzi, lubię rozumieć motywy postępowania, widzieć kontekst, znać ciąg przyczynowo-skutkowy, znać mechanizm. Drażni mnie, jak ktoś zostawia sprawę bez wyjaśnienia, bo wtedy nie mam dostępu do poznania tego mechanizmu i nie jestem pewna, czy oceniam sytuację właściwie (brak danych). Dlatego wyjaśnienie jak najbardziej - najlepiej logiczne, klarowne i krótkie, bez emocjonalnych ozdobników i owijania w bawełnę. Samo słowo przepraszam nie jest niezbędne, jeżeli widzę, że drugiej stronie trudno je powiedzieć. Docenię już sam fakt, że postanowiła sprawę wyjaśnić.Tanpopo pisze:5 chyba doceni zwięzłe, szczere przeprosiny, o ile nie pragnie mieć nad Tobą władzy. Sama mam skrzydło 5 i to mnie jakoś bardziej przekonuje niż smarkanie. Tłumaczenie się jest moim zdaniem niefajne, nie licząc kłopotliwych sytuacji, kiedy zawiniło się w połowie.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.