Zauważyłem kiedyś ciekawą rzecz. W młodszych latach w szkole podobnie radziłem sobie z tzw przedmiotami humanistycznymi i ścisłymi, ale pod jednym warunkiem - klasówki/ kartkówki z przeciwnych dziedzin (np polski - matma) nie mogły być jednego dnia. Nie potrafiłem jednocześnie myśleć w sposób charakterystyczny dla jednego i drugiego stylu. W dodatku każdy stan umysłu zwykle utrzymywał się przez pewien czas, powiedzmy jeden dzień, tak, że nie mogłem szybko przeskoczyć z jednego do drugiego.
Teraz mam podobnie. Jeśli skoncentruję się na jakiejś pracy czysto logicznej, np napieprzam przez cały dzień kod, to odbija się to potem na umiejętnościach komunikacyjnych, empatii i rozumieniu ludzi. A jeśli zaangażuję się coś związane z interakcjami międzyludzkimi, to potem przez pewien czas nie będę potrafił w pełni skoncentrować się na czymś logicznym.
Interesuje mnie, żeby jak najbardziej uelastycznić ten proces. Nauczyć się przeskakiwać błyskawicznie z jednego stanu do drugiego. Powiedzmy siedzę przy kompie, rozwiązuję trudne zagadnienie programistyczne, odrywam łeb od kompa, robię pstryk i staję się elokwentny i natchniony jak narodowy wiesz, po czym wracam do kompa i napierdzielam dalej ;]
Myśleliście kiedyś o tym? Macie jakieś metody?
Logika i emocje jako przeciwstawne stany umysłu
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Logika i emocje jako przeciwstawne stany umysłu
Ja nawet nie zauważyłam u siebie takiego problemu
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Logika i emocje jako przeciwstawne stany umysłu
Sam sobie odpowiedziałeś - bądź elastyczny. Piszesz, że umiesz zmieniać te stany, ale robisz to powoli. Skutecznie zmieniasz stan skupiając uwagę ciała i umysłu na odpowiednich aspektach. Trafnie. Zatem skoro chcesz robić to szybciej, ćwicz szybszą koncentrację i poprawiaj błyskawiczną empatię -> wtedy szybciej i łatwiej będziesz przeskakiwać między odpowiadającymi im stanami umysłu.bruno dievs pisze: Jeśli skoncentruję się na jakiejś pracy czysto logicznej, np napieprzam przez cały dzień kod, to odbija się to potem na umiejętnościach komunikacyjnych, empatii i rozumieniu ludzi. A jeśli zaangażuję się coś związane z interakcjami międzyludzkimi, to potem przez pewien czas nie będę potrafił w pełni skoncentrować się na czymś logicznym.
Interesuje mnie, żeby jak najbardziej uelastycznić ten proces.
Stan umysłu jest czymś, co wskazuje "w jaki sposób myślisz" TERAZ, zatem
Ja osobiście używam metod umysłowych bo raz, u mnie, różnice w obrazach jakie tworzę w różnych stanach są dość znaczne, a dwa lubię takie metody. Jeśli chcę być "bardziej ścisły" to tworzę (albo zmieniam je, dodaję, wyostrzam) obrazy bardziej ostre, umieszczone często w układzie współrzędnych, zwymiarowane, oznaczone liniami odniesień, miejscami pogrubione, z boku pojawiają się oznaczenia, ruch, wzory, przekształcenia, itd.. - myśli mają na sobie dodatkowy szkielet jak opisane slajdy z CAD'a umieszczone po kolei, w dużej macierzy "zrozumienie tematu". Wielu inżynierów myśli w bardzo podobny sposób. To bardzo praktyczno-logiczna metoda. Te-owa wręcz.. (socjonicznie rzecz biorąc)
Jeśli chcę "wyjść do ludzi" to wbieram określoną myśl, powiększam ją (bo ma być tylko jeden obraz, bez widoku macierzy "w tle") i ZAMAZUJĘ go kolorową mgłą, rozmywając szczegóły. Kolor według uznania. Im mocniejsza mgła i lepiej dobrany kolor, tym lepiej dopasowuję się na poziomie emocji - to strategia pani psycholog z jakiejś książki, z powodzeniem używam jej do dzisiaj.
Zmieniając sposób tworzenia myśli (u mnie ostre szkielety/kolorowa mgła) zmieniasz stan umysłu!
Możesz to zrobić w ułamku sekundy, zmieniając nagle swoją myśl! Do określonej innej postaci..
Z praktyki - im silniejsze stany (po obu stronach) będziesz uzyskiwać, tym łatwiej będzie Ci je później przywoływać kiedy "wskakujesz w nie" w odpowiednim momencie bo poznałeś je lepiej, silniejsze.. Im częściej między nimi przeskakujesz, tym łatwiej i szybciej będziesz to robić..
Możesz osiągnąć "to samo" na poziomie ciała - angażując je w inny fizyczny proces. Programujesz? Chcesz wyjść do ludzi? Pobaw się z psem, przytul dziewczynę, obejrzyj śmieszny film..
Jesteś w "trybie emocji"? Chcesz teraz skończyć aplikację? Zagraj najpierw w szachy z emulatorem Jurka Kasparova, rozwiąż sudoku, zapisz swoją myśl wzorem.. PRZESTAW SIĘ!
*klik*
Re: Logika i emocje jako przeciwstawne stany umysłu
@bruno dievs: Rozumiem o czym mówisz, ale ja nigdy nie miałem tego problemu, albo też nigdy nie mogłem sobie na coś takiego pozwolić
W bardzo późnym wieku miałem możliwość wyprowadzenia się ze wspólnego pokoju który dzieliłem z rodzicami + dwójką psów oraz kotem. Mało powiedzieć że wokół mnie działo się non-stop raczej sporo, a jakiekolwiek odrabianie lekcji, uczenie się, granie na komputerze czy pisanie prac, zarówno matematycznych, humanistycznych et cetera, przeplatało się z ciągłymi rozmowami, żarcikami, zabawianiem psa... wszystkim co można sobie wyobrazić
Muszę jednak przyznać że coś takiego bardzo pomaga nauczyć się momentalnego przestawiania z jednego stanu umysłu do drugiego dosłownie w ułamku sekundy niemal co minutę
W bardzo późnym wieku miałem możliwość wyprowadzenia się ze wspólnego pokoju który dzieliłem z rodzicami + dwójką psów oraz kotem. Mało powiedzieć że wokół mnie działo się non-stop raczej sporo, a jakiekolwiek odrabianie lekcji, uczenie się, granie na komputerze czy pisanie prac, zarówno matematycznych, humanistycznych et cetera, przeplatało się z ciągłymi rozmowami, żarcikami, zabawianiem psa... wszystkim co można sobie wyobrazić
Muszę jednak przyznać że coś takiego bardzo pomaga nauczyć się momentalnego przestawiania z jednego stanu umysłu do drugiego dosłownie w ułamku sekundy niemal co minutę
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Logika i emocje jako przeciwstawne stany umysłu
@Akagi_Ryu, ja mam czterech współlokatorów i też przez większość czasu coś tam się dzieje, są żarty, jest hałas i potrafię dzielić uwagę pomiędzy rozmowę z nimi i robotę. Jednak nie oszukujmy się, w przypadku podzielonej uwagi, tak na prawdę nie jest się w pełni skoncentrowanym ani na jednym ani na drugim. Bardzo często to wystarczy, ale czasami robię rzeczy, które są wymagają ode mnie całkowitego poświęcenia "umysłowych zasobów", bo jeśli zdekoncetruję się i czegoś nie ogarnę, to potem poprawienie tego będzie mnie kosztowało kurewsko dużo pracy. I chodzi mi głównie o kontrolę takich właśnie stanów. Zdarzało mi się ocknąć z takiego "transu programistycznego" stojąc rozbrany w łazience ze szcztoeczką do zębów w ręce, nie wiedząć czy przed chwilą umyłem zęby, czy dopiero się do tego zabieram.
@SuperDurson, właśnie jak na razie nie wytrenowałem takiej kontroli bez użycia zewnętrznego bodźca, a to by się czasem przydało. Na dzień dzisiejszy najskuteczniejsza dla mnie jest muzyka. Dzieje się to pewnie dlatego, że każdego rodzaju muzyki słucham tylko w określonych sytuacjach i zazwyczaj bardzo silnie potem kojarzy mi się z tym co wtedy robiłem, jaki miałem nastrój, o czym i w jaki sposób myślałem. W sumie to jest pewna droga rozwoju, bo muzykę można odtworzyć w pamięci.
Czasami stosuję też jakiś "bodziec resetujący". To jest jakąś neutralna czynność, (np bieganie, zmywanie) który w pewnym sensie oczyszcza mój umysł i ułatwia w ten sposób przejście w inny sposób myślenia.
@SuperDurson, właśnie jak na razie nie wytrenowałem takiej kontroli bez użycia zewnętrznego bodźca, a to by się czasem przydało. Na dzień dzisiejszy najskuteczniejsza dla mnie jest muzyka. Dzieje się to pewnie dlatego, że każdego rodzaju muzyki słucham tylko w określonych sytuacjach i zazwyczaj bardzo silnie potem kojarzy mi się z tym co wtedy robiłem, jaki miałem nastrój, o czym i w jaki sposób myślałem. W sumie to jest pewna droga rozwoju, bo muzykę można odtworzyć w pamięci.
Czasami stosuję też jakiś "bodziec resetujący". To jest jakąś neutralna czynność, (np bieganie, zmywanie) który w pewnym sensie oczyszcza mój umysł i ułatwia w ten sposób przejście w inny sposób myślenia.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Logika i emocje jako przeciwstawne stany umysłu
Zapewne robiłeś wszystko. Tak właśnie działa automat.. "zajebiście"bruno dievs pisze:Zdarzało mi się ocknąć z takiego "transu programistycznego" stojąc rozbrany w łazience ze szcztoeczką do zębów w ręce, nie wiedząć czy przed chwilą umyłem zęby, czy dopiero się do tego zabieram.
Uwalnia umysł, pozwalając zagłębić się w fantazji..
No to już wiesz - masz fajne skojarzenia muzyki, ze stanami - jak jeszcze możesz to wykorzystać?bruno dievs pisze:Na dzień dzisiejszy najskuteczniejsza dla mnie jest muzyka. Dzieje się to pewnie dlatego, że każdego rodzaju muzyki słucham tylko w określonych sytuacjach i zazwyczaj bardzo silnie potem kojarzy mi się z tym co wtedy robiłem, jaki miałem nastrój, o czym i w jaki sposób myślałem.
Tak, można ją też puścić w tle..bruno dievs pisze:W sumie to jest pewna droga rozwoju, bo muzykę można odtworzyć w pamięci.
Zasugerować?
Zadbać o to, aby była odpowiednia?
Zmienisz w ten sposób (dźwiękową kotwicą) swój stan (..emocję?), a za nią, PO CZASIE, zmienisz stan umysłu tym szybciej, im silniejszy stan przywołasz..
Też sposób - masz czas na oczyszczenie umysłu, bo zajmujesz ciało doskonale znanym automatem.. Ważne, że mięśnie znają ruchy.bruno dievs pisze:Czasami stosuję też jakiś "bodziec resetujący". To jest jakąś neutralna czynność, (np bieganie, zmywanie) który w pewnym sensie oczyszcza mój umysł i ułatwia w ten sposób przejście w inny sposób myślenia.
Jest taki stan, który łączy cechy racjonalnej analizy i empatycznej interakcji - to przeciwieństwo tego co nazywam "automatem", to taki stan, kiedy jesteś w pełni Tu i Teraz (uptime). Masz wtedy dostęp do wszystkich swoich zasobów i korzystasz z nich bez "myślenia o tym". Osiągasz go przeładowując uwagę bodźcami (obejmując ich uwagą coraz więcej) i pozwalając ciału reagować (np. żonglując, czy prowadząc szybko pojazd). To właściwie silny trans "akcji" - stan jest bardzo podobny do automatu mięśni, ale uwaga jest rozproszona na zewnątrz.. to może być to czego szukasz - zareagujesz najlepiej jak potrafisz, niezależnie od sytuacji.