Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
nicram
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:36
Lokalizacja: PL
Kontakt:

Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#1 Post autor: nicram » wtorek, 22 września 2009, 18:23

Tak ostatnio na ten temat sie rozmyslalem, poniewaz....
Tutaj krotki wstep: ze 2 lata temu kolega, ktory twierdzilz e ma brak zainteresowan szukal siebie w czyms. Dal sie namowic po dluzszym czasie na fotografie i faktycznie to mu przypasowalo, zakupil odpowiedni sprzet, lyknal tematu.

I teraz niedawno rozmawialismy sobie o tych zdjeciach, i znalazlem roznice w tym, czego szukamy w fotkach, przy okazji zdalem sobie, po raz kolejny sprawe z pewnych rzeczy w moim wewnetrznym swiecie emocji, uczuc, percepcji otoczenia itd.
Pytanie moje brzmi, czy Wy inne piatki tez macie podobnie, to znaczy:
- zdolnosc do "sterowania" uczuciami (aka nie zakochuje sie praktycznie, jezeli juz to bardzo delikatnie, jednakze jezeli sytuacja mi sie nie podoba, moge to hmm wylaczyc? moge tez rozbudzic w sobie jakies emocje zwiazane z jakas osoba, nawet jezeli wiem ze to nie ma racjonalnego sensu, po czym znowu moge sie tego wyzbyc)
- zdolnosc do selektywnej empatii (moge komus wspolczuc tego co sie stalo, dokladnie wczuc sie w jego role, i powiedziec o czym mi nie mowi, zawstydzony tym co pomyslal, i to sie zgadza! w tym samym czasie moge na temat tej samej osoby stwierdzic ze jest po prostu glupia bo popelnila jakas bzdure iw ogole sie w to nei wczuwac)
- brak posiadania glebszych emocji, lub umiejetnosci okazywania ich (a moze jedno i drugie po prostu, nie reaguje emocjonalnie na to kiedy ktos zrobi im jakas przyjemnosc, czuje wdziecznosc, ale nie mam ochoty skakac z radosci, wydobywac z siebie smiechu itp. no zero po prostu, czesto jest podobnie w chwilach smutnych czy zagrozenia, na pogrzebach nie jestem smutny, nawet tych bliskich mi osob <akurat to umiem wytlumaczyc racjonalnie, ale dziwnie sie z tym czuje>, w momencie kiedy np. zostalem napadniety przez 2 osoby, a dodam ze bylem wtedy lekko pijany rownierz chlodna kalkulacja byla ale zero czysto emocjonalnej reakcji, krzyku czy dziwnych zachowan, dopiero po chwili stwierdzilem ze jakies tam zachowanie moze mnie wybronic z sytuacji, ale to jest juz niebezpieczne), co do braku okazywania emocji no to tutaj sprawa jest dziwna, w bliskim kontakcie z kobita, lubie je okazywac, ale tez nie jest to niewiadomoco, natomiast na co dzien, no lubie sie smiac i to w zasadzie wszystko :)
- jeszcze kwestia orywatnosci. Kiedys w szkole, daawno temu robilismy test na obszar naszej prywatnosci, no i mi wyszlo ze moja prywatnosc to jedynie moje cialo i niewielki obszar na okolo. I w sumie faktycznie tak jest, wszystko dookola, co jest np. bardzo moje, traktuje jednak z dystansem, natomiast nienawidze kiedy inni ludzie sa blisko aka scisk w autobusie itp.

Ciekawy jestem po prostu, czy piatki tak maja, bo sa piatkami, czy jest to bardziej kwestia wyksztalcena w s obie takich postaw. Bo jezeli jest to kwestia uwarunkowan, ktore sie czesto powielaja u piatek, to bylo by to z pewnoscia latwiejsze od okielznania :D

A nad trzecia kwestia staram sie mocno pracowac, poniwaz no niestety, strasznie utrudnia ona kontakt z otoczeniem. Duzo im tu pomaga znajomosc z mlodszymi osobami w wieku lat nastu, ktore reaguja silnie emocjonalnie, i dzieki temu mozna sobie probowac roznych wlasnych zachowan, ktore beda bez krytyki oceniane, i z duza doza obiektywizmu, byc moze jest to po prostu poziom, z ktorego latwiej mi wystartowac rozwijanie tej dziedziwny we mnie samym :)

To jak to u was jest piatki ?:)


5w6

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#2 Post autor: Gudrun » środa, 23 września 2009, 14:59


Awatar użytkownika
Alia
Posty: 115
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 11:59
Lokalizacja: z góry

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#3 Post autor: Alia » czwartek, 24 września 2009, 23:13

Temat wprost dla mnie xD hm... czy piątki tak mają bo są piątkami to nie wiem. Ja myślę, że nie do końca bo ja się uczyłam takich postaw od kiedy pamiętam. Zawsze taka umiejętność włączania i wyłączania była stanem idealnym do którego sobie świadomie dążyłam :) Włączać te emocje które chcę wtedy kiedy chcę.Unikać tych które mogą mnie zranić.Myślę, że sterowanie uczuciami niesamowicie pomaga mi odnaleźć się w świecie realnym i w ogóle w nim funkcjonować, na swój sposób to opanowałam, choć nie działa zawsze. Zdarzają się jeszcze w moim życiu sytuacje, nad którymi nie panuję. Raz na przykład popłakałam się w tramwaju.Po czym miałam ochotę zabić kolesia który bacznie i ciekawsko mnie obserwował i jeszcze próbował rozśmieszać na tyle,że nie mogłam opanować później śmiechu ale raczej spowodowanego tą komiczną sytuacją niż jego próbami.;]
Gdy próbuję zrozumieć emocjonalność innych nie mam z tym problemu ponieważ pamiętam doskonale jak z 5 lat temu zbierałam się długi czas po tym jak pokłóciłam się z przyjaciółką. Takie sytuacje chyba dawały mi zawsze impuls do myślenia i działania, żeby stać się w tej kwestii bardziej dojrzalszą..."bo niby za co ja mam tak cierpieć skoro nic złego nie zrobiłam?".
Chciałabym umieć uczyć tego ludzi, ale jeszcze nie wiem jak. I chyba się już nie dowiem, bo na psychologię niestety nie idę.
Są jeszcze takie sfery którymi nie potrafię do końca setrować np. stres. choć nie wykluczam, że się da. Nie chcę się tego jakoś nachalnie uczyć, bo życie urozmaicają takie dreszcze=p.
;) 5w4 /jakieś INFp

"Wszyscy ludzie, których napotykamy na swojej drodze przede wszystkim pokazują nam nas samych."
--

Awatar użytkownika
Bleu de Manganese
Posty: 72
Rejestracja: sobota, 31 marca 2007, 22:06

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#4 Post autor: Bleu de Manganese » środa, 7 października 2009, 02:05

no tak. Opiszę mój przypadek:

jestem na tyle NIESTETY wrażliwa, że nawet błahe sprawy mogą mnie emocjonalnie wykańczać, dlatego moją ambicją i samoobroną stała się pełna kontrola nad emocjami i jest to osiągalne.
Część emocji w danych sytuacjach nauczyłam się wyłączać na zawołanie. Części uczuć po prostu nie dopuszczam, wpisują się w tę grupę głębsze zauroczenia, nienawiść, mściwość, zazdrość jako uczucia niebezpieczne dla mnie i mojego komfortu.
Uczuciu zauroczenia poddaję się tylko w dogodnych warunkach i również potrafię przygasić na długie okresy, choć przyznam, że gdy sobie poanalizuję jakieś miłe chwile, to zdarza się trochę rozstroić (skrzydełko czwórkowe?), ale tym można sterować.
Uczucia miłości nie poznałam nigdy, mimo kuszących sytuacji, może nie jestem jeszcze do tego zdolna, a może nie chcę. Obawiam się, że tego nie umiałabym tak łatwo 'wyłączyć' więc wolę nie eksperymentować, jeszcze nie.

W sytuacji stresowej zdarza się, że tracę panowanie nad emocjami. Chodzi tu nie tyle o zagrożenia fizyczne ile kontakty socjalne (relacje z ludźmi potrafią mnie rozstroić). Wtedy staram się za wszelką cenę odzyskać kontrolę i rozładować dopiero samotności. Zresztą jak w poście wyżej - stres bywa pozytywny. skutkuje większą satysfakcją.
Nie odczuwam natomiast rozczarowania, zaskoczenia (ewentualnie po czasie i słabo) oraz staram się nie okazywać przerażenia (pozorny stoicki spokój i zrównoważenie, gdy wszyscy panikują).
Co ciekawe i kretyńskie nie potrafię kontrolować się na filmach, mogę równie dobrze rozkleić się na filmie fabularnym, który podświadomie nawet uważam za nic nie wart, jak i dokumencie wojennym z lat np. dwudziestych.
Nie umiem też (wciąż się uczę) zdusić emocji w czasie dyskusji na pasjonujące mnie tematy... to jest dość dziwne... poprzez sam fakt opowiadania o swojej pasji zdarza mi się popaść w roztrzęsienie i dostać rumieńców...
I na zakończenie, niesetety nie wiam jak grać z czarną rozpaczą, gdy już tak ostateczne uczucie mnie dorwie, wówczas zamykam się na wszystko, a sny na temat powtarzają mi się przez całe długie lata. Jednak nie mam zapędów samobójczych, o nie:), raczej marzenia o ucieczce w zacisze natury (działa na mnie kojąco). Trudno mi też wyłączyć wyrzuty sumienia.

Wszelkie emocje i uczucia pozytywne - radość, zachwyt itp. dopuszczam w możliwie dużych ilościach i bardzo chętnie, to pomaga rozładować emocje negatywne.

Selektywna empatia (jak w pierwszym poście) - jak najbardziej. Wrażliwość pomaga mi wczuć się w kogoś dogłebnie, jeśli tego chcę, rozum pomaga włączyć całkowitą obojętność, jeśli sobie życzę...

Tyle odnośnie włączania wyłączania
5w4w6 plus szczypta 7

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#5 Post autor: yusti » środa, 7 października 2009, 18:46

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 16:08 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#6 Post autor: Snufkin » środa, 7 października 2009, 19:01

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 21:07 przez Snufkin, łącznie zmieniany 2 razy.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#7 Post autor: yusti » środa, 7 października 2009, 19:09

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 16:08 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#8 Post autor: Gudrun » środa, 7 października 2009, 19:10

Jakoś mało piątkowe :wink:

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#9 Post autor: Piotr » sobota, 10 października 2009, 23:00

Chciałbym zwrócić uwagę na pewną Piątkową żałosność w moim zachowaniu. Otóż otwieram się emocjonalnie na sztukę, a na prawdziwych ludzi raczej nie. Kiedy podają we wiadomościach o śmierci górników, to dystansuję się od takich zdarzeń, nie staram się wczuwać w rolę rodzin tych ludzi itd. Za to gdy mam do czynienia ze sztucznym tworem typu film, muzyka, to moje granice puszczają. Ten twór sztuczny daje mi namiastkę prawdziwego przeżywania życia. Przeżywanie trwa krócej i w kontrolowanych warunkach, ogólnie jest bezpieczne. Nie naruszy stabilności emocjonalnej mojego życia.

dziewiatek
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 12:41

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#10 Post autor: dziewiatek » sobota, 10 października 2009, 23:20

Ja chyba bym nawet rozszerzył obcych mi górników również o znajomych, a nawet rodzinę.
Do reszty się podepnę.

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#11 Post autor: Gudrun » sobota, 10 października 2009, 23:56

Piotr pisze:Chciałbym zwrócić uwagę na pewną Piątkową żałosność w moim zachowaniu. Otóż otwieram się emocjonalnie na sztukę, a na prawdziwych ludzi raczej nie. Kiedy podają we wiadomościach o śmierci górników, to dystansuję się od takich zdarzeń, nie staram się wczuwać w rolę rodzin tych ludzi itd. Za to gdy mam do czynienia ze sztucznym tworem typu film, muzyka, to moje granice puszczają. Ten twór sztuczny daje mi namiastkę prawdziwego przeżywania życia. Przeżywanie trwa krócej i w kontrolowanych warunkach, ogólnie jest bezpieczne. Nie naruszy stabilności emocjonalnej mojego życia.
Nie wiem czy to jest aż takie żałosne. To całkowicie obce osoby, więc jak coś czuć? W wiadomościach dostajesz suche fakty. A film? Tam widzisz wszystko krok po kroku, poznajesz bohaterów, nie są dla Ciebie anonimowi i nic dziwnego że to bardziej do Ciebie przemawia.
dziewiatek pisze:Ja chyba bym nawet rozszerzył obcych mi górników również o znajomych, a nawet rodzinę.


Właśnie dzisiaj złapałam się na tym, że większość rodziny jest mi obojętna. Że gdyby nagle zniknęli i nikt mnie o tym nie poinformował, to bym się nawet nie zorientowała.

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#12 Post autor: Piotr » niedziela, 11 października 2009, 10:27

dziewiatek pisze:Ja chyba bym nawet rozszerzył obcych mi górników również o znajomych, a nawet rodzinę.
Zapomniałem dodać. O nich tu w szczególności chodziło.

Awatar użytkownika
eigakre
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 1 listopada 2009, 19:04

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#13 Post autor: eigakre » piątek, 13 listopada 2009, 21:07

Ciekawi mnie jak czy zdarza się Piątkom uzewnętrznić się "ponad normę"? Raz, dla osoby, której nie traktują jako przyjaciela, lecz znajomą osobę tudzież kolegę/żankę. Może na próbę, może po prostu. Niezgodnie z ich charakterem, zwyczajami, w pewnym sensie, zrozumiałym tylko dla Piątek - irracjonalnie. Jeśli tak, co potem czują? Jak zachowują się w stosunku do tej osoby i wobec siebie? I odwrotnie, jak te osoby traktują potem taką Piątkę?
Poprzez uzewnętrznienie mam na myśli również prezentowanie poglądów, własnych osądów, znanych tylko sobie i ewentualnie naprawdę bliskim i zaufanym (czyli prawie nikomu... :)).
Czekam na odpowiedzi właśnie od Piątek.
Pozdrawiam.
5w4
"Dla chwili obecnej charakterystyczne jest to, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi i do narzucania tych cech wszystkim innym. " JOyG

Timbo
Posty: 11
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 12:31

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#14 Post autor: Timbo » sobota, 14 listopada 2009, 04:08

...
Ostatnio zmieniony niedziela, 10 października 2010, 15:13 przez Timbo, łącznie zmieniany 1 raz.
INTJ 5w6

Kryzysowa_narzeczona
Posty: 302
Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39

Re: Jak to u was jest z emocjami i uczuciami?

#15 Post autor: Kryzysowa_narzeczona » sobota, 14 listopada 2009, 11:19

Jeżeli kiedykolwiek przed kimś się otworzyłam, powiedzmy pod wpływem chwili, to zawsze potem czułam się głupio. Tylko jeden raz wyszło mi to na dobre, ponieważ rozmówca się ze mną zgodził (zgadzał :D) oraz lubił poruszać filozoficzne i czasami dziwne tematy. Z inną osobą było dobrze na początku, ale teraz wiem, że jakbym powiedziała za dużo o sobie, to teraz nie byłoby przyjemnie. Ona kieruje się trochę innymi priorytetami niż ja, a ponadto popularność uderzyła jej do głowy :P

ODPOWIEDZ