Pod tym względem do tzw. większości Piątek się nie zaliczam. Tak jak stwierdziłam- seksualność to jedna z najważniejszych sfer mojego życia i życia człowieka w ogóle. Interesuję się seksualnością ludzi, ich otwartością oraz hamulcami. Swoją, uwierzyć musisz mi niestety tylko na słowo- znam wyjątkowo dobrze, bynajmniej nie w teorii. Praktyka, drogie dzieci, zachęcam do praktyki nie w klimatach Piątkowych, co to wszystko lubią robić sameSnufkin pisze:A masz jakieś doświadczenia praktyczne czy tylko czysta teoria jak u wiekszości 5. ^^Seksualność to jeden z moich ulubionych tematów i obok dzieciństwa najbardziej determinująca nasze życie kwestia.
Zarzucasz, że hierarchizuję. A gdzie ja napisałam, że bi/homo/ hetero są lepsi od aseksualistów? Nic takiego nie zasugerowałam. Po prostu wydaje mi się, że unikanie kontaktów seksualnych, czy brak potrzeby takich kontaktów jest nie tyle mniej naturalnym objawem, co po prostu jest to wyraz stłumionych emocji. Ale nie uważam tych ludzi za gorszych, w żadnym razie. Skoro potrafią prowadzić normalny tryb życia, czuć się ze swoją seksualnością dobrze i być szczęśliwymi ludźmi- ok. Wydaje mi się jednak, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że oni tak do końca nigdy nie będą w zgodzie ze sobą. Że spychają na najodleglejszy plan tę sferę życia, by żyć im się mogło lepiej bez tego problemu. Bo problem z pewnością istnieje, moim zdaniem. A może nie? Ktoś mógłby powiedzieć, że nie- że to dla nich naturalne właśnie- żyć tak, jak żyją. A co z miłością? Nie daj boże zakocha się w sobie dwójka ludzi- hetero i aseksualista. I co w tedy? Ta pierwsza osoba dla dobra tej drugiej i w imię miłości wyrzekać się będzie wbrew sobie tego, co tak ważne jest w relacji. To nie jest kwestia podobna to bycia homo, gdzie konflikt pomiędzy płcią jest oczywisty (w przypadku biseksualistów sprawa jest mniej klarowna, ale równie prosta). Aseksualizm, mam wrażenie, jest maską, która ma ukryć głęboko ukrywane lęki, motywy braku popędu, czy pociągu do obu płci.marcin7427 pisze:
Na zakończenie mała wycieczka ad personem.Pomijając kwestię umowności psychicznych jednostek chorobowych, w czym homo- i bi- są lepsi on aseksualnych (bo zakładam, że wobec tych pierwszych wierzysz w ich "naturalność")? I jak odnosisz się do zacnego grona pedofili, nekrofili, koprofili i innych (pleno titulo) -fili?waiting-for-godot pisze:(...) homo, bi, aseksualiści (w sumie nie wierzę w coś takiego jak naturalny aseksualizm, a raczej jako zaburzenie (...)
To jest moje zdanie- nie stwierdzam ogólno przyjętych faktów. Ale nie neguję tego, że mogą oni prowadzić życie jak najbardziej satysfakcjonujące.
Co do pedofilii- zlinczujecie mnie, jak powiem, że mam mieszane uczucia w tej kwestii? Bo niejednoznacznie przeciwne?
To trudna kwestia- serio, jak dla mnie wcale nie jest oczywiste, kiedy można uznać człowieka za pedofila- od którego momentu zaczyna się ta granica, kiedy dziecko przestaje być dzieckiem? Kiedy jego potrzeby seksualne przestają być niepokojącym zjawiskiem, a kiedy stają się normalną fazą, sferą życia? Czy czternastolatka różni się w jakimś znacznym stopniu od piętnastolatki? Czy kiedy para dwunastolatków zacznie uprawiać seks, to mamy prawo im tego zabraniać? No i co? Założymy dziewczęciu pas cnoty a chłopca wykastrujemy? Zabronimy im spotkań, a kiedy będą pełnoletni stwierdzimy, że to już ten czas! Idźcie i rozmnażajcie się.
Czy kiedy dorosły mężczyzna idzie do łóżka z gimnazjalistką, znaczy to, że jest pedofilem? A może ona jest kurwą? Och, a może ofiarą? Potraficie dać jednoznaczne odpowiedzi?
Co byście zrobili, gdybyście zobaczyli, że czteroletnie dzieci bawią się wzajemnie swoimi genitaliami? Wiecie ile dzieci w tym wieku się onanizuje?
Wykorzystywanie dzieci. Bo słabsze, bo niewinne, bo nie mają wykształconego moralnego instynktu, a jedynie ten, który wrażliwy jest na bodźce. Łatwo sprawić, że siedmiolatka zgodzi się na seks i co wtedy? Przecież zgodziła się- ba, sprawiało jej to przyjemność. I może nawet chciałaby więcej. Trudno w to uwierzyć? Ale tak się dzieje.
Kwestią bezsporną jest to, że coś nie tak jest z osoba dorosłą, która szuka satysfakcji w seksie z dziećmi. Dziećmi które nawet fizycznie tymi dziećmi są. Nie zawsze pedofil to gwałciciel. Czy to go stawia w lepszym świetle? Nie. Nie? Nie. Bo dzieckiem łatwiej manipulować. Bo dziecka nie zna etyki, jest immoralne. Można je wytresować. I to jest złe. Działanie, które ma na cale uśpienie czujności dziecka.
Zoofilia, nekrofilia- są z gruntu złe, wg mnie, gdyż naruszają wolność drugiej istoty. Martwe ciało nie jest ciałem niczyim, nie jest też gadżetem erotycznym. Zwierzę nie wybrałoby człowieka do kopulacji, a zatem wybrane przez człowieka, staje się przedmiotem. Traktowanie istoty żywej w kategorii przedmiotu samo w sobie jest nieetyczne.