Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Nie kumam. Ja mam blokadę przed działaniem. Potrzebuję zwykle jakiejś odpowiedniej motywacji lub jakiegoś impulsu, żeby spełnić swój zamiar, a takiego bodźca dostarczają mi m.in. właśnie emocje. Więc jeżeli zwykle nie działam, to pod wpływem emocji jestem bardziej skłonny robić to, na co mam ochotę.
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Z przed kilku tygodni.Poetownik pisze:Co to właściwie znaczy - "kierować się emocjami"? Może ktoś mógłby mi podać jakieś szczegółowe przykłady z życia wzięte?
Idę, idę sobie spokojnie gdzieś i nagle widzę kwiatka. WOW! Jest taki zajebisty, że go zrywam po prostu emocją i idę z nim i podziwiam i nagle logika mówi "A po co Ci ten kwiatek? On Ci przeszkadza. On waży. On zajmuje miejsce. Trzeba na niego uważać." itepe.. itede.. Stwierdzam nagle dialogiem "Kwiatek zostaje, podjąłem decyzję bo jest zajebisty. Zagospodaruję go", no i chowam go delikatnie pod kurtkę bo emocja zwyciężyła mocnym argumentem i sobie idę dalej.. Mija jakiś czas i ja robię różne rzeczy, całkiem składnie i celowo i idąc gdzieś, coś załatwić zatrzymuję się na chwilę bo akurat muszę i widzę piękną dziewczynę i myślę sobie "Ale fajna, mmmmmmm, zajebista jak ten kwiatek" i nie myśląc wcale wyciągam go, wręczam jej z uśmiechem mówiąc "pasujecie do siebie" i akurat kończy się czas i ja ruszam dalej i zostaje tylko fajna emocja..
A logika pozwala na to w wolnej chwili. Bo działa wtedy lepiej.
Robię to nałogowo w weekendy. Pozwalam emocjom szaleć.
I mam potem spokój 8)
-
- Posty: 12
- Rejestracja: piątek, 31 grudnia 2010, 09:37
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Zawsze uważałam, że emocje to ubodzy krewni rozumu - wprowadzają zamęt i źle wpływają na jasność osądu sytuacji.
5w4
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Uhm. Ja bym nie deprecjonowała zbytnio roli emocji.
Emocje działają o wiele szybciej; potrafią ostrzegać przed wieloma zagrożeniami niezauważalnymi dla rozumu. Inna rzecz, że zdecydowanie trudniej je odczytać. Uczucia są szczere, bo rozum i osąd moralny rzeczywistości można sobie przeprogramować pod dyktando superego (bez względu na wcześniejsze doświadczenia życiowe), a reakcje emocjonalne nie do końca.
Mając rozwinięte umiejętności rozumienia, panowania (nie:tłumienia) nad uczuciami i empatię, można osiągnąć, moim zdaniem, więcej niż posiadając rozległą wiedzę i inteligencję.
...choć w sumie to taki odwieczny dylemat: lepiej być głupim i szczęśliwym, czy nieszczęśliwym i mądrym? Ani to, ani to nie jest zbyt dobrym wyborem, dlatego ja bym rozdysponowała swoje skille w ten sposób: 65% inteligencja emocjonalna, 35% inteligencja "normalna".
Emocje działają o wiele szybciej; potrafią ostrzegać przed wieloma zagrożeniami niezauważalnymi dla rozumu. Inna rzecz, że zdecydowanie trudniej je odczytać. Uczucia są szczere, bo rozum i osąd moralny rzeczywistości można sobie przeprogramować pod dyktando superego (bez względu na wcześniejsze doświadczenia życiowe), a reakcje emocjonalne nie do końca.
Mając rozwinięte umiejętności rozumienia, panowania (nie:tłumienia) nad uczuciami i empatię, można osiągnąć, moim zdaniem, więcej niż posiadając rozległą wiedzę i inteligencję.
...choć w sumie to taki odwieczny dylemat: lepiej być głupim i szczęśliwym, czy nieszczęśliwym i mądrym? Ani to, ani to nie jest zbyt dobrym wyborem, dlatego ja bym rozdysponowała swoje skille w ten sposób: 65% inteligencja emocjonalna, 35% inteligencja "normalna".
Jakiś fajny podpis.
-
- Posty: 159
- Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2010, 20:23
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Mnie właściwie nic nie blokuje, ja je po prostu odczuwam w znacznie mniejszym stopniu niż przeciętny człowiek (co nie oznacza, że nie odczuwam ich w ogóle). Kwestia odczuwania/nieodczuwania (może właściwiej by było: skala odczuwania ) emocji jest zależna również od tego jak bardzo do danej sytuacji jestem przygotowany.
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Bo większość emocji tylko przeszkadza.
5w6
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Co mnie blokuje przed kierowaniem się emocjami? Same emocje. Jest ich za dużo. Czasem myślę, że gdybym przestała przepuszczać je przez " dozownik" analizy, umarłabym.
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Pytanie wydaje mi się nieco tendencyjne... "blokuje"NoLeader pisze:No właśnie, to pytanie kieruje do piątek, których nie znam zbyt wiele (Głównie obracam się w towarzystwie 7, 6)
Ja ze swojej strony po prostu wstydzę się kierować emocjami, a szczególnie okazywać agresję, złość - czy u Was jest podobnie?
Przy tym, mimo wielu rozmyślań, nie jestem w stanie zidentyfikować czym tak naprawdę jest wstyd i czemu ma taką negatywną moc - i mocno mnie to irytuje.
Dzięki z góry za odpowiedź i pozdrawiam
Ja tam chyba nie mam z tym problemu, czasami kieruję się emocjami, czasami nie... zależy od sytuacji i emocji. Stąd wydaje mi się zabawne użycie słowa "blokuje", w końcu chyba nie można siędać kierować wyłącznie emocjom?
Agresja, złość - spoko, umiem to okazywać, być może jest to kwestia silnego połączenia z osiem. Nie za bardzo widzę, dlaczego umiejętność panowania nad tymi emocjami ma być zła, chyba że jakaś naprawdę przesadna blokada, ale to trudno mi sobie wyobrazić. Chyba jako bycie bezradną ofiarą prześladowania albo cośtakiego.
Wstyd - to chyba skonfrontowanie rzeczywistości z naszymi chęciami, obrazem samego siebie? Miłością własną? Negatywna moc - no nie wiem, pozytywna chyba też?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- Windowlicker
- Posty: 29
- Rejestracja: niedziela, 17 kwietnia 2011, 10:56
- Enneatyp: Mediator
Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?
Niewiele jest sytuacji, w których kieruję się emocjami. Czasami tylko jak zdarzało się wpadać w głębszy dół psychiczny, to w samotności dawałem ujście wszystkim smutkom, płaczom itp. (miedzy innymi w takim stanie trafiłem na Enneagram, przez co na początku byłem przekonany o byciu Czwórką) Szczególnie zapadła mi w pamięć jedna z sytuacji w moim życiu, kiedy to strasznie ostro pokłóciłem się ze swoją matką odnośnie moich studiów, przyszłości itp. W pewnym momencie nie wytrzymałem, trochę się rozkleiłem, głos mi się załamał (no zdarza się nawet najbardziej zatwardziałym, no ). Mama się tym nagle zainteresowała, spytała się, co się dzieje i takie tam - ogólnie zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do mojej prywatnej sfery. Od razu skoczyłem jak porażony i w ciągu dosłownie sekundy po prostu pozbyłem się tych wszystkich emocji - wróciła kamienna twarz, niewzruszony głos itp.
Nie wiem, z czego to wynika. Tło rodzinne mam definitywnie piątkowe. Ojciec-alkoholik, brak szczególnej czułości w rodzinie, nieduże mieszkanie (i paroletnie życie z rodzicami będącymi od pewnego momentu w separacji pod jednym dachem - horror), w większości nieciekawe relacje z dużą częścią rówieśników w latach szkolnych... Klasyczna historia rodziny dysfunkcyjnej.
Nie wiem, z czego to wynika. Tło rodzinne mam definitywnie piątkowe. Ojciec-alkoholik, brak szczególnej czułości w rodzinie, nieduże mieszkanie (i paroletnie życie z rodzicami będącymi od pewnego momentu w separacji pod jednym dachem - horror), w większości nieciekawe relacje z dużą częścią rówieśników w latach szkolnych... Klasyczna historia rodziny dysfunkcyjnej.
Ścieżka poznania typu Enneagramu : od Tragicznego Romantyka, przez Analitycznego Obserwatora aż do Ciepłej Kluski (9w1, INFP).