Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Poetownik
Posty: 334
Rejestracja: czwartek, 9 kwietnia 2009, 22:11
Enneatyp: Mediator

#136 Post autor: Poetownik » środa, 27 maja 2009, 23:27

Co to właściwie znaczy - "kierować się emocjami"? Może ktoś mógłby mi podać jakieś szczegółowe przykłady z życia wzięte?



Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#137 Post autor: Piotr » środa, 27 maja 2009, 23:27

Nie kumam. Ja mam blokadę przed działaniem. Potrzebuję zwykle jakiejś odpowiedniej motywacji lub jakiegoś impulsu, żeby spełnić swój zamiar, a takiego bodźca dostarczają mi m.in. właśnie emocje. Więc jeżeli zwykle nie działam, to pod wpływem emocji jestem bardziej skłonny robić to, na co mam ochotę.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#138 Post autor: SuperDurson » czwartek, 28 maja 2009, 00:35

Poetownik pisze:Co to właściwie znaczy - "kierować się emocjami"? Może ktoś mógłby mi podać jakieś szczegółowe przykłady z życia wzięte?
Z przed kilku tygodni.

Idę, idę sobie spokojnie gdzieś i nagle widzę kwiatka. WOW! Jest taki zajebisty, że go zrywam po prostu emocją i idę z nim i podziwiam i nagle logika mówi "A po co Ci ten kwiatek? On Ci przeszkadza. On waży. On zajmuje miejsce. Trzeba na niego uważać." itepe.. itede.. Stwierdzam nagle dialogiem "Kwiatek zostaje, podjąłem decyzję bo jest zajebisty. Zagospodaruję go", no i chowam go delikatnie pod kurtkę bo emocja zwyciężyła mocnym argumentem i sobie idę dalej.. Mija jakiś czas i ja robię różne rzeczy, całkiem składnie i celowo i idąc gdzieś, coś załatwić zatrzymuję się na chwilę bo akurat muszę i widzę piękną dziewczynę i myślę sobie "Ale fajna, mmmmmmm, zajebista jak ten kwiatek" i nie myśląc wcale wyciągam go, wręczam jej z uśmiechem mówiąc "pasujecie do siebie" i akurat kończy się czas i ja ruszam dalej i zostaje tylko fajna emocja..
A logika pozwala na to w wolnej chwili. Bo działa wtedy lepiej.


Robię to nałogowo w weekendy. Pozwalam emocjom szaleć.
I mam potem spokój 8)
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#139 Post autor: yusti » czwartek, 28 maja 2009, 08:03

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 04:46 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
isla7
Posty: 165
Rejestracja: wtorek, 17 marca 2009, 15:00

#140 Post autor: isla7 » sobota, 30 maja 2009, 00:51

Bez emocji czuję się jak królowa życia. Gdy zaczynam czuć - rozpadam się na kawałki.
5w4.

Merril
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 31 grudnia 2010, 09:37
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#141 Post autor: Merril » sobota, 15 stycznia 2011, 19:45

Zawsze uważałam, że emocje to ubodzy krewni rozumu - wprowadzają zamęt i źle wpływają na jasność osądu sytuacji.
5w4

Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#142 Post autor: azetka » sobota, 15 stycznia 2011, 21:38

Uhm. Ja bym nie deprecjonowała zbytnio roli emocji.
Emocje działają o wiele szybciej; potrafią ostrzegać przed wieloma zagrożeniami niezauważalnymi dla rozumu. Inna rzecz, że zdecydowanie trudniej je odczytać. Uczucia są szczere, bo rozum i osąd moralny rzeczywistości można sobie przeprogramować pod dyktando superego (bez względu na wcześniejsze doświadczenia życiowe), a reakcje emocjonalne nie do końca.
Mając rozwinięte umiejętności rozumienia, panowania (nie:tłumienia) nad uczuciami i empatię, można osiągnąć, moim zdaniem, więcej niż posiadając rozległą wiedzę i inteligencję.

...choć w sumie to taki odwieczny dylemat: lepiej być głupim i szczęśliwym, czy nieszczęśliwym i mądrym? :D Ani to, ani to nie jest zbyt dobrym wyborem, dlatego ja bym rozdysponowała swoje skille ;) w ten sposób: 65% inteligencja emocjonalna, 35% inteligencja "normalna".
Jakiś fajny podpis.

bezimienny
Posty: 159
Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2010, 20:23
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#143 Post autor: bezimienny » niedziela, 23 stycznia 2011, 21:22

Mnie właściwie nic nie blokuje, ja je po prostu odczuwam w znacznie mniejszym stopniu niż przeciętny człowiek (co nie oznacza, że nie odczuwam ich w ogóle). Kwestia odczuwania/nieodczuwania (może właściwiej by było: skala odczuwania ) emocji jest zależna również od tego jak bardzo do danej sytuacji jestem przygotowany.

Kakaouko
Posty: 32
Rejestracja: niedziela, 16 stycznia 2011, 19:04
Enneatyp: Obserwator

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#144 Post autor: Kakaouko » piątek, 4 lutego 2011, 20:11

Bo większość emocji tylko przeszkadza.
5w6
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.

nini
Posty: 49
Rejestracja: wtorek, 9 grudnia 2008, 11:10
Enneatyp: Obserwator

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#145 Post autor: nini » poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 12:02

Co mnie blokuje przed kierowaniem się emocjami? Same emocje. Jest ich za dużo. Czasem myślę, że gdybym przestała przepuszczać je przez " dozownik" analizy, umarłabym.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#146 Post autor: Pierzasta » poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 22:03

NoLeader pisze:No właśnie, to pytanie kieruje do piątek, których nie znam zbyt wiele (Głównie obracam się w towarzystwie 7, 6)

Ja ze swojej strony po prostu wstydzę się kierować emocjami, a szczególnie okazywać agresję, złość - czy u Was jest podobnie?

Przy tym, mimo wielu rozmyślań, nie jestem w stanie zidentyfikować czym tak naprawdę jest wstyd i czemu ma taką negatywną moc - i mocno mnie to irytuje.

Dzięki z góry za odpowiedź i pozdrawiam :)
Pytanie wydaje mi się nieco tendencyjne... :D "blokuje"

Ja tam chyba nie mam z tym problemu, czasami kieruję się emocjami, czasami nie... zależy od sytuacji i emocji. Stąd wydaje mi się zabawne użycie słowa "blokuje", w końcu chyba nie można siędać kierować wyłącznie emocjom?

Agresja, złość - spoko, umiem to okazywać, być może jest to kwestia silnego połączenia z osiem. Nie za bardzo widzę, dlaczego umiejętność panowania nad tymi emocjami ma być zła, chyba że jakaś naprawdę przesadna blokada, ale to trudno mi sobie wyobrazić. Chyba jako bycie bezradną ofiarą prześladowania albo cośtakiego.

Wstyd - to chyba skonfrontowanie rzeczywistości z naszymi chęciami, obrazem samego siebie? Miłością własną? Negatywna moc - no nie wiem, pozytywna chyba też?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Windowlicker
Posty: 29
Rejestracja: niedziela, 17 kwietnia 2011, 10:56
Enneatyp: Mediator

Re: Co was blokuje przed kierowaniem się emocjami?

#147 Post autor: Windowlicker » wtorek, 10 maja 2011, 00:01

Niewiele jest sytuacji, w których kieruję się emocjami. Czasami tylko jak zdarzało się wpadać w głębszy dół psychiczny, to w samotności dawałem ujście wszystkim smutkom, płaczom itp. (miedzy innymi w takim stanie trafiłem na Enneagram, przez co na początku byłem przekonany o byciu Czwórką) Szczególnie zapadła mi w pamięć jedna z sytuacji w moim życiu, kiedy to strasznie ostro pokłóciłem się ze swoją matką odnośnie moich studiów, przyszłości itp. W pewnym momencie nie wytrzymałem, trochę się rozkleiłem, głos mi się załamał (no zdarza się nawet najbardziej zatwardziałym, no :lol: ). Mama się tym nagle zainteresowała, spytała się, co się dzieje i takie tam - ogólnie zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do mojej prywatnej sfery. Od razu skoczyłem jak porażony i w ciągu dosłownie sekundy po prostu pozbyłem się tych wszystkich emocji - wróciła kamienna twarz, niewzruszony głos itp.

Nie wiem, z czego to wynika. Tło rodzinne mam definitywnie piątkowe. Ojciec-alkoholik, brak szczególnej czułości w rodzinie, nieduże mieszkanie (i paroletnie życie z rodzicami będącymi od pewnego momentu w separacji pod jednym dachem - horror), w większości nieciekawe relacje z dużą częścią rówieśników w latach szkolnych... Klasyczna historia rodziny dysfunkcyjnej. ;)
Ścieżka poznania typu Enneagramu : od Tragicznego Romantyka, przez Analitycznego Obserwatora aż do Ciepłej Kluski (9w1, INFP). :lol:

ODPOWIEDZ