Piątka a rodzina

Czy jesteś rodzinny?

Tak
7
12%
Nie
39
66%
Nie wiem
13
22%
 
Liczba głosów: 59

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#31 Post autor: Gudrun » środa, 5 listopada 2008, 15:46

Już nie docenię, za późno na to :wink:



Awatar użytkownika
Vatican Assassin
Posty: 608
Rejestracja: czwartek, 14 sierpnia 2008, 16:54

#32 Post autor: Vatican Assassin » środa, 5 listopada 2008, 22:29

Nie mam rodziny poza matką, znaczy się są wujkowie, krewni, kuzyni i inne badziewie, ale dla mnie są to zupełnie obcy ludzie, nie posiadam w swoim słowniku wyrażenia typu spotkania rodzinne, choć takowe są i jestem na nie zapraszany, ale do tej pory skutecznie się od nich wymiguję, owszem czasem mam styczność z "rodziną" ale mogę zaoferowac co najwyżej wymuszoną uprzejmość bo przyjemności/chęci/sensu w takich spotkaniach nie dostrzegam, aczkolwiek myślę że posiadając kiedyś własną rodzinę nauczyłbym się czegoś takiego jak tworzenia więzi międzyrodzinnych we własnej wykrojonej w rzeczywistości przestrzeni. Choć słowo "więź" brzmi groźnie dla mnie - jako typowej 5.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#33 Post autor: M. » środa, 5 listopada 2008, 22:33

Vatican Assassin pisze:aczkolwiek myślę że posiadając kiedyś własną rodzinę nauczyłbym się czegoś takiego jak tworzenia więzi międzyrodzinnych we własnej wykrojonej w rzeczywistości przestrzeni. Choć słowo "więź" brzmi groźnie dla mnie - jako typowej 5.
Optymista. Skąd ta pewność? Ostatnio stwierdziłam, że to prawda, przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Ja się chyba jednak już nie zmienię w tej kwestii.
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Vatican Assassin
Posty: 608
Rejestracja: czwartek, 14 sierpnia 2008, 16:54

#34 Post autor: Vatican Assassin » środa, 5 listopada 2008, 22:45

M. pisze:
Vatican Assassin pisze:aczkolwiek myślę że posiadając kiedyś własną rodzinę nauczyłbym się czegoś takiego jak tworzenia więzi międzyrodzinnych we własnej wykrojonej w rzeczywistości przestrzeni. Choć słowo "więź" brzmi groźnie dla mnie - jako typowej 5.
Optymista. Skąd ta pewność? Ostatnio stwierdziłam, że to prawda, przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Ja się chyba jednak już nie zmienię w tej kwestii.
Nie mierzę nic na przyzwyczajenie, tym bardziej kwestię ew. rodziny za ileś tam lat, dla mnie priorytetem jest całkowita niezależność, kiedy to osiągnę, wtedy mogę zacząć się zastanawiać nad podzieleniem się z kimś swoim światem, choć to tandetnie brzmi. Dopuszczam nawet możliwość że nie znajdę odpowiedniej osoby, jakoś mnie to nie przeraża, jednak dla wielu ludzi, których znam rodzina to niezbędne kajdany w życiu, ja tego tak nie postrzegam, ale mojego "point of view" nie mogę być pewnien bo jeszcze za wiele wiosen nie przeżyłem, a takie kwestie relacji międzyludzkich sa względne jak cholera.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#35 Post autor: M. » środa, 5 listopada 2008, 22:47

Nie rozumiem. Najpierw chcesz zdobyć całkowitą niezależność, żeby następnie się jej pozbyć (czyli ew. założyć rodzinę)?
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Nate
Posty: 45
Rejestracja: środa, 12 sierpnia 2009, 00:25
Lokalizacja: Szczecin

#36 Post autor: Nate » środa, 12 sierpnia 2009, 05:51

Za rodzinę podziękuję.
Ojciec biologiczny nie interesuje się mną od paru lat, ostatni raz widziałam go 3 lata temu, a teraz udaje, że nie istnieje, zeby nie płacić alimentów.
Ojczym cały czas kłóci się z matką, a ja błagam wszystkich bogów, jeśli istnieją, żeby w końcu się rozwiedli.
Przyrodni brat mnie nienawidzi bez powodu. Ja z braku emocji go nie nienawidzę, raczej gardzę nim.
Nie chcę w przyszłości zakładać rodziny. Wolę mieszkać sama, pracować, mieć garstkę znajomych, z którymi mogłabym wyjść do teatru czy pograć w szachy. Zastanawialam się nad adopcją jednego albo dwojga dzieci, kiedy już będę im w stanie zapewnić byt materialny. Dzieci piątek, oczywiście, może nawet autystycznych.
5w4, INTJ. AZ.
"Work smart, not hard. That's my philosophy, boss."
Nie wierzę w ideały - są tylko wyjątki...

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#37 Post autor: kama.zielona » środa, 12 sierpnia 2009, 06:31

Ojciec biologiczny nie interesuje się mną od paru lat, ostatni raz widziałam go 3 lata temu, a teraz udaje, że nie istnieje, zeby nie płacić alimentów.
Ja swojego ostatnio widziałam przedwczoraj, ale on zupełnie mnie nie poznaje. Ostatni raz gadałam z nim 20 lat temu. Widział mnie ze świadomością, że to ja też 20 lat temu.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
Nate
Posty: 45
Rejestracja: środa, 12 sierpnia 2009, 00:25
Lokalizacja: Szczecin

#38 Post autor: Nate » środa, 12 sierpnia 2009, 07:18

Cóż, mnie mój też zapewne by nie poznał. Wątpię, żeby mu zależało - sam stwierdził, że ma mnie w d... jeszcze jak byłam z nim w jako-takich kontaktach (tzn. kiedy ostatni raz się widzieliśmy). Taki już urok wielu 'tatusiów'.
5w4, INTJ. AZ.
"Work smart, not hard. That's my philosophy, boss."
Nie wierzę w ideały - są tylko wyjątki...

white_raven
Posty: 34
Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 19:06
Lokalizacja: Kraków

#39 Post autor: white_raven » środa, 12 sierpnia 2009, 10:05

A ja, muszę przyznać bardzo lubię spotkania rodzinne z ciocią (siostrą mamy) i jej rodziną. Zawsze się o czymś pogada, pośmieje, poobserwuje... :D Z kolei z rodziną ze strony ojca nie mam bliskich relacji, bo to typy antyrodzinne, choć zawsze pomogą w kwestii komputerów i sprzętu RTV.
4w5 lub 1w9 INFj

Kobieta.

ODPOWIEDZ