Życzenia, toasty i inne zaklęcia
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 października 2010, 00:12 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
- Kimondo
- Posty: 1599
- Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Spaghettiland
- Kontakt:
Jakoś przeżyłem. tehehepiotr pisze:O rany, jutro wigilia. Znowu trzeba będzie składać życzenia.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
- Fenol
- Posty: 501
- Rejestracja: niedziela, 28 grudnia 2008, 00:23
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: bananolandia
Jeśli życzenia, to tylko te szczere dlatego wszelakiego typu wierszyki i rymowanki wysyłane z okazji różnych świąt... tylko mnie wkurzają. W tym roku podszedłem do tego ambitnie i postanowiłem powysyłać tylko życzenia do tych, których w jakiś sposób szanuję/lubię ... i przede wszystkim... którym bym chciał coś życzyć nie było tego jakoś nad wyraz dużo, acz i tak sprawiło mi to nie lada problemy ale cóż... przynajmniej nie można mi zarzucić braku dobrych chęci
a generalnie nie lubię jak mi ktoś składa życzenia szczególnie, że większość jest raczej 'bo wypada'. A moje urodziny, to chciałbym np by ludzie traktowali jak zwyczajny dzień. Bo co jest niby w tym niesamowitego? jej. Nie bardzo pojmuję tę całą machinę, która tak wszystkich napędza na urodziny... czy to swoje czy kogokolwiek innego. Nie wystarczyło by komuś powiedzieć 'fajnie, ze jesteś' i napić się z nim piwa (dajmy na to)?
a co do toastów, to mogą być, pod warunkiem, że są inteligentne i śmieszne, niestety ludzie raczej się nie wysilają
a generalnie nie lubię jak mi ktoś składa życzenia szczególnie, że większość jest raczej 'bo wypada'. A moje urodziny, to chciałbym np by ludzie traktowali jak zwyczajny dzień. Bo co jest niby w tym niesamowitego? jej. Nie bardzo pojmuję tę całą machinę, która tak wszystkich napędza na urodziny... czy to swoje czy kogokolwiek innego. Nie wystarczyło by komuś powiedzieć 'fajnie, ze jesteś' i napić się z nim piwa (dajmy na to)?
a co do toastów, to mogą być, pod warunkiem, że są inteligentne i śmieszne, niestety ludzie raczej się nie wysilają
6w5
Członek - choć pewnie zostanę wkrótce wykopany na zbity pysk - UPS - Unia Piątkowo - Siódemkowa
Członek - choć pewnie zostanę wkrótce wykopany na zbity pysk - UPS - Unia Piątkowo - Siódemkowa
Mogę się pod tym podpisaćFenol pisze:A moje urodziny, to chciałbym np by ludzie traktowali jak zwyczajny dzień. Bo co jest niby w tym niesamowitego? jej. Nie bardzo pojmuję tę całą machinę, która tak wszystkich napędza na urodziny... czy to swoje czy kogokolwiek innego. Nie wystarczyło by komuś powiedzieć 'fajnie, ze jesteś' i napić się z nim piwa (dajmy na to)?
Jak czytam wasze posty to odnoszę wrażenie jakbym czytał wszystko dokładnie o sobie. Również nie cierpię składania/otrzymywania życzeń, wszystkich tych oklepanych formułek i innych "zaklęć", wszelkich społecznych rytuałów, które nie wiedzieć czemu mają służyć. Składanie życzeń w rodzinie jest dla mnie całkowitym absurdem - po co mówić kilka razy w roku coś co jest absolutnie oczywiste? To że się kocha matkę i życzy jej jak najlepszego zdrowia jest jasne jak słońce i nie trzeba tego co rusz wypowiadać. Odnośnie toastów to raczej nie mam do nich jakiejś awersji, aczkolwiek też uważam to za bezsens. Toast, w moim odczuciu, jest tylko powodem dla którego można i wręcz trzeba się napić.
5
Ja jakoś tego nie czuję, ale
1) Warto sobie uświadomić, że osobom, którym składa się życzenia jest z tego powodu po prostu miło - zatem warto się poświęcić i włożyć w to trochę serca;
2) Toasty są dobrą okazją do fajnych żartów, mój ulubiony - "wypijmy za wielki smutek świata"!
1) Warto sobie uświadomić, że osobom, którym składa się życzenia jest z tego powodu po prostu miło - zatem warto się poświęcić i włożyć w to trochę serca;
2) Toasty są dobrą okazją do fajnych żartów, mój ulubiony - "wypijmy za wielki smutek świata"!
Ostatnio zmieniony sobota, 18 lipca 2009, 21:21 przez Poetownik, łącznie zmieniany 1 raz.
Można na setki innych sposobów sprawić, aby komuś było miło.Poetownik pisze: 1) Warto sobie uświadomić, że dla osobom, którym składa się życzenia jest z tego powodu po prostu miło - zatem warto się poświęci i włożyć w to trochę serca;
Jeżeli ktoś ma poczucie humoru, to takPoetownik pisze: 2) Toasty są dobrą okazją do fajnych żartów, mój ulubiony - "wypijmy z wielki smutek świata"!
5
Ostatnio zastanawiałam się nad tym... Zgadzam się z poprzednikami! Najgorsze jest to, że są ludzie, którzy ślą sms i nie pofatygują się, żeby ułożyć coś swojego, tylko ściągają "gotowce" z internetu. I po co? Nie będę się powtarzała: przeczytajcie np. Snufkina: też tak mam.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Kiedy nadchodzi moment kiedy wszyscy sobie składają życzenia z okazji świąt ogarnia mnie popłoch. Bo co tu powiedzieć zdrowia, szczęścia, pomyślności? Potem w głowie nastaje pustka, do tego trzeba wszystkich obcałować...
Niech żyją smsy! Najgorzej jak trzeba zadzwonić np do babci i po chwili następuje krępująca cisza. Nie lubię życzeń, często wcale ich nie składam i mam wyrzuty sumienia, ale są dni kiedy po prostu się do tego nie zmuszę bo coś mnie w środku ściska. Natomiast jak ktoś o moim święcie pamięta to fajnie, ale bez szału.
Niech żyją smsy! Najgorzej jak trzeba zadzwonić np do babci i po chwili następuje krępująca cisza. Nie lubię życzeń, często wcale ich nie składam i mam wyrzuty sumienia, ale są dni kiedy po prostu się do tego nie zmuszę bo coś mnie w środku ściska. Natomiast jak ktoś o moim święcie pamięta to fajnie, ale bez szału.
5w6
Nie rozumiem żadnych życzeń i toastów. Po co ktoś coś takiego wymyślił? Gdy muszę składać na przykład życzenia w święta to zawsze mam gadkę przygotowaną i nigdy ona się nie zmieniają. Wysłuchiwać życzeń też zbytnio nie lubię, bo i tak one są mało znaczące i nie są prawdziwie szczerze, ponieważ i tak każdy je kopiuje od innych.
A ktoś wam każe wymyślać niewiadomo jak rozbudowane życzenia? Ja zwykle pozostaję przy "szczęścia, zdrowia" plus domruczam "...i w ogóle..." czy coś tam i wszyscy są zadowoleni ;) Liczy się gest i pamięć. No a jak jeszcze się podczas składania życzliwie uśmiechniesz i spojrzysz rozmówcy w oczy to w ogóle szał i czysta normalność!