Determizm vs. indeterminizm a 5
Determizm vs. indeterminizm a 5
Zastanawia mnie problem wolnej woli i jak piątki, które są rzekomo racjonalne podchodzą do tego. Chcę usłyszeć wasze opinie. Mamy tę wolną wolę czy nie?
5w4 INTJ
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 października 2010, 22:28 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Źródła, źródła, źródła.. takie badania?
http://www.physorg.com/news127395619.html
One niczego jeszcze nie dowodzą. Zresztą fakt, że podejmuję proste decyzje przynajmniej w pewnym stopniu zanim jeszcze jestem tego świadom wcale mi nie przeszkadza - to taka oszczędność mocy obliczeniowej. Mózg nie informuje świadomości o wielu sprawach i nie widzę tu żadnego halo.
Ważkie wybory to zupełnie inna bajka i na podstawie rozważania za i przeciw powstaje w pełni świadoma, wykalkulowana decyzja.
Indeterminizm bardziej do mnie przemawia. Ze względu na fizyke - cała gałęź fizyki kwantowej opiera się na prawdopodobieństwie i póki co wygląda na 100% losowość. Nie da się przewidzieć pojedyńczych małych zdarzeń, można tylko przewidywać zachowanie dużych układów. Widać tu analogie do zachowań w społeczeństwie - losowo wybrana jednostka jest nieprzewidywalna (wolna wola?), można tylko doszukiwać się tendencji kierujących większą grupą ludzi.
Poza tym, no, intuicja.
http://www.physorg.com/news127395619.html
One niczego jeszcze nie dowodzą. Zresztą fakt, że podejmuję proste decyzje przynajmniej w pewnym stopniu zanim jeszcze jestem tego świadom wcale mi nie przeszkadza - to taka oszczędność mocy obliczeniowej. Mózg nie informuje świadomości o wielu sprawach i nie widzę tu żadnego halo.
Ważkie wybory to zupełnie inna bajka i na podstawie rozważania za i przeciw powstaje w pełni świadoma, wykalkulowana decyzja.
Indeterminizm bardziej do mnie przemawia. Ze względu na fizyke - cała gałęź fizyki kwantowej opiera się na prawdopodobieństwie i póki co wygląda na 100% losowość. Nie da się przewidzieć pojedyńczych małych zdarzeń, można tylko przewidywać zachowanie dużych układów. Widać tu analogie do zachowań w społeczeństwie - losowo wybrana jednostka jest nieprzewidywalna (wolna wola?), można tylko doszukiwać się tendencji kierujących większą grupą ludzi.
Poza tym, no, intuicja.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
O!Poza tym, no, intuicja.
O!Widać tu analogie do zachowań w społeczeństwie - losowo wybrana jednostka jest nieprzewidywalna (wolna wola?), można tylko doszukiwać się tendencji kierujących większą grupą ludzi.
O!Ze względu na fizyke - cała gałęź fizyki kwantowej opiera się na prawdopodobieństwie
Poza tym determinizm jest nudny.
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
Dokładniej chodziło mi o badania Libeta, czyli podstawy teogf wszystkiego. Argumenty dotyczące mechaniki kwantowej (na której niestety sie nie znam) sa dosc mocno przesadzone. Nawet jesli nie da sie przewidziec jak dokladnie teraz postąpie, to i tak nie jest to moj wybor. No chyba że wsadzi się w tę szczelinę duszę, ale do tego rozwiązania się raczej nie skłaniam
Ciężko jest się przyzwyczaić, że to mój mózg podejmuje decyzje a nie JA. To tak jakby ja i mój mozg to dwie osobne osoby - brzmi absurdalnie!
Ciężko jest się przyzwyczaić, że to mój mózg podejmuje decyzje a nie JA. To tak jakby ja i mój mozg to dwie osobne osoby - brzmi absurdalnie!
5w4 INTJ
O fizyce wspomniałem z myślą o def. determinizmu, którą przytoczył sledz.
Ja uderzam w kime, z rana muszę coś załatwić, więc dobranoc. ;f
To czyj? Problem potencjalnego braku wolnej woli znika, gdy zaakceptujemy fakt, że jesteśmy istotami materialnymi, a nie niezależną niematerialną świadomością, i "jakoś" to w mózgu musi działać. Procesy chemiczne też chwile trwają, cóż, taki urok tego organu.Nawet jesli nie da sie przewidziec jak dokladnie teraz postąpie, to i tak nie jest to moj wybor.
Ja uderzam w kime, z rana muszę coś załatwić, więc dobranoc. ;f
Też wiele o tym myślałam i lata temu wysnułam swoją własną filozofię, która łączy te dwie opcje. Nie będę tego tłumaczyła, bo raz to zrobiłam i zajęło mi to z pół godziny. Niestety, ma ona pewne luki, ale za to dała mi materiał do wielu przemyśleń, a to jest to, co tygryski lubią najbardziej Poza tym to korrwinowsko- anarchistyczno- ateistyczne forum by mnie zjadło
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Ja stawiam na niemal całkowity indeterminizm. Uważam, że odwoływanie się do determinizmu, czy fatalizmu, jest przymiotem ludzi słabych. Bo zwykle, kiedy coś nie wychodzi to najprościej powiedzieć, że się nie miało na to wpływu, że to nie było mi przeznaczone i tego typu (w moim mniemaniu) bzdury. Siła woli i wytrwałość, to jedyne co determinuje świat, o!
1w9
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 października 2010, 22:34 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
A kto mówio wpływie na los czegokolwiek? Chodzi o wpływ na SIEBIE. Ja nie lubie samego słowa "los", "przeznaczenie". Bajeczki dla dzieci. tzreba zakasać rękawy i zapierdalać, a nie.Rozpatrując determinizm i indeterminizm w skali całego Wszechświata i zadając pytanie "czy ludzka wola ma na coś wpływ" również wychodzi na determinizm. Wszechświatem kierują deterministyczne prawa fizyczne. Nawet jeśli człowiek miałby wolną wolę, to i tak nie zrobiłoby to różnicy w skali globalnej, a raczej uniwersalnej. Bo jaki mamy jako ludzkość wpływ na świat. Zatruliśmy/rozkopaliśmy/spaliliśmy kawałek małej planetki znajdujęcej się na obrzeżech przeciętnej galaktyki. I to prawie nieodczuwalnie dla Ziemii jako planety (choć dla ekosystemu bardzo odczuwalnie), bo głębiej niż na kilometr rzadko kto się wwierca. Wysłaliśmy w przestrzeń trochę żelaztwa, ważęcego mniej niż niepozorna asterioda.
Jak byśmy się nie starali, nie będziemy mieli praktycznie żadnego odczuwalnego wpływu na los wszechświata.
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 października 2010, 08:56 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.