Strona 10 z 18

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 09:48
autor: G.I.Joe
Nie czułem zbyt wiele.

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 09:51
autor: sUk
zniechęcasz ludzi tylko:p ale czasem fakt, że kobiety tylko życie utrudniają :x w niektórych sytuacjach takie kule u nogi :/ ale czasem nawet przydatne....

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 09:55
autor: chottomatte
sUk pisze:zniechęcasz ludzi tylko:p ale czasem fakt, że kobiety tylko życie utrudniają :x w niektórych sytuacjach takie kule u nogi :/ ale czasem nawet przydatne....
Taa, pewnie tylko do seksu.... :? G.I.Joe - omg! :shock:

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:01
autor: G.I.Joe
Najdziwniejsze było to, że jak poszedłem z nią zerwać, to nie było to dla mnie nic wielkiego, trochę jak wyjście po chleb do sklepu. Kiedy jednak wracałem do domu po wszystkim i przypomniałem sobie jej minę kiedy jej powiedziałem o rozstaniu to coś we mnie pękło i zacząłem czuć okropny żal. Ciekawy jest fakt, że przed cała akcją zapomniałem w ogóle o swoim sumieniu. Po akcji sumienie ujawniło się samo i było to jak zderzenie ze ścianą. Zacząłem czuć.

Czym zniechęcam ludzi?

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:04
autor: sUk
chottomatte pisze:
sUk pisze:zniechęcasz ludzi tylko:p ale czasem fakt, że kobiety tylko życie utrudniają :x w niektórych sytuacjach takie kule u nogi :/ ale czasem nawet przydatne....
Taa, pewnie tylko do seksu.... :? G.I.Joe - omg! :shock:
nieprawda :p jeszcze umią sprzątać, gotować i w ogóle :d

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:18
autor: chottomatte
sUk pisze:
chottomatte pisze:
sUk pisze:zniechęcasz ludzi tylko:p ale czasem fakt, że kobiety tylko życie utrudniają :x w niektórych sytuacjach takie kule u nogi :/ ale czasem nawet przydatne....
Taa, pewnie tylko do seksu.... :? G.I.Joe - omg! :shock:
nieprawda :p jeszcze *umią sprzątać, gotować i w ogóle :d
Wszystko co jest nudne, uciążliwe, wymagające wysiłku - leniu, gosposię se zatrudnij :evil: - a jeśli będzie lekkich obyczajów, to spełni wszystko ww.
G.I.Joe -
Kiedy jednak wracałem do domu po wszystkim i przypomniałem sobie jej minę kiedy jej powiedziałem o rozstaniu to coś we mnie pękło i zacząłem czuć okropny żal. Ciekawy jest fakt, że przed cała akcją zapomniałem w ogóle o swoim sumieniu. Po akcji sumienie ujawniło się samo i było to jak zderzenie ze ścianą. Zacząłem czuć.
jest jeszcze dla Ciebie nadzieja!
PS: gdybyś kiedyś się zakochał i postanowił nawet hajtnąć, to proszę, przyślij mi zaproszenie na swój ślub - to będzie wydarzenie na miarę całkowitego zaćmienia słońca.

*umieją

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:21
autor: sUk
oj nie mam takiego złego zdania o kobietach, już bez przesady :p

i nigdy sie nie naucze pisać umieją :twisted: :twisted: :twisted: co za tłuk ze mnie....

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:25
autor: G.I.Joe
chottomatte pisze: to będzie wydarzenie na miarę całkowitego zaćmienia słońca.
Dlaczego?

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:46
autor: chottomatte
sUk pisze:oj nie mam takiego złego zdania o kobietach, już bez przesady :p
Wyrażasz się tak, jakbyś miał takie złe zdanie. Tym lepiej, jeśli jest inaczej.
G.I.Joe pisze:Kiedyś im bardziej podobała mi się dana dziewczyna tym bardziej jej unikałem, kiedy byłem w niej silnie zauroczony a ona próbowała ze mną nawiązać kontakt potrafiłem być nawet niegrzeczno-spławiający w stosunku do niej.
Dlatego. A Twoje dalsze posty sugerują, że od "kiedyś" niewiele się zmieniło. Więc...sam rozumiesz.
<rozgląda się> Czy na tym forum jest choćby jedna, szczęśliwie zakochana 5? :shock:

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:47
autor: sUk
może w stosunku do kobiet jestem troche bardziej zgryźliwy ;p ale to wynika niestety z życia

a zakochane piątki ? pewnie i są.... szukaj ;d jak na razie pudło ;p

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 10:53
autor: G.I.Joe
chottomatte pisze:Dlatego. A Twoje dalsze posty sugerują, że od "kiedyś" niewiele się zmieniło. Więc...sam rozumiesz.
Nic nie rozumiem. Natomiast cały czas staram się pracować nad sobą, żeby być bardziej ludzkim i szczęśliwszym człowiekiem.

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 11:07
autor: Snufkin
.

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 11:15
autor: chottomatte
G.I.Joe - ej no, pisz "edit" jak zmieniasz posta - bo później wychodzą głupoty, nie okazywałeś emocji przy opisie, a później je dopisałeś - to mnie zmyliło :evil:
G.I.Joe pisze:Kiedyś im bardziej podobała mi się dana dziewczyna tym bardziej jej unikałem, kiedy byłem w niej silnie zauroczony a ona próbowała ze mną nawiązać kontakt potrafiłem być nawet niegrzeczno-spławiający w stosunku do niej.
Z takim nastawieniem jak mam nie wierzyć, że Twój ewentualny ślub z jakąś dziewczyną, w której się zakochasz będzie na miarę całkowitego zaćmienia słońca...W zasadzie to nawet nie o sam ślub chodzi, tylko o jakąś bardzo bliską relację, którą można nazwać miłością. Skoro unikasz tych, które najbardziej Ci się podobają - to jakim cudem się z kimś zwiążesz? A nawet, jeśli jakaś odważna się trafi, to traktujesz ją "niegrzeczno-spływiająco" -> no naprawdę, to już prawie "ołtarz".

Snufkinowi gratulujemy snów erotycznych z kobietami bez twarzy.

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 11:27
autor: G.I.Joe
chottomatte:

Unikałem i byłem niegrzeczno-spławiający parę lat wstecz w okresie dorastania. Obecnie uczyniłem pewien postęp w takich relacjach i wbrew pozorom jak mam dobry okres to całkiem niezły ze mnie flirciarz na tle przeciętnych osobników płci męskiej. Problem zaczyna się, kiedy zaczynam się angażować w osobie z którą flirtuje. Tracę wtedy grunt pod nogami, więc kiedy przeskoczę i ten etap to już nie będzie mnie dzieliło nic od wzajemności w miłości i przestanę być piątką.

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 11:30
autor: Chinook
Niejeden samotnik pewnie chciałby mieć dziewczynę, ale boi się, że nie podoła temu krzyżowi, albo, że i tak go zostawi, bo on nie będzie się na siłe zmieniać i rezygnuje.