Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?
No dobrze, ale jak okazujecie zainteresowanie "w praktyce"?
Jeśli o mnie chodzi - im większe zainteresowanie, tym bardziej staram się je ukryć. Dlatego ludzie, którzy są mi obojętni oraz ci, na których mi zależy mają jednakowy powód myśleć, że nic mnie nie wzrusza. Zdarzają się rzadkie wyjątki, że pod wpływem "odrobiny" alkoholu potrafię dać komuś odczuć (ale zawsze pod kontrolą), że nie jestem z kamienia. Niestety zawsze wychodzi to nieudolnie i wstydzę się już w pierwszych chwilach składanego "oświadczenia". Na szczęście już dawno nie musiałam się w ten sposób wstydzić.
Jeśli o mnie chodzi - im większe zainteresowanie, tym bardziej staram się je ukryć. Dlatego ludzie, którzy są mi obojętni oraz ci, na których mi zależy mają jednakowy powód myśleć, że nic mnie nie wzrusza. Zdarzają się rzadkie wyjątki, że pod wpływem "odrobiny" alkoholu potrafię dać komuś odczuć (ale zawsze pod kontrolą), że nie jestem z kamienia. Niestety zawsze wychodzi to nieudolnie i wstydzę się już w pierwszych chwilach składanego "oświadczenia". Na szczęście już dawno nie musiałam się w ten sposób wstydzić.
5w6
to u góry i w ogóle wszystko prawda co piszecie. tak to czytam i sie zastanawiam, co ten biedny obiekt zainteresowania piątek ma sobie myśleć. dostaje same sprzeczne sygnały i w końcu jest tak skołowany, że nieszczęście.;p trzeba do nas anielskiej cierpliwości i diabelskiej determinacji.;p na szczęście te męki też mnie chwilowo omijają. na szczęście. i oby tak dalej.ewutek pisze:Jeśli o mnie chodzi - im większe zainteresowanie, tym bardziej staram się je ukryć.
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
A jakie ma dostawać sygnały, jak piątka sama nie wie, czego chce? Rozum mówi dokładnie coś odwrotnego niż uczucia i piątka jest w wielgachnej kropce. Ona sama jest targana sprzecznościami.Kassandra pisze: tak to czytam i sie zastanawiam, co ten biedny obiekt zainteresowania piątek ma sobie myśleć. dostaje same sprzeczne sygnały i w końcu jest tak skołowany, że nieszczęście.;p
No nie da się zaprzeczyć. Być obiektem uczuć piątki i samemu coś do niej czuć to tragikomedia...trzeba do nas anielskiej cierpliwości i diabelskiej determinacji.;p
-
- Posty: 17
- Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 23:31
- Lokalizacja: Poznań
Pozwolę się wtrącić..
Raskalu, Twoje słowa są dla mnie dowodem na to, że warto się otwierać..
Odkrycie bogactwa uczuć, emocji daje możliwość eksploracji nowego świata, całkiem odmiennej ścieżki życiowej, której kroczenie niesie z sobą ogromne ryzyko, ale równocześnie potencjalnie może prowadzić do szczęścia..
Hmm.. tylko jak się otworzyć..?
Raskalu, Twoje słowa są dla mnie dowodem na to, że warto się otwierać..
Pięknie to ująłeś..Wyglada to tak, ze w calym tym nudnym swiecie, gdzie nie moge znalezc dla siebie miejsca i celu, wlasnie te uczucia sa dla mnie taka latarnia we mgle, czyms na czym mi naprawde zalezy.
Odkrycie bogactwa uczuć, emocji daje możliwość eksploracji nowego świata, całkiem odmiennej ścieżki życiowej, której kroczenie niesie z sobą ogromne ryzyko, ale równocześnie potencjalnie może prowadzić do szczęścia..
Hmm.. tylko jak się otworzyć..?
4w5 czyli po-Włócząca sercem
-
- Posty: 17
- Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 23:31
- Lokalizacja: Poznań
Chodziło mi bardziej o inny rodzaj otwartości..
Z rozmową nie mam absolutnie problemu - zresztą umiem swobodnie żeglować między konwencjami.
Otwartość jako dopuszczenie do swojego wewnętrznego świata osobę, do której wydaje się - warto coś poczuć..
Sorki za offtopowanie.. dałam się ponieść fali emocji
Z rozmową nie mam absolutnie problemu - zresztą umiem swobodnie żeglować między konwencjami.
Otwartość jako dopuszczenie do swojego wewnętrznego świata osobę, do której wydaje się - warto coś poczuć..
Sorki za offtopowanie.. dałam się ponieść fali emocji
4w5 czyli po-Włócząca sercem
Założyłem ten temat, ponieważ również dałem się ponieść fali emocji. Z moich obserwacji wynika, że obiekt moich... westchnień prawdopodobnie jest piątką. Jako, że środowisko nie sprzyja śmielszym działaniom (koleżanki u_u) to ograniczam się do komunikacji niewerbalnej o której wspomniałem trochę wyżej. Oczywiście wie, że jestem nią już w jakiś sposób zainteresowany. Zastanawiam się, czy piątka, której wydaje się, że ktoś coś do niej czuje, lub się nią interesuje również zacznie dawać tej osobie znaki, i jaką formę mogłyby one przybrać. Chodzi mi o żeńską piątkę.
1w9
teraz?
gdy dziewczyna mi się podoba często patrzę głęboko w oczy i uśmiecham się w sposób który moja koleżanka określiła wzrokiem który sprawia, że dziewczynie robi się mokro... niestety jeśli chodzi o słowa to jestem bardzo nieśmiały... zwykle staram się gdzieś ją odprowadzić lub pójść z nią na spacer aby w cztery oczy móc pogadać... nie potrafię być bezpośredni zwykle biję metaforami, aluzjami i innymi takimi... niestety sprawia to że jak dziewczyna ewidentnie nie rozumie o co mi chodzi (nie mówię o przypadkach kiedy się ze mną droczy czy coś w tym stylu) traci w moich oczach... a gdy okazuje się taką która nie potrafi rozszyfraować nawet najprostrzych niedopowiedzeń no to cóż... nagle mi się przestaje podbać...
kochałem w życiu tylko raz... i mówiłem o tym z dużymi problemami na początku... potem się posypało... teraz jest ona moją przyjaciółką... i mówię o tym otwarcie... nie jesteśmy razem... ale mi to nie przeszkadza... ja ją kocham i dla mnie jest to już prawdą taką jak to że po poniedziałku jest wtorek...
gdy dziewczyna mi się podoba często patrzę głęboko w oczy i uśmiecham się w sposób który moja koleżanka określiła wzrokiem który sprawia, że dziewczynie robi się mokro... niestety jeśli chodzi o słowa to jestem bardzo nieśmiały... zwykle staram się gdzieś ją odprowadzić lub pójść z nią na spacer aby w cztery oczy móc pogadać... nie potrafię być bezpośredni zwykle biję metaforami, aluzjami i innymi takimi... niestety sprawia to że jak dziewczyna ewidentnie nie rozumie o co mi chodzi (nie mówię o przypadkach kiedy się ze mną droczy czy coś w tym stylu) traci w moich oczach... a gdy okazuje się taką która nie potrafi rozszyfraować nawet najprostrzych niedopowiedzeń no to cóż... nagle mi się przestaje podbać...
kochałem w życiu tylko raz... i mówiłem o tym z dużymi problemami na początku... potem się posypało... teraz jest ona moją przyjaciółką... i mówię o tym otwarcie... nie jesteśmy razem... ale mi to nie przeszkadza... ja ją kocham i dla mnie jest to już prawdą taką jak to że po poniedziałku jest wtorek...
Hm... Nigdy się nie zakochałam ani chyba nie zauroczyłam.
W sumie to nie mam żadnego kontaktu z płcią przeciwną ( i nigdy nie miałam). Nie licząc taty i 2 braci, którzy aktualnie są daleko i jeszcze dalej, jest w sumie jeden kolega klasowy (swoją drogą on ma umysł dokładnie stereotypowo kobiecy).
O ile dziewczyny w ciągu swojego życia zdążyłam w miarę poznać i zrozumieć i tam się odnaleźć, to za cholerę nie potrafię rozmawiać z chłopakami. Problem jest nawet spytanie się o cokolwiek któregokolwiek chłopaka (poza tym typowo damskim chłopakiem). Boję się chociażby zawiadomić chłopaków, że mamy w innej sali (w wypadku dziewczyn - praktycznie żadnych problemów). Nigdy nie miałam żadnego kolegi, przyjaciela, czy choćby kuzyna (woleli moich braci...).
Myślę, że nawet gdyby zdarzyło mi się do któregoś coś czuć, to nie potrafiłabym nawet powiedzieć "cześć". Z resztą, jak miałabym czuć, nie znając ni krzty charakteru?
W sumie to nie mam żadnego kontaktu z płcią przeciwną ( i nigdy nie miałam). Nie licząc taty i 2 braci, którzy aktualnie są daleko i jeszcze dalej, jest w sumie jeden kolega klasowy (swoją drogą on ma umysł dokładnie stereotypowo kobiecy).
O ile dziewczyny w ciągu swojego życia zdążyłam w miarę poznać i zrozumieć i tam się odnaleźć, to za cholerę nie potrafię rozmawiać z chłopakami. Problem jest nawet spytanie się o cokolwiek któregokolwiek chłopaka (poza tym typowo damskim chłopakiem). Boję się chociażby zawiadomić chłopaków, że mamy w innej sali (w wypadku dziewczyn - praktycznie żadnych problemów). Nigdy nie miałam żadnego kolegi, przyjaciela, czy choćby kuzyna (woleli moich braci...).
Myślę, że nawet gdyby zdarzyło mi się do któregoś coś czuć, to nie potrafiłabym nawet powiedzieć "cześć". Z resztą, jak miałabym czuć, nie znając ni krzty charakteru?
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 stycznia 2009, 23:29 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 stycznia 2009, 23:27 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
właśnie odnalazłam tą stronę i to forum i jestem pod tak wielkim wrażeniem, że aż nie umiem go opisać. w życiu bym nie pomyślała, że ktoś mógłby lepiej opisać co dzieje się w mojej głowie jako niezdrowa 5w6 wiem doskonale o czym piszecie. niestety poza doświadczeniami z przełamaniem się :/ szczerze zazdroszcze. życzę tego wszystkim. wszystko to ma taki wielki sens jest tak zrozumiałe i rozsądne ale...dalej nie umiem. jestem chyba właśnie na etapie wycofywania się i nie wyobrażam sobie takiej siły i odwagi żeby to zmienić. ale liczę na to, że kiedyś taką siłę będę miała. życzę tego Wam wszystkim