No właśnie,nie łatwo zbliżyć sie do tego ognia.I zastanawiam się czy warto dla chwilowego szczęścia dać sie znowu sparzyć i potem leczyć to przez długi czas.mleczak pisze:Wszystko co zamrożone da się roztopić, wystarczy dostatecznie silne źródło ciepła. Tylko niełatwo zbliżyć się do ognia który raz nas sparzył. A jeszcze trudniej jak zdarzyło się to parę razy.
No mi codziennie udaje sie z powodzeniem zasznurować butyEmotikonka pisze:WSZYSTKIM kiedyś coś się nie udało, wiesz?
Zgadzam się z mleczakiem,ja też takie coś odbieram jako próbę narzucenia mi czegoś,jako szantaż emocjonalny.Kilka razy coś takiego zniosę,szczególnie na początku związku bo wynika to z jeszcze nie dostatecznego zrozumienia sie,obaw i zbyt małego zaufania.W tej sytuacji najlepsza jest rozmowa,szczera i spokojna.Wyjaśnienie sobie wielu spraw.Emotikonka pisze:A to Buuu... co spowodowałoby u Ciebie? Wściekłość, poczucie zagubienia, irytację, chęć ucieczki? A mże jeszcze inne stany?
I jeżeli po takiej rozmowie,kiedy stwierdzamy oboje że wyjaśniliśmy sobie tę kwestie ja znowu słyszę "Buuu" to po prostu ręce opadają+ tak jak napisał mleczak zaczynam odczuwać irytację,wściekłość,niechęć i opór.
Ogólnie jeżeli chodzi o ten temat to na mnie jako 5 znacznie lepiej działają pochwały i pójdę za nimi trochę jak osioł za marchewką,chcąc więcej i więcej.
Jeszcze dodam,że jeden z moich byłych chłopaków wiecznie chlipał.Potrafił po 20 moich smsach i 3 rozmowach telefonicznych,wyrzucać mi że nie zadzwoniłam 4 raz,że nie wysłalam 21 smsa.No cóż nie da się wytrzymać z kimś kto wiecznie udowadnia nam że jesteśmy okropni i wyrządzamy mu ogromną krzywdę.Prawdę mówiąc taka osoba czułaby sie usatysfakcjonowana tylko wtedy gdybyśmy ją nosili zawsze przy sobie w kieszonce no i oczywiście musielibyśmy tam cały czas zaglądać.