Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

Wiadomość
Autor
Kryzysowa_narzeczona
Posty: 302
Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#256 Post autor: Kryzysowa_narzeczona » czwartek, 10 czerwca 2010, 14:26

Tanpopo pisze: Jeszcze gorzej, kiedy wpatrują się we mnie oczy kogoś, na kim mi zależy - po co? Za dużo niepotrzebnych myśli się potem rodzi.
Do okazania zainteresowania potrzebna mi jest pewna i jasna sytuacja.
Ojej, jakbym słyszała siebie :D



alifalo
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 16 lutego 2010, 18:46

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#257 Post autor: alifalo » poniedziałek, 14 czerwca 2010, 21:17

Hm... jeśli ktoś mi się spodoba, to trudno by było się na niego nie patrzeć. To nie są wyrachowane działania w celu upolowania ofiary, tylko coś, co powoduje ze wznoszę się w górę. Natomiast jeśli widzę, że osoba na którą spoglądam czuje sie z tym niekomfortowo, zazwyczaj odwracam wzrok i nie kieruje go już więcej w jej stronę (przynajmniej wtedy, gdy ona może to zobaczyć). Mimo, ze też jestem piątką to trudno mi się wczuć w Wasze reakcje na spojrzenia kogoś, na kim Wam zależy. Spoglądanie uważam za pewnien znak, oczywiście są różne rodzaje spojrzeń, ale "to właściwe" się po prostu wyczuwa. Więc jeśli do mnie takowy znak dochodzi to tylko się z tego powodu cieszę. Poza tym te wszystkie słowa, które tak trudno wypowiedzieć, a które wzrok potrafi przenieść w tak magiczny sposób... np. dla mnie pojawienie się tych wszystkich "niepotrzebnych myśli" jest czymś pięknym... i ta niepewność, granicząca z pewnością :)
A co do pytania Yusti to ja jestem po prostu zwyczajnie nieśmiała i często oprócz głupiej dumy, która nie pozwala mi na pewne zachowania, na inne, takie, które by z nią nawet nie kolidowały, niestety często nie mam odwagi. Poza tym zwykle wtedy, gdy trzeba, nie odczuwam tak silnej potrzeby bycia z "tą osobą". Dopiero później, troche zbyt późno wszystko dzieje się we mnie ze zwielokrotnioną siłą. A rany tej włsnej ułomności liżę bardzo długo... Piszę ogólnikami, bo na zaistniałe już sytuacje bardzo silny wpływ miały wszelakie okoliczności, ale ich już Wam lepiej oszczędzę :)
4w5/ 5w4

Taka Jedna
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 27 czerwca 2010, 16:46
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#258 Post autor: Taka Jedna » sobota, 10 lipca 2010, 17:52

Jak OKAZUJECIE ZAINTERESOWANIE PŁCIĄ PRZECIWNĄ?? A co to za pogańskie zwyczaje? :shock: :lol:

A tak na serio... Tak naprawdę to oganiam się od chłopaków, jak mogę, bo nie jestem na razie zainteresowana (a przynajmniej zdesperowana :roll:). Nie było jeszcze przypadku, kiedy to JA chciałam kogoś do siebie przyciągnąć (jak pisałam: na razie nie szukam chłopaka na siłę). Ale przypuszczając, że chciałabym zwrócić na siebie czyjąś uwagę... Hm... Po nawiązaniu jakiejś "płytszej przyjaźni" (bo bez tego w ogóle nie wyobrażam sobie "startowania" do kogokolwiek. Możliwości nawiązania z kimś bliższej znajomości z jego inicjatywy też nie), pewnie czułabym się już na tyle pewnie (bo bym Go już lepiej znała, wiedziała, czego się spodziewać itp. itd.), że pewnie jakoś niedwuznacznie zasugerowałabym swoje zainteresowanie, zapewne werbalnie, albo np. łapiąc za rękę w którymś strategicznym momencie, coraz częściej patrząc głęboko w oczy, nie unikając żadnego kontaktu w żadnym znaczeniu fizycznego (bez podtekstów), w zależności od zaawansowania znajomości na poziomie nie-damsko-męskim. Nie mówiąc oczywiście o niesłabnącym zainteresowaniu jego osobą, chęcią pomaganiu we wszelakich problemach etc. - o przyjaźnieniu się po prostu
Chęci do okazywania sympatii pierwszemu lepszemu chłopakowi, który zwróci moją uwagę samą fizjonomią albo np. muskulaturą zazwyczaj u mnie brak. Wygląd zewnętrzny przeważnie nie liczy się dla mnie AŻ TAK, nawet na początku, jeśli nie jestem pewna "wnętrza" delikwenta. Jeśli nie znam charakteru człowieka, to raczej samą "fizycznością" mnie nie zahipnotyzuje... No chyba, że jakiś bóg zstąpiłby przede mną z niebios, no to nie będę się z góry zarzekać... 8) :twisted:
Emjotka pisze:Ogólnie rzecz biorąc - piątka zakochana to jak dziecko we mgle - gubi się we własnych uczuciach. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że jej ogólnie z tym dobrze, tylko czasami ma chwile zwątpienia.
To powinno być jakieś piątkowe motto :roll: :lol: Nigdy nie byłam zakochana, ale przyjaźniłam się wyjątkowo mocno i to też wywoływało zawroty głowy chwilami :) oczywiście na innej płaszczyźnie niż by to pewnie było podczas zakochania/zauroczenia w chłopaku, ale jednak umożliwiło to pewien dostęp do zupełnie nieznanych mi wcześniej emocji chyba równie dobrze
Emjotka pisze:
Mal pisze: "A, w d. to mam, nie potrzebuję nikogo, samemu mi dobrze."
" (...) Dajcie mi wszyscy święty spokój. Lepiej byłoby w pustelni niż z Wami. Ja nie potrafię Was zrozumieć, Wy nie potraficie obchodzić się ze mną. To nie ma najmniejszego sensu..." ? :wink:
Po zerwaniu przyjaźni (znajomość pozostała na poziomie koleżeństwa, ale nie bliskiego) też doszłam do takiego wniosku i dobrze mi z tym. Przynajmniej na poziomie świadomości. Bo jakieś mimowolne zmiany zaszły we mnie przez ten czas, chyba i te na lepsze, i te na gorsze. Było to już rok temu. No, może to w sumie nie aż tak długo, żeby stwierdzić sensowność takiego stanu rzeczy... Ale jednak kawałek czasu
Emjotka pisze:Po czym jakiś czas plucia sobie w brodę w samotności i wniosek, że ludzie niestety są nam potrzebni...
Mówisz? :? Pożyjemy, zobaczymy...
Chinook pisze:Póki co nie potrzebuje w swoim życiu drugiej osoby, która rozwali cały porządek rzeczy jak u mojego dobrego kumpla, więc nic na siłę nie będę aranżować. Znajdzie sie jakaś i zechce zagadać to można spróbowac się zaprzyjaźnić. Nie to nie. Nie będę dawać cwaniakowatych sygnałów i udawac super kolesia, żeby coś złapać na haczyk, bo domniemam, że jakas mi puściła sygnał, a może ma tik nerwowy. Mam wady, które ona musi zaakceptować, wtedy ja zaakceptuje jej. Nie podoba się? Szukaj lepszego.
Na dzień dzisiejszy to właśnie moja strategia, tyle, że w drugą stronę oczywiście :wink:
a. pisze:powiedzcie mi Piątki, czy jesteście w stanie stwierdzić, że kogoś kochacie (podkreślam, jak widać), gdy nie macie pewności, że chcecie z nim być do końca życia?
wiecie, o jaką pewność mi chodzi.? można kogoś kochać i wątpić, ale (jak powiedział Chase :b), można być pewnym. zatem, czy wyznacie osobie X miłość BEZ tej pewności, czy zapytani przez osobę Y odpowiecie, "tak, kocham X" BEZ tej pewności?
Tak, jestem w stanie. Ale nie na 100% :lol: Bo jednak jak już np. zdecyduję, że nie chce być z daną osobą, to już się przekonuje do pewnych rzeczy troszkę siłą. Ale gdy nie mam pewności... hmm... Tak, myślę, że to nie gra aż takiej roli. O ile rozumiem, o co Ci z tą całą pewnością chodzi (nigdy nie byłam zakochana, w tym temacie ciągle poruszam się z deka po omacku)
Nie jestem pewna, czy przyznałabym się w ww. sytuacji do miłości do pana X... To już by chyba bardzo zależało od okoliczności. Ale jak już miałabym coś obstawiać, to pewnie tak...
bruno dievs pisze:
Chinook pisze:Póki co nie potrzebuje w swoim życiu drugiej osoby, która rozwali cały porządek rzeczy jak u mojego dobrego kumpla, więc nic na siłę nie będę aranżować.
Właśnie cały pic polega na tym, by być z kobietą i nie pozwolić jej zakłócić porządku rzeczy
Ostrzegam: podobno mam męski mózg, i to wg różnych testów :lol: Od zawsze często się zdarza, że do naprawdę wielu spraw podchodzę po męsku, na szczęście :D W związku tym zupełnie nie wyobrażam sobie wywracania życia lubego do głowy nogami i stawiania siebie w centrum jego wszechświata :shock: ZUPEŁNIE. Oboje byśmy się męczyli...
Tanpopo pisze:Poza tym jestem święcie przekonana, że zrównoważone 5 ma mnóstwo atutów - moze złożyć przed sobą samokrytykę, zrozumieć bez zbędnych emocji skąd sie wzięło takie, a nie inne zachowanie upragnionej osoby (przyjąć różne warianty) - a nawet spokojnie zmotywować się do tego, by coś zrobić.
Z tej możliwości można korzystać w różnych dziedzinach życia, co czasem daje Piątce sporą przewagę

Co do ukradkowych spojrzeń, hipnotyzowania wzrokiem itp... To to faktycznie może być magia, nie trzeba być nawet zakochanym... Jeśli zobaczy się czyjś TEN wzrok, to serce topnieje tak czy siak, przynajmniej na jakiś czas :roll:
5w4

Wanting to be someone else is a waste of the person you are

Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji? ;)

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#259 Post autor: And » wtorek, 13 lipca 2010, 22:01

Że tak powiem: zainteresowania płcią przeciwną na chwilę obecną nie okazuję w ogóle. Kiedyś zdarzało mi się okazywać, ale też bardzo subtelnie. Właściwie ograniczało się to do częstszych, niż przeciętne, kontaktów wzrokowych. Jednak właściwie nie musiało to o niczym świadczyć, bo zdarzało mi się też ponadprzeciętnie często patrzeć na takie osoby, które mnie nie interesowały, a mój wzrok przykuwało np. podobieństwo danej osoby do kogoś innego. Żeby uprzedzić wszelkie domysły z tym związane: nie mam żadnych skłonności homoseksualnych. Kontakt fizyczny z facetem jest dla mnie nieprzyjemny i z reguły staram się trzymać takowych na jeszcze dalszy (pod względem kontaktów fizycznych) dystans, niż przeciętny heteroseksualista. Nie lubię przyjacielskiego poklepywania czy czegoś w tym rodzaju, nawet na wychowaniu do życia w rodzinie kilka lat temu, gdy omawialiśmy, że podczas dojrzewania pojawia się wstręt przed dotykiem osobników tej samej płci, koledzy podawali mnie za idealny przykład. :mrgreen: Kontakt z płcią przeciwną postrzegam za bardziej przyjemny, aczkolwiek ze względu na swoją przesadną potrzebę niezależności rzadko go doświadczałem. :)

W ogóle kiedyś łudziłem się, że znajdę tę jedyną. Kilkanaście miesięcy temu przestałem. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, by taki układ był dla mnie korzystny. Ograniczanie własnej niezależności, dzielenie przestrzeni życiowej... jestem pewien, że dochodziłoby do takich różnic priorytetów, że porozumienie nie godzące w żadną ze stron nie byłoby możliwe. Wiem też, że nie byłbym w stanie dać kobiecie tego, czego by chciała (chyba, że miałaby jakieś nietypowe dla swojej płci wymagania :lol: ). Również nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie: gdzie i w jaki sposób miałbym spotkać takową i rozpocząć znajomość. Na wszelakiego rodzaju imprezy/spotkania towarzyskie nie chodzę i nie zamierzam, zbyt duże straty bym ponosił (energetyczne i moralne :mrgreen: ), a ostatnia deska ratunku- szkoła - nie zadziałała przez wiele lat z przyczyn, którymi już tutaj nie będę przynudzał. Taki już chyba samotniczy los piątka. :twisted:

Awatar użytkownika
fantasmagoria
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 15 sierpnia 2010, 22:53
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#260 Post autor: fantasmagoria » poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 00:19

Nie okazuję. A jak już się zdarzy (mam też pewną dozę wrodzonej kokieterii i wbrew hamującej piątkowości ciągnie mnie do flirtu) po czasie mam swoistego kaca psychicznego. Im bardziej kogoś lubię, tym silniejszego. Takie okazywanie zainteresowania polega głównie na nawiązywaniu kontaktu intelektualnego, próbach zaintrygowania poczuciem humoru poprzez zaskoczenie, przekomarzaniu się i manewrach niewinnie wzrokowo uśmiechowych. Przy wszelkich przejwach sukcesu następuje u mnie gwałtowny, irracjonaly w tył zwrot. Ewentualnie próba wmówienia sobie, ze to tylko żarty bądź iże to jedynie naukowe obserwacje zachowań samczych w terenie;)
5 na skrzydłach (sx / sp)

Merril
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 31 grudnia 2010, 09:37
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#261 Post autor: Merril » niedziela, 9 stycznia 2011, 21:28

Wcale tego nie okazuję i to z kilku powodów: uważam, że kobieta powinna być dumna i że jest czymś nieodpowiednim sytuacja, gdy jako pierwsza odsłania przed mężczyzną swoje uczucia, obawiam się zranienia i/lub odrzucenia, może nie odpowiadać mi charakter danej osoby - wówczas czekam, aż mi przejdzie i pomagam w tym sobie racjonalnymi argumentami, no i wreszcie obawiam się o swoją niezależność (o to, że ktoś mnie pozbawi zbyt dużej ilości czasu, którego potrzebuję na bycie z samą sobą).

W zasadzie na okazanie swoich uczuć mogłabym odważyć się tylko w przypadku osoby dobrze znanej, przy której czułabym się względnie bezpiecznie, i tylko wtedy, gdyby to ona pierwsza wyznała mi miłość. Innych możliwości nie biorę pod uwagę.
5w4

Awatar użytkownika
Nehem
Posty: 81
Rejestracja: piątek, 27 kwietnia 2007, 21:32
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#262 Post autor: Nehem » niedziela, 9 stycznia 2011, 22:37

Jesteście w kimś zauroczone/zakochane. W jaki sposób to okażecie? (zainteresowanie)
... zabiorę kogoś na ryby bo nic tak nie odpręża jak zabić kilka stworzeń, super zabawa i kupa śmiechu... a teraz trochę bardziej poważnie, rozmowa o wszystkim i o niczym, od czasu do czasu rzucić coś głupiego/śmiesznego aby rozmowa nie była zbyt poważna (zauważyłem ze jak prowadzę zbyt poważną rozmowę to wchodzi na złe tory ;o) a piątki najlepiej otwiera się czymś marki STIHL (niestety nie testowane na piątkach)... zresztą jak będzie odpowiedni moment to samo wszystko wyjdzie...
...nie rozumiem dwójek i ich nielogicznego podejścia do życia... nie rozumiem także czwórek i ich emocji do końca, za to rozumiem piątki i boleje nad tym że je rozumiem...

...5w4 @.@ INTj...

Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#263 Post autor: azetka » poniedziałek, 10 stycznia 2011, 18:10

Merril pisze:Wcale tego nie okazuję i to z kilku powodów: uważam, że kobieta powinna być dumna i że jest czymś nieodpowiednim sytuacja, gdy jako pierwsza odsłania przed mężczyzną swoje uczucia, obawiam się zranienia i/lub odrzucenia, może nie odpowiadać mi charakter danej osoby - wówczas czekam, aż mi przejdzie i pomagam w tym sobie racjonalnymi argumentami, no i wreszcie obawiam się o swoją niezależność (o to, że ktoś mnie pozbawi zbyt dużej ilości czasu, którego potrzebuję na bycie z samą sobą).

W zasadzie na okazanie swoich uczuć mogłabym odważyć się tylko w przypadku osoby dobrze znanej, przy której czułabym się względnie bezpiecznie, i tylko wtedy, gdyby to ona pierwsza wyznała mi miłość. Innych możliwości nie biorę pod uwagę.
O, to, to, mam tak samo.
Tylko, że ja raczej nie jestem piątką i być może dlatego z tym usilnie walczę. Bierność ogranicza możliwość praktycznie jakiegokolwiek wyboru.
Jakiś fajny podpis.

Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#264 Post autor: inv » poniedziałek, 10 stycznia 2011, 18:25

Merril pisze:Wcale tego nie okazuję i to z kilku powodów: uważam, że kobieta powinna być dumna i że jest czymś nieodpowiednim sytuacja, gdy jako pierwsza odsłania przed mężczyzną swoje uczucia...

...W zasadzie na okazanie swoich uczuć mogłabym odważyć się tylko w przypadku osoby dobrze znanej, przy której czułabym się względnie bezpiecznie, i tylko wtedy, gdyby to ona pierwsza wyznała mi miłość. Innych możliwości nie biorę pod uwagę.

czy dobrze rozumiem?
pierwsze napisałaś ogólnie, że nie ma w tym "obiektywnie" nic złego. drugie to osobiste działanie w tej sprawie, tak?
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Kryzysowa_narzeczona
Posty: 302
Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#265 Post autor: Kryzysowa_narzeczona » wtorek, 11 stycznia 2011, 17:37

inv pisze: czy dobrze rozumiem?
pierwsze napisałaś ogólnie, że nie ma w tym "obiektywnie" nic złego. drugie to osobiste działanie w tej sprawie, tak?
Z tego, co ja zrozumiałam, to pierwsza sytuacja przedstawia zauroczenie osobą nieznaną lub mało znaną. Ale że piątka jest jaka jest, to czeka na ruch drugiej osoby i sama nie uzewnętrznia się w jakikolwiek sposób, a czasami woli, żeby nic się nie wydarzyło, bo tak jest bezpiecznej i wygodniej. Nic tutaj nie ma do rzeczy, czy jest to złe, czy dobre.

Druga to potencjalne wyznanie miłości, kiedy relacja jest bardziej zaawansowana. Zatem nie wiem czy można nazwać to działaniem.

Merril
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 31 grudnia 2010, 09:37
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

#266 Post autor: Merril » sobota, 15 stycznia 2011, 18:29

czy dobrze rozumiem?
pierwsze napisałaś ogólnie, że nie ma w tym "obiektywnie" nic złego. drugie to osobiste działanie w tej sprawie, tak?
Nie, wszystko, co napisałam, to zasady, które stosuję w praktyce, czyli w swoim osobistym działaniu (a raczej poniechaniu działania).
Z tego, co ja zrozumiałam, to pierwsza sytuacja przedstawia zauroczenie osobą nieznaną lub mało znaną.
Nie, zainteresowania mało znaną lub nieznaną w ogóle nie biorę pod uwagę. W zasadzie nigdy nie interesowałam się kimś tylko ze względu na wygląd (jak to musiałoby mieć miejsce w takim przypadku). Nie mógłby przyciągnąć mojej uwagi ktoś, kogo zainteresowania, poglądy, przemyślenia i w ogóle cała jego osobowość i umysłowość nie były mi znane. Dlatego wszystkie te zasady dotyczą tylko i wyłącznie osób z kręgu przyjaciół, ewentualnie bliskich znajomych.

Dlaczego zasady te są tak ograniczające i sztywne? Dlatego, że zawsze miałam szalony problem z rozpoznawaniem i przekazywaniem uczuć na poziomie niewerbalnym; po prostu te wszystkie spojrzenia, uśmiechy i gesty zawsze wydawały mi się czymś niezwykle ulotnym i nieuchwytnym. Nie rozpoznałabym spojrzenia pełnego zachwytu, a gdybym sama próbowała spojrzeć na kogoś np. uwodzicielsko, pewnie skończyłoby się na tym, że nieudolnie wytrzeszczyłabym oczy :D Stąd tylko bezpośrednie wyznanie uczuć może być dla mnie jednoznacznym dowodem czyjegoś zaangażowania (wiem, że to też nie daje 100% pewności, ale to już jest jakiś punkt oparcia). Tylko wtedy mogłabym się otworzyć, wyjść ze swojej skorupy i powiedzieć "Ja Ciebie też".
Po zrobieniu testu na Aspergera otrzymałam wynik 35/50 pkt., czyli wskazujący na to, że przypadłość ta bezpośrednio mnie dotyczy. To by wiele wyjaśniało...
5w4

ODPOWIEDZ