Jak wyrwać Piątkę z marazmu życiowego?

Najlepiej na mnie działa (tylko dla 5)

wstrząśnięcie mną, ustawienie do pionu i mały kopniak w tyłek dla lepszej dynamiki startu w świetlaną przyszłość
5
9%
danie mi spokoju i zostawienie przestrzeni do działania, sam(-a) się o siebie zatroszczę
22
42%
zrozumienie, ciepło, poczucie, że mam wokół przyjazne dusze (tuuulimy!)
19
36%
inne (jakie?)
7
13%
 
Liczba głosów: 53

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#46 Post autor: bluemoonka » sobota, 22 grudnia 2007, 16:21

Silne punkty INFJ:
- są w stanie bez problemu "ruszyć dalej" gdy ich związek się skończy (gdy już są pewne że to jest koniec)
Czasami pomimo,że związek się kończy pozostają jakieś tam formy wzajemnych relacji................zupełnie niepotrzebnie.
I czasami jest tak,że wali sie wszystko dookoła na łeb na szyje i najzwyczajniej nie chce się kolejny raz "ruszać do przodu",trzeba trochę odpocząć.
A co do zdrady i może nie tylko w związkach partnerskich ale też i przyjacielskich,to takiej poważnej nie zapomnę,wybaczę ale nie zapomnę.Zawsze w relacji z taką osobą mam w głowie myśl-skoro potrafiła zrobić to raz może zrobić i drugi.Ograniczone zaufanie.


W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#47 Post autor: mleczak » sobota, 22 grudnia 2007, 16:42

bluemoonka pisze: Zupełnie poważnie.Otwarta na ludzi byłam,jestem i będe zawsze,z tym że zmieniam troche reguły tej otwartości:nie przywiązywać sie za bardzo do ludzi,bo dzisiaj są a jutro niekoniecznie..
Odwrotnie mam, otwarty nie jestem, wszystko przebiega stopniowo. Dlatego jak znikają ci którzy są mało ważni, wszystko jest okay. A nie przywiązywać w ogóle się chyba nie da?
Czasami pomimo,że związek się kończy pozostają jakieś tam formy wzajemnych relacji................zupełnie niepotrzebnie.
Nie znam tego, the end to the end. Żadnych słodkich kłamstw, mających załagodzić zmianę. Bezduszne i brutalne. No cóż, bywa.
I czasami jest tak,że wali sie wszystko dookoła na łeb na szyje i najzwyczajniej nie chce się kolejny raz "ruszać do przodu",trzeba trochę odpocząć.
Trochę bywa niebezpieczne, trochę przeradza sie w dłużej, potem w jeszcze dłużej. Aż wreszcie nie potrafimy się już poruszyć i mówimy że jest nam tak dobrze. W sumie, może i jest?
ptaszyna pisze:święta prawda,trzeba skupić się na tym co stałe w życiu.
Im dłużej patrzę na życie, tym mniej takich rzeczy widzę. Widzę jedynie takie o które muszę walczyć żeby były stałe. I zbyt często mi się nie chce i widzę jak się rozpadają.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
ptaszyna
Posty: 64
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2007, 00:15
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

#48 Post autor: ptaszyna » sobota, 22 grudnia 2007, 17:10

hm dla mnie taką stałą rzeczą są studia i później praca...
myślę że w życiu każdego człowieka coś takiego się znajdzie...
i rodzina,u rodziców zawsze się wyciszam i dobrze czuję,fakt że widuję ich raz na miesiąc ale zawsze coś.

"- są w stanie bez problemu "ruszyć dalej" gdy ich związek się skończy (gdy już są pewne że to jest koniec) "
i tego nikt nie potrafi zrozumieć nieważne jakiego charakteru jest zakończona relacja...
5w4 | INTJ
"I've never done good things
I've never done bad things
I've never did anything out of the blue"

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#49 Post autor: bluemoonka » sobota, 22 grudnia 2007, 17:38

mleczak
Odwrotnie mam, otwarty nie jestem, wszystko przebiega stopniowo. Dlatego jak znikają ci którzy są mało ważni, wszystko jest okay. A nie przywiązywać w ogóle się chyba nie da?
Moja otwartość nie jest 100% i zależy też o jaką otwartość chodzi bo jeżeli o otwartość na innych,na wysłuchanie ich itd. to 100% w drugą stronę różnie od 0 do 50%.A czy nie da się w ogóle nie przywiązywać,tego jeszcze nie wiem.
Nie znam tego, the end to the end. Żadnych słodkich kłamstw, mających załagodzić zmianę.
No właśnie the end powinien być definitywnym the endem,bo wszystko to co pozostaje to są właśnie takie słodkie kłamstwa.Ech niektórzy lubią sie wybielać,lubią pokazywać sie takimi jakimi tak naprawdę nie są.

ptaszyna
hm dla mnie taką stałą rzeczą są studia i później praca...
myślę że w życiu każdego człowieka coś takiego się znajdzie...
i rodzina,u rodziców zawsze się wyciszam i dobrze czuję,fakt że widuję ich raz na miesiąc ale zawsze coś.
Dla mnie jedyne stałe rzeczy to praca i wszystko czym się zajmuję + moja starsza siostra i jej rodzina.Mam tylko tyle,chociaż patrząc na moją siostrę powinnam napisać że mam aż tyle.
O nic więcej zabiegać a tym bardziej walczyć mi sie już nie chce.
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#50 Post autor: mleczak » sobota, 22 grudnia 2007, 18:03

Praca, studia, rodzina? Wszystkie te rzeczy nie są stałe, możemy je stracić, przez zwykłe zaniedbanie. Najciężej wydaje się z rodziną, choć to jeszcze zależy jaka rodzina. Ale brak kontaktów robi swoje. Powoli pozwalamy się sobie odsunąć i powoli stajemy się obcymi sobie ludźmi.
Dla mnie nie ma rzeczy stałych, są tylko takie które chcę uczynić stałymi. Może jestem wciąż naiwny i jest parę rzeczy o które wciąż mam ochotę walczyć, najczęściej z samym sobą i własną dumą/lenistwem.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#51 Post autor: Słoniu » sobota, 22 grudnia 2007, 18:03

Umiejętność palenia mostów jest potrzebna. Na byłem ją i traktuje, jako atut.
Ludzie przychodzą i odchodzą.
Brak przywiązania do kogokolwiek z mojej strony wynika z dekadentyzmu, i przeświadczeniu o bezsensowności podejmowania prób.
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#52 Post autor: bluemoonka » sobota, 22 grudnia 2007, 23:39

mleczak
Praca, studia, rodzina? Wszystkie te rzeczy nie są stałe, możemy je stracić, przez zwykłe zaniedbanie.
Ale tu to my mamy wpływ na stałość i jeżeli czegoś sami nie schrzanimy będą to dla nas rzeczy stałe.A w przyjaźni i związkach za stałość odpowiedzialne są dwie strony-jedna nawali i jest po wszystkiemu....
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#53 Post autor: mleczak » niedziela, 23 grudnia 2007, 10:55

bluemoonka pisze:mleczak
Praca, studia, rodzina? Wszystkie te rzeczy nie są stałe, możemy je stracić, przez zwykłe zaniedbanie.
Ale tu to my mamy wpływ na stałość i jeżeli czegoś sami nie schrzanimy będą to dla nas rzeczy stałe.A w przyjaźni i związkach za stałość odpowiedzialne są dwie strony-jedna nawali i jest po wszystkiemu....
Nie do końca. Zawsze jest ten czynnik losowy, nutka chaosu, coś niezależnego od nas. Ryzyko jest jednak minimalne.
W kontekście drugiego zdania nawija mi się pytanie: Jak często to ludzie od nas odchodzą, opuszczając nas, a jak często to my pozwalamy im odejść, bo np. starania kosztowałyby nas za dużo w naszej prywatnej ocenie??
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#54 Post autor: Eruantalon » niedziela, 23 grudnia 2007, 11:50

Nie wiem, ja jestem w stanie permanentnego marazmu zyciowego, odkad siegam pamiecia.
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
ptaszyna
Posty: 64
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2007, 00:15
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

#55 Post autor: ptaszyna » niedziela, 23 grudnia 2007, 12:07

pozwalamy im odejść ? ludzie chcieliby wszystko od razu podane na tacy najchętniej. nie interesuje ich dochodzenie do relacji, związków małymi kroczkami. gdy widzę że ktoś jest niecierpliwy że wymaga ode mnie za dużo naraz to ja zrywam, rezygnuję, sama odchodzę.
a studia są jedyną na świecie rzeczą o którą walczyłam i będę walczyć do końca.
5w4 | INTJ
"I've never done good things
I've never done bad things
I've never did anything out of the blue"

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#56 Post autor: Yo » niedziela, 23 grudnia 2007, 13:53

Wg mnie 5 jak i każdego innego mozna wyrwać z marazmu życiowego w jeden sposób: znaleźć mu zajęcie, żeb o nim myślał i cieszył się nim. Np. jakieś hobby jak gra na instrumencie albo partnera, który rozbudzi w nim uczucia. Przecież innej drogi nie ma. 8)

campari
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 20 grudnia 2007, 09:10

#57 Post autor: campari » niedziela, 23 grudnia 2007, 18:06

Nie wszystko na raz! dla mnie to male kroczki po kolei pokonuje kolejne przeszkody, jak sie nie udaje to nawet jedna cofa mnie do punktu wyjscia. Gorzej jak zaczynam analizowac, myslec o sensie pokonywania skoro moze czekac na koncu jedynie rozczarowanie a nie nagroda. suma sumarum tkwie gdzies w srodku myslac ze bedzie juz tylko lepiej i znow spowrotem cos sciaga na dno.
5w4

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#58 Post autor: Yo » niedziela, 23 grudnia 2007, 20:21

campari pisze:Nie wszystko na raz! dla mnie to male kroczki po kolei pokonuje kolejne przeszkody, jak sie nie udaje to nawet jedna cofa mnie do punktu wyjscia. Gorzej jak zaczynam analizowac, myslec o sensie pokonywania skoro moze czekac na koncu jedynie rozczarowanie a nie nagroda. suma sumarum tkwie gdzies w srodku myslac ze bedzie juz tylko lepiej i znow spowrotem cos sciaga na dno.
no bo jak ktoś się nad czymś długo zastanawia, to zwykle dochodzi to wniosku, że nie ma snsu nic robić, tylko najpotrzebniejsze rzeczy.

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#59 Post autor: Słoniu » niedziela, 23 grudnia 2007, 21:08

Dlatego trzeba nauczyć się działać
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#60 Post autor: bluemoonka » niedziela, 23 grudnia 2007, 22:22

Mleczak
Nie do końca. Zawsze jest ten czynnik losowy, nutka chaosu, coś niezależnego od nas. Ryzyko jest jednak minimalne.
No tak czynnik losowy zawsze istnieje i to w obu sytuacjach.

W kontekście drugiego zdania nawija mi się pytanie: Jak często to ludzie od nas odchodzą, opuszczając nas, a jak często to my pozwalamy im odejść, bo np. starania kosztowałyby nas za dużo w naszej prywatnej ocenie??
To zależy od podejścia ludzi,bo są tacy którzy pchają się w związki prawie jak w małżeństwa a tak naprawdę niewiele to dla nich znaczy ot taki dziwaczny styl szukania drugiej połówki :roll: A są tacy,którzy dopóki nie mają jakiejś tam pewności co do drugiej osoby,zupełnie nic nie obiecują a nawet nie wchodzą w związek dopóki nie są pewni tego ile z siebie mogą drugiej osobie dać i czy chcą dać właśnie jej.Myślę,że ci drudzy postępują fair a ci pierwsi no cóż ......ale to moje zdanie oczywiście ;)

ptaszyna
pozwalamy im odejść ? ludzie chcieliby wszystko od razu podane na tacy najchętniej. nie interesuje ich dochodzenie do relacji, związków małymi kroczkami. gdy widzę że ktoś jest niecierpliwy że wymaga ode mnie za dużo naraz to ja zrywam, rezygnuję, sama odchodzę.
To właśnie przykład pierwszej grupy osób o której pisze wyżej.Szkoda czasu na ich powierzchowności....
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

ODPOWIEDZ