Dyscyplina, musztra, praca zespołowa - harcerstwo
Cóż za cudowny temat Ja również jestem harcerką - instruktorką i nie wyobrażam sobie życia bez harcerstwa!! Tam czuję się mniej piątkowo. Umiem nawiązać kontakty z rówieśnikami, ze starszymi instruktorami i z dzieciakami. Co do dyscypliny to uważam, że jest ważna, ale nie najważniejsza. Trzeba posiadać zdrowy rozsądek i będzie ok
Pozdrowienia dla wszystkich harerzy i harcerek
Pozdrowienia dla wszystkich harerzy i harcerek
obserwator w pełni
musztra i dyscyplina?
prawdę mówiąc jeszcze tego nie zaznałem zbyt wiele w harcerstwie...
mówicie o zuchach... według mnie zuchy, harcerze a nawet harcerze starsi to całkiem inny świat niż wędrownicy (czyli harcerze z liceum)... o ile ci pierwsi i drudzy z regóły w harcerstwie się bawią (bo inaczej tego nazwać się chyba nie da) o tyle harcerze starsi i wędrownicy już zaczynają życie przygodą...
imprezy na orientacje czy też na azymut
gry wojenne
czy też gry historyczne połączone z obozem przetrwania (typu za cztery dni spotykamy się w krakowie i macie w międzyczasie odwiedzić to, to i to i dowiedzieć się o tych miejscach jak najwięcej... nie możecie wydać ani grosza...)
prawdę mówiąc jeszcze tego nie zaznałem zbyt wiele w harcerstwie...
mówicie o zuchach... według mnie zuchy, harcerze a nawet harcerze starsi to całkiem inny świat niż wędrownicy (czyli harcerze z liceum)... o ile ci pierwsi i drudzy z regóły w harcerstwie się bawią (bo inaczej tego nazwać się chyba nie da) o tyle harcerze starsi i wędrownicy już zaczynają życie przygodą...
imprezy na orientacje czy też na azymut
gry wojenne
czy też gry historyczne połączone z obozem przetrwania (typu za cztery dni spotykamy się w krakowie i macie w międzyczasie odwiedzić to, to i to i dowiedzieć się o tych miejscach jak najwięcej... nie możecie wydać ani grosza...)
właściwie u mnie w dróżynie też to jest obecne... tyle że szczerze mówiąc o ile z początku taka dość luźna atmosfera sprawiała że człowiek czuł się nie swojo to jednak z czasem zaczyna się to odczuwać jako coś normalnego... ważne że dzięki temu w szałasie nie jest zimnoWelewetka pisze:Harcerstwo??? Weeeeeeeeeeeeez.... bleeeeeeeeeeeeeee...
Przecież oni będą się chcieli do mnie przytulać! Fuj:P *
*Wszyscy harcerze, ktorych znam (a raczej znałam, w podstawowce i liceum) zawsze na powitanie całowali sie w policzki i ściskali, a czasem nawet- o zgrozo!- przytulali:P Ble, fuj, ohyda! Nie dla mnie takie ogniskowo-oazowe klimaty:P
według mnie harcerstwo stawia mimo wszystko na rozwuj jednostki. sprawdza ciebie jako osobę tyle tylko że nikt cię nie oceniaHm... Harcerstwo zawsze kojarzyło mi się z pracą w zespole. A ja jakoś wolę wszystko robić sama. Chyba bym się nie odnalazła.
praca w grupie wychodzi sama... gdy nie ma rywalizacji w pracach zespołowych jest ona naprawdę znośna... a co do organizacji... z punktu widzenia szarego harcerza nie dostrzega się zbyt wiele poza swoją dróżyną ewentualnie szczepem czy w ostateczności hufcem... ja formaliny nie widzę... widzę tylko fajną przygodęAle w harcerstwie się definitywnie nie widzę - praca w grupie, organizacja, w której trzeba się podporządkować
Harcerstwo...
Spędziłem w nim ze 13 latek i generalnie dobrze wspomianm ten okres.
Zapach lasu, igieł sosny, ogniska, gry nocne, jezioro nocą, warty w kuchni, przyjaciele, wspaniałe dziewczyny. Coś wspaniałego!!!
Dla piątek jest to też niebywała okazja do poznawania ludzi - mimowolnie spotyka się kogoś nowego, zawsze jest o czym pogadać, a co najważniejsze można razem popracować i coś zrobić, a to przełamuje wiele barier.
Dyscyplina? Owszem bywa, ale nie zawsze i to też jest piękne.
Nie wspomnę już o wymuszonej spontaniczności (na festiwalach itp), która dla piątek bywa zbawienna.
Na koniec - cudownym jest, że w harcerstwie jest tyle dziewczyn piątek - trzymajcie tak dalej!
//dopisano po chwili
A może taki szalony pomysł stworzeia drużyny piątek? Wyobrażasie ją sobie?
Spędziłem w nim ze 13 latek i generalnie dobrze wspomianm ten okres.
Zapach lasu, igieł sosny, ogniska, gry nocne, jezioro nocą, warty w kuchni, przyjaciele, wspaniałe dziewczyny. Coś wspaniałego!!!
Dla piątek jest to też niebywała okazja do poznawania ludzi - mimowolnie spotyka się kogoś nowego, zawsze jest o czym pogadać, a co najważniejsze można razem popracować i coś zrobić, a to przełamuje wiele barier.
Dyscyplina? Owszem bywa, ale nie zawsze i to też jest piękne.
Nie wspomnę już o wymuszonej spontaniczności (na festiwalach itp), która dla piątek bywa zbawienna.
Na koniec - cudownym jest, że w harcerstwie jest tyle dziewczyn piątek - trzymajcie tak dalej!
//dopisano po chwili
A może taki szalony pomysł stworzeia drużyny piątek? Wyobrażasie ją sobie?
- Orest Reinn
- Posty: 190
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30
Może to cię zainteresuje? ;] http://oldtown.org.plTeraz jestem juz na to za stary, 19 lat. Jest jakies harcerstwo dla doroslych ? Zastanawialem sie nad zainteresowanie sie paintballem, ale to dosc droga zabawa i raczej "od swieta"
5w4
XNTp
XNTp
o ile się dobrze orientuję są jakieś dróżyny akademickie przy kilku wyższych uczelniach... wprawdzie z regóły przychodzą tam ludzie którzy mieli kontakt z harcerstwem przed... ale chyba dołączyć też możnaRaskal pisze: Teraz jestem juz na to za stary, 19 lat. Jest jakies harcerstwo dla doroslych ?
przyśpiewki... zaśpiewać "autobiografię" w fajnym towarzystwie albo "obudź się"... ja właściwie śpiewania przy ognisku traktuje jako jedne z sympatyczniejszych części obozu...Raskal pisze:Mhm... podchody, wedrowki po lesie, dyskusje intelektualne przy ognisku, zero tych przyspiewek i obsciskiwania ?seriel pisze: A może taki szalony pomysł stworzeia drużyny piątek? Wyobrażasie ją sobie?
-
- Posty: 171
- Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 11:35
- Lokalizacja: miasto Warsa, Sawy, złotej kaczki i bazyliszka
harcerstwo? hm. nie nalezalam.ale mam anegdotke. i do tematu dorosli harcerze sie nada. i do spiewu przy ognisku.
bylam na ognisku i mialam okazje zobaczyc zabawe harcerzy. ja i kilka osob siedzielismy, jak to na ogniskach bywa, pieklismy chleb, kielbaski, piwko popijalismy, jakies durne przyspiewki- zwykle luzowanie sie. no i pojawil sie nasz kolega harcerz od lat, obecnie ma 23 i ciagle nalezy. na potrzeby opowiesci nazwe go jaskiem. jasiek i jego kolezanki i koledzy harcerze, ktorzy na nas, jako na osoby ktore w sumie z grzecznosci zaprosili patrzyli nieufnie. my obojetnie, co tam, ognisko to ognisko, przyslismy przeciez ze swoim zaopatrzeniem poza tym impreza nie byla zamknieta. ( bylo to na wyjezdzie terenowym z moim wydzialem).
jasiek wzial gitare i sie zaczelo, mialam okazje zaobserowac harcerzy w akcji, i bez obrazy, ale to mi sie nie podobalo. tanczyli taniec krasnali wokol ogniska,i jeszcze spiewali o tym. nastepnie bawili sie w sloneczko.tj skakali przez siebie i klepali sie po pupach.auć. troszke to bylo surrealistyczne. i oczywiscie nam sie oberwalo ze nie chcemy dolaczyc do zbiorowego klepania sie, a tylko siedzimy i sie przygladamy.
bylam na ognisku i mialam okazje zobaczyc zabawe harcerzy. ja i kilka osob siedzielismy, jak to na ogniskach bywa, pieklismy chleb, kielbaski, piwko popijalismy, jakies durne przyspiewki- zwykle luzowanie sie. no i pojawil sie nasz kolega harcerz od lat, obecnie ma 23 i ciagle nalezy. na potrzeby opowiesci nazwe go jaskiem. jasiek i jego kolezanki i koledzy harcerze, ktorzy na nas, jako na osoby ktore w sumie z grzecznosci zaprosili patrzyli nieufnie. my obojetnie, co tam, ognisko to ognisko, przyslismy przeciez ze swoim zaopatrzeniem poza tym impreza nie byla zamknieta. ( bylo to na wyjezdzie terenowym z moim wydzialem).
jasiek wzial gitare i sie zaczelo, mialam okazje zaobserowac harcerzy w akcji, i bez obrazy, ale to mi sie nie podobalo. tanczyli taniec krasnali wokol ogniska,i jeszcze spiewali o tym. nastepnie bawili sie w sloneczko.tj skakali przez siebie i klepali sie po pupach.auć. troszke to bylo surrealistyczne. i oczywiscie nam sie oberwalo ze nie chcemy dolaczyc do zbiorowego klepania sie, a tylko siedzimy i sie przygladamy.
5w4, ENTJ
ja widziałem jedynie sytuację od drugiej strony...
na obozach przy ogniskach które niestety czasami odbywają się w przeznaczonych do tego miejscach (np przy schroniku jest jedno miejsce ogniskowe) jesteśmy zmuszeni do tego że w momencie gdy już zrobimy ognisko co jakiś czas przchodzą inni turyści i pytając się nas o zgodę dosiadają się...
o ile są to tylko 20-40 letnie pary z dziećmi lub bez to jest fajnie... można spokojnie pogadać... nikt nikomu nie przeszkadza... z reguły można fajnie pośpiewać...
gorzej jak przychodzą liczniejsze grupki z własnym prowiantem ciekłym... wtedy niedość że często starają się narzucić nam to np co oni chcą śpiewać to jeszcze kompletnie nie interesuje ich że nie są sami przy ognisku...
w życiu nie widziałem jeszcze żadnej zabawy harcerskiej... a już tym bardziej czegoś co opisała ewa wyżej... ale jak widać są harcerze i harcerze... no trudno
każda dróżyna jest inna i każda tworzy swój własny mikroklimat który ni jak nie może rzutować na całe ZHP a już tym bardziej nie całe harcerstwo (ZHP, ZHR i jeszcze kilka innych)
na obozach przy ogniskach które niestety czasami odbywają się w przeznaczonych do tego miejscach (np przy schroniku jest jedno miejsce ogniskowe) jesteśmy zmuszeni do tego że w momencie gdy już zrobimy ognisko co jakiś czas przchodzą inni turyści i pytając się nas o zgodę dosiadają się...
o ile są to tylko 20-40 letnie pary z dziećmi lub bez to jest fajnie... można spokojnie pogadać... nikt nikomu nie przeszkadza... z reguły można fajnie pośpiewać...
gorzej jak przychodzą liczniejsze grupki z własnym prowiantem ciekłym... wtedy niedość że często starają się narzucić nam to np co oni chcą śpiewać to jeszcze kompletnie nie interesuje ich że nie są sami przy ognisku...
w życiu nie widziałem jeszcze żadnej zabawy harcerskiej... a już tym bardziej czegoś co opisała ewa wyżej... ale jak widać są harcerze i harcerze... no trudno
każda dróżyna jest inna i każda tworzy swój własny mikroklimat który ni jak nie może rzutować na całe ZHP a już tym bardziej nie całe harcerstwo (ZHP, ZHR i jeszcze kilka innych)
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:29 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
nie rozumiem co ma jedno do drugiego...
harcerstwo to nie wojsko!
harcerstwo to jedynie fajna przygoda.
jeżeli ci nie odpowiada możesz w każdej chwili wyjść... przyjście na kilka zbiórek to przecież nie jest jeszcze aż takie poświęcenie a przynajmniej wiedzielibyście co mniej więcej przechodzi wam koło nosa...
harcerstwo to nie wojsko!
harcerstwo to jedynie fajna przygoda.
jeżeli ci nie odpowiada możesz w każdej chwili wyjść... przyjście na kilka zbiórek to przecież nie jest jeszcze aż takie poświęcenie a przynajmniej wiedzielibyście co mniej więcej przechodzi wam koło nosa...
harcerstwo i 5 o nie, nigdy (wiecej)!
dlaczego?
musisz działać w zespole z banda idiotow!
ktorzy wszystko robia "na odwal sie"
albo masz barc udzial w rzeczach na ktore nie masz ochoty, albo hiper super wykwalifikowana kadra, ktora nie ma pojecia o niektorych sprawach a jednoczesnie jest przekonana o swojej swietnosci kazde robic ci niepotrzebne rzeczy ktko po to zby zachowac jakies tam pozory;]
jedno wielke kłamstwo jak dla mnie;] harcerstwo bylo w czasie wojny jakos po wojnie teraz to jakas wegetacja, nie potrzebna spoleczenstwu!;]
takie moje skromne zdanie.
a do tego wszystkiego wszycy maja 5ke za odluda i odezwij sie i czemu jest ci smutno!?
dlaczego?
musisz działać w zespole z banda idiotow!
ktorzy wszystko robia "na odwal sie"
albo masz barc udzial w rzeczach na ktore nie masz ochoty, albo hiper super wykwalifikowana kadra, ktora nie ma pojecia o niektorych sprawach a jednoczesnie jest przekonana o swojej swietnosci kazde robic ci niepotrzebne rzeczy ktko po to zby zachowac jakies tam pozory;]
jedno wielke kłamstwo jak dla mnie;] harcerstwo bylo w czasie wojny jakos po wojnie teraz to jakas wegetacja, nie potrzebna spoleczenstwu!;]
takie moje skromne zdanie.
a do tego wszystkiego wszycy maja 5ke za odluda i odezwij sie i czemu jest ci smutno!?
5w4