Czy ludzie się z Was czasem śmieją?
Czy ludzie się z Was czasem śmieją?
Czy nie macie problemów z tym, że nie radzicie sobie ze sprawami praktycznymi, z którymi byle dziecko by sobie poradziło?
Mimo całej tej niby inteligencji, nie potrafię czasem gdzieś trafić czyli znaleźć adresu, albo zrobić jakiejś prostej rzeczy w komputerze...
Niby ogarniam całość, a dobijają mnie drobiazgi..
Albo zamyślam się, i potem w rozmowie palnę coś zupełnie od czapy, no i wzbudzam śmiech.
Czasem mi to nie przeszkadza, ale jak jestem w słabszej formie, to czasami mnie wkurza, jak ludzie małostkowo wyśmiewają że czegoś małego się nie potrafi, a sami błądzą we mgle..
Mimo całej tej niby inteligencji, nie potrafię czasem gdzieś trafić czyli znaleźć adresu, albo zrobić jakiejś prostej rzeczy w komputerze...
Niby ogarniam całość, a dobijają mnie drobiazgi..
Albo zamyślam się, i potem w rozmowie palnę coś zupełnie od czapy, no i wzbudzam śmiech.
Czasem mi to nie przeszkadza, ale jak jestem w słabszej formie, to czasami mnie wkurza, jak ludzie małostkowo wyśmiewają że czegoś małego się nie potrafi, a sami błądzą we mgle..
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą
Z tym adresem to jest tak że nigdy nie ryzykuje i wychodze odpowiednio wcześniej by mieć czas na znalezienie miejsca i dlatego raczej nigdy się nie spóźniam. Z kompem sobie sam radze. Jeśli chodzi o 'małe sprawy' to zdarza się że potrafie zrobić coś głupiego lub zadać jakieś banalne pytanie ale dość szybko się uczę i nigdy dwa razy tego samego błędu nie popełniam. Czasem w towarzystwie potrafie powiedzieć coś banalnego co wzbudza czasem śmiech, ale to przez to że nie jestem towarzyski i brak mi doświadczenia w prowadzeniu rozmów, a czasem poprostu trzeba, gdy ktoś się zaśmieje ze mnie z jakiegoś powodu raczej nie przeszkadza mi to szczególnie że mam duży dystans do siebie i sam z siebie często sie śmieje nawet przy innych nie tylko w duchu. Chyba że jest to złośliwy śmiech to wtedy okazuje swą antypatie do danej osoby.
5w4, LII (INTj)
Ze mnie ludzie śmieją się często i robili to od kiedy pamiętam. Jednak nie przez problemy z radzeniem sobie przy codziennych, praktycznych rzeczach - tutaj raczej niczym się nie wyróżniam... Za to bardzo często z zamyślenia, małomówności albo ogólnie pojętej "dziwności".
Znam to bardzo dobrze.Albo zamyślam się, i potem w rozmowie palnę coś zupełnie od czapy, no i wzbudzam śmiech.
Też znam to dobrze.
Często jestem też tzw. kozłem ofiarnym - nie żebym była bita, popychana, czy coś takiego (choć to akurat w zerówce się zdarzało ). Po prostu zadaje się jakieś pytanie, na które trzeba natychmiast odpowiedzieć - i klops. Palnę zawsze coś głupiego i wszyscy się śmieją, a ja wiem, że to było celowe.
Czasem zalega też niezręczna cisza. Ktoś rzuci "No Ewelina, powiedz coś". Przewaznie mówię "coś", ale i tak wychodzę na idiotkę.
Często jestem też tzw. kozłem ofiarnym - nie żebym była bita, popychana, czy coś takiego (choć to akurat w zerówce się zdarzało ). Po prostu zadaje się jakieś pytanie, na które trzeba natychmiast odpowiedzieć - i klops. Palnę zawsze coś głupiego i wszyscy się śmieją, a ja wiem, że to było celowe.
Czasem zalega też niezręczna cisza. Ktoś rzuci "No Ewelina, powiedz coś". Przewaznie mówię "coś", ale i tak wychodzę na idiotkę.
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
Cytat z posta Melonki: Po prostu zadaje się jakieś pytanie, na które trzeba natychmiast odpowiedzieć - i klops. Palnę zawsze coś głupiego i wszyscy się śmieją, a ja wiem, że to było celowe.
U mnie w takiej sytuacji najlepiej działa śmiech . Jak nie wiem co powiedzieć, to zawsze się śmieję. Jak ktoś się wyzłośliwi, i powinna być z mojej strony cięta riposta (której oczywiście nie mam), to też odpowiadam śmiechem. To wtedy dezorientuje ludzi, i nie wiedzą czy z nich się śmieję, czy coś takiego zabawnego powiedzieli. Jest tylko jeden minus;) Kiedyś koleżanka powiedziala mi, a Ty jak zwykle sie smiejesz. No wtedy nie bylo mi do smiechu, ale wypalilam wlasnie trawkę, wiec i tak sie smiałam
U mnie w takiej sytuacji najlepiej działa śmiech . Jak nie wiem co powiedzieć, to zawsze się śmieję. Jak ktoś się wyzłośliwi, i powinna być z mojej strony cięta riposta (której oczywiście nie mam), to też odpowiadam śmiechem. To wtedy dezorientuje ludzi, i nie wiedzą czy z nich się śmieję, czy coś takiego zabawnego powiedzieli. Jest tylko jeden minus;) Kiedyś koleżanka powiedziala mi, a Ty jak zwykle sie smiejesz. No wtedy nie bylo mi do smiechu, ale wypalilam wlasnie trawkę, wiec i tak sie smiałam
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:32 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Mi jest przykro, gdy jakiś za przeproszeniem debil w czasie gonitwy, bijatyki etc. wpadnie na mnie i chcąc się bardziej jeszcze wyładować, zaczyna przeklinać coś do mnie, wyśmiewać itd. Nie potrafię podnieść wtedy środkowego palca, czy rzec chociażby krótkiego, acz stanowczego "spier*****". W takich sytuacjach koleżanki z klasy jednak stoją za mną i potrafią nieźle nawyzywać w moim imieniu. Ale potem pytają, czy zapomniałam języka w gębie...
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
Ja mam dość spory dystans do siebie i większość niepowodzeń (jak wymienione powyżej) zamieniam na ogół w gorzki żart z samego siebie, i na ogół szybko o czymś takim zapominam. To są też te sytuację, kiedy mam okazję pochwalić swoim cynizmem.
Wszystko zależy też od ludzi z jakimi się spotykamy... Zresztą, nie znalazł się jeszcze taki, który radził by się ze wszystkim. Poza MacGyverem i Stevenem Seagallem
Wszystko zależy też od ludzi z jakimi się spotykamy... Zresztą, nie znalazł się jeszcze taki, który radził by się ze wszystkim. Poza MacGyverem i Stevenem Seagallem
i wiecznie żywym Chuckiem Norrisem
Wybaczcie proszę moją ignorację, szczerze mówiąc nie przeczytałam jeszcze wszystkich typów i nie jestem tym szczególnie zainteresowana, więc nie wiem czy to mówią 6 czy inne typy. Jak znajdę chwilkę czasu może bardziej zafascynuje mnie enneagram, na razie, mówiąc egoistycznie interesuję się tylko własnym typem.
Wybaczcie proszę moją ignorację, szczerze mówiąc nie przeczytałam jeszcze wszystkich typów i nie jestem tym szczególnie zainteresowana, więc nie wiem czy to mówią 6 czy inne typy. Jak znajdę chwilkę czasu może bardziej zafascynuje mnie enneagram, na razie, mówiąc egoistycznie interesuję się tylko własnym typem.
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?