Piątka a zakupy
U mnie to jest tak, że jak nie mam za bardzo kasy, to chciałabym wszystko kupować, co mi się spodoba, a gdy jestem przy kasie to nagle się okazuje, że jednak te wszystkie rzeczy nie są już mi aż tak bardzo potrzebne i trzymam te pieniądze na coś konkretnego lub giną w codziennych wydatkach (czyt. kserówki na uczelni, drugie śniadania, dojazdy). Czasem jednak coś naprawdę mi się spodoba i wtedy długo się zastanawiam czy kupić to, czy nie. Gdy wreszcie się zdecyduję, to zwykle się okazuje, że tego przedmiotu już dawno nie ma w sklepie... Każdy zakup dokładnie i długo obmyślam, co czasami nie wychodzi na dobre. Gdy przychodzi do kupowania konkretów np. butów czy spodni itp. to nigdy nie umiem znaleźć odpowiednich... I muszę łazić pół dnia po sklepach i przymierzać, co mnie wkurza, choć zwykle potem coś się w końcu znajduje i jestem zadowolona.
Jak już jesteśmy przy rzeczach materialnych... Czy Wy też, gdy musicie coś wyrzucić, bo już jest stare i podniszczone, np. bluzka czy coś, to jest Wam szkoda i myślicie, że jeszcze się przyda i nie macie serca tego wyrzucić? Bo ja tak mam... Wiem, to chyba nie jest raczej cecha piątkowa, to chyba raczej cecha dziewiątek, ale tak pytam...
Jak już jesteśmy przy rzeczach materialnych... Czy Wy też, gdy musicie coś wyrzucić, bo już jest stare i podniszczone, np. bluzka czy coś, to jest Wam szkoda i myślicie, że jeszcze się przyda i nie macie serca tego wyrzucić? Bo ja tak mam... Wiem, to chyba nie jest raczej cecha piątkowa, to chyba raczej cecha dziewiątek, ale tak pytam...
5w4
Hmm... z zakupami to bywa różnie - zależy co mam kupić. Jeżeli mam iść do sklepu samoobsługowego i kupić żywność to nie mam żadnych problemów i chętnie pójdę.
Trochę gorzej jest, gdy mam kupować ciuchy. Jestem bardzo szczupłą osobą i nic nie mogę na siebie znaleźć Poza tym mam wrażenie, że w sklepach jest tyle ubrań a tak naprawdę nie ma nic - wszystko pstrokate!
Często odwiedzam ogromną ilość sklepów, nic nie kupuje (za duże, brzydkie) i wracam do domu z depresją
Trochę gorzej jest, gdy mam kupować ciuchy. Jestem bardzo szczupłą osobą i nic nie mogę na siebie znaleźć Poza tym mam wrażenie, że w sklepach jest tyle ubrań a tak naprawdę nie ma nic - wszystko pstrokate!
Często odwiedzam ogromną ilość sklepów, nic nie kupuje (za duże, brzydkie) i wracam do domu z depresją
- bluemoonka
- Posty: 337
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
- Lokalizacja: Home
Jeżeli o zakupy chodzi to hmmm to co spożywcze kupić muszę,żeby nie umrzeć z głodu...a ciuchy no cóż jakoś mi ten temat wisi na małym palcu u nogi,kupuje tylko wtedy kiedy idąc mijam coś ciekawego na wystawie.Chodzenie kilka godzin w poszukiwaniu jakiegoś łaszka ?? bleee skapitulowałabym po 15 minutach.I nie lubię drogich ciuchów bo zaraz przeliczam ile mogłabym kupić za to przydatniejszych rzeczy.
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj
5w4
ISTj
koncowka troche sie nie zgadza w porownaniu ze mna. szukajac jakiegos laszka po drodze wydam wszystko wlaczy mi sie rozrzutnosc. w celu unikniecia szal zakupowy dopada mnie sporadycznie, spozywcze tylko by przetrwac i nie umrzec [/list]bluemoonka pisze:Jeżeli o zakupy chodzi to hmmm to co spożywcze kupić muszę,żeby nie umrzeć z głodu...a ciuchy no cóż jakoś mi ten temat wisi na małym palcu u nogi,kupuje tylko wtedy kiedy idąc mijam coś ciekawego na wystawie.Chodzenie kilka godzin w poszukiwaniu jakiegoś łaszka ?? bleee skapitulowałabym po 15 minutach.I nie lubię drogich ciuchów bo zaraz przeliczam ile mogłabym kupić za to przydatniejszych rzeczy.
5w4
- angelique1990
- Posty: 82
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Taak, dokładnie mama zawsze zastanawia sie gdzie ubiorę bluzke, która zamiast biała jest juz koloru szarego albo co jeszcze mozna zrobic z spodniami z przetartymi nogawkami...generalnie nie lubie nic wyrzucać, przecież nawet katalogi reklamowe moga sie na coś zdaćCzy Wy też, gdy musicie coś wyrzucić, bo już jest stare i podniszczone, np. bluzka czy coś, to jest Wam szkoda i myślicie, że jeszcze się przyda i nie macie serca tego wyrzucić? Bo ja tak mam... Wiem, to chyba nie jest raczej cecha piątkowa, to chyba raczej cecha dziewiątek, ale tak pytam...
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
- Słoniu
- Posty: 231
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Wrocław
Lubię kupować ciuchy też, koszule, dżinsy. Górny limit spędzony w galerii to 3 godziny to mój próg wytrzymałości. normalnie to 1.30h z czego 1h na gadanie o fotografii w sklepie fotograficznym Na aparaty fotograficzne (a raczej na obiektywy) mogę wydać krocie, na ciuchy, też sie nie ograniczam, no i moja pasja broń biała, nie ma ceny której bym nie zapłacił za Katanę albo Szczerbiec
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
Ja generalnie nie przepadam za zakupami Chociaż są wyjątki: lubię księgarnie i sklepy zoologiczne (to dugie jest związane z moją pasją) Po ubrania chodzę tylko wtedy kiedy muszę. Wolę kupować mniej rzeczy, za to porządniejsze, dlatego moja szafa nie jest zbyt wypchana . Mam straszliwy problem jeśli muszę wybrać między np. dwiema czekoladkami lub dwiema bluzkami. W takich sytuacjach wolę nic nie kupić, ale stosuję wyliczankę (zwykle nie mam wystarczająco czasu, żeby przemyśleć, na czekoladęktórej firmy mam największą ochotę)
Generealnei zakupy są dla mnie stratą czasu. Nie mogę też liczyć na moja mamę, bo ma ona zupełnie inny gust (gorszy oczywiście )
Generealnei zakupy są dla mnie stratą czasu. Nie mogę też liczyć na moja mamę, bo ma ona zupełnie inny gust (gorszy oczywiście )
5w4
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 października 2010, 23:07 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
widzę te same upodobania i problemy...Ostatnio coraz trudniej jest znaleźć bluzy bez żadnych napisów ani obrazków, więc kupowanie przedłuża się trochę
pod tym też się podpisujęNie widzę potrzeby kupowania nowych ubrań, zanim te co mam się nie rozlecą
nie lubię zakupów (wyjątek sprzęt sportowy te rzeczy swoją technologią czasami potrafią przyciągnąć)
Podpisuje się pod wypowiedziami Snufkina i Złego. Jeżeli już muszę coś kupić to staram sie to zrobić jak najszybciej. Wiem czego chcę wchodze do sklepu, przymierzam, kupuje wychodze, bez zbędnych ceregieli. Zazwyczaj staram się kupować w internecie. Nienawidzę śledzącego wzroku ekspedientek i natarczywego pytania co 2 min.: "Czy w czymś pomóc?"
"Mors est quies viatoris - finis est omnis laboris" - Śmierć jest ukojeniem wędrowca - końcem wszelkiego trudu.
A ja akurat lubię wszelkie napisy i obrazki na bluzach, koszulkach, ale tylko jeżeli są naprawdę oryginalne (bez przegięć of kors ) i ciekawe. btw: napisy na całą powierzchnię przednią t-shirtu rządzą.sledz pisze:Ostatnio coraz trudniej jest znaleźć bluzy bez żadnych napisów ani obrazków, więc kupowanie przedłuża się trochę.
---> Informacja nie jest jeszcze wiedzą. Wiedza nie jest mądrością. Mądrość nie jest prawdą. Prawda nie jest pięknem. Piękno nie jest jeszcze miłością. Miłość to nie muzyka. Muzyka jest THE BEST. <---
|| 5w4.
|| 5w4.