Piątka a zakupy

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Garreth
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2007, 23:03
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Piątka a zakupy

#16 Post autor: Garreth » piątek, 20 lipca 2007, 19:23

Ja nowe rzeczy kupuję tylko kiedy stare mają przykry plan się niedługo zniszczyć (ogólnie że jedno pranie uzupełnialo garderobę na tydzień).
Jak mi zależało na czymś bardziej reprezentacyjnym to wybrałem się z kumpelą która miała dobry gust i wybralismy coś co obydwojgu się podobało.
Emjotka pisze:Po ubrania wybiera się tylko jak stare grożą przetarciem się, byciem zbyt małym, itd.
Hmm... czyżbyś Emjotko miała problemy z przybieraniem na wadze? ;p


5w4 INTp

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

Re: Piątka a zakupy

#17 Post autor: Lex » środa, 25 lipca 2007, 21:08

angelique1990 pisze:Jednak idąc z pieniedzmi stwierdzam, że to nic nie warte. Ciuch sie zniszczy, buty sie rozkleją i w rezultacie...ide po ksiązke :D
Mam tak samo :lol: jak mam kupić ciuch, to zazwyczaj kończy się na tym, że kupuję książkę :P chyba, że już na prawdę potrzebuję tego ubrania.
Ogóę kupować ciuchów zwłaszcza, że prawie nic na mnie nie pasuje :? W ogóle nie lubię robić zakupów inaczej jak przez internet.
Jeśli jednak chodzi o oszczędność, to nie jestem raczej zbytnio oszczędny. Lubię kupować sobie różne rzeczy typu książki, płyty czy sprzęt elektroniczny, bardzo lubię. Czasem zastanawiam się tylko czy muszę to na prawdę mieć, ale zawsze dochodzę do wniosku, że muszę :P Jestem materialistą i nie wyobrażam sobie życia bez tej elektroniki, którą posiadam. Kto wie, może to dlatego, że ludzi zastąpiłem przedmiotami.
Obrazek
5w4

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Piątka a zakupy

#18 Post autor: Emjotka » czwartek, 26 lipca 2007, 00:23

Garreth pisze:Hmm... czyżbyś Emjotko miała problemy z przybieraniem na wadze? ;p
Nie. Ostatnio nawet trochę schudłam! :wink: Tylko do niedawna jeszcze rosłam :P .
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
melonka
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 14 sierpnia 2007, 21:04
Lokalizacja: skądinąd

#19 Post autor: melonka » sobota, 18 sierpnia 2007, 17:23

Ja wprost nienawidzę kupować ubrań. Przeważnie kupuje mi mama, pod moją nieobecność i wbrew pozorom z tego się cieszę. Poza tym, kupuję, jak jakaś koleżanka zaciągnie mnie, by sobie kupić jakąś bluzkę. Niemiłosiernie mi się nudzi, gdy ona przymierza, mówi do siebie (a może do mnie? W kazdym razie nie oczekuje odpowiedzi) "Ciekawe czy jest mniejszy rozmiar...", "Jakbym w tym wyglądała?", "A może jednak tą?". W rezultacie patrzę jak ona wygląda i stwierdzam, że może mi też by się coś przydało (pomijając jakieś 15 minut wahania i biernego towrzyszenia). Znajduję jakąś rzecz na chybcika, żeby broń Boże ona nie skończyła szybciej, bo będę musiała prosić, aby poczekała na mnie.

Przy butach jest znacznie gorzej. Wybór butów to najgorsze, co może mnie spotkać. Mam zawsze tylko - klapki i halówki (zawsze te same tylko nowe :)) i 3 pary butów (tzw. zwykłe - do pokazywania się ludziom i robocze, czyli starsze zwykłe do niepokazywania się ludziom oraz tzw. eleganckie - na rozpoczęcie/zakończenie roku, apele, ślub, etc.)

Co się tyczy spożywczych - dziwne, ale tutaj te wahania lubię (tyczy się tylko w sklepach samoobsługowych). Lubię wybierać smaki jogurtów, firmy soków, porównywać ceny... i tutaj dopiero ujawnia się moja natura skąpca. :)
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 sierpnia 2007, 01:33 przez melonka, łącznie zmieniany 1 raz.
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?

Awatar użytkownika
Mr.Mey
Posty: 137
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 10:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#20 Post autor: Mr.Mey » sobota, 18 sierpnia 2007, 22:13

Zakupy to zdecydowanie nie moje ulubione zajęcie. Muszę kupić buty w końcu i nie mogę się do tego zebrać.

de.ska
Posty: 14
Rejestracja: czwartek, 16 sierpnia 2007, 21:20

#21 Post autor: de.ska » sobota, 18 sierpnia 2007, 22:52

hmmm...ja zakupy lubię...dopóki nie muszę kupić czegoś konkretnego... :?
przy kupowaniu butów jest najgorzej, sama ze sobą nie mogę wytrzymać, tak marudzę i jestem niezdecydowana. :D

Awatar użytkownika
Akhaell
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 22:27

#22 Post autor: Akhaell » sobota, 18 sierpnia 2007, 23:43

Generalnie robienie zakupów jest mi obojętne. Jeżeli nie muszę "latać" po całym centrum handlowym to mogę spędzić w sklepie nawet cały dzień jeżeli jest taka potrzeba. Jednak wolałabym tego nie robić :)
Na ogół nie lubię wydawać pieniędzy, jestem nieco skąpa. Na większość rzeczy szkoda mi "kasy" bo po chwili namysłu dochodzę do wniosku, że albo mi to nie potrzebne, albo szybko się zniszczy, albo łatwo się tym znudzę, albo to za drogie lub Bóg wie co tam jeszcze. Kupuję zazwyczaj tylko to, co jest mi potrzebne. Jednak na książki, tudzież muzykę, mogłabym wydawać nieograniczoną ilość pieniędzy.
Najgorzej jest przy kupowaniu ubrań. Potrafię "zwiedzić" ze 30 sklepów i nic nie kupić. Jestem strasznie wybredna i zazwyczaj nic mi się nie podoba. Na takie zakupy muszę chodzić z kimś, ponieważ sama niczego fajnego (czyt. tego co mi się spodoba) raczej nie znajdę. Co ciekawe w sklepach spożywczych też trudno mi znaleźć coś dla siebie. I na dodatek denerwuje mnie, kiedy mam przed sobą całą gamę różnego rodzaju jogurcików, bo nie wiem co wybrać. Zwykle, zanim się zdecyduje co powinnam wziąć, porzucam zamiar kupna tegoż właśnie produktu.
Mimo jednak tego wszystkiego lubię mieć dookoła siebie dużo przedmiotów, nawet takich zbytecznych i nie wyobrażam sobie życia bez większości z nich. Ach ten materializm :)

Awatar użytkownika
Mr.Mey
Posty: 137
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 10:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#23 Post autor: Mr.Mey » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 08:36

de.ska pisze:hmmm...ja zakupy lubię...dopóki nie muszę kupić czegoś konkretnego... :?
przy kupowaniu butów jest najgorzej, sama ze sobą nie mogę wytrzymać, tak marudzę i jestem niezdecydowana. :D
Ja mam raczej ten problem, że trudno cokolwiek na mnie znaleźć. Buty męskie zaczynają się od nr 40 a dziecięce kończą na 37. Czasem trzeba się trochę naszukać i to mnie najbardziej drażni. A jak już się znajdzie to bierze się to co jest.

DolBo
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 19 sierpnia 2007, 21:32

#24 Post autor: DolBo » wtorek, 21 sierpnia 2007, 00:46

Zakupy... udręka... w moim przypadku trwają z reguły 20 minut... z efektem mizernym

wygląda mniej więcej tak:
1. pierwsze 10 minut...jest wporządku
2. teraz będzie gorzej... a więc z każdą minutą coraz bardziej boli mnie głowa... robie sie czerwony znużony nerwowy i coraz bardziej się pocę...
wybiegam ze sklepu i 2 dni dochodze do siebie po tym traumatyczncznym przeżyciu

A w kwestii ubioru najbardziej denerwuje mnie pewna rzecz a mianowicie.. ze 70-80% chłopaków zaczęło nagle nosić kurtke z futerkiem czy tam podwójne rękawki... Na moje pytanie odpowiedź dlaczego odpowiadają że to jest modne...

Dla mnie taki człowiek jest nic nie wart i kończe znajomość mój umysł nie może pojąć jak można do kogos się upadabniać .. no dobra to taka mała dygresja.. :)

OtherTruth
Posty: 207
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01

#25 Post autor: OtherTruth » wtorek, 21 sierpnia 2007, 11:19

...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:32 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.

Awatar użytkownika
melonka
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 14 sierpnia 2007, 21:04
Lokalizacja: skądinąd

#26 Post autor: melonka » wtorek, 21 sierpnia 2007, 11:44

Prawda Mroowa i DolBo. Mnie aż skręca, gdy widzę kogoś ze złotymi butami albo co gorsza leginsami+minispódniczką...
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

#27 Post autor: Lex » piątek, 24 sierpnia 2007, 12:32

Mr.Mey pisze:
de.ska pisze:hmmm...ja zakupy lubię...dopóki nie muszę kupić czegoś konkretnego... :?
przy kupowaniu butów jest najgorzej, sama ze sobą nie mogę wytrzymać, tak marudzę i jestem niezdecydowana. :D
Ja mam raczej ten problem, że trudno cokolwiek na mnie znaleźć. Buty męskie zaczynają się od nr 40 a dziecięce kończą na 37.
No doookładnie. Też mam ten problem :?

A ogólnie o zakupach jeszcze... Ja się czasem nastawię na zakupy i mówię sobie: "Ok, no to dziś idę do miasta, to kupię, tamto kupię, o to zapytam" i idę. W mieście okazuje się, że tego co chciałem kupić nie ma (albo nie jest takie jak ja chcę) i zamiast iść do kolejnego sklepu myślę: "To może jednak na Allegro"... i potem już nigdzie nie idę, nawet zapytać o to co miałem zapytać, bo stwierdzam że jednak kupię na Allegro :lol: a tam pytać nikogo na żywo nie muszę, więc ten stres odpada :lol:
Obrazek
5w4

dorota_1988
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 17 sierpnia 2007, 12:10
Lokalizacja: Poznań

#28 Post autor: dorota_1988 » sobota, 25 sierpnia 2007, 16:30

de.ska pisze:hmmm...ja zakupy lubię...dopóki nie muszę kupić czegoś konkretnego... :?
(...) sama ze sobą nie mogę wytrzymać, tak marudzę i jestem niezdecydowana. :D
No właśnie! Ja teraz szukam sukienki na wesele kuzyna i męczę się z tym okropnie! :evil: Nic mi się do końca nie podoba...
Dochodzę do wniosku że to głupi zwyczaj żeby nas specjalne okazje ubierać się jakoś specjalnie... najlepiej czułabym się w dżinsach i koszulce :)

Zauważyłam też u siebie tendencję do minimalizowania liczby noszonych ubrań :) Otóż zawsze mam 2-3 koszulki które noszę na zmianę, tak samo ze spodniami. Nawet jeśli kupię parę nowych rzeczy to usuwam coś ze starych i liczba się zgadza. Nie rozumiem ludzi którzy mają pełne szafy ciuchów i codziennie chodzą w czymś innym. To pewnie dlatego że duża liczba ubrań zmusiłaby mnie do zastanawiania które dziś założyć a tak sytuacja rozwiązuje się sama ("jedna bluzka w praniu, druga nieuprasowana, o to zostaje mi tylko ta") :D Trochę to chyba niekobiece ;)

Ched
Posty: 10
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 18:59
Lokalizacja: Gorzów
Kontakt:

#29 Post autor: Ched » poniedziałek, 27 sierpnia 2007, 14:19

Lubię ładne ubrania. Ale mam bardzo wyrobiony gust i choćbym miała latać w pięcioletnim dresiku, to i tak nie włożę tego, co mi się nie podoba.
Zakup 2 ciuchów to przeważnie kwestia 3-4 godzin chodzenia po sklepach, porównywania cen, gatunków materiałów i kroju. I koloru.
A przez tę obecną manię wszywania we wszystko tych drapiących, złocistych nitek mam spory problem, bo nie ma nic dla mnie. A jeszcze niedawno w sklepach były ładne rzeczy, takie "indiopodobne", z przyjemnych w dotyku materiałach, z ładnymi haftami i koralikami w dyskretnych kolorach... Ta, mam słabość do orientalnopodobnych ubrań. W odcieniach brązu, czasami z zielonymi dodatkami (udaję drzewo XD).
No i nie potrafię kupić czegoś, co moim skromnym zdaniem jest za drogie. 50 zł to taka górna granica. Bo musi mi jeszcze na książkę zostać... :roll:

Awatar użytkownika
artama
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 3 września 2007, 17:50

#30 Post autor: artama » poniedziałek, 3 września 2007, 18:15

Ja bardzo lubię kupować ubrania, ale jak przez dłuższy czas nie mogę znaleźć nic dla siebie, zakupy zaczynają mnie irytować. I bardzo długo się zastanawiam zanim coś kupię, szczególnie jak jest drogie.
5w4

ODPOWIEDZ