Bałagan czy porządek?
Re: Bałagan czy porządek?
Porządek jest dla idiotów , geniusze panują nad chaosem . U mnie straszy nieład , czasami pozostali domownicy są tak sfrustrowani tym co widzą w pokoju , że zaczynają u mnie sprzątać .
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 marca 2010, 18:49 przez pr0t, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bałagan czy porządek?
Porządek, ale mój własny. Każda rzecz ma swoje miejsce, a że nie zawsze jest to dokładnie to miejsce, w którym tak zwany "porządny" człowiek postawiłby kubek czy położył grzebień - to już inna kwestia. Powinnam chyba być wdzięczna losowi, że dotychczas jeszcze nie mieszkałam zupełnie sama, wobec czego na ogół udaje mi się ogarnąć materialną rzeczywistość na tyle, by nikomu nic się nie stało. W przeciwnym razie z pewnością wciąż tłukłabym sobie kolana, potykając się o buty i nabijała siniaki na łokciach o piramidy z książek. Mam kilka gazet sprzed dwóch lat (choć powód, dla którego je zatrzymałam już się zdezaktualizował), mnóstwo kserówek z dawno skończonych studiów i w kuchni mogłabym chyba otworzyć sklepik z nieco zwietrzałymi już herbatami, choć najmniej sensu mają te nieczytelne, porysowane płyty cd i dvd, do których segregowania i wyrzucania zabieram się (z trudem) raz na trzy lata.
Ogólnie, z daleka, nie wygląda to zatem najgorzej i od czasu do czasu robię gruntowną segregację kosmetyków, ubrań czy słoików po dżemie, bym mogła potem przez jakiś tydzień napawać się poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wobec przedmiotów namacalnych.
Ogólnie, z daleka, nie wygląda to zatem najgorzej i od czasu do czasu robię gruntowną segregację kosmetyków, ubrań czy słoików po dżemie, bym mogła potem przez jakiś tydzień napawać się poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wobec przedmiotów namacalnych.
Odkryj wszystkie sprzeczności w poniższym zestawieniu:
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Bałagan czy porządek?
pr0t pisze:Porządek jest dla idiotów , geniusze panują nad chaosem .
wychodzę z tego samego założenia, siostra, z którą dzielę pokój w wynajmowanym mieszkaniu - również. Najgroszy rodzaj człowieka jeśli chodzi o potencjalne związki to dla mnie pedant xDDDDD na szczęście nikt u mnie nie sprząta, bo nikt z osob z mieszakania poza nami nie ma wstępu do naszego pokoju, ale już nie raz słyszałam od kogoś ze 'przychodząc do mnie odmienił swoją definicję bałaganu' xDDDDDD Z tego co zdołałam zaobserwować, piątki z mojego otoczenia są jeszcze większymi syfiarzami, niż ja (mówię tu o 5w4), jesli to w ogóle mozliwe
xxx xx/xx XXXx
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Bałagan czy porządek?
A ja lubię porządek, o!
-
- Posty: 159
- Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2010, 20:23
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Bałagan czy porządek?
U mnie podobniepr0t pisze: U mnie straszy nieład , czasami pozostali domownicy są tak sfrustrowani tym co widzą w pokoju , że zaczynają u mnie sprzątać .
Ja w zasadzie też... ale szkoda mi czasu marnować na takie przyziemnie sprawy :pA ja lubię porządek, o!
Re: Bałagan czy porządek?
.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 kwietnia 2010, 18:51 przez Lifelover, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Bałagan czy porządek?
No ja też nie spędzam całych dni na zapieprzaniu ze ścierką i odkurzaczem, ale nie mogę się skupić w syfiebezimienny pisze: Ja w zasadzie też... ale szkoda mi czasu marnować na takie przyziemnie sprawy :p
-
- Posty: 69
- Rejestracja: niedziela, 27 czerwca 2010, 16:46
- Enneatyp: Obserwator
Re: Bałagan czy porządek?
Ze mną to jest tak: jeśli chodzi układanie i segregowanie, to jestem perfekcjonistką. Książki mam poukładane tematycznie i od największej do najmniejszej w danym temacie , ciuchy w szafie i szafkach - wg kolorów, koc na kanapce złożony przeważnie w idealną kostkę (z krawędziami tak, żeby nie zwisały/wystawały z boków, o ile się da 8)), ale na tym wszystkim pełno jakichś papierów, ubrań, masa pierdółek i kubków oraz pokłady kurzu i okruszków
Gdyby nie narzucony przez rodzinę rytm, odkurzanie i ścieranie kurzy przeprowadzałabym co 2 tygodnie; zalegających ton papierzysk zazwyczaj w ogóle nie sprzątam - to ten rodzaj rzeczy, których miejsce jest na wierzchu z ubraniami to już właściwie problemu nie mam - jakoś tak bez żadnego przymusu zaczęłam je kiedyś sprzątać na bieżąco i teraz zazwyczaj nie ma na wierzchu ani jednego ciucha leżącego dłuższy czas
Nie zauważam żadnych cyklów na osi bałagan - porządek, zmienia się tylko grubość warstwy kurzu na półkach Ubrań nie prasuję z wielką pasją. Poza swoim pokojem sprzątam tylko "po sobie" albo jeśli zostanę o to wyraźnie poproszona. Jeśli kto inny zrobił bałagan i mu on nie przeszkadza, to mi tym bardziej
Bardzo nie lubię, gdy ktoś sprząta mi w pokoju. Na szczęście nie miało to już miejsca od dobrych kilku lat, trochę za sprawą tego, że domownicy w końcu stracili do mnie cierpliwość i przestali mnie uszczęśliwiać na siłę , ale nie miało to raczej związku z moją przemianą, bo takowej nie było... Jednak to, że sama układam swoje rzeczy, nie przeszkadza mi nie orientować się gdzie co mam Nigdy nie mogę niczego znaleźć, zwłaszcza jeśli nie należy do kategorii poddawanej układaniu i segregowaniu
Gdyby nie narzucony przez rodzinę rytm, odkurzanie i ścieranie kurzy przeprowadzałabym co 2 tygodnie; zalegających ton papierzysk zazwyczaj w ogóle nie sprzątam - to ten rodzaj rzeczy, których miejsce jest na wierzchu z ubraniami to już właściwie problemu nie mam - jakoś tak bez żadnego przymusu zaczęłam je kiedyś sprzątać na bieżąco i teraz zazwyczaj nie ma na wierzchu ani jednego ciucha leżącego dłuższy czas
Nie zauważam żadnych cyklów na osi bałagan - porządek, zmienia się tylko grubość warstwy kurzu na półkach Ubrań nie prasuję z wielką pasją. Poza swoim pokojem sprzątam tylko "po sobie" albo jeśli zostanę o to wyraźnie poproszona. Jeśli kto inny zrobił bałagan i mu on nie przeszkadza, to mi tym bardziej
Bardzo nie lubię, gdy ktoś sprząta mi w pokoju. Na szczęście nie miało to już miejsca od dobrych kilku lat, trochę za sprawą tego, że domownicy w końcu stracili do mnie cierpliwość i przestali mnie uszczęśliwiać na siłę , ale nie miało to raczej związku z moją przemianą, bo takowej nie było... Jednak to, że sama układam swoje rzeczy, nie przeszkadza mi nie orientować się gdzie co mam Nigdy nie mogę niczego znaleźć, zwłaszcza jeśli nie należy do kategorii poddawanej układaniu i segregowaniu
A ja owszem, on jest taki... przytulny i swojski przynajmniej syf mojego autorstwa. A niektóre pomieszczenia albo mieszkania jak są wysprzątane, to robią na mnie wrażenie aż zbyt sterylnych, są zbyt... zimneKryzysowa_narzeczona pisze:No ja też nie spędzam całych dni na zapieprzaniu ze ścierką i odkurzaczem, ale nie mogę się skupić w syfiebezimienny pisze: Ja w zasadzie też... ale szkoda mi czasu marnować na takie przyziemnie sprawy :p
5w4
Wanting to be someone else is a waste of the person you are
Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji?
Wanting to be someone else is a waste of the person you are
Jakże byłoby to możliwe, żebyśmy to zawsze tylko my mieli słuszność, a inni by nigdy nie mieli racji?
Re: Bałagan czy porządek?
Bałagan czy porządek? Bardzo trudno mi odpowiedzieć. Rzeczy, z których często korzystam (książki i zeszyty do nauki, książki historyczne i tematyczne) mam poukładane równiutko i dokładnie. Tak samo wolę mieć czyste stanowisko pracy (wszystko ułożone z dokładnością co do centymetra. Tak samo w szkole mogę spędzić chwilę na układanie zeszytów, piórnika i "pomocy" w postaci moich notatek. Jednak to właściwie wszystko. Gdy potrzebuję miejsca, bo np. nie siedzę akurat przy komputerze i mam bałagan na biurku to rzucam niepotrzebne rzeczy na łóżko, jak idę spać - układam je równo na biurku. I tak czasami trwa ten cykl biurko-łóżko, łóżko-biurko nawet parę tygodni. Gdy pracuję, wszystko jedno nad czym, to muszę mieć potrzebne rzeczy pod ręką, żeby potem po nie nie biegać - a w mojej okolicy może być bałagan, mi to nie przeszkadza. Właściwie to mam swój układ, swoją wizję porządku, odbiegającą jednak od pojęcia ładu większości ludzi. Np. gdy któryś z domowników przestawia kubeł na śmieci, to muszę go poprawić, gdy widzę jakieś zeschnięte plamy kawy czy herbaty to muszę wziąć ścierkę i je wytrzeć. Ale gdy śmieci są pełne - biorę worek i rzucam obok drzwi wyjściowych, na zasadzie "kiedyś się wyniesie". No i czasami potrafię rzucić jakieś stare, niepotrzebne papiery czy śmieć pod łóżko czy szafę - i tak nikt tam nie będzie zaglądać.
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Bałagan czy porządek?
Marzy mi się mały pokoik z wielkim regałem na całą ścianę (albo nawet ściany) z książkami poukładanymi alfabetycznie, ach 8) No ale dopóki mój zbiór nie jest ogromny, to też mam poukładane tematycznie.Taka Jedna pisze: Książki mam poukładane tematycznie i od największej do najmniejszej w danym temacie
Chyba wiem, o co Ci chodzi z tymi zimnymi pomieszczeniami. Oczywiście nie mówiłam o sterylnych pokojach, bo dużo brakuje do tego mojemu, ale poukładane no musi byćA ja owszem, on jest taki... przytulny i swojski przynajmniej syf mojego autorstwa. A niektóre pomieszczenia albo mieszkania jak są wysprzątane, to robią na mnie wrażenie aż zbyt sterylnych, są zbyt... zimne
Re: Bałagan czy porządek?
Na biurku i półkach mam raczej bałagan ale tak jak większość wiem gdzie co leży, dopóki ktoś mi tego nie posprząta , ale nie walają się u mnie jakieś papierki po jedzeni ani talerze i na podłodze też nie może się nic walać nie lubię na coś nadeptywać.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Ale żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować." — Marilyn vos Savant
5w4
5w4
Re: Bałagan czy porządek?
Moj ojciec jest chyba 5w4 i ma cholerny bałagan.
Ja sam mam bałagan, ale jestem czwórką ze skrzydłem 5 więc się nie wypowiadam ;p
Ja sam mam bałagan, ale jestem czwórką ze skrzydłem 5 więc się nie wypowiadam ;p
Re: Bałagan czy porządek?
Zawsze i wszedzie mam balagan xD Tzn., kiedy sprzatam, robie to bardzo dokladnie, wszystko jest uporzadkowane, poukladane wedlug rodzajow, kolorow itp. ale juz chwile potem mam totalny syf Wyjatkiem jest miejsce pracy, gdzie zawsze mam idealnie czysto, jedna rzecz w niewlasciwym miejscu bardzo mnie rozprasza.
No wlasnie, bardzo zle sie czuje w domach i mieszkaniach, gdzie kazda rzecz ma swoje konkretne miejsce i kazda zmiana wprowadza w mniemaniu mieszkancow, balagan. Dla mnie dom sluzy do mieszkania, a nie sprzatania, jesli aktualnie czytam jakas ksiazke, to moze ona lezec na fotelu a nie na polce, jesli jest chlodno, to koce leza na wierzchu, zawsze gotowe do uzycia Tak wiec balagan - owszem, brud (smieci, brudne naczynia) - juz niekoniecznieA ja owszem, on jest taki... przytulny i swojski przynajmniej syf mojego autorstwa. A niektóre pomieszczenia albo mieszkania jak są wysprzątane, to robią na mnie wrażenie aż zbyt sterylnych, są zbyt... zimne
There is no pain, I am receding.
A distant ships smoke on the horizon.
I am only coming through in waves...
I have become comfortably numb...
5w4
A distant ships smoke on the horizon.
I am only coming through in waves...
I have become comfortably numb...
5w4
- greenlight
- Posty: 280
- Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
- Lokalizacja: Łódź
Re: Bałagan czy porządek?
Okresowo mam okropny bałagan, ale generalnie lubię mieć wszystko poukładane i czasem niemal sterylnie czyste. W okresie mani miałam niemal sterylnie czysty pokój, złożone w równą kosteczkę poukładane kolorystycznie ubrania, coś musiało leżeć pod kątem prostym do czegoś innego, coś znowu prostopadle lub równolegle, w piórniku musiała być określona liczba długopisów oczywiście w określonym kolorze, zeszyty musiały mieć odpowiednie okładki, być zapisywane według pewnego schematu, bywało, że miałam nawet notatki z notatek z moich notatek. Nie lubię, kiedy pokój jest zagracony, jest dużo porozstawianych bibelotów. Nawet, jeśli w rzeczywistości pomieszczenie jest bardzo czyste mam wrażenie, że jest brudne. No i...Elementy powinny się ze sobą komponować (nawet, jeśli ma być to tylko i wyłącznie moje wrażenie).Często coś w wystroju mieszkania kole mnie w oczy. Zdarza się, że w wyobraźni zmieniam wystrój mieszkania swojego lub cudzego, żeby uczynić je dla siebie atrakcyjniejszym, bo e realu to nie zawsze możliwe, a już nigdy nie na taką skalę.
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał