No proszę, coś w tym jest. Ja też zaraz zauważam wszelkie objawy nieporządku w czyimś domu. Podobno nawet po mojej minie widać co sądzę o tym całym syfie w mieszkaniu. I to pewnie dlatego znajomi zapraszają mnie z parodniowym wyprzedzeniemAgappe pisze:ale z drugiej strony jak idę do kogoś do domu to zwracam uwagę na ogólny porządek..
Z kolei w swoim domu mam raczej praktyczne podejście do porządku. Naczynia myję dopiero gdy nazbiera się odpowiednia ilość, ciuchy raczej rozrzucam jak się ubieram rano w pośpiechu. Na biurku gromadzę różne papiery, ale jak czegoś szukam to wiem, gdzie tego na pewno nie ma. No i mam pudełka tematyczne, osobne: na narzędzia, na leki, na mapy itp.
Mimo nie utrzymywania na co dzień idealnego porządku nie wyobrażam sobie, żeby nie posprzątać na przyjście gości. Jakoś tak mi babcia utrwaliła, że jest to wyraz szacunku dla zapraszanej osoby.
Mniej więcej 2 razy w roku robię generalne porządki, które niekiedy przebierają formę remontu. Wyrzucam wtedy masę rzeczy, ciuchy w których i tak nie będę chodzić, papiery wynoszę na makulaturę. Takie generalne porządki dobrze mi robią na psychikę - jakaś forma oczyszczenia jest to dla mnie.