Piątki a prawdomówność
- bluemoonka
- Posty: 337
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
- Lokalizacja: Home
Nie lubię kłamać i nie umiem kłamać dlatego staram się tego unikać. Nie lubię też jak ktoś kłamie. A zwłaszcza w ważnych sprawach. Zamiast tego wolę już usłyszeć "straszną" prawdę, a jak ktoś nie chce jej powiedzieć to niech po prostu nic nie mówi.
Zamiast kłamstwa wolę stosować wymowne milczenie, niemówienie całej prawdy i sarkazm. W przeciwieństwie do kłamstwa nie mam poczucia że te rzeczy to coś złego co może źle się potem na mnie odbić. Nawet wręcz uwielbiam je stosować. Są trochę jak ulubiona zabawka. Stara i zużyta, ale i tak niezastąpiona, taka bez której nie da się żyć.
Zamiast kłamstwa wolę stosować wymowne milczenie, niemówienie całej prawdy i sarkazm. W przeciwieństwie do kłamstwa nie mam poczucia że te rzeczy to coś złego co może źle się potem na mnie odbić. Nawet wręcz uwielbiam je stosować. Są trochę jak ulubiona zabawka. Stara i zużyta, ale i tak niezastąpiona, taka bez której nie da się żyć.
9w1 (?)
"Control your emotion or it will control you."
"Control your emotion or it will control you."
- Słoniu
- Posty: 231
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Wrocław
Kłamstwo jest tak powszechne w naszej cywilizacji, a już nie wspominając o naszym kraju, że nie widzę powodu by dokładać tu jeszcze swoich 5 groszy. A kłamać potrafię, lecz nie robie tego. i nie toleruje kłamców...
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
Nie potrafię kłamać, od razu robię się czerwona na twarzy i unikam wzroku. Druga sprawa, że nie lubię kłamać, ale nie będę z siebie robić świętej, bo zdarzało się, że tuszowałam prawdę.
Wolę być uczciwa i mówić nawet najgorszą prawdę, którą nie wszyscy są w stanie znieść.
Śmieszy mnie jak ktoś koloryzuje, dla mnie się liczy, że w ogóle się odważył mówić, zbędne są ozdobniki. Potem się można pogubić w tych wszystkich kłamstwach.
Wolę być uczciwa i mówić nawet najgorszą prawdę, którą nie wszyscy są w stanie znieść.
Śmieszy mnie jak ktoś koloryzuje, dla mnie się liczy, że w ogóle się odważył mówić, zbędne są ozdobniki. Potem się można pogubić w tych wszystkich kłamstwach.
"Skoro żyjesz uczciwie, nie przejmuj się słowami złych ludzi" Katon
5w4
5w4
O, kłamstwa... mnie zdarzają się nawet często w szkole, wobec upierdliwców "na odwal się", nagminnie na użytek rodziny. W tych wypadkach ktoś próbuje ograniczać moje prawo do rozporządzania sobą i wolnym czasem (lub nie chce go zrozumieć). Nie przepadam za takimi kłamstwami, ale wychodzą mi zwykle świetnie.
Natomiast nienawidzę kłamstw "dla zabawy", dla wkrętu. Zepsuję zabawę dziesięciu osobom, ale nie wezmę w czymś takim udziału i poinformuję o tym wkręcanego. A jeśli mnie ktoś wkręca - obrywa postawą zwaną "Królową Lodu"/"Kij w d***", albo całkowitym ignorem. Już się tak ze mną nie bawią
A w poważniejszych sprawach - tylko szczerość. Wolę najgorszą, najgłupszą prawdę od kłamstwa. Lepiej nic nie mówić, niż oszukiwać.
Natomiast nienawidzę kłamstw "dla zabawy", dla wkrętu. Zepsuję zabawę dziesięciu osobom, ale nie wezmę w czymś takim udziału i poinformuję o tym wkręcanego. A jeśli mnie ktoś wkręca - obrywa postawą zwaną "Królową Lodu"/"Kij w d***", albo całkowitym ignorem. Już się tak ze mną nie bawią
A w poważniejszych sprawach - tylko szczerość. Wolę najgorszą, najgłupszą prawdę od kłamstwa. Lepiej nic nie mówić, niż oszukiwać.
-
- Posty: 387
- Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03
Podobnie jest u mnie. Zależy od powagi sytuacji, jeśli nie jest ona poważna (innymi słowy - nie mam zbyt wiele do stracenia) to mogę kłamać, ale jak jest to poważna sprawa to wolę mówić prawdę, chociaż wydaje (wydaje dlatego, że jeszcze się nie spotkałem z taką sytuacją) mi się, że mógłbym skłamać jeśli dużo bym miał do stracenia (bardziej w kwestii zdrowia), choć to też zależy od sytuacji.
Jeśli miałbym stracić przez to pracę, to trudno ale jeśli by mnie torturowano (:P), wolałbym skłamać.
Oczywiście jeśli kłamać to umiejętnie i prosto w oczy Mnie to jakoś wychodzi, umiem "zakładać" maskę na twarz.
Zazwyczaj jestem szczery ale powyższe słowa dotyczą sytuacji gdy do mnie zagada jakiś nieznajomy/ma. Jeśli wyczuwam dobre intencje (po jakiejś dłuższej rozmowie i gdy widzę, że druga osoba też jest szczera) to staram się być szczery.
Ogólnie mówiąc, do obcych ludzi podchodzę z dużym dystansem.
Jeśli miałbym stracić przez to pracę, to trudno ale jeśli by mnie torturowano (:P), wolałbym skłamać.
Oczywiście jeśli kłamać to umiejętnie i prosto w oczy Mnie to jakoś wychodzi, umiem "zakładać" maskę na twarz.
Zazwyczaj jestem szczery ale powyższe słowa dotyczą sytuacji gdy do mnie zagada jakiś nieznajomy/ma. Jeśli wyczuwam dobre intencje (po jakiejś dłuższej rozmowie i gdy widzę, że druga osoba też jest szczera) to staram się być szczery.
Ogólnie mówiąc, do obcych ludzi podchodzę z dużym dystansem.
-
- Posty: 387
- Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03
Dokładnie tak, to miałem na myśli (tortury). Lepiej chronić innych. W programie o SAS (coś jak GROM) tak było mówione, żeby pod żadnym pozorem nie wyjawniać za dużo informacji. O sobie można ale żadnych innych. Myslę, że nie miałbym problemów z wytrzymaniem czegoś takiego. Oglądałem duzo programów o tej tematyce. Zresztą w sumie nie zależało by mi na niczym. A niech tną, co mi tam !