"Wysławianie się"
-
- Posty: 27
- Rejestracja: niedziela, 26 listopada 2006, 17:37
- Lokalizacja: Poznań-Olsztyn
Podobnie, jak przedmówcy, też prawdopodobnie używam nietypowych słów czasem (choć nie jest to raczej "atoli"). Mam wrażenie niekiedy, szczególnie, jak moje 5-kowe skrzydło przemówi, że moim problemem nie jest tyle to, że nieświadomie staram się wyrażać oryginalnie, ile, że zbyt patetycznie mówię. I to niestety nawet o błahostkach. Częściej prowadzi to do śmieszności, niż niezrozumienia, ale cóż - czwórki są śmieszne.
Bywa też zbyt często, że mam wrażenie bycia nierozumianym. Wydaje mi się, że jest to prawdopodobnie przez to, iż myślę za bardzo symbolami. Coś mi się zawsze z jakąś wizją kojarzy i nie wiem nawet, że używam skrótów myślowych, które nie mogą być zrozumiałe dla innych. A jak się nie pilnuję, poczuwszy się niezrozumianym, wpadam w beznadziejny sarkazm. Sarkazm izoluje od ludzi.
Bywa też zbyt często, że mam wrażenie bycia nierozumianym. Wydaje mi się, że jest to prawdopodobnie przez to, iż myślę za bardzo symbolami. Coś mi się zawsze z jakąś wizją kojarzy i nie wiem nawet, że używam skrótów myślowych, które nie mogą być zrozumiałe dla innych. A jak się nie pilnuję, poczuwszy się niezrozumianym, wpadam w beznadziejny sarkazm. Sarkazm izoluje od ludzi.
4w5
Eh mam bardzo, bardzo podobnie, tyle tylko że nauczyłem się używać sarkazmu tylko wobec ludzi dla których mam na tyle zaufania że nie odbiorą tego za atak, jestem naprawdę przeczulony na punkcie odrzucenia :>. Straszne.. Eh, Zresztą nieważne. Poza tym, czy z tym 'wrażeniem bycia niezrozumianym', 'używaniem skrótów myślowych' to nie jest lekkie przechwalanie się? Ja w ten sposób przeświadczałem się o swojej swojej wyjątkowości, przy okazji próbowałem przekonywać samego siebie żeby nie wypomiać sobie wszystkich swoich, w swoim przekonaniu 'prymitywizmów' i 'dziecinności' które mogły dla kogoś stać się dla innych znakomitą wyrwą w mojej 'zbroi'.Bywa też zbyt często, że mam wrażenie bycia nierozumianym. Wydaje mi się, że jest to prawdopodobnie przez to, iż myślę za bardzo symbolami. Coś mi się zawsze z jakąś wizją kojarzy i nie wiem nawet, że używam skrótów myślowych, które nie mogą być zrozumiałe dla innych. A jak się nie pilnuję, poczuwszy się niezrozumianym, wpadam w beznadziejny sarkazm. Sarkazm izoluje od ludzi.
Po co ja to piszę? :/
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."
-
- Posty: 27
- Rejestracja: niedziela, 26 listopada 2006, 17:37
- Lokalizacja: Poznań-Olsztyn
Jest taka możliwość. Nie ufam przywidzeniom czwórek (czyli m. in. swoim). Dlatego tak nadużywam stwierdzeń "wydaje się", "prawdopodobnie". Prawdą jest, że czuję/czujemy się nie zrozumiany/i. To nie musi znaczyć, iż jesteśmy niezrozumiani.
Ostatnio zastanawiam się nad pewną myślą, jeszcze hipoteza, przynajmniej ja nie jestem co do tego pewny. Czy jest możliwość, że bycie niezrozumianym pozwala nam czuć się wyjątkowymi i nieświadomie próbujemy ten "wyjątkowy" obraz siebie podtrzymać poprzez wrażenie bycia nierozumianym? Inaczej mówiąc, czy nie jest tak niekiedy, że czując, że zaczynamy być rozumiani, nie próbujemy (nieświadomie?) tak kluczyć w rozmowie, takich używać skrótów myślowych, by rzeczywiście być niezrozumianymi?
Albo, jesteśmy rozumiani i denerwuje nas to. Więc jesteśmy przekonani, że nikt nas nie rozumie. Bezsilni i bez nadziei odcinamy się od tego, co powiedzieliśmy, tak krążąc, że już z pewnością nikt nas nie zrozumie.
Nie musi być to regułą, ale coś mi się zdaje, że jest częste. Jak to wykładowca od logiki zwykł mówić: "jeśli się nie mylę".
Ostatnio zastanawiam się nad pewną myślą, jeszcze hipoteza, przynajmniej ja nie jestem co do tego pewny. Czy jest możliwość, że bycie niezrozumianym pozwala nam czuć się wyjątkowymi i nieświadomie próbujemy ten "wyjątkowy" obraz siebie podtrzymać poprzez wrażenie bycia nierozumianym? Inaczej mówiąc, czy nie jest tak niekiedy, że czując, że zaczynamy być rozumiani, nie próbujemy (nieświadomie?) tak kluczyć w rozmowie, takich używać skrótów myślowych, by rzeczywiście być niezrozumianymi?
Albo, jesteśmy rozumiani i denerwuje nas to. Więc jesteśmy przekonani, że nikt nas nie rozumie. Bezsilni i bez nadziei odcinamy się od tego, co powiedzieliśmy, tak krążąc, że już z pewnością nikt nas nie zrozumie.
Nie musi być to regułą, ale coś mi się zdaje, że jest częste. Jak to wykładowca od logiki zwykł mówić: "jeśli się nie mylę".
4w5
Re: "wysławianie się"
mugosia pisze:powiedzcie mi czy macie coś takiego że jak mowicie to czasem ludziom ciężko was zrozumieć? w sensie jakich słów używacie i w sensie o czym mowicie. hm?
ktoś trafiłnajlepiej jak umiał :] ja tak mam :D dokładnie. mówie i używam takich słów i robie taką zamote że prawie nikt nie obczaja. ale zamote lubie :)
pi dżi, 4w5.
ehh...taka chyba specyfika "czwórek". podobnie jak przedmówcy mam tendencję do używania dziwnych sformułowań. albo nie tyle dziwnych samych w sobie, lecz w dziwnych kontekstach. rozmawiając ze znajomymi potrafię np: pomiędzy kolokwializmy powrzucać tak górnolotne słownictwo, że ci, którzy mnie nie znają zaczynają na mnie patrzeć jak na idiotkę. mam też dziwne skojarzenia, najczęśćiej metaforyczne, które nie każdy w lot połapie. a to mnie wkurza, bo nie znoszę wyjaśniać komuś, co miałam na myśli:/ a jak jeszcze dorzucę do tego nieco swojej filozofii i życiowego pesymizmu, to jest to najlepsza droga do zostania uznanym za dziwaczkę:P
ale się nie przejmuję. przynajmniej mam pewność, że tylko ludzie o wyjątkowej wrażliwości mogą mnie zrozumieć. ( i to pojawia się to słynne poczucie własnej wyjątkowości...).
pozdrawiam
ale się nie przejmuję. przynajmniej mam pewność, że tylko ludzie o wyjątkowej wrażliwości mogą mnie zrozumieć. ( i to pojawia się to słynne poczucie własnej wyjątkowości...).
pozdrawiam
Żyję nie widując gwiazd"
żyję nie widując gwiazd
mówię nie rozumiejąc słów
czekam nie licząc dni
aż ktoś przebije ten mur
Rafał Wojaczek
4w5
żyję nie widując gwiazd
mówię nie rozumiejąc słów
czekam nie licząc dni
aż ktoś przebije ten mur
Rafał Wojaczek
4w5
Też coś takiego mam. Lubię np. o rzeczach prostych mówić w sposób skomplikowany i na odwrót (tu nawet wulgarnie). Przy tym jak mnie najdzie to wykazuję się sporym cynizmem, a ironia pomaga mi utrzymać się przy zdrowiu. O rzeczach, które dla innych mają ogromne znaczenie emocjonalne (w tym dla mnie też powinny) mogę mówić sceptycznie, z różnych perspektyw, co innych też czasami denerwuje. Ogólnie staram się mówić normalnie, w końcu po to mówimy, żeby inni nas zrozumieli, ale jak mnie najdzie na dziwactwa to trudno
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Po pierwsze ludzie nie mogą mnie zrozumieć, bo mam niewyraźną dykcję. Chociaż z tym to różnie bywa, bo jak gadam z ludźmi na osobności, to nigdy nie ma z tym problemu. Często zmieniam znaczenia słów, najczęściej tych kolokwialnych zwrotów typu 'pizga'. Słowa i wyrażenia, których często używam to: "typ", "dokąd podążasz?" (zamiast "dokąd idziesz?"), 'wiara' (zamiast 'ludzie'), 'lico' (zamiast 'twarz'), 'żem', 'jam jest', 'przywdziewać'. Nieraz wypowiadam się jak prostak i lubię siarczyście zaklnąć Czasem akcentuję 'sz'i 'cz', co nadaje wyrazowi ironicznego brzmienia (ludzie już do tego przywykli) Zdarza się, że powtarzam pierwszy wyraz na końcu zdania, tak jak to w "Dniu Świra".
Dokładnie tak samoona pisze:mam tendencję do używania dziwnych sformułowań. albo nie tyle dziwnych samych w sobie, lecz w dziwnych kontekstach. rozmawiając ze znajomymi potrafię np: pomiędzy kolokwializmy powrzucać tak górnolotne słownictwo,
-
- Posty: 27
- Rejestracja: niedziela, 26 listopada 2006, 17:37
- Lokalizacja: Poznań-Olsztyn
Re: "wysławianie się"
Jak cholerka - dosyć często słyszę od ludzi, że nie rozumieją o co mi chodzi i jakim brnę tokiem myślenia... Stosunkowo sporawo rzeczy na tym świecie jest już dla mnie oczywistych po tylu latach ile już tu przeżyłem, dlatego też często takowe skracam lub sobie odpuszczam, co też bywa powodem tego, że muszę się cofać i znowu używać jeszcze większej liczby słów...mugosia pisze:powiedzcie mi czy macie coś takiego że jak mowicie to czasem ludziom ciężko was zrozumieć? w sensie jakich słów używacie i w sensie o czym mowicie. hm?
O właśnie miałem idealny przykład tego o czym piszę z osobą z którą właśnie przed momentem rozmawiałem beznadzieja...
P.S. To nieuczciwe, bo ja to generalnie rozumiem ludzi gdy z nimi rozmawiam
4wpyte, znaczy w 5
- Sirjaan
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 01:56
- Lokalizacja: Mielec/ewentualnie KRAQff :P
Głównym powodem mego niezrozumienia jest to, że bardzo szybko mówię i często przez to niewyraźnie niestety. Poza tym uwielbiam bawić się słowami przez co często moje wypowiedzi mają śmieszny ton, bądź muszę je rozkładać na czynniki pierwsze i wszystko tłumaczyć rozmówcy. Oczywiście, jak każdy chyba, mam swoje charakterystyczne powiedzonka. Często jednak moje myślenie jest dużo szybsze od tempa wypowiadanych słów, przez co motam się we własnych słowach i zapominam co to ja właściwie chciałam powiedzić. Nie lubie tego, bo ludzie patrzą wtedy na mnie jakoś tak...dziwnie Dlatego od jakiegoś czasu ostro pracuję nad precyzyjnością moich wypowiedzi i choć w dalszym ciągu do pewnych osób przekaz nie dociera...yyy...a to sobie najwyrzej do nich dekodery kupie, bo czemu to zawsze ja mam być tą niezrozumianą?
.:/...See me ruined by my own creations...\:.
4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so
by ktoś pytał^^
4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so
by ktoś pytał^^
Re: "wysławianie się"
ja sie nauczylam ze jak rozmawiam z moim chlopakiem 4w3 (jak juz przestanie sie wstydzic tego co chce mi powiedziec), ze musze mu porzadkowac wypowiedz ale rozumiem go, to tzrba troche pomyslec, troche analizy, wybrania najbardziej prawdopodobnej wersji i sie ma to, o co chodzilo, a jak nie to ta druga opcjeSebastian pisze:P.S. To nieuczciwe, bo ja to generalnie rozumiem ludzi gdy z nimi rozmawiam
8w7 sp/sx/so oraz wplyw z 4 i dumna z tego ISTP
"Szybko zmieniający się temperament, markotność, egocentryzm, gwałtowne wybuchy gniewu"
coz i pragne dodac ze jestem wredna!
"Szybko zmieniający się temperament, markotność, egocentryzm, gwałtowne wybuchy gniewu"
coz i pragne dodac ze jestem wredna!
- message_22
- Posty: 2
- Rejestracja: wtorek, 26 grudnia 2006, 15:02
- Lokalizacja: Pomorze
Tak jak większość czwórek mówię nie do końca wyraźnie. Jednak nie to jest problem. Lubię "bawić" się językiem. Mówię dosyć barwnie, używając swoich własnych neologizmów lub słów raczej nie często używanych. To często stanowi pewną barierę dla otaczających mnie ludzi.
Bardzo miło jest wiedzieć, że nie jestem sama w swoim sposobie mówienia.
Bardzo miło jest wiedzieć, że nie jestem sama w swoim sposobie mówienia.
~"Zdobądź przebaczenie dzisiaj - jutro możesz już nie czuć się winny."
~"Smak życia odbiera nieraz apetyt."
~"Sztuką jest minąć koniec i iść dalej."
~"Smak życia odbiera nieraz apetyt."
~"Sztuką jest minąć koniec i iść dalej."
Ja mam tendencję do budowania bardzo rozbudowanych, wielokrotnie złożonych zdań i nadmiernego rozgadywania się . Ale generalnie mało co się odzywam - wolę słuchać.
Podobnie też pisze posty na forum - najpierw piszę to co myślę, a następnie przez dłuższy czas skracam i upraszczam moją wypowiedź Później wysyłam post, po czym stwierdzam, że jest napisany mętnie i w większości nie na temat, więc jeszcze dwa razy go edytuję
Podobnie też pisze posty na forum - najpierw piszę to co myślę, a następnie przez dłuższy czas skracam i upraszczam moją wypowiedź Później wysyłam post, po czym stwierdzam, że jest napisany mętnie i w większości nie na temat, więc jeszcze dwa razy go edytuję