Film, książka, sztuka
Re: Film, książka, sztuka
A ja właśnie przeczytałam "Ałtorkę" Cuci Canals. Spodziewałam się po niej czegoś więcej niż banalnej historyjki z morałem; uważam, że można było z tego zrobić świetną, wciągającą opowieść z wątkiem romansu, no ale cóż... Może Czwórkom by się bardziej spodobała? Albo komuś...
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- InsaneLike
- Posty: 15
- Rejestracja: wtorek, 26 lipca 2011, 07:40
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Film, książka, sztuka
King-Desperacja
Grof-Obszary nieświadomości
Bulhakov-Mistrz i Małgorzata
takie moje top3 ^^
Grof-Obszary nieświadomości
Bulhakov-Mistrz i Małgorzata
takie moje top3 ^^
1-0 DLA SZATANA.
4w5
4w5
- Alisa
- Posty: 43
- Rejestracja: wtorek, 5 kwietnia 2011, 15:11
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Polska
Re: Film, książka, sztuka
"Mistrz i Małgorzata" Kiedyś miałam prawdziwą obsesję na punkcie tej książki, zresztą przez nią długo długo szalałam za książkami z motywem Szatana.
4 w 5
- InsaneLike
- Posty: 15
- Rejestracja: wtorek, 26 lipca 2011, 07:40
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Film, książka, sztuka
DMT - Molekuła Duszy
Stephen King - Po zachodzie słońca
Opowiesci Belzebuba dla wnuka - Gurdżijewa
Stephen King - Po zachodzie słońca
Opowiesci Belzebuba dla wnuka - Gurdżijewa
1-0 DLA SZATANA.
4w5
4w5
Re: Film, książka, sztuka
"Wyspy Bezludne" Łysiaka- myślę, że spodobałoby się każdej 4...
- night_ranger
- Posty: 36
- Rejestracja: niedziela, 24 lipca 2011, 18:54
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Film, książka, sztuka
"Mistrz i Małgorzata" - świetna książka, swego czasu wykorzystałam ją nawet w prezentacji maturalnej
W tym wątku wspomniano już o Grishamie - polecam, zwłaszcza powieści z wcześniejszego okresu kariery("Raport Pelikana", "Firma", "Czas zabijania", itd.). Osobiście za najlepszą uznaję chyba "Czas zabijania". Nie tylko jako typowy thriller prawniczy, książka skłania też do zastanowienia się nad pewnymi pytaniami: czy można wymierzać sprawiedliwość na własną rękę? jak daleko można posunąć się w zemście, czy można ją usprawiedliwić? Ciekawie pokazane jest też tło całej sprawy - rzecz dzieje się na głębokim amerykańskim Południu, dowiadujemy się więc sporo o tamtejszej mentalności, historii, również tej mniej chlubnej(np. Ku Klux Klan).
W tym wątku wspomniano już o Grishamie - polecam, zwłaszcza powieści z wcześniejszego okresu kariery("Raport Pelikana", "Firma", "Czas zabijania", itd.). Osobiście za najlepszą uznaję chyba "Czas zabijania". Nie tylko jako typowy thriller prawniczy, książka skłania też do zastanowienia się nad pewnymi pytaniami: czy można wymierzać sprawiedliwość na własną rękę? jak daleko można posunąć się w zemście, czy można ją usprawiedliwić? Ciekawie pokazane jest też tło całej sprawy - rzecz dzieje się na głębokim amerykańskim Południu, dowiadujemy się więc sporo o tamtejszej mentalności, historii, również tej mniej chlubnej(np. Ku Klux Klan).
5w4, ISTP
"Pomyślę o tym jutro. Jutro też będzie dzień."
"Pomyślę o tym jutro. Jutro też będzie dzień."
Czwórkowe filmy
Witam wszystkim, bo jestem nowy na forum
Bardzo chętnie dowiedziałbym się, jakie filmy uważacie za najlepsze, najważniejsze dla siebie, najgłębsze, najśmieszniejsze... słowem - Wasze ulubione. Pozwolę sobie zacząć moją listą top3 najważniejszych dla mnie filmów:
1. Źródło (the fountain)
2. Donnie Darko
3. Gwai wik
O ile pierwsze dwa nie wymagają chyba komentarza, gdyż są dość powszechnie znane, to ostatni filmik jest swego rodzaju niszą. Tajwański (?) quasi-horror fantasy z bardzo fajnym klimatem i co bardzo cieszące, poruszający jak się w czasie seansu okazuje dość ciężkie tematy. Ja po filmie musiałem szukać szczęki na podłodze, bo kompletnie nie spodziewałem się rozwiązania akcji... Z resztą zobaczcie sami, szczerze zachęcam.
Źródło jest moim ukochanym filmem na doła i podły nastrój jako - taki. Nie pociesza zbytnio co prawda, ale mam z nim związanych wiele ciepłych wspomnień. Poza tym, zwyczajnie jest najlepszy na świecie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Natomiast Donnie jest filmem zagadką, ilekroć go oglądam narzuca mi się jakiś mały, przeoczony szczegół, który pozwala lepiej zrozumieć fabułę, która jest naprawdę zakręcona. Jesli ktoś nie oglądał - prosta zasada. Oglądamy tylko wersję reżyserską. W normalnej kompletnie nie idzie się połapać o co chodzi.
Istnieje już taki temat. Proszę korzystać z opcji ,, szukaj''- czy dana interesująca mnie kwestia nie jest czasem poruszona na forum? Dublowanie tematów wprowadziłby zbytni chaos na forum. Tematy zatem łącze. Aleksandrowa
Bardzo chętnie dowiedziałbym się, jakie filmy uważacie za najlepsze, najważniejsze dla siebie, najgłębsze, najśmieszniejsze... słowem - Wasze ulubione. Pozwolę sobie zacząć moją listą top3 najważniejszych dla mnie filmów:
1. Źródło (the fountain)
2. Donnie Darko
3. Gwai wik
O ile pierwsze dwa nie wymagają chyba komentarza, gdyż są dość powszechnie znane, to ostatni filmik jest swego rodzaju niszą. Tajwański (?) quasi-horror fantasy z bardzo fajnym klimatem i co bardzo cieszące, poruszający jak się w czasie seansu okazuje dość ciężkie tematy. Ja po filmie musiałem szukać szczęki na podłodze, bo kompletnie nie spodziewałem się rozwiązania akcji... Z resztą zobaczcie sami, szczerze zachęcam.
Źródło jest moim ukochanym filmem na doła i podły nastrój jako - taki. Nie pociesza zbytnio co prawda, ale mam z nim związanych wiele ciepłych wspomnień. Poza tym, zwyczajnie jest najlepszy na świecie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Natomiast Donnie jest filmem zagadką, ilekroć go oglądam narzuca mi się jakiś mały, przeoczony szczegół, który pozwala lepiej zrozumieć fabułę, która jest naprawdę zakręcona. Jesli ktoś nie oglądał - prosta zasada. Oglądamy tylko wersję reżyserską. W normalnej kompletnie nie idzie się połapać o co chodzi.
Istnieje już taki temat. Proszę korzystać z opcji ,, szukaj''- czy dana interesująca mnie kwestia nie jest czasem poruszona na forum? Dublowanie tematów wprowadziłby zbytni chaos na forum. Tematy zatem łącze. Aleksandrowa
4w5
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Film, książka, sztuka
Nie mam zamiaru cię przekonywać, że jest inaczej, bo o gustach się nie dyskutuje, są zbyt intymne, wewnętrzne i metafizyczne, ale przyznam, że mnie nie zachwycił. Czegoś mi w nim niezmiernie brakowało, jakby był niekompletny, niedopracowany. Dobry pomysł zrealizowany w słaby sposób. Z lekka mnie nudził. To z kolei jest moje zdanie. Szanuję twoje.Paputek pisze:Źródło jest moim ukochanym filmem na doła i podły nastrój jako - taki. Nie pociesza zbytnio co prawda, ale mam z nim związanych wiele ciepłych wspomnień. Poza tym, zwyczajnie jest najlepszy na świecie i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Gorąco jednak mogę polecić "The fall" reż. Tarsema Singha, przetłumaczony niefortunnie na "Magię uczuć", a "niefortunnie" dlatego, że polski tytuł kompletnie przeinacza treść i główne przesłanie filmu. Tak jak w "Źródle" przeplata się tu baśniowy surrealizm z rzeczywistością, ale w ciekawszy dla mnie sposób. Film ciepły, kojący nerwy, a przy tym lekko wzruszający. Film o wzlocie i upadku człowieka. Jeden z moich ulubionych.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Aske
- Posty: 43
- Rejestracja: czwartek, 13 października 2011, 21:45
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Wielka Brytania
Re: Czwórkowe filmy
Jako, że piszę na forum filmowym, przekopiuję moje top stamtąd, oszczędność pisania.Paputek pisze:Witam wszystkim, bo jestem nowy na forum
Bardzo chętnie dowiedziałbym się, jakie filmy uważacie za najlepsze, najważniejsze dla siebie, najgłębsze, najśmieszniejsze... słowem - Wasze ulubione.
1. Królestwo Niebieskie
2. Imaginarium of Doctor Parnassus
3. Bandyta
4. Pukając do nieba bram
5. Źródło (The Fountain)
6. Armia Boga
7. Ostatnie Kuszenie Chrystusa
8. Fisher King
9. Equilibrium
10. Funny Games
11. Nieustraszeni bracia Grimm
12. Kraina Traw
13. Przygody barona Munchausena
14. Indiana Jones i Ostatnia Krucjata
15. Moon
16. Siódmy kontynent
17. Obcy - 8. pasażer "Nostromo"
18. Incepcja
19. 13 Tzameti
20. Skazani na Shawshank
21. Tajne przez poufne
22. Znaki
23. Inni
24. The Watchmen
25. Symetria
i wiele innych.
Filmom od 1-10 dał bym pierwsze miejsce razem (co prawda pierwsze trzy to dla mnie absolutna czołówka), od 11-25 drugie, ale że to ma być lista 25 filmów to podaję to w takiej formie.
Za Królestwo Niebieskie zostałem prawie zlinczowany, ale co zrobię że to mój ukochany film?
Książki? Jest tego cała masa. Nie wyobrażam sobie życia bez czytania. Tyle, że z psychologią skończyłem więc takie lektury odpuszczam. Lubię SF, dobre fantasy, nie gardzę horrorem czy solidnym thrillerem, lata lektur "naukowych" i innych "uzdrawiaczy duszy" mam za sobą, teraz pełna swoboda czytelnicza.
4w3
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Film, książka, sztuka
Ej, mógłbyś się wysilić na argumentację takiej a nie innej kolejności i w ogóle napisać coś od siebie na temat tych filmów, chociaż o tych trzech pierwszych. Wymieniłeś je tak, jakby nic dla ciebie nie znaczyły.
Z pierwszych dziesięciu znam tylko "Źródło", o którym wypowiedziałam się powyżej, i "Bandytę", ale tylko z muzyki Lorenca, którą ubóstwiam. Filmu "Bandyta" nie oglądałam jeszcze, ale zamierzam z ciekawości, czy film jest godny tak wspaniałej oprawy muzycznej. "Symetrię" też zamierzam obejrzeć z tego samego powodu.
"Inni" to ten film z Nicole Kidman? Interesujący dreszczowiec, zgadzam się. Też go lubię. Dlaczego jednak uważasz, że jest tak dobry, że aż go wymieniłeś w tym temacie? Co cenisz w tym filmie? Za co byś go polecił?
Z pierwszych dziesięciu znam tylko "Źródło", o którym wypowiedziałam się powyżej, i "Bandytę", ale tylko z muzyki Lorenca, którą ubóstwiam. Filmu "Bandyta" nie oglądałam jeszcze, ale zamierzam z ciekawości, czy film jest godny tak wspaniałej oprawy muzycznej. "Symetrię" też zamierzam obejrzeć z tego samego powodu.
"Inni" to ten film z Nicole Kidman? Interesujący dreszczowiec, zgadzam się. Też go lubię. Dlaczego jednak uważasz, że jest tak dobry, że aż go wymieniłeś w tym temacie? Co cenisz w tym filmie? Za co byś go polecił?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Aske
- Posty: 43
- Rejestracja: czwartek, 13 października 2011, 21:45
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Wielka Brytania
Re: Film, książka, sztuka
Ej, ależ one dla mnie znaczą bardzo wiele!Rilla pisze:Ej, mógłbyś się wysilić na argumentację takiej a nie innej kolejności i w ogóle napisać coś od siebie na temat tych filmów, chociaż o tych trzech pierwszych. Wymieniłeś je tak, jakby nic dla ciebie nie znaczyły.
Z pierwszych dziesięciu znam tylko "Źródło", o którym wypowiedziałam się powyżej, i "Bandytę", ale tylko z muzyki Lorenca, którą ubóstwiam. Filmu "Bandyta" nie oglądałam jeszcze, ale zamierzam z ciekawości, czy film jest godny tak wspaniałej oprawy muzycznej. "Symetrię" też zamierzam obejrzeć z tego samego powodu.
"Inni" to ten film z Nicole Kidman? Interesujący dreszczowiec, zgadzam się. Też go lubię. Dlaczego jednak uważasz, że jest tak dobry, że aż go wymieniłeś w tym temacie? Co cenisz w tym filmie? Za co byś go polecił?
Imaginarium to dzieło skończone pod każdym względem. Film emocjonalnie rozłożył mnie na łopatki i ciężko było mi się po nim pozbierać. Sarkastyczny humor Terry'ego Gilliam'a osiągnął w tym filmie absolutne wyżyny, do tego znakomita gra aktorska, bez potknięć i "statystowania", prosta ale jakże wzruszająca historia miłosna, zdjęcia które po prostu powodują zawrót głowy i ten KLIMAT. Film jak dla mnie wielopłaszczyznowy, coś między traktatem filozoficznym a brutalną momentami groteską. Na jakiejkolwiek płaszczyźnie byśmy go nie rozpatrywali to i tak zawsze będą jakieś elementy, które "zabiją nam ćwieka" i zmuszą do dalszego zastanawiania się.
Królestwo Niebieskie - za prostotę, za przekaz. Za Blooma w swojej najlepszej roli i masę przepięknych scen, za wątek miłosny, za czasy krucjat itd... Film ma niewiele wspólnego z historią i wydarzeniami jakie się wtedy rozgrywały, ale jako opowieść jest genialny oraz moim zdaniem niedoceniony. Scena kolacji, to jedna z najładniejszych romansowych scen jak dla mnie w historii kina, tak nie boję się tego stwierdzić. Piękno w prostocie przekazu, okraszone świetnymi zdjęciami i reżyserią. Uwielbiam romanse rycerskie, a ten film to jak dla mnie ukoronowanie tego tematu.
Bandyta - Kolejna prosta historia, może naiwna, ale za to jak pięknie pokazana! Za każdym razem wywołuje u mnie takie same odczucia. Nadzieja utopiona w smutku, oraz beznadziejność zmagania się ze światem. Dobrze pokazane to jak bezsensowna jest czasami walka z losem i jak zazwyczaj wszystko się rozwala kiedy "wydaje" nam się ze już coś osiągnęliśmy. Muzyka Lorenca to "wisienka na torcie", doskonałe zgranie dźwięku z obrazem.
Inni - tak, to ten z Kidman, aktorką którą uwielbiam bezgranicznie, mimo że zdarza jej się zagrać w gniocie, ale lubię na nią patrzeć A dlaczego tak wysoko? Bo w zalewie tych wszystkich filmideł, Inni mają coś czego tam nie ma - klimat i niesamowite, bardzo oszczędne tak naprawdę aktorstwo, to prawdziwa sztuka moim zdaniem, w kilku prostych gestach pokazać tak dużo (scena powrotu do domu ojca na ten przykład, ale jest tam wiele innych). Historia też bardzo dobrze opowiedziana, końcowy przekręt też świetny i biorący widza całkowicie z zaskoczenia.
Co do kolejności... Nie lubię cytować siebie ale "Filmom od 1-10 dał bym pierwsze miejsce razem (co prawda pierwsze trzy to dla mnie absolutna czołówka) od 11-25 drugie miejsce"
Ja do tego co oglądam i czytam podchodzę strasznie emocjonalnie, bynajmniej nie wstydzę się tego i dlatego czasami tak dziwne rzeczy stawiam tak wysoko. Ot przypadłość czwórki.
4w3
Re: Film, książka, sztuka
Sala samobójców - ostatnio oglądany, myślałem że będzie gorszy ale zajebiście zrobiony. Główny bohater to piękny przykład zjechanej 4, która się trochę pod koniec prostuje, chociaż zakończenie jest dosyć enigmatyczne.
Fajny tez jest motyw pod koniec filmu - w jakiej sytuacji postawić samobójcę żeby mu pokazać jaką masakrą może być czyjeś samobójstwo
Fajny tez jest motyw pod koniec filmu - w jakiej sytuacji postawić samobójcę żeby mu pokazać jaką masakrą może być czyjeś samobójstwo
- Nev
- Posty: 19
- Rejestracja: niedziela, 16 października 2011, 15:38
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Film, książka, sztuka
Sala samobójców jest moim zdaniem tragiczna. Ogromny potencjał zniszczony przez drewnianą grę "aktorów". Chociaż przyznaję, moja opinia może być wynikiem wszechobecnych zachwytów, które swego czasu były wszędzie i obrzydziły mi ten film jeszcze przed jego zobaczeniem.
Jednym z moich ostatnich ulubionych filmów jest Mr. Nobody. Pokręcony strasznie, ale to jeden z niewielu filmów które widziałam i mnie poruszyły, skłoniły do refleksji (już samo to jest wyczynem), a do tego bardzo ładnie nakręcony i przekonywujący. Uwielbiam. Poza tym cała trylogia Władcy Pierścieni jest w gronie moich ulubionych, bo to świetnie, starannie nakręcona ekranizacja jednej z moich ulubionych książek, i do tego jedna z najlepszych ekranizacji powieści w ogóle.
Jednym z moich ostatnich ulubionych filmów jest Mr. Nobody. Pokręcony strasznie, ale to jeden z niewielu filmów które widziałam i mnie poruszyły, skłoniły do refleksji (już samo to jest wyczynem), a do tego bardzo ładnie nakręcony i przekonywujący. Uwielbiam. Poza tym cała trylogia Władcy Pierścieni jest w gronie moich ulubionych, bo to świetnie, starannie nakręcona ekranizacja jednej z moich ulubionych książek, i do tego jedna z najlepszych ekranizacji powieści w ogóle.
4w5
It's not the end of the world, but you can see it from here
It's not the end of the world, but you can see it from here
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Film, książka, sztuka
Ależ jaki jest sens uzależniać swoje zdanie od zdania innych? Poza tym ja z kolei spotykam się najczęściej z ostrą negatywną krytyką niż zachwytem. Mi ten film bardzo się podobał. Gra aktorów drewniana? Chodzi, rozumiem, o aktorów grających rodziców głównego bohatera? Przecież oni mieli być właśnie tacy drętwi, właśnie w tym cały problem historii, w drętwych rodzicach, którzy nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa i nie potrafią okazać odrobiny uczucia własnemu dziecku.Nev pisze:Sala samobójców jest moim zdaniem tragiczna. Ogromny potencjał zniszczony przez drewnianą grę "aktorów". Chociaż przyznaję, moja opinia może być wynikiem wszechobecnych zachwytów, które swego czasu były wszędzie i obrzydziły mi ten film jeszcze przed jego zobaczeniem.
Tylko sceny animacyjne były nieco nudne dla mnie, nie potrzebnie przedłużały film. Z jakiegoś jednak powodu nie ciągnie mnie, by obejrzeć go ponownie. Może właśnie przez te dłużące się animacje? Sama nie wiem.
W każdym razie polecam tym, co jeszcze nie widzieli, szczególnie Czwórkom, bo to naprawdę iście czwórkowy film.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Film, książka, sztuka
już samo słowo krytyka jest mocne.ostrą negatywną krytyką
a dlaczego oglądać film ponownie? komu i na co to potrzebne?
nie. ten film jest ludzki.