Strona 1 z 25

Czy korzystasz z pomocy psychologa?

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 16:49
autor: impos animi
Pytanie skierowane głównie do czwórek i ewentualnie piątek ze skrzydłem cztery. Przy różnych okazjach niektórzy wspominają o tym, że chodzą bądź chodzili do psychologa. Ciekawa jestem, czy to rzeczywiście domena czwórek, czy to u nas charakterystyczne, że potrzebujemy pomocy z zewnątrz?
Ja osobiście nigdy u psychologa nie byłam, dwa lata temu dostałam skierowanie, po tym jak po szeregu różnych badań lekarz stwierdził, że wywołuję u siebie bóle psychosomatyczne. Pamiętam, że wściekłam się, chociaż zdawałam sobie sprawę, że mam problemy ze sobą, jednak jeszcze wtedy uważałam, że sama sobie dam radę, rodziców przekonałam, że żaden psycholog nie jest mi potrzebny i nie poszłam. Twierdziłam też, że ten lekarz jest głupi i się myli, i nawet, gdy dwaj następni powiedzieli to samo, nie przekonało mnie to. Teraz żałuję, bo może gdybym wtedy poszła, teraz byłoby mi łatwiej.
A co wy sądzicie o psychologach, warto do nich chodzić, pomagają wam oni, od jak dawna do nich chodzicie? Oraz co skłoniło was do pójścia do psychologa? A może uważacie, że psycholog to strata czasu? Lub chcielibyście się wybrać do psychologa, ale nie macie odwagi?

Ciekawa jestem waszego zdania na ten temat i zapraszam do wyrażania swoich opinii.

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 17:25
autor: goldspleen
gdyby miało mi to pomóc może i bym poszła, ale uwazam ze to strata czasu.
Jeszcze niedawno byłam innego zadania, ale zrozumialam ze psycholog czy psychiatra, żeby pomógł, to musi na prawde tego chciec a nie tylko odwalic swoja robote i miec reszte głeboko w powazaniu,

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 19:04
autor: tlurka
Ja można powiedzieć że korzystam. Kumpel z warszawy skonczył psychologię i teraz pracuje - czasami zdarza się że opowiadam mu ci i jak a on nakierowuje mnie na to jak sobie z tym radzić, co w tej tematyce czytać itd.

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 19:12
autor: ktośtam
Ja na razie samemu radzę sobie ze swoimi problemami i raczej nie zamierzam w najbliższej przyszłości korzystać z pomocy psychologa.

Re: Czy korzystasz z pomocy psychologa?

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 22:51
autor: aliszien
Chciałabym, ale nie stać mnie. Wiem, że cholernie by się przydał.
Chciałabym zbudować normalny dom i nie przekazać dziecku moich problemów.
Dopóki żyje się opierając się na rodzinie mozna sobie "dawać radę" samemu. Im głębiej w zycie, tym problemy się nawarstwiają, a negatywne skrypty mocniej utrwalają.
A tak stać mnie tylko na specjalistę o wypisywania cudownych recept. Dobre i to.

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 22:59
autor: Słupek
Nie chodzę, nie chodziłem, nie odczuwam takiej potrzeby.

Mimo, że opisy czwórki pasują do mnie, w przeciwieństwie do większości tu zgromadzonych tutaj nie tnę się. Samobójstwo, przyznaję, rozważałem kiedyś (w gimnazjum, głupi wiek, głupie myśli), ale raczej w formie pewnej rozrywki umysłowej, zastanawiałem się czy byłbym do tego zdolny i takie tam.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 08:53
autor: Lyth
Przydałoby się. Ale zamiast do psychologa to na psychologię pójdę.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 09:58
autor: ktośtam
Mimo, że opisy czwórki pasują do mnie, w przeciwieństwie do większości tu zgromadzonych tutaj nie tnę się.
Nie przesadzaj, ze większości. ;) To jest tylko kilka osób. Większość czwórek, nawet tych chorych, tego nie robi.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:26
autor: Acalia
Nie korzystam z pomocy psychologa,ale bardzo bym chciała.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:57
autor: impos animi
Acalia, a co Cię powstrzymuje, strach, że Ci jednak nie pomoże, brak odwagi, aby zrobić ten krok czy nie wiesz do kogo się zwrócić?

W moim przypadku występują jednocześnie te trzy opcje...

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:58
autor: Tula
Nastawiona jestem sceptycznie, choć do tej pory nie miałam kontaktów z psychologami. Zresztą, do niedawna wydawało mi się, że nie potrzebuję, bo nadal panuję nad moimi dziwactwami.

Ostatnio zaczynam jednak wątpić. I nie chodzi o depresję samobójczą czy inne takie historie, tylko o kontakty z ludźmi... Mocno się gubię i mieszam.

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:59
autor: tzlm
Acalia pisze:Nie korzystam z pomocy psychologa,ale bardzo bym chciała.
Hehe, pokaż mi swój avatar, a powiem Ci kim...

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 13:22
autor: Acalia
impos animi pisze:Acalia, a co Cię powstrzymuje, strach, że Ci jednak nie pomoże, brak odwagi, aby zrobić ten krok czy nie wiesz do kogo się zwrócić?

W moim przypadku występują jednocześnie te trzy opcje...

1. Strach - > są w moim życiu ludzie, którzy mogą mi pomóc.ale psycholog to zawsze inaczej .... jednak boję się że nie zrozumie.

2. Brak odwagi - > psycholog? - > skojarzenie bezrozumnych ludzi -> korzysta z pomocy psychologa to musi byc nienormalna.To duza bariera ...

tzlm -- > what do you mean ?;)

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 13:30
autor: impos animi
Hmm myślę, że tzlm może chodzić o upadłe anioły, których ostatnio się trochę namnożyło, a ponieważ masz anioła w avatarze to pewnie Cię z nimi skojarzyła.
Acalia pisze:Brak odwagi - > psycholog? - > skojarzenie bezrozumnych ludzi -> korzysta z pomocy psychologa to musi byc nienormalna.To duza bariera ...
Fakt...

: wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:23
autor: Gabriel
2. Brak odwagi - > psycholog? - > skojarzenie bezrozumnych ludzi -> korzysta z pomocy psychologa to musi byc nienormalna.To duza bariera ...
Jesteś czwórką. Jesteś nienormalna, ale to nie znaczy, że bezrozumna. Wręcz przeciwnie. W dzisiejszych pojęciu "normalności", wysoce cenię sobie ludzi nienormalnych.
Jak widzisz, tą "barierą" nie ma co się przejmować. Jeśli twierdzisz, że potrzebujesz psychologa, nie myśl. Po prostu idź do niego.