Życie we własnym świecie

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#16 Post autor: Avin » sobota, 10 marca 2007, 22:59

no to mamy podwojne zycie
jak weronika
mi to wymyslone bardziej odpowiada, choc spedza mi sen z powiek, bo sobie ide do mego swiata przed snem i tworze go po swojemu, sytuacje, mysli, uczucia itd


Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Dissa
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 13:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

#17 Post autor: Dissa » niedziela, 11 marca 2007, 18:08

Mikhael pisze:Dobrze to znam. Ostatnio dotarło do mnie, że gdyby "posklejać" ze sobą wszystkie moje wyobrażenia na temat siebie, innych, mojego życia etc. skrzętnie snute przez moją osobę w przeróżnych sytuacjach i na różnych etapach mojego życia to wyszło by z tego... drugie życie, które prowadzę w mojej wyobraźni.
Święte słowa... czasem nazywam to w złości graniem ról, tylko że to nie do końca świadome - tzn nie robię tego celowo! Najdziwniejsze, że we wszystko to, co sobie wymyślam, wierzę!
Lubię smutek pustych plaż...
4w5

etam
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 4 marca 2007, 21:40
Lokalizacja: warszawa

#18 Post autor: etam » niedziela, 11 marca 2007, 18:51

A ja mialam to nasilone w wieku pieknym i mlodym tzn. licealno-policealnym, wtedy zylam glownie we wlasnym swiecie, ten zewnetrzny z trudem zauwazalam, a teraz wyglada to troche inaczej, nie jestem tak oderwana od rzeczywistosci, a Wy tez tak macie? Czy wiek ma na to wplyw?
4w5
Kawałek po kawałku wielbłąd przegryza się przez kuskus.

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#19 Post autor: Rosveen » niedziela, 11 marca 2007, 20:16

Pewnie ma, nie wiem, nie mam doświadczeń z wieku starszego niż mój, więc się nie wypowiem ;)

Podpisuję się praktycznie pod wszystkim, co wyżej napisano. Żyję nawet bardziej w tym swoim wymyślonym świecie, niż w prawdziwym. Strasznie mnie to męczy, ale co ja poradzę, że tutaj nie ma tego wszystkiego, czego potrzebuję?
Wyobrażam sobie różne sytuacje. Siebie w różnych sytuacjach. Tworzę nową rzeczywistość dla tej "prawdziwej" mnie, gdzie mogę wreszcie zachowywać się tak, jak naprawdę chcę. Rozmawiam z różnymi ludźmi - wreszcie mam się komu wygadać. Jestem taka... zwyczajna. Normalna. Tam mogę nie udawać. Często mój świat wyobrażony bardzo wpływa na świat realny. Ludzie nie rozumieją, jak można żyć "podwójnie", i same problemy przez to mam.
Szkoda, że to wszystko dzieje się tylko w moim umyśle, a gdy wracam do istnienia tu i teraz, jest dokładnie na odwrót. To wszystko jest nie tak... I znowu tylko do szkoły, wytrwać na lekcjach nie odzywając się ani słowem, do domu, zająć czas tym, czym zajęty być powinien, zrobić lekcje, spać.

I tak źle to wyraziłam. Może po prostu podpiszę się rękami, nogami, pędzelkiem w ustach i górną lewą brwią pod postem Nif na poprzedniej stronie?

Awatar użytkownika
Tula
Posty: 96
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 02:39

#20 Post autor: Tula » poniedziałek, 12 marca 2007, 09:06

Gdyby nie mój świat, byłabym przeraźliwie samotna. A może odwrotnie, może brak takiego świata skłoniłby mnie do szukania czegoś realnego...?

Zaczęło się od dziecinnej zabawy, niby nic nadzwyczajnego. Później ten drugi świat rósł, zaczął wdzierać się w codzienność. W końcu czułam się jak bohater wiecznej gry, trwającej od przebudzenia do zaśnięcia. Poznałam setki ludzi. Robiłam mnóstwo rzeczy, na które w prawdziwym świecie nie miałabym najmniejszej odwagi. Byłam tym, kim chciałam być, pokazywałam się z każdej strony, spełniałam wszystkie potrzeby, które narastały w realnej samotności.

Nigdy nie miałam problemów z przechodzeniem ze świata do świata. Ludzie pojawiali się wokół mnie i znikali. Często rozmawiam na głos z tymi, których kocham najbardziej, śmieję się, pytam o radę. Naprawdę odnoszę wrażenie, że mówię do rzeczywistych osób, większość z nich jest tak ode mnie różna, że nieraz bywa zabawnie.

Mój najlepszy przyjaciel jest nieporównywalny z nikim na świecie. Stoi zawsze blisko i szepcze coś, albo po prostu obserwuje. Czasem wydaje mi się, że widzę jego odbicie w lustrze : )
4w5 / INTP (...INFP?)

Pisanie jest sztuką skreślania
– Julian Przyboś

Awatar użytkownika
NeRvOuS
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 23 lutego 2007, 18:32
Lokalizacja: zewsząd;D

#21 Post autor: NeRvOuS » poniedziałek, 12 marca 2007, 10:04

jako ze jestem mala dzidzi:Dwiekszosc moich znajomych bierze mnie za malo dojzalego.....fakt kiedys i ja wolalem przebywac tam niz tu u nas na blue planet...tyle tylko ze zaczelo to sie tragicznie konczyc...w moim swiecie nie moglo mi sie stac nic zlego, w tym jaknajbardziej i doprowadzalo mnie to do takiej rozpaczy i cierpienia ze wyrywalem sobie wlosy z glowy...fajnie bylo sobie polatac we wlasnym swiecie , ale mniej przyjemny jest upadek na pupe, na twardy beton tego swiata....nie polecam az tal mocno zaglebiac sie w fantazje
4w3...INFP...

ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#22 Post autor: Avin » poniedziałek, 12 marca 2007, 13:42

ja w dziecinstwie mialam wymyslonego przyjaciela, jezdzilam sobie na rowerze w kolko, a on byl jakby obok, nikomu o nim nie mowilam, on byl dla mnie, ja dla niego
poza tym wymyslilam swoj wlasny jezyk, ktorym z nim gadalam, ten jezyk byl dla nikogo niezrozumialy-ja w nim spiewalam, nikt nie wiedzial tez o tym jezyku

czy ktos z was tez mial wymyslony jezyk?
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Dissa
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 13:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

#23 Post autor: Dissa » poniedziałek, 12 marca 2007, 13:54

Ja miałam zawsze masę wymyślonych przyjaciół, życiorysów...
Język wymyślałam kilka razy ale tu znów dała o sobie znać moja inna cecha: łapanie kilku srok za ogon, łatwe zniechęcanie się i brak wytrwałości. Zatem i języka nigdy nie stworzyłam do końca.
A co do dorastania. Z wiekiem mi nie minęło... Tylko że teraz jakoś łatwiej mi godzić moje światy, nie czuję się źle z tym rozdwojeniem, nawet lubię życie jednocześnie w środku i na zewnątrz, nie odczuwam tego jako problem (no, może poza niektórymi sytuacjami...)
Lubię smutek pustych plaż...
4w5

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#24 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 12 marca 2007, 14:03

czy ktos z was tez mial wymyslony jezyk?
Kiedyś (chyba około 7-8 lat temu) poznałem osobę, która mówiła do siebie używając słów wziętych z różnych języków. ;)

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#25 Post autor: Avin » poniedziałek, 12 marca 2007, 14:31

ale mi chodzi o jezyk, ktory nie istnieje, ktorego sie nie uczylo, z calkiem nowych slow-ktore raczej nie istnieja, no chyba ze gdzies daleko i nawet nie mmy o tym pojecia
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
william
Posty: 134
Rejestracja: środa, 17 stycznia 2007, 23:47

#26 Post autor: william » poniedziałek, 12 marca 2007, 15:04

Mój kuzyn ułożył własny słownik. Pełno w nim wymyślonych słów. Czasami rozmawia tak z kolegą. Brzmi to totalnie abstrakcyjnie :lol:
Może to nie cały język, ale solidny zbiór słów, wyrażeń
no sympathy for the devil.
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]

Awatar użytkownika
Lil^
Posty: 30
Rejestracja: niedziela, 21 stycznia 2007, 01:56
Lokalizacja: Poznań

#27 Post autor: Lil^ » poniedziałek, 12 marca 2007, 18:16

Ja mam własny słownik wyrazów, których znaczenie rozumiem tylko ja...i to jest część "życia wyobrażonego". Często myślami wybiegam w przyszłość, oddycham i funkcjonuję dzięki swoim najróżniejszym wyobrażeniom. W wyobraźni wszystko wygląda inaczej, zresztą cieszą mnie nawet moje sny - bo bywają takie nierzeczywiste...a ja przecież uwielbiam te elementy mnie samej, które dają mi poczucie spełnienia, choć wiem, że tak naprawdę nigdy nie będę szczęśliwsza niż w wyimaginowanym świecie, nad którym mam kontrolę...
4w5

Obłęd ci już wyżarł twój mózg.

Czekolada
VIP
VIP
Posty: 653
Rejestracja: czwartek, 25 stycznia 2007, 22:15

#28 Post autor: Czekolada » wtorek, 13 marca 2007, 16:41

Tak naprawdę to cały czas żyję w swoim świecie. Jednych denerwuje to, że często muszą się powtarzać, żeby coś mi przekazać, przez moje zamyślenie. Inni już się przyzwyczaili, ale i tak uważają mnie za mało rozgarniętą. Kiedy za mocno pofrunę zawsze znajdzie się coś co mnie, czasem drastycznie, uziemi. Nie potrafię żyć tu i teraz, co w pewnych sytuacjach staje się mocno irytujące.

Odkrywam nieznane światy, wyobrażam sobie, że zwykła rozmowa w teraźniejszości, jedzenie czy pisanie jest jakąś ważną częścią jednej z moich historii. Cieszę się jak dziecko, kiedy miewam przygody rodem z powieści i nie muszę koloryzować, aby świat nie przepełnił się szarością.

Ludzie zwykle nie rozumieją, a kiedy przypadkowo wychodzi to na wierzch mam mnóstwo nieprzyjemności.

Awatar użytkownika
mutuelle
Posty: 61
Rejestracja: wtorek, 12 grudnia 2006, 19:40

#29 Post autor: mutuelle » piątek, 16 marca 2007, 21:44

w pewnym momencie zycia doszlam do wniosku, ze zycie we wlasnym swieci oplaca sie tylko wtedy, gdy tylko Ty w nim zyjesz. tlyko wtedy jest tak naprawde Twoj , dlatego lubie jak inni nie wiedza o moim siweci, albo jak moge tych wybranych nagradzac poznaniem mojego swiata. bo przeciez każdy ma swoj siwat...
droga jest celem.

muzykoholik
przepelniona sprzecznościami.

4w5, bardzo, bardzo silne powiazanie z 1

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#30 Post autor: Avin » piątek, 16 marca 2007, 22:12

o moim swiecie nikt nie wie i ludzie w nim sa inni, mam swoj piekny ogrod i ludzi stworzonych na nowo, niby takich znajomych, ale innych
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

ODPOWIEDZ