Czwórki a choroby
Re: Czwórki a choroby
W zasadzie jestem zdrowa jak koń. Nie choruję, grypę miałam ostatni raz w czwartej klasie szkoły podstawowej (hm, jakieś 11 lat temu).
Potem zdarzyło mi się pochorować troszeczkę, tak przez kilka godzin mieć temeperaturę powyżej 37 stopni. Zwykle choruję na katar i do kataru mam największe skłonności - stres, wzruszenie, osłabienie i jestem zakatarzona. Podejrzewam też lekkie chroniczne zapalenie zatok u siebie.
Poza tym niedawno zdiagnozowano u mnie epilepsję skroniową, być może to właśnie ona była przyczyną wielu moich problemów (jak i kłopotów... ). Ten rodzaj epilepsji nie przejawia się w typowy sposób, przypomina raczej ataki psychotyczne (najpoważniejszy miałam trzy lata temu), stany lękowe, zaburzenia świadomości...
W sumie wolałabym myśleć, że niekiedy to poczucie mocy i widzenie połączeń to jakiś rodzaj wrażliwości, a nie wyładowania fal Theta w prawej połkuli. Ale kto wie, kto wie... może zapanowanie nad chorobą otwiera nowe możliwości... ;P
Przecież często ludzie chorzy, to ci, którzy mają wyjątkowe zdolności twórcze. Do tej pory protestowałam słysząc podobne bzdury, ale ostatnio dochodzę do wniosku, że choroba może iść w parze z jakimś talentem, a zapanowanie nad tą chorobą pozostawia sam talent.
Potem zdarzyło mi się pochorować troszeczkę, tak przez kilka godzin mieć temeperaturę powyżej 37 stopni. Zwykle choruję na katar i do kataru mam największe skłonności - stres, wzruszenie, osłabienie i jestem zakatarzona. Podejrzewam też lekkie chroniczne zapalenie zatok u siebie.
Poza tym niedawno zdiagnozowano u mnie epilepsję skroniową, być może to właśnie ona była przyczyną wielu moich problemów (jak i kłopotów... ). Ten rodzaj epilepsji nie przejawia się w typowy sposób, przypomina raczej ataki psychotyczne (najpoważniejszy miałam trzy lata temu), stany lękowe, zaburzenia świadomości...
W sumie wolałabym myśleć, że niekiedy to poczucie mocy i widzenie połączeń to jakiś rodzaj wrażliwości, a nie wyładowania fal Theta w prawej połkuli. Ale kto wie, kto wie... może zapanowanie nad chorobą otwiera nowe możliwości... ;P
Przecież często ludzie chorzy, to ci, którzy mają wyjątkowe zdolności twórcze. Do tej pory protestowałam słysząc podobne bzdury, ale ostatnio dochodzę do wniosku, że choroba może iść w parze z jakimś talentem, a zapanowanie nad tą chorobą pozostawia sam talent.
Re: Czwórki a choroby
Tanpopo pisze:W zasadzie jestem zdrowa jak koń. Nie choruję, grypę miałam ostatni raz w czwartej klasie szkoły podstawowej (hm, jakieś 11 lat temu).
Potem zdarzyło mi się pochorować troszeczkę, tak przez kilka godzin mieć temeperaturę powyżej 37 stopni. Zwykle choruję na katar i do kataru mam największe skłonności - stres, wzruszenie, osłabienie i jestem zakatarzona. Podejrzewam też lekkie chroniczne zapalenie zatok u siebie.
Poza tym niedawno zdiagnozowano u mnie epilepsję skroniową, być może to właśnie ona była przyczyną wielu moich problemów (jak i kłopotów... ). Ten rodzaj epilepsji nie przejawia się w typowy sposób, przypomina raczej ataki psychotyczne (najpoważniejszy miałam trzy lata temu), stany lękowe, zaburzenia świadomości...
W sumie wolałabym myśleć, że niekiedy to poczucie mocy i widzenie połączeń to jakiś rodzaj wrażliwości, a nie wyładowania fal Theta w prawej połkuli. Ale kto wie, kto wie... może zapanowanie nad chorobą otwiera nowe możliwości... ;P
Przecież często ludzie chorzy, to ci, którzy mają wyjątkowe zdolności twórcze. Do tej pory protestowałam słysząc podobne bzdury, ale ostatnio dochodzę do wniosku, że choroba może iść w parze z jakimś talentem, a zapanowanie nad tą chorobą pozostawia sam talent.
Kocham Cie normalnie...
Co do zwykłych chorób typu grypa etc to omijaja mnie takie, jak juz to cos mocnego : >
ale podobno jestem zdrowy. oprocz paru (a raczej kilkudziesieciu) incydentow neurologicznych
Re: Czwórki a choroby
Jestem najfajniejszą czwórą jaką znasz Dzięki Nie no, zaczyna mnie nudzić to forum ostatnio, próbuje na nim troche powariować. Ale Nerwobóle to u mnie często były, teraz mniej , odkąd jestem normalny (żarcik, nigdy nie byłem normalny, nie jestem, nie będę )
Choroby są fajnym sposobem, na wywalczanie jakiś racji.
Przepraszam wszystkich, że nie czytam niektórych postów, ale są za długie i mi się nie chce
Choroby są fajnym sposobem, na wywalczanie jakiś racji.
Przepraszam wszystkich, że nie czytam niektórych postów, ale są za długie i mi się nie chce
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
- nopasaran
- Posty: 24
- Rejestracja: piątek, 27 sierpnia 2010, 18:49
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Łomża
- Kontakt:
Re: Czwórki a choroby
Ja nie choruję zwykle na choroby cywilizacyjne normalnych ludzi typu grypa (<publiczność się śmieje>), a jeśli już, to baaaardzo ciężko się one odbywają. ;p
...powiedziała karolajn.
4w5, ESFP
4w5, ESFP
Re: Poziomy zdrowia Czwórki
nie martw się. doskonale wiem, co oznacza ten termin.phalcore pisze:Ty chyba nie wiesz co znaczy hipochondria...
Miałem na początku nerwicy taki okres w życiu więc uwierz, podejrzewanie siebie o borderline nie ma nic wspólnego z hipochondrią.
zadałam Tobie to pytanie, ponieważ bardzo często ludzie przypisują sobie borderline, kiedy w rzeczywistości jest to zupełnie coś innego. na tą chorobę wcale nie choruje aż tak wiele osób i jest ona trudna do zdiagnozowania.
tyle.
Re: Czwórki a choroby
Z czym do ludzi? Żadnej porfirii, epilepsji, suchotów?nopasaran pisze:Ja nie choruję zwykle na choroby cywilizacyjne normalnych ludzi typu grypa (<publiczność się śmieje>), a jeśli już, to baaaardzo ciężko się one odbywają. ;p
Myślę, że ludzie nie bez powodu zastanawiają się u siebie nad BPD. Mogą mieć skłonności do tego zaburzenia i widzieć u siebie niektóre przejawy BPD, możliwe, że testy nawet by to i tamto ujawniły.miaka pisze:zadałam Tobie to pytanie, ponieważ bardzo często ludzie przypisują sobie borderline, kiedy w rzeczywistości jest to zupełnie coś innego. na tą chorobę wcale nie choruje aż tak wiele osób i jest ona trudna do zdiagnozowania.
Lepiej IMO dmuchać na zimne. Żeby sobie nie pogorszyć sytuacji.
Co ciekawe, słyszałam o czterech grupach BPD, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten temat. Grupa czwarta to nieśmiałe, bezkonfliktowe (!), wycofujące się osoby, inne od stereotypu kłótliwego BPD.
Czasami zaburzenia można u siebie zdiagnozować właśnie w momencie, kiedy się z nich wychodzi. Na przykład ja rozpoznałam u siebie zaburzenia schizotypowe dopiero w chwili, kiedy zaczęłam wychodzić na prostą, a im lepiej funkcjonuję i im normalniej się czuję, tym bardziej widzę, ile szczegółów się zgadzało (zresztą testy psychologiczne wykazały u mnie kiedyś schizotypię).
Kiedy byłam w najgorszym stanie, wrażenie, że "opis pasuje" traktowałam jako przewrażliwienie, typowe dla ludzi doszukujących się u siebie zaburzeń.