No to jak to w końcu jest Twoim zadaniem - uczucia to są ceregiele, czy nie?
Właściwie niewiele mnie to obchodzi. Mnie się podobają i tyle
Generalnie nawet świadomość, że uczucia to ceregiele nie przeszkadza mi w tym, aby się w nich całkowicie zatapiać
A czy rzeczywiście nimi są - tego się chyba nigdy nie dowiem.
Skąd to wiesz? I na czym polega „naiwność”?
Bo mi już to parę osób powiedziało. Bo zbyt często ufam ludziom i zbyt często daję drugą szansę ludziom, którzy mnie zawiedli. Bo nawet jeśli obiecam sobie, że "już nigdy więcej" to złość mnie opuszcza po pewnym czasie i wszystkim najchętniej bym przebaczył. A w tym temacie naiwność odnosiła się do tego, co ty mylnie przypuszczałaś
. Mało tego, Ci którzy jednak w te uczucia to wierzą to naiwniacy. Gabriel naiwny nie jest, bo on WIE o co chodzi.
Jeśli uważasz, że ja uważałem (
), że ci co wierzą w uczucia to naiwniacy, to ja także jestem jednym z nich
I am the one and only?
Bo ja wiem? Ta cała wyjątkowość i indywidualność jest na tym forum już tak oklepana, że nie potrafię już wytworzić w sobie poczucia wyjąkowości
Zbyt mało wyjątkowy czułbym się wiedząć, że miliony ludzi na świecie myśli tak jak ja
Chociaż z czegoś wyleczył mnie Enneagram (a właściwie to forum).
A kiedy byłam nastolatką, o rówieśnicach miałam podbne zdanie co Gabriel - głupie idiotki. Dziwnym trafem, to te głupie idiotki miały szczęśliwe życie osobiste
Tego nie napisałem. Nie uważam, że jestem otoczony przez naiwniaków / glupie idotki. Wkładacie mi do ust słowa, których nie powiedziałem
Mówiąc tak byłbym po prostu kretynem, który innych ludzi uważa za gorszych od siebie, a tak nie jest. Są oczywiście też i tacy, ale dookoła są na tyle wartościowi ludzie, że mam nadzieję, iż nigdy nie stracę wiary w ludzi.
Gabriel, na pocieszenie - kobiety po trzydziestce nabierają rozumu i inteligencji (jeśli wcześniej się to im nie przytrafiło), ale to zazwyczaj najsmutniej kończy się dla tej larwy - faceta, który na kobiecie żeruje.
Dopiero po trzydziestce?
To może jednak zrezygnuję z mojego optymizmu