Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
Łomatko!
Jestem dwójką w związku z 4w5 i po przeczytaniu tego wszystkiego zacząłem się bać !
No dobra nie przeczytałem całego wątku aż taki twardy nie jestem. Ale zadowolenie was drogie czwóreczki w zależności od waszego nastroju to jakaś masakra. Normalnie trzeba się za każdym razem wstrzelić w wasz nastrój i pragnienie takiego czy innego księcia. Może Was źle oceniam ale tyle z tego co tu piszecie mi nagle zaczęło pasować... Nie zrozumcie mnie źle, kocham moją czwóreczkę Tylko czemu to musi być takie trudne. Nie możecie brać życia bardziej tak po prostu?
Jestem dwójką w związku z 4w5 i po przeczytaniu tego wszystkiego zacząłem się bać !
No dobra nie przeczytałem całego wątku aż taki twardy nie jestem. Ale zadowolenie was drogie czwóreczki w zależności od waszego nastroju to jakaś masakra. Normalnie trzeba się za każdym razem wstrzelić w wasz nastrój i pragnienie takiego czy innego księcia. Może Was źle oceniam ale tyle z tego co tu piszecie mi nagle zaczęło pasować... Nie zrozumcie mnie źle, kocham moją czwóreczkę Tylko czemu to musi być takie trudne. Nie możecie brać życia bardziej tak po prostu?
2 i lubię to
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
strona główna: enneagram w związkach.seez pisze:Łomatko!
Jestem dwójką w związku z 4w5 i po przeczytaniu tego wszystkiego zacząłem się bać !
No dobra nie przeczytałem całego wątku aż taki twardy nie jestem. Ale zadowolenie was drogie czwóreczki w zależności od waszego nastroju to jakaś masakra. Normalnie trzeba się za każdym razem wstrzelić w wasz nastrój i pragnienie takiego czy innego księcia. Może Was źle oceniam ale tyle z tego co tu piszecie mi nagle zaczęło pasować... Nie zrozumcie mnie źle, kocham moją czwóreczkę Tylko czemu to musi być takie trudne. Nie możecie brać życia bardziej tak po prostu?
"z 4 nic nie jest łatwe"
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2010, 01:27
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: 'tam, gdzie (...) rzeka nuci swoją pieśń'
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
Mmm mnie kręci inteligencja i najlepiej żeby facet miał pasję, ale również żeby poświęcał mi trochę uwagi. Ale w związku musi być coś takiego, że każdy z nas czasem zajmuje się też sobą samym, a nie wszędzie razem. Nie wytrzymałabym chyba gdybym miała widzieć faceta 24/h
'Jeśli masz już robić coś źle, to zrób to dobrze!'
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
princesso, kogo nie kręci inteligencja?
Mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy chłopcy (a z czasem mężczyźni), którzy mi zawrócili w głowie, bądź którym ja zwróciłam, odznaczali się rasową inteligencją. Nie tylko sprawnie myśleli (zdecydowanie najnudniejszy składnik mojego ujęcia inteligencji), ale byli barwni, mieli poczucie humoru, wdzięk, który zawsze ułatwiał wyrażanie tego, co im się kotłowało w głowach.
Tym, co dyskwalifikuje u mnie faceta jest zdecydowanie bezbarwność albo brak swojego rodzaju "żywotności", której jednak nie utożsamiam z temperamentem. Znałam kiedyś wyjątkowo czarującego i magnetycznego mruka.
Uwielbiam poczucie humoru, traktowanie mnie z jajem, natomiast źle trawię powagę, wymuszoną, ciapowatą subtelność... i to jest mało powiedziane, bo mam do niej nienaturalną awersję. Drętwe zachowanie (choćby było ono najmilsze) ukierunkowane na uwiedzenie mnie, budzi we mnie w zasadzie odrazę. Czuję, że zostaje przekroczona granica intymności przez kogoś, z kim nie czuję potencjału na przyjaźń. A ja chcę się bawić, nie chcę się krępować, chcę też czuć, że mam wsparcie, że ktoś mnie weźmie z entuzjazmem na barana, kiedy o to poproszę i nie pomyśli "Boże, co to za osoba", kiedy stwierdzę, że rzygać mi się chce. I nie chcę żadnych romantycznych nacisków! Romantyzm wychodzi zawsze w praniu. W moim przypadku w zasadzie jest nieodłączną częścią wszystkich czarów, które odprawiam z ważnymi dla mnie osobami. Rozumie się sam przez się.
Lubię kiedy romantyzm idzie w parze z komizmem, jedno bez drugiego dla zakochania nie ma sensu.
Mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy chłopcy (a z czasem mężczyźni), którzy mi zawrócili w głowie, bądź którym ja zwróciłam, odznaczali się rasową inteligencją. Nie tylko sprawnie myśleli (zdecydowanie najnudniejszy składnik mojego ujęcia inteligencji), ale byli barwni, mieli poczucie humoru, wdzięk, który zawsze ułatwiał wyrażanie tego, co im się kotłowało w głowach.
Tym, co dyskwalifikuje u mnie faceta jest zdecydowanie bezbarwność albo brak swojego rodzaju "żywotności", której jednak nie utożsamiam z temperamentem. Znałam kiedyś wyjątkowo czarującego i magnetycznego mruka.
Uwielbiam poczucie humoru, traktowanie mnie z jajem, natomiast źle trawię powagę, wymuszoną, ciapowatą subtelność... i to jest mało powiedziane, bo mam do niej nienaturalną awersję. Drętwe zachowanie (choćby było ono najmilsze) ukierunkowane na uwiedzenie mnie, budzi we mnie w zasadzie odrazę. Czuję, że zostaje przekroczona granica intymności przez kogoś, z kim nie czuję potencjału na przyjaźń. A ja chcę się bawić, nie chcę się krępować, chcę też czuć, że mam wsparcie, że ktoś mnie weźmie z entuzjazmem na barana, kiedy o to poproszę i nie pomyśli "Boże, co to za osoba", kiedy stwierdzę, że rzygać mi się chce. I nie chcę żadnych romantycznych nacisków! Romantyzm wychodzi zawsze w praniu. W moim przypadku w zasadzie jest nieodłączną częścią wszystkich czarów, które odprawiam z ważnymi dla mnie osobami. Rozumie się sam przez się.
Lubię kiedy romantyzm idzie w parze z komizmem, jedno bez drugiego dla zakochania nie ma sensu.
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
imprezowiczów ;]Tanpopo pisze:princesso, kogo nie kręci inteligencja?
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
Tanpopo, jeśli chodzi o wielbienie inteligencji u płci przeciwnej, to nie zauważyłam by to było często występujące zjawisko. U mnie na przykład ma ona czołowe znaczenie i jestem jedną z nielicznych znanych mi osób, które do tego przykładają sporą wagę.
A co mnie kręci? Wielka, włochata klata.
Żarcik. ;p
A co mnie kręci? Wielka, włochata klata.
Żarcik. ;p
6w7 sp/sx, EIE
- greenlight
- Posty: 280
- Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
- Lokalizacja: Łódź
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
Mnie chyba najbardziej kręci....niedostępność i wrażenie, że ta osoba jest dla mnie zagadką. Imponuje mi charyzma, inteligencja, wiedza w jakiejś najlepiej niszowej dziedzinie, podoba mi się jeśli ktoś lubi sobie pofilozofować na abstrakcyjne tematy. Jest ogólnie coś szczególnego, niedefiniowalnego w sposobie zachowania co mi się podoba,imponuje. Wygląd: zwykle podobają mi się osoby, które dla innych nie są zbyt urodziwe
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
Właściwy partner dla czwórki
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że czwórka nie stworzy z nikim harmonijnego związku, bo nie ma typu który by temu podołał. Trudno jest wytrzymać naszą głęboką emocjonalność i zmienność nastrojów, a także sprostać naszym oczekiwaniom w kwestii zrozumienia naszego wnętrza.
Ja osobiście mogę się wypowiedzieć o trzech połączeniach z 4.
4 i 7 -> męczyła mnie nadaktywność siódemki i ciągła potrzeba wrażeń, czułam się nie rozumiana w kwestii moich emocji, ale lubiłam w siódemce radość życia i to że potrafiła wyjść z każdej opresji i zawsze odnaleźć jakieś rozwiązanie. Lubiłam to siódemkowe zacięcie do działania.
4 i 3 -> miałam wrażenie, że jestem z cyborgiem bez głębszych uczuć, którego wyidealizowanym wymaganiom nigdy nie sprostam. Stresogenno - depresyjne. Nota bene to była moja największa miłość, może właśnie przez toksyczny charakter tego układu i poczucie wiecznego odrzucenia przez brak doskonałości w oczach trojki. Rzeźnia! Za to pełna namiętności, co było chyba jedynym plusem.
4 i 5 -> idealne zrozumienie emocjonalne i bliskość w tym aspekcie. Niestety brak realnych zapatrywań na wspólną przyszłość. Piątka jest jak dla mnie zbyt oderwana od rzeczywistości, brak jej przedsiębiorczości, nie wie dokąd zmierza, często czeka aż coś się stanie samo. Poza tym wkurzało mnie to zagubienie piątki, bo jako czwórka bardzo nie lubię ratować partnera z emocjonalnej odchłani, zwłaszcza że samej zdarza mi się tam wpaść i to ja oczekuję, że ktoś pomoże mi stamtąd wyjść (niestety!)
A wy, jakie macie spostrzeżenia i sugestie? Z jakimi połączeniami mieliście do czynienia i co was wkurzało, a co cieszyło? I wreszcie- jaki jest waszym zdaniem najbardziej odpowiedni partner dla czwórki?
Rilla: Połączyłam wątki.
Ja osobiście mogę się wypowiedzieć o trzech połączeniach z 4.
4 i 7 -> męczyła mnie nadaktywność siódemki i ciągła potrzeba wrażeń, czułam się nie rozumiana w kwestii moich emocji, ale lubiłam w siódemce radość życia i to że potrafiła wyjść z każdej opresji i zawsze odnaleźć jakieś rozwiązanie. Lubiłam to siódemkowe zacięcie do działania.
4 i 3 -> miałam wrażenie, że jestem z cyborgiem bez głębszych uczuć, którego wyidealizowanym wymaganiom nigdy nie sprostam. Stresogenno - depresyjne. Nota bene to była moja największa miłość, może właśnie przez toksyczny charakter tego układu i poczucie wiecznego odrzucenia przez brak doskonałości w oczach trojki. Rzeźnia! Za to pełna namiętności, co było chyba jedynym plusem.
4 i 5 -> idealne zrozumienie emocjonalne i bliskość w tym aspekcie. Niestety brak realnych zapatrywań na wspólną przyszłość. Piątka jest jak dla mnie zbyt oderwana od rzeczywistości, brak jej przedsiębiorczości, nie wie dokąd zmierza, często czeka aż coś się stanie samo. Poza tym wkurzało mnie to zagubienie piątki, bo jako czwórka bardzo nie lubię ratować partnera z emocjonalnej odchłani, zwłaszcza że samej zdarza mi się tam wpaść i to ja oczekuję, że ktoś pomoże mi stamtąd wyjść (niestety!)
A wy, jakie macie spostrzeżenia i sugestie? Z jakimi połączeniami mieliście do czynienia i co was wkurzało, a co cieszyło? I wreszcie- jaki jest waszym zdaniem najbardziej odpowiedni partner dla czwórki?
Rilla: Połączyłam wątki.
"Nie ma nic piękniejszego niż chwile przed podróżą, chwile, gdy jutrzejszy horyzont przychodzi nas odwiedzić i dać nam swoje obietnice."
unfortunatelly 4w3
unfortunatelly 4w3
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Właściwy partner dla czwórki
bo to czwórka jest mądrzejsza, ma empatię i musi się nauczyć dopasować, no, tak samo jak i osoba partnera.
szczególnie, jeżeli związek jest oparty tylko na robieniu loda, imprezowaniu, albo zarabianiu pieniedzy.
btw, nie byłaś z piątką
szczególnie, jeżeli związek jest oparty tylko na robieniu loda, imprezowaniu, albo zarabianiu pieniedzy.
btw, nie byłaś z piątką
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
Re: Właściwy partner dla czwórki
No właśnie byłam z piątką...To tylko moje osobiste odczucia - przykro mi jeśli jakaś piątka poczuje się przez to urażona, ale o czwórkach na tym forum też nie pisze się w jakiś superlatywach...
W każdym razie jestem ciekawa waszych konstruktywnych uwag.
W każdym razie jestem ciekawa waszych konstruktywnych uwag.
"Nie ma nic piękniejszego niż chwile przed podróżą, chwile, gdy jutrzejszy horyzont przychodzi nas odwiedzić i dać nam swoje obietnice."
unfortunatelly 4w3
unfortunatelly 4w3
Re: Właściwy partner dla czwórki
Byłem z 7, jedyne czego pragnąłem w związku to miec ją bez przerwy przy sobie. Niestety wykończyła nas odległość;/ dla mnei to był idealny związek.
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Właściwy partner dla czwórki
Myślę, że najlepszym partnerem dla 4 byłaby 8. Nie dałaby się emocjonalnym gierkom 4 i kopnęła by w tyłek gdy trzeba. Ponad to byłaby świetnych oparciem i nadałaby związkowi stabilności.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
Ostatnio także zaczęłam się zastanawiać nad ósemką...Mogła by nawet dominować pod warunkiem uznawania wyjątkowości i niepowtarzalności czwórki. Jednak troche się boje tej ósemkowej musztry - w stylu rób jak ja chcę, bo ja wiem co jest dla ciebie najlepsze. Boję się, że mogłabym to odbierać jako próbę naprawienia moich mankamentów, a to by potęgowało moje poczucie, że nie jestem dość dobra i pociągało by za sobą chęć ucieczki, albo czegoś na kształt dekadenckiego buntu...
Czasem męczące jest bycie czwórką...
Czasem męczące jest bycie czwórką...
"Nie ma nic piękniejszego niż chwile przed podróżą, chwile, gdy jutrzejszy horyzont przychodzi nas odwiedzić i dać nam swoje obietnice."
unfortunatelly 4w3
unfortunatelly 4w3
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
8 by dominowała, ale właśnie o to chodzi. Czwórce potrzebna jest twarda ręka, ktoś kto nie będzie się rozczulał, a doprowadzi do pionu.
Kida, myślę, że trochę demonizujesz 8. W związku jednak jest to trochę inaczej niż w relacji zwierzchnik-podwładny czy rodzic-dziecko.
Kida, myślę, że trochę demonizujesz 8. W związku jednak jest to trochę inaczej niż w relacji zwierzchnik-podwładny czy rodzic-dziecko.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.