Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)

Wiadomość
Autor
M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

#196 Post autor: M* » środa, 7 marca 2007, 18:51

Green Eyes pisze:nie rozumiemy sie widocznie
Tu się zgadzam ;). To, że nie chcę mieć "drugiej pracy" w domu, to nie znaczy przecież, że nie ma innych płaszczyzn. Uważam jednak, że poznanie "swojej połówki" poprzez wspólne zainteresowania ma dużo większą wartość niż gdy dzieje sie to przez pracę (nie ubliżając oczywiście takim parom)- właśnie dlatego, że o ile wspólne zainteresowania potrafią zbliżać przez całe życie, o tyle wspólne tematy "branżowe" często zmieniają dom w "drugą pracę" (tak, znam takie pary i żal mi ich).
1. wspolny PIERWSZY temat do rozmow, cokolwiek co moze was polaczyc.
2. macie podobne zainteresowania, czy zdolnosci skoro jestescie akurat w tej a nie innej branzy - kolejna rzecz ktora łaczy
3. kazdy jest inny, wyrosl w innym srodowisku wiec zapewne ma tez inne zainteresowania, znajomych o ktorych moze nowemu partnerowi powiedziec.
To samo można podciągnąć pod poznawanie kogoś nie w branży, ale przez zainteresowania, albo nawet wspólnych znajomych, więc nie uważam tego za argumenty ;)
po prostu uwazam ze MUSI byc plaszczyzna na ktorej jestescie tacy sami zeby przynajmniej miec na poczatku o czym rozmawiac.
Dalej obstaję, że tą płaszczyzną wcale nie musi być praca.
co z tego ze ona bedzie atrakacyjna lekarka o on rownie atrakcyjnym rolnikiem skoro nie beda miec o czym rozmawiac, bo ona nie bedzie miala pojecia ani czasu na zglebianie tajnikow dojarek dla krow a on zawilosci medycznych. i gdzie tu zatem zwiazek?
Doprawdy, zamieńmy rolnika na informatyka i poczuję się dyskryminowana. To że ja niebardzo wiem jak się pisze programy, a informatyk nie wie jaki jest mechanizm działania leków przeciwcukrzycowych- to znaczy że "gdzie tu związek"? Osłabłam ;)
natomiast z lekarzem, sanitariuszem, kierowca karetki itp bedzie miala czas sie poznac, sposobnosc by sie widywac, temat na pierwsza, druga i kolejna niezobowiazujaca rozmowe..
Teraz będzie trochę złośliwie- mam znajome z roku, które nie mają życia poza uczelnią i "złapanie" kogoś z branży jest ich jedyna szansą, czego zresztą nie ukrywają. Złośliwy uśmieszek mi na twarz wypływa jak to widzę ;) (i uprzedzam, że nie ma to uderzać we wszystkich, którzy są z kimś z branży, ja tylko opisuję jakiś procent)


4w3, ENTP

4w5
Posty: 5
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 15:46

#197 Post autor: 4w5 » środa, 7 marca 2007, 19:09

Oczywiscie artysta. Człowiek z dusza i głebokim wnetrzem. Moj autorytet, którego moge podziwiac i nasladowac. Prywatny nauczyciel, zajmujacy sie tym co jest moim niespelnionym marzeniem (np.: malowanie, gra na pianinie, wychodzenie z ciała :D) O ironicznym poczuciu humoru. Musi byc moim oparciem i jedynym człowiekiem na całym swiecie, który doskonale mnie rozumie, zna mnie lepiej niz ja sama i zawsze potrafi dac pomocna rade. Taki Papa Smurf :D co wie wszystko i zna tysiace rozwizan jednego problemu. Hmm... duzo wiecej chciałabym napisac o tym jaki powinnien byc moj idealny mezczyzna, ale niestety nie potrafie :/ :)

Awatar użytkownika
NeRvOuS
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 23 lutego 2007, 18:32
Lokalizacja: zewsząd;D

#198 Post autor: NeRvOuS » środa, 7 marca 2007, 19:20

Oczywiscie artysta. Człowiek z dusza i głebokim wnetrzem. Moj autorytet, którego moge podziwiac i nasladowac. Prywatny nauczyciel, zajmujacy sie tym co jest moim niespelnionym marzeniem (np.: malowanie, gra na pianinie, wychodzenie z ciała ) O ironicznym poczuciu humoru. Musi byc moim oparciem i jedynym człowiekiem na całym swiecie, który doskonale mnie rozumie, zna mnie lepiej niz ja sama i zawsze potrafi dac pomocna rade. Taki Papa Smurf co wie wszystko i zna tysiace rozwizan jednego problemu. Hmm... duzo wiecej chciałabym napisac o tym jaki powinnien byc moj idealny mezczyzna, ale niestety nie potrafie :/
no 4 jak w pysk strzelil:PP
4w3...INFP...

ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#199 Post autor: Green Eyes » środa, 7 marca 2007, 22:10

jeszcze raz przytocze co uwazam za bycie w jednej branzy:
we wlasnym kregu tzn w szkole, na studiach czy w pracy
M* pisze: Uważam jednak, że poznanie "swojej połówki" poprzez wspólne zainteresowania ma dużo większą wartość niż gdy dzieje sie to przez pracę (nie ubliżając oczywiście takim parom)- właśnie dlatego, że o ile wspólne zainteresowania potrafią zbliżać przez całe życie, o tyle wspólne tematy "branżowe" często zmieniają dom w "drugą pracę" (tak, znam takie paryt)
wydawalo mi sie dotychczas ze idac na studia czlowiek kieruje sie swoimi zainteresowaniami i predyspozycjami. przez to rozumiem ze medycyny czyli pzredmiot twoich studiow i ewentualnej przyszlej pracy nie uwazasz za cos interesujacego. skoro tak dzielisz zainteresowania od pracy

Awatar użytkownika
sweet_lemon
Posty: 40
Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 13:23
Lokalizacja: lemon tree

#200 Post autor: sweet_lemon » czwartek, 8 marca 2007, 00:11

niby tak, ale co, jeśli ta praca staje sie twoim jedynym zainteresowaniem? bo nie ma się co oszukiwać, ale tacy lekarze czy adwokaci (skoro już te zawody sobie upatrzyliśmy) raczej nie narzekają na zbyt dużą ilość czasu, w czasie ktorej mogliby sobie poczytać np. o sztuce pielenia ogródka :/
4w5
INFP

"Więcej mroku
Więcej świetlików
Więcej mroku niż świetlików..."

M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

#201 Post autor: M* » czwartek, 8 marca 2007, 00:13

Green Eyes pisze:wydawalo mi sie dotychczas ze idac na studia czlowiek kieruje sie swoimi zainteresowaniami i predyspozycjami. przez to rozumiem ze medycyny czyli pzredmiot twoich studiow i ewentualnej przyszlej pracy nie uwazasz za cos interesujacego. skoro tak dzielisz zainteresowania od pracy
Wyczuwam ironię. Jakbym miała studiować wszystko na co mam ochotę, to by mi życia nie starczyło. Nie mówiąc o tym, że wiele moich zainteresowań nie jest ujętych w karby akademickie. Natomiast skoro już to konkretne zainteresowanie (czyli medycyna) będzie mnie zajmowała co najmniej 40 godzin w tygodniu (plus dyżury nocne), to mam ochotę w swoim czasie poza pracą zajmować się innymi hobby. Poza tym każdy psycholog powie, że przynoszenie kwestii zawodowych do domu to najlepsza droga do 1.wypalenia zawodowego 2.rozwalenia sobie życia osobistego.
4w3, ENTP

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#202 Post autor: Green Eyes » czwartek, 8 marca 2007, 20:16

M* pisze: Poza tym każdy psycholog powie, że przynoszenie kwestii zawodowych do domu to najlepsza droga do 1.wypalenia zawodowego 2.rozwalenia sobie życia osobistego.
to stwierdzenie akurat troche miesza w twoich argumentach, bo dowodzi ze tak naprawde to nie osoba partnera i jego 'branza' moze z domu zrobic druga prace, tylko Ty. jesli, nawet bedac w zwiazku z lekarzem jestes w stanie przyjsc do domu i przestac byc pania doktor, czyli wyjsc z roli ktora przyjmujesz w ciagu dnia i wejsc w nowa, domowa role tzn ze wszytsko jest i bedzie ok. bo jesli jestes pania doktor w pracy, w domu, w sklepie, w łózku itd to bez wzgledu na to czy twoj partner bedzie lekarzem, hodowca patyczaków, rezyserem czy nauczycielem wasz zwiazek predzej czy pozniej sie rozleci.

M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

#203 Post autor: M* » czwartek, 8 marca 2007, 21:40

Green Eyes pisze:to stwierdzenie akurat troche miesza w twoich argumentach, bo dowodzi ze tak naprawde to nie osoba partnera i jego 'branza' moze z domu zrobic druga prace, tylko Ty.
Aha, mam zakładać, że on nie będzie przynosił pracy do domu?
jesli, nawet bedac w zwiazku z lekarzem jestes w stanie przyjsc do domu i przestac byc pania doktor, czyli wyjsc z roli ktora przyjmujesz w ciagu dnia i wejsc w nowa, domowa role tzn ze wszytsko jest i bedzie ok.
Jej, nie rozumiesz. Tu nie chodzi o "rolę"- poza tym akurat nie uznaję różnych aspektów mojego życia jako "roli". Po prostu ludzie którymi się otaczamy determinują tematy rozmów, które mamy okazję prowadzić. Mając obok kogoś o wykształceniu medycznym jest duża szansa, że większość tematów będzie zbaczać w te kwestie. Nikt mi nie powie że to nieprawda, bo mam znajomych z różnych kierunków/kręgów zainteresowań i rozmowy zwykle zbaczają w określoną stronę.
4w3, ENTP

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#204 Post autor: Green Eyes » czwartek, 8 marca 2007, 23:31

nie uznaję różnych aspektów mojego życia jako "roli".
nie wiem co uznajesz a czego nie. pewne jest natomiast iz pojecie roli jest powszechnie przyjmowanym zagadnieniem socjologicznym. bedac w pracy wchodzisz w role pracownika, w domu zony, corki, itp kazdy w kazdym momencie przyjmuje jakas maske, wchodzi w pewne role... no ale nie o tym mowa.
Mając obok kogoś o wykształceniu medycznym jest duża szansa, że większość tematów będzie zbaczać w te kwestie.
i czy to jest takie straszne? zapewniam cie ze nie bedziecie zbyt monotematyczni, zwlaszcza gdy dojda dzieci, rachunki, kredyty, tesciowie z pewnoscia bedziecie chodzic do kina, na spacery, wystawy, moze kupicie sobie psa/kota/szczura. jest tyle tematow do rozmow, mozliwosci spedzania czasu .. nie wiem w jakim swiecie zyjesz M* ale z pewnoscia nierealnym skoro poslugujac sie jednym kryterium zakladasz niepowodzenie zwiazku.

M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

#205 Post autor: M* » czwartek, 8 marca 2007, 23:35

Green Eyes pisze:nie wiem w jakim swiecie zyjesz M* ale z pewnoscia nierealnym skoro poslugujac sie jednym kryterium zakladasz niepowodzenie zwiazku.
Bynajmniej. Miałam już doświadczenia z osobami z "branży" i rzeczy o których piszę, zaczęły mnie denerwować. Mam też znajomych, których studyjne zauroczenia rozwalają się po przejściu pierwszej fazy zakochania- bo stają się zbyt monotematyczne. Natomiast z różnorodnością mam dobre doświadczenia i dlatego uważam tak, a nie inaczej.

PS Zapewne tak stajesz w obronie "branżowych", bo sama jesteś w takiej sytuacji i wcale mnie to nie dziwi. Jednak ponieważ nie studiowałaś medycyny, to raczej się nie dowiesz, ile ta dziedzina potrafi zeżreć życia i w związku z tym jak bardzo męczące staje się przebywanie z kimś z tego samego środowiska. A to nie filologia, na której temat można rozmawiać dużo krócej- nie obrażając teraz filologów ale zobaczcie sobie kiedyś w księgarni na medyczne książki- tam jest sporo tej wiedzy, życia nie starczy żeby o wszystkim interesującym porozmawiać.
4w3, ENTP

Awatar użytkownika
Dissa
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 13:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

#206 Post autor: Dissa » poniedziałek, 12 marca 2007, 15:55

Powinien akceptować mnie taką, jaka jestem, również moją skłonność do melancholii.
Tak się doychczas składało w moim życiu, że moi mężczyźni byli zachwyceni, dopóki ja miałam dobre dni, byłam wesoła, radosna, duszą towarzystwa. A kiedy to się zmieniało, chyba się mnie bali.
I dlatego właśnie tego poszukuję - akceptacji, zgody na to, kim jestem, również gdy nie jestem aniołem. Przypuszczam, że podoła temu mężczyzna silny psychicznie, pewny siebie, zdecydowany, dojrzały.
A jednocześnie, lubię mężczyzn z poczuciem humoru, z dystansem do świata i własnej osoby, z pasją w życiu...
Niełatwo dogodzić czwórce;)ale myślę, że warto:)
Lubię smutek pustych plaż...
4w5

etam
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 4 marca 2007, 21:40
Lokalizacja: warszawa

#207 Post autor: etam » poniedziałek, 12 marca 2007, 19:30

Jest jedna rzecz, bez ktorej sie nie obejdzie, mianowicie nie moze ograniczac mojej wolnosci, wypelniac swoja osoba calej przestrzeni wokol mnie, w jakikolwiek sposob mnie ograniczac, idealnie kiedy jest, a jednoczesnie go nie ma :D
reszte mozna dopasowac
4w5
Kawałek po kawałku wielbłąd przegryza się przez kuskus.

Awatar użytkownika
Dissa
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 13:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

#208 Post autor: Dissa » poniedziałek, 12 marca 2007, 22:24

etam pisze:Jest jedna rzecz, bez ktorej sie nie obejdzie, mianowicie nie moze ograniczac mojej wolnosci, wypelniac swoja osoba calej przestrzeni wokol mnie, w jakikolwiek sposob mnie ograniczac, idealnie kiedy jest, a jednoczesnie go nie ma :D
reszte mozna dopasowac
I to też jest bardzo trafne. Zwłaszcza ten fragment "kiedy jest, a jednocześnie go nie ma".
Lubię smutek pustych plaż...
4w5

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#209 Post autor: aliszien » wtorek, 13 marca 2007, 09:18

Muszą mu się podobać blondynki, ewentualnie rudości :?
Ja nie spotkałam.
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
StachuMatrix
Posty: 55
Rejestracja: wtorek, 20 lutego 2007, 13:05
Lokalizacja: Opoczno

#210 Post autor: StachuMatrix » wtorek, 13 marca 2007, 09:42

To w końcu "Jej" czy "Jego" "nie ma"... :oops: :wink:
Jak na razie także nie spotkałem...
Pełna 4...

Życie nasze jest poematem w którym autor zawarł sens naszego bytu...

ODPOWIEDZ