Złote myśli, aforyzmy itp.
- Friendofafriend
- Posty: 10
- Rejestracja: czwartek, 6 września 2012, 22:12
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Łódź
Re: Złote myśli, aforyzmy itp.
"always be yourself unless you can be a unicorn. then always be a unicorn"
"sweat is the weakness leaving the body"
"sweat is the weakness leaving the body"
Re: Złote myśli, aforyzmy itp.
czy to już miłość gdy ktoś zajmuje tak dużo miejsca w życiu drugiej osoby, że po jego odejściu pozostaje niemożliwa do zapełnienia ziejąca pustka?
Re: Złote myśli, aforyzmy itp.
"Najgorszą porażką jest nieudana próba. A miarą sukcesu to, jak radzimy sobie z rozczarowaniem"
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
Re: Złote myśli, aforyzmy itp.
“I’m not sure which is worse: intense feeling, or the absence of it.”
—Margaret Atwood
może nie jest wzniosłe, ale prawdziwe
—Margaret Atwood
może nie jest wzniosłe, ale prawdziwe
Re: Złote myśli, aforyzmy itp.
"Człowiek zwalcza w sobie powierzchowność, płytkość, żeby wyjść do ludzi bez wygórowanych oczekiwań, bez balastu nadziei i buty, nie ja czołg, bez armat i karabinów maszynowych, bez trzydziestocentymetrowej stalowej osłony; człowiek wychodzi do ludzi w zamiarach pokojowych, boso, nie rwie darni pancernymi gąsienicami, odnosi się do ludzi bez uprzedzeń, jak do równych sobie, jak człowiek do człowieka, jak to u nas mawiali - a i tak zawsze się co do ludzi pomyli.
Człowiek jest jak czołg wyposażony w mózg. Myli się co do ludzi, jeszcze zanim ich spotka, jeszcze kiedy planuje spotkanie; potem myli się w trakcie spotkania; a na koniec wraca do domu, opowiada o spotkaniu osobie trzeciej i myli się po raz kolejny. Ponieważ inni z reguły mylą się tak samo co do nas, cały proces komunikacji jest jedną wielką fatamorganą, wypraną z realizmu, porażającą farsą błędnej percepcji. Cóż jednak mamy począć z tym paląco ważkim problemem innych ludzi, który wykrwawia się z przypisywanego mu przez nas znaczenia, nabierając w zamian znaczeń groteskowych, ponieważ tak marnie jesteśmy wyposażeni w zdolność wzajemnego postrzegania swoich wnętrz i niewidzialnych motywacji?"
Człowiek jest jak czołg wyposażony w mózg. Myli się co do ludzi, jeszcze zanim ich spotka, jeszcze kiedy planuje spotkanie; potem myli się w trakcie spotkania; a na koniec wraca do domu, opowiada o spotkaniu osobie trzeciej i myli się po raz kolejny. Ponieważ inni z reguły mylą się tak samo co do nas, cały proces komunikacji jest jedną wielką fatamorganą, wypraną z realizmu, porażającą farsą błędnej percepcji. Cóż jednak mamy począć z tym paląco ważkim problemem innych ludzi, który wykrwawia się z przypisywanego mu przez nas znaczenia, nabierając w zamian znaczeń groteskowych, ponieważ tak marnie jesteśmy wyposażeni w zdolność wzajemnego postrzegania swoich wnętrz i niewidzialnych motywacji?"