Strona 5 z 11

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: piątek, 13 sierpnia 2010, 08:07
autor: ein
chokureika pisze:Slub cywilny... szczerzę, nie mam w tej kwestii jeszcze wyrobionego zdania. Na dzień dzisiejszy bardzo chciałabym tego uniknąć, jednak nie raz zdarzyło się już, że czas wszystko zmienił...
Warto, chociazby po to, zeby traktowali Cie jak czlonka rodziny w razie jakiegos wypadku. Bedziesz mogla sie dowiedziec co sie stalo i jaki jest stan partnera.

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: piątek, 13 sierpnia 2010, 12:13
autor: chokureika
Być może. Jeżeli będę już wiedziała, że chce z tą osoba spędzić resztę życia... Tak jak mówiłam, czas może wszystko zmienić :)

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: czwartek, 26 sierpnia 2010, 21:10
autor: Thegrengolada
Wyjdę za mąż. To dla mnie ważne. Ale bez pośpiechu (ostatnio dostrzegłam taki pośpiech u znajomych - to chore). Generalnie o tak sformalizowanym związku nigdy nie myślę w kategoriach "wtedy już na pewno będzie mój", albo "stracę moją ukochaną wolność" tylko raczej co ja wniosę do Jego życia w ten sposób, co zrobię żeby nawet ( ! ;) ) w tym małżeńskim stanie aż do końca swoich dni był szczęśliwy... Gdyby Facet, którego kocham nie mógł się ożenić żyłabym z nim bez ślubu i nie robiła szczególnych wyrzutów.

Podobno według starych przesądów, ślub powinien się odbyć najpóźniej rok po zaręczynach. W innym razie związek nie ma szans na przetrwanie(?)... Myślę, że związek który rozpada się po kilku latach narzeczeństwa rozpadłby się niezależnie od tego czy słowo (obietnica małżeńska) się rzekło czy nie.

Co do tego co kobiety wyrabiają po ślubie... Sprawy finansowe to jakby sprawa wtórna. Mnie irytuje jak taka kobieta, matka pięciorga dzieci (wszystkie z jednego ojca) narzeka koleżankom na męża po kilku miesiącach narzeczeństwa i 4 latach małżeństwa. Widziały gały co brały, a jak nie widziały to teraz mają pecha - że tak to bezlitośnie określę.

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: piątek, 27 sierpnia 2010, 19:10
autor: nopasaran
Póki co - małżeństwu stanowcze nie. Uznaję to za niepotrzebną papierkową robotę, która potrafi tylko wszystko skomplikować.

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 01:20
autor: Tragiczny_Romantyk
Wiesz... rozumiem Twoje poglady autorze, mialem nawet na ten temat reflexie. Ja mam konkretne wymagania co do swej milosci. Po pierwsze: nie przygarne biednej istotki bez pracy i mozliwosci, ktora jeszcze mi 50% zabierze i bedzie se wmawiala te babskie pierdoly, ze wychowywanie dzieci, to najtrudniejsza praca i powinienem ja za to wielbic albo szanowac za sam fakt, ze urodzila sie z cxxx i dla tego wymaga szacunku. Tu mowie, baby obudzcie sie, ja jestem ostry w kontaktach damsko-meskich, bo zadna mi na glowe nie wejdzie - raz to przezylem i teraz wole miec kontrole i dystans. Ile ja wtedy wycierpialem... . Ona musi miec klase, musi byc gruba lina porozumienia miedzy nami i inne standardy, ktore daja 'to cos'. Dominuje zawsze ja i chyba juz do reszty sie nikomu nie oddam (chodzi o taka bezgraniczna milosc psychiczna). Ona musi miec porownywalne zarobki i stan do mojego (chociaz jeszcze sie ucze). Nie jestem jej tatusiem i kwestia wydawania moich pieniedzy, jak to stereotypowo czesto mowia - kompletnie nie wchodzi w gre. Kobiete po prostu trzeba wychowac, musi byc posluszna - i tu wyprzedzam, nie jestem katem, jestem bardzo cieply i empatyczny, lecz patrze na zwiazek realnie i chce obejsc nieprzyjemnego bolu. Teraz mnie zabijcie w komentarzach feministki

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 09:31
autor: atis
Jesteś absolutnie najśmieśniejszym i najbardziej pociesznym dzieckiem na tym forum, za co niby jakakolwiek kobieta ma cię zabijać w komentarzach, jak dajesz tu wszystkim tyle radości? :lol:
Ona musi miec porownywalne zarobki i stan do mojego (chociaz jeszcze sie ucze)
temu zdanie przyznaję niezaprzeczalne pierwsze miejsce, z drugim miejscam mam problem, ale chyba jednak zdecyduje się na:
Kobiete po prostu trzeba wychowac

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 09:40
autor: greenlight
Kobiete po prostu trzeba wychowac, musi byc posluszna
Tak jest! Musi być dobrze ułożona! Naprawdę rasowa! Zacznijmy od nauki podawania łapy i niech nie sika na dywan. :lol:

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 09:44
autor: inv
Kobiete po prostu trzeba wychowac
no, zawsze pozostaje ulubiona metoda 4w3.

kiedy od znajomej 5w4 dowiedziałem się, że jej poprzedni 4w3 też wyznawał tą metodę, stwierdziłem, że musi być bardzo czwórkowa ;]

mnie reflexia dozwaliła (czytamy to: /refleksia/)

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 13:03
autor: Tragiczny_Romantyk
heheheh sam sie wczoraj z tego smialem po przeczytaniu ;d Jak probuje napisac co powaznego, to mi sie czesto nie udaje ;p Ale ty dziewko, ktorej nicku nie pamietam nie mow na mnie 'dziecko'

ps. musze miec kontrole nad kobieta - to daje mi spokoj. Sa ulegle, wiec dobrze pasuje i w sumie tak byc powinno

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 23:13
autor: Rilla
nopasaran pisze:Póki co - małżeństwu stanowcze nie. Uznaję to za niepotrzebną papierkową robotę, która potrafi tylko wszystko skomplikować.
Na dłuższą metę to brak papierka może wszystko skomplikować. Wszystko ma swoje wady i zalety.

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: sobota, 28 sierpnia 2010, 23:47
autor: atis
Popieram z tym brakiem papierka - czysto finansowe kwestie, można wypełniać jeden PIT zamiast dwóch, łatwiej dostac kredyt hipoteczny; w razie wystapienia wypadkow losowych jak szpital czy śmierć kogoś bliskiego 'papierek' jest niezbedny, by cokolwiek zalatwic.
A rozwód kosztuje, zdaje się, 600 zł.

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: piątek, 17 września 2010, 15:47
autor: Skella
Śmieszy mnie to ciągłe gadanie "a kobiety są takie", "a mężczyźni tacy". Wszyscy mamy do dyspozycji takie same cechy. Istnieją co prawda bardziej męskie i bardziej kobiece zachowania, ale naprawdę mało kto jest stereotypowym przedstawicilem swojej płci. I z tego co wiem, nie jest to kwestia przekonań, ale biologi, chormonów i podobnych cośków.

Jeśli chodzi o małżeństwo, to być może się kiedyś zdecyduję. Nie mam nic przeciwko życiu "na kocią łapę", ale stabilizacja też ma swoje plusy. Jako sześciesięcioletnia babcia nie będę przecież brylować na imprezach i poszukiwać wrażeń. A i dzieci chcę mieć i jakoś je porządnie wychować. Zresztą niektóre ceremonie są całkiem urocze ;).
Nie wyobrażam sobie siebie w roli bluszczu, zniewalającego i okradającego w perfidny sposób zakochanego nieszczęśnika, a sama nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, żeby ktoś mógł chcieć mnie wykorzystać. Cóż, zobaczymy co życie przyniesie.

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: niedziela, 19 września 2010, 01:27
autor: Tragiczny_Romantyk
Skella pisze:Śmieszy mnie to ciągłe gadanie "a kobiety są takie", "a mężczyźni tacy". Wszyscy mamy do dyspozycji takie same cechy. Istnieją co prawda bardziej męskie i bardziej kobiece zachowania, ale naprawdę mało kto jest stereotypowym przedstawicilem swojej płci. I z tego co wiem, nie jest to kwestia przekonań, ale biologi, chormonów i podobnych cośków.

Jeśli chodzi o małżeństwo, to być może się kiedyś zdecyduję. Nie mam nic przeciwko życiu "na kocią łapę", ale stabilizacja też ma swoje plusy. Jako sześciesięcioletnia babcia nie będę przecież brylować na imprezach i poszukiwać wrażeń. A i dzieci chcę mieć i jakoś je porządnie wychować. Zresztą niektóre ceremonie są całkiem urocze ;).
Nie wyobrażam sobie siebie w roli bluszczu, zniewalającego i okradającego w perfidny sposób zakochanego nieszczęśnika, a sama nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, żeby ktoś mógł chcieć mnie wykorzystać. Cóż, zobaczymy co życie przyniesie.
przezylem wtedy zerwanie, zawsze bylem wylewny, mialem zle dni, burze w glowie i wgl... sam nie lubie tego szufladkowania, a jesli chcecie, to zrobilem jakis czas temu film na yt o szowinizmie-feminizmie... tu jest: http://www.youtube.com/watch?v=JY8ca79sr4A jesli ktos chce obejrzec :) Naogladalem sie wtedy filmow i wypowiedzi feministek i szowinistow - wszystko bylo tak absurdalne i chore, ze musialem zrobic ten filmik :) ps. sorry za moje ostatnie wahania i burze emocjonalna - w sumie 4ka nigdy nie byla stabilna emocjonalnie :)

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: niedziela, 19 września 2010, 09:15
autor: lasuch
Wg. tego co tam jest napisane
Tragiczny_Romantyk pisze:tu jest: http://www.youtube.com/watch?v=JY8ca79sr4A
jesteś studentem psychologii taa?
Spoiler:

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

: niedziela, 19 września 2010, 12:46
autor: Skella
Masz osiemnaście lat i studiujesz psychologię? o.O A ja jestem inżynierem, bo zbudowałam wieżę z klocków... Wykład o oddziaływaniu hormonów na mózg płodu zapewne opuściłeś?
Spoiler:
Mój drogi Romantyku! Stwierdzenie "jestem czwórką, więc wolno mi walnąć największą nawet głupotę, bo ja się kieruję emocjami" jest mimo wszystko kiepskim usprawiedliwieniem. Ważną cechą czwórek jest empatia - to znaczy, że czasem wypadałoby przestać ciąć się i wściekać, że świat nie chce się dostosować do nas. O co mi chodzi? Wybacz, ale wątpię, czy znalazłoby się wiele kobiet, które byłyby szczęśliwe, gdyby zaczął je sobie wychowywać i podporządkowywać sobie jakiś neurotyczny introwertyk. Nawet tym uległym niezbyt by to odopowiadało. Czy mógłbyś wykorzystać swoją wrażliwość i zastanowić się, co taka niewiasta może sobie myśleć?
Spoiler: