jestem pewien, że u mnie wyglądałoby to podobnie.Ceres pisze:Miłość uskrzydla!
dawno byłem gotowy na wszystko, żeby coś podtrzymywać, dawać "coś", itp. niestety, zraziłem się. (i bynajmniej nie chodzi o zawinięcie się w zraz)
poprzez dawanie miałem na myśli dzielenie się rzeczami materialnymi i całą moją mentalnością. no, potrzeba do tego cierpliwości z obu stron, ale kto powiedział, ze dwójka ludzi w związek wnosi same "pozytywy"?
niedawno z powrotem zaczęły się pojawiać u mnie "ludzkie odruchy", ale póki co trudno mi znaleźć odpowiednie towarzystwo naokoło. więc mam nadzieję, że niedługo "rozbłysnę".