kup prążkowane.harvi11 pisze: Doradźcie jak powinienem się zachowywać, żeby ją w sobie rozkochać!
Jak was w sobie rozkochać?
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Wy w większości pisaliście, żebym dał sobie spokój... Ale ja chcę czegoś przeciwnego...Absynt pisze:Ja wiem, że Ty tu pisujesz, ale czy Ty tu czytasz? Coś wnioskujesz sam z tego co my piszemy? Sam się zastanów jak się masz zachować. Duży chłopak jesteś. Jak się zastanowisz, to napisz i ktoś odpowie, czy już załapujesz...
8w7
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Proste pytanie, po co chcesz do niej pojechać?
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
Re: Jak was w sobie rozkochać?
matko 6 strona wątku a Ty nadal ni w ząb nie kumasz o co chodzi.
słuchaj stosujesz zachowanie x, i wychodzi Ci rezultat Y, pragniesz rezultatu X, więc może spróbuj zastosować zachowanie y??
wiesz, skoro x nie prowadzi do X, tylko do Y, to nie ma sensu ciągle go stosować.
A może liczysz, że Ci powiemy np- obejmij ją lewą ręką 10 cm powyżej talii (czyli najwęższego miejsca pomiędzy piersiami a biodrami, tylko musi być precyzyjnie! najlepiej pojedź z centymetrem i wstępnie ją zmierz i wszystko sobie pozaznaczaj-szpilakmi albo zakreślaczem) a później prawą ręką podrap delikatnie za lewym uchem, wtedy powinna już się udostępnić funkcja "pocałunek", ale najlepiej wpisz od razu wtedy kod w tylnim panelu kontrolnym (keygena powinieneś z łatwością znaleźć na forach o takiej tematyce) i powinna być już dostępna pełna wersja.
słuchaj stosujesz zachowanie x, i wychodzi Ci rezultat Y, pragniesz rezultatu X, więc może spróbuj zastosować zachowanie y??
wiesz, skoro x nie prowadzi do X, tylko do Y, to nie ma sensu ciągle go stosować.
A może liczysz, że Ci powiemy np- obejmij ją lewą ręką 10 cm powyżej talii (czyli najwęższego miejsca pomiędzy piersiami a biodrami, tylko musi być precyzyjnie! najlepiej pojedź z centymetrem i wstępnie ją zmierz i wszystko sobie pozaznaczaj-szpilakmi albo zakreślaczem) a później prawą ręką podrap delikatnie za lewym uchem, wtedy powinna już się udostępnić funkcja "pocałunek", ale najlepiej wpisz od razu wtedy kod w tylnim panelu kontrolnym (keygena powinieneś z łatwością znaleźć na forach o takiej tematyce) i powinna być już dostępna pełna wersja.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Kurde, to naprawdę na Was działa?Grin_land pisze:A może liczysz, że Ci powiemy np- obejmij ją lewą ręką 10 cm powyżej talii (czyli najwęższego miejsca pomiędzy piersiami a biodrami, tylko musi być precyzyjnie! najlepiej pojedź z centymetrem i wstępnie ją zmierz i wszystko sobie pozaznaczaj-szpilakmi albo zakreślaczem) a później prawą ręką podrap delikatnie za lewym uchem, wtedy powinna już się udostępnić funkcja "pocałunek", ale najlepiej wpisz od razu wtedy kod w tylnim panelu kontrolnym (keygena powinieneś z łatwością znaleźć na forach o takiej tematyce) i powinna być już dostępna pełna wersja.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Zależy na kim chcesz popróbować. Proponuje kod $$$^^$$$ na początek, ale niektóre modele są skomplikowane więc potrzebują hacka.Absynt pisze: Kurde, to naprawdę na Was działa?
Bez lapka na podryw ani rusz!
(Na starsze modele wystarczy śrubokręt)
"Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre."
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Pokazałem jej lapka, wklepałem kod (jak nie patrzyła!!) i nic :/. Pomóżcie, bo nie wiem co robić.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Wy weźcie napiszcie z tego jakąś książkę ,sprzeda się ja Paulo Coehlo mówię Wam.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Powtarzanie na nowo starych banałów zawsze dobrze się sprzedaje. Tylko trzeba dodać trochę teorii spiskowej, cynizmu lub nonszalanckiego humoru.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Albo seks, to zrobimy z tego film.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Tak sobie czytam i Ci powiem - zachowaj trochę godności, to może Ci się uda.
Pytanie tylko czy warto. No, ale w takich przypadkach jaki opisujesz zazwyczaj skutkuje właśnie jakiś szacunek do siebie - wtedy i ludzie Cię doceniają.
A już miałam nadzieję się rozpisać co zrobić, bym się peszyła w czyjejś obecności. ;P I nie, nie jestem manipulatorem i nie oczekuję tego od innych, a jeśli już kogoś lubię to lubię.
Bez obrazy - ale temat powinieneś założyć raczej na forum dla ludzi z BPD z naciskiem na wyjątkowo wredne jednostki.
Pytanie tylko czy warto. No, ale w takich przypadkach jaki opisujesz zazwyczaj skutkuje właśnie jakiś szacunek do siebie - wtedy i ludzie Cię doceniają.
A już miałam nadzieję się rozpisać co zrobić, bym się peszyła w czyjejś obecności. ;P I nie, nie jestem manipulatorem i nie oczekuję tego od innych, a jeśli już kogoś lubię to lubię.
Bez obrazy - ale temat powinieneś założyć raczej na forum dla ludzi z BPD z naciskiem na wyjątkowo wredne jednostki.
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Chcecie update tego co się wydarzyło od 1 maja? Pewnie i tak albo nie uwierzycie albo wygnacie mnie stąd...
Tydzień po tym jak wyjechała nagle ode mnie spotkaliśmy się tym razem u niej na długi majowy weekend. Spędziliśmy w sumie razem 6 dni, było super. Dużo rozmawialiśmy i świetnie się bawiliśmy, a tamte wydarzenia zostały w ogóle wymazane z pamięci.
Ja wiedziałem jednak, że ona z kimś lekko "flirtuje", widziałem czasem chowała się i smsowała lub dzwoniła po kryjomu... No i jakoś 2 tygodnie po naszym wspólnym wyjeździe spotkała się z nim, powiedziała mi o tym dzień przed, bo chciała być ze mną szczera. Cały dzień chodziłem struty i wszystko mnie drażniło, nie wiedziałem co oni tam robią... Wracając napisała mi SMSa, że wolałaby ten dzień spędzić ze mną niż z nim. Tak się dobrze poczułem wtedy No i kilka kolejnych dni była tak miła dla mnie jak nigdy, aż normalnie zachciałem żeby częściej na "randki" chodziła
Na długi czerwcowy weekend ona przyjechała do mnie, w sumie znowu na 6 dni, było super. Jak wróciła do siebie to mi powiedziała, że humor jej się poprawił jak dawno. Nabrała znowu nadziei w życiu i jest bardzo wyluzowana. Tydzień później spotkaliśmy się znowu, bardzo prosiła żebym przyjechał bo akurat były upały i byśmy pojechali nad jezioro, a przy okazji naprawiłbym jej kompa, bo się psuje. Nigdy tak często tydzień po tygodniu się nie spotykaliśmy, więc byłem szczęśliwy. Zawsze też to ja namawiałem ją na spotkania a nie ona mnie Jak się tylko zobaczyliśmy i zapytałem o to, odpowiedziała że tęskniła. A jak potem jej dałem mały prezencik, to powiedziała że kochany jestem. Nigdy przez 2 lata mi tak nie powiedziała...
Następnego dnia po powrocie (przedwczoraj) zaczęły się jednak problemy...
Zaczęła przeglądać portale randkowe (no tak, po to tak tęskniła za komputerem) i szukać kogoś na szybkie spotkanie... Dowiedział się jakoś o tym ten koleś z którym w połowie maja się spotkała, bo on się w niej zakochał!! (tak jak ja i tak jak mnie ona go bajerowała) i ją wystawił, ona pojechała na spotkanie do powiatu obok i była wielka awantura. Nie znam zbyt wielu szczegółów, teraz jest tak wściekła i dalej szuka, nawet mi się przyznała że ma chcicę. A na moją sugestię, że ja przecież jestem facetem, którego zna i w ogóle odpowiedziała, że jestem idiotą.
Nie wiem co teraz robić, ja ją mimo wszystko kocham... Ale kończą mi się sił. Nie wyobrażam sobie życia bez niej, od 2 lat nie ma takich pięciu minut żebym o niej nie myślał, więc nie wiem co teraz będzie... Poznałem niedawno kogoś fajnego. Ale boję się zmieniać swoje życie.
Tydzień po tym jak wyjechała nagle ode mnie spotkaliśmy się tym razem u niej na długi majowy weekend. Spędziliśmy w sumie razem 6 dni, było super. Dużo rozmawialiśmy i świetnie się bawiliśmy, a tamte wydarzenia zostały w ogóle wymazane z pamięci.
Ja wiedziałem jednak, że ona z kimś lekko "flirtuje", widziałem czasem chowała się i smsowała lub dzwoniła po kryjomu... No i jakoś 2 tygodnie po naszym wspólnym wyjeździe spotkała się z nim, powiedziała mi o tym dzień przed, bo chciała być ze mną szczera. Cały dzień chodziłem struty i wszystko mnie drażniło, nie wiedziałem co oni tam robią... Wracając napisała mi SMSa, że wolałaby ten dzień spędzić ze mną niż z nim. Tak się dobrze poczułem wtedy No i kilka kolejnych dni była tak miła dla mnie jak nigdy, aż normalnie zachciałem żeby częściej na "randki" chodziła
Na długi czerwcowy weekend ona przyjechała do mnie, w sumie znowu na 6 dni, było super. Jak wróciła do siebie to mi powiedziała, że humor jej się poprawił jak dawno. Nabrała znowu nadziei w życiu i jest bardzo wyluzowana. Tydzień później spotkaliśmy się znowu, bardzo prosiła żebym przyjechał bo akurat były upały i byśmy pojechali nad jezioro, a przy okazji naprawiłbym jej kompa, bo się psuje. Nigdy tak często tydzień po tygodniu się nie spotykaliśmy, więc byłem szczęśliwy. Zawsze też to ja namawiałem ją na spotkania a nie ona mnie Jak się tylko zobaczyliśmy i zapytałem o to, odpowiedziała że tęskniła. A jak potem jej dałem mały prezencik, to powiedziała że kochany jestem. Nigdy przez 2 lata mi tak nie powiedziała...
Następnego dnia po powrocie (przedwczoraj) zaczęły się jednak problemy...
Zaczęła przeglądać portale randkowe (no tak, po to tak tęskniła za komputerem) i szukać kogoś na szybkie spotkanie... Dowiedział się jakoś o tym ten koleś z którym w połowie maja się spotkała, bo on się w niej zakochał!! (tak jak ja i tak jak mnie ona go bajerowała) i ją wystawił, ona pojechała na spotkanie do powiatu obok i była wielka awantura. Nie znam zbyt wielu szczegółów, teraz jest tak wściekła i dalej szuka, nawet mi się przyznała że ma chcicę. A na moją sugestię, że ja przecież jestem facetem, którego zna i w ogóle odpowiedziała, że jestem idiotą.
Nie wiem co teraz robić, ja ją mimo wszystko kocham... Ale kończą mi się sił. Nie wyobrażam sobie życia bez niej, od 2 lat nie ma takich pięciu minut żebym o niej nie myślał, więc nie wiem co teraz będzie... Poznałem niedawno kogoś fajnego. Ale boję się zmieniać swoje życie.
8w7
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Ty stara dupa jesteś .
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Re: Jak was w sobie rozkochać?
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 19:11 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak was w sobie rozkochać?
Cholerne nimformanki...