Strona 1 z 4

Gadanie do siebie

: środa, 17 marca 2010, 18:36
autor: LittleClover
Czwórki z reguły dużo myślą, czy realizujecie to poprzez rozmowę ze sobą? I nie mam na myśli wiązanki przekleństw, gdy walniecie się małym palcem u stopy w nogę od stołu!

Ciągłe komentowanie rzeczywistości, własnych przeżyć, emocji. Mówicie na głos? W pierwszej osobie? Do siebie? Do wyimaginowanego przyjaciela? Do aktualnego obiektu pożądania, którego w rzeczywistości tylko czasem spotykacie w ulubionej kawiarni? Po prostu w pustą przestrzeń?

Kiedyś robiłam to tak namiętnie, że w takiej "rozmowie" sama sobie zwracałam uwagę i oświadczałam, że często mówię do siebie. Zaczynało mnie to męczyć, bo się zapętlałam.
Jak to jest u innych Czwórek?

Re: Gadanie do siebie

: środa, 17 marca 2010, 19:28
autor: OMG
Ja z tego powodu czuje się czasami jak czubek. Niby mógłbym mówić to w myślach. Czasami jednak jest to silniejsze ode mnie

Re: Gadanie do siebie

: środa, 17 marca 2010, 21:39
autor: makos
Ja czasami gadam do siebie, w pierwszej osobie. Głównie gdy jestem sam, żeby ludzie mnie nie uznali za jakiegoś psychola. :roll:

Re: Gadanie do siebie

: czwartek, 18 marca 2010, 17:07
autor: glutownica
Właśnie ostatnio zwróciłem uwagę, że robię to często. Dobrze wiedzieć, że nie wariuję. Dobrze ujęte - realizować się poprzez rozmowę z sobą. Lubię to ;)

Re: Gadanie do siebie

: czwartek, 18 marca 2010, 20:18
autor: Piotr
Ej, a mówicie do swojego wacka (panowie Cztery), gdy was zawodzi, "Sikaj, ty chxx!"? :lol:

Re: Gadanie do siebie

: czwartek, 18 marca 2010, 20:26
autor: Mala_Mi
Notorycznie, są nawet takie dni, w których jedyne słowa wypowiedziane przeze mnie są do samej siebie.

Re: Gadanie do siebie

: poniedziałek, 22 marca 2010, 00:32
autor: Rilla
Często mówię do siebie, szczególnie, gdy gorączkowo nad czymś myślę. Dyskutuję wtedy sama z sobą, co zrobić, jak, dlaczego i z przejęcia mi się te myśli "uzewnętrzniają". Mówię też do siebie, gdy mam wyjątkowo dobry nastrój. Żartuję sobie wtedy, śmieję się do siebie, wygłupiam się z sobą samą.
Ogólnie jednak rzecz biorąc od kiedy udzielam się na forum, mniej rozmawiam z samą sobą, prawdopodobnie dzięki temu, że tu mogę rozładować burzę swoich myśli. Nie ulewają mi się już tak na zewnątrz, jak kiedyś. To, jaki wpływ ma na mnie to forum, uświadomiłam sobie podczas ostatniej miesięcznej przerwy w udzielaniu się tu. Wystarczyło parę dni, a znów zaczęłam gadać do siebie, śmiać się, jak do innej osoby, bo i miałam takie wrażenie, że ja, do której gadam i żartuję, jest kimś innym. Dziwne uczucie, mam nadzieję, że rozumiecie, bo trudno to wytłumaczyć. Długo zastanawiałam się, czy wpływ forum na moją osobę, jest pozytywny, czy negatywny, czy neutralny, a mimo to nie poznałam ostatecznej odpowiedzi. Pewna nie jestem, ale myślę, że lepiej tutaj pisać, niż zamykać się w duchocie własnych, nieposkromionych myśli, które nie mając już miejsca w głowie, cisną się na na język.

Re: Gadanie do siebie

: środa, 24 marca 2010, 13:07
autor: skylines
Bywa, że wewnętrzna rozmowa z samą sobą tak bardzo mnie pochłania, że po chwili, kiedy już skończę, zastanawiam się czy aby na pewno nie powiedziałam tego wszystkiego na głos... Po braku konsternacji i dziwnych min u osób znajdujących się w pobliżu widzę, że jednak na głos nie mówiłam :P

Zwerbalizowane komentarze rzeczywistości i "rozmowy z przedmiotami" (Portfelu, gdzie się schowałeś? ;) itp.) mają miejsce głównie kiedy mam dobry humor. Tak jak napisała Rilla:
Żartuję sobie wtedy, śmieję się do siebie, wygłupiam się z sobą samą.

Z tym, że taki komentarz jest często również skierowany do ludzi dookoła mnie (może nie dosłownie do nich... raczej w takim sensie, że mówię do siebie i nie przejmuję się, że ktoś to usłyszy).

Re: Gadanie do siebie

: środa, 24 marca 2010, 20:14
autor: nini
Też często mówię sama do siebie.. pomaga mi to uporządkować wrażenia, nabrać dystansu. Często przed snem prowadze szeptem monologi do wyimaginowanego słuchacza (; Oststnio było coś o embrionach które żyją pooddzielane od siebie fałdami zasłony wiszącej nad moją głową.
Nie wiem jednak , czy samo mówienie do siebie ma coś wspólnego z typem, raczej chyba sposób i treść. Znam osobę, która na pewno nie jest Czwórką, a która również to robi.
Teraz będzie nie na temat, ale nie wiem gdzie to napisać: sama nie potrafię się do końca określić, bo przez całe życie "myślałam uczuciami " , jak 4. Od jakichś 5 lat na skutek różnych wydarzeń odrywam się od swoich emocji jak 5, co wcześniej było mi zupełnie obce. Nie wiem , co z tym fantem zrobić. Pojawiło się zagubienie. Może ktoś jest w podobnej sytuacji ?

Re: Gadanie do siebie

: niedziela, 11 kwietnia 2010, 21:00
autor: Absynt
Bardzo dużo. Pojedynczymi słowami i ewentualnie zdaniami. Monologów sobie nie wygłaszam ;]. Ale gdy np. wychodzę z psem na spacer to zawsze coś mnie natchnie by pogadać do siebie ;).

Re: Gadanie do siebie

: niedziela, 11 kwietnia 2010, 22:06
autor: Woda Ognista
Jak jestem pijany, i idę gdzieś sam, to gadam sam do siebie w drugiej osobie. Wręcz sam siebie karcę, coś w stylu "ale jesteś żałosny, że się potknąłeś!".
A na trzeźwo to wygłaszam monologi do nieistniejącej osoby, zazwyczaj komentując jakieś bieżące wydarzenia.
No i mówię do rzeczy, np. dzwoni telefon, a ja "no nie odbiorę, no!".

Także normalnie.

Re: Gadanie do siebie

: wtorek, 13 kwietnia 2010, 19:14
autor: Maly
Najczęściej podczas rozmyślania nad sytuacją mówię z kimś, ja wyrażam "argumenty emocjonalne", zaś ta druga strona robi za rozsądek ale zabarwiony optymizmem. Czasami jest to tyrada do jakiejś osoby do której w życiu bym się tak nie wyraził.

Re: Gadanie do siebie

: środa, 14 kwietnia 2010, 00:02
autor: chokureika
Nieustannie prowadzę ze sobą monolog. Czasem w 1 osobie, czasem w 2, a niekiedy wyobrażam sobie zupełnie obca postać... to pozwala mi się zdystansować.
Jednak ciągła analiza wszystkiego może być dla 4 zgubna. Im bardziej 4 o czyms mysli, im bardziej zaczyna coś analizować, gubi sie w tym co jest prawdziwe a co sobie dopowiedziała, wymyśliła. W końcu wchodzi w stan, który nie jest rzeczywisty a jest tylko reakcja na wyimaginowane emocje.

Re: Gadanie do siebie

: środa, 14 kwietnia 2010, 01:16
autor: Absynt
Ja miewam jeszcze czasem tak, że włączają mi się randomowe teksty. Czyli np. wpada mi jakieś zdanie do głowy kompletnie znikąd i je wypowiadam jak jakiś tekst w filmie, jak coś naprawdę znaczącego ;]. Np. w stylu "Nieee ma... ryby bez ości" :lol:

Re: Gadanie do siebie

: środa, 14 kwietnia 2010, 16:20
autor: Melis
Czasami mi się zdarza, moje myśli są często strasznie rozbiegane i wypowiedzenie czegoś na głos pomaga mi lepiej skupić się na tym konkretnym zagadnieniu i trochę uporządkować ten bałagan w bani.