Jak to jest z tymi przyjaciółmi ?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

#16 Post autor: pumpkin » czwartek, 23 lipca 2009, 18:49

a ja czasem myślę, że niektóre relacje między ludźmi niekórzy traktują zbyt patetycznie..
przyjaźń to przyjaźń. dla mnie to dwoje (lub więcej) ludzi, ktrzy mogą sobie ufać i na sobie polegać, ktrórzy się dobrze znają i świetnie się rozumieją.
Widzę, jednak, że coraz mniej jest ludzi, którzy rozumieją pojęcie przyjaźni.
a ja myślę, że wcale nie. i nie trzeba z tego robić nie wiadomo czego :p


4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

#17 Post autor: .Anka. » piątek, 24 lipca 2009, 16:31

Ech vanitas vanitatus et omnia vanitas :cry:

Trzeba w coś wierzyć! Póki co, wierzę w przyjaźń. No, może już nie w tą damsko-męską... :roll: :(
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

coffee.
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 24 lipca 2009, 23:03
Lokalizacja: nieważne.

#18 Post autor: coffee. » piątek, 24 lipca 2009, 23:26

hmm.. a ja myślę, że wszystko jest tak niesamowicie ulotne, że nie ma co nawet zakladać że takie wieczne przyjaźnie istnieją. i broń boże nie uważam, że jeżeli ktoś kogo kiedyś uważałam za przyjaciela, oddalił się ode mnie to nigdy tym przyjacielem nie był.

jak ktoś wcześniej trafnie zauważył.. zdarzają się nieraz takie rzeczy w życiu każdego człowieka (w tym czwórek), że drogi ludzi zwyczajnie się rozchodzą - zmieniają się priorytety, ludzie dorastają itp. i nie sądzę, że jest to jedynie nasza przypadłość.

tak po prostu było, jest i będzie.
nobody knows.

4w5. ha.

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#19 Post autor: bíumbíumbambaló » sobota, 25 lipca 2009, 19:47

Uwielbiam poznawać nowych ludzi, a tych, których już poznałam bardzo lubię i cenię.
Ale najprawdziwszą przyjaciólką jest dla mnie mama i niestety jedyną.

Awatar użytkownika
disoriented
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 10 lipca 2009, 13:37
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: lubuskie

#20 Post autor: disoriented » sobota, 25 lipca 2009, 20:43

cocacola pisze:CHyba mylicie "przyjaźnie" ze "znajomościami".
Jest w tym spoora różnica. Przyjaciele nigdy sie soba nie znudzą, a prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie ( tak wiem, cholernie patetyczne, ale ja [z pewnością nie tylko ja] w to wierzę).
A znajomości ? Cóż, rożnie to znimi bywa...
Ja także wierzę w przyjaźń i to na podstawie swoich doświadczeń. Mam jedną, ok dwie najprawdziwsze przyjaciółki i nigdy się z nimi nie nudzę. Chyba zawsze nie mogę doczekać sie spotkania z nimi, mimo, że widizmy się prawie codziennie. Jeśli przyjaźń trwa już dobre pare lat i nie jest fałszywa to myślę, że nie ma powodów ku temu, by nagle ktoś się komuś znudził.
5 w 4

coffee.
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 24 lipca 2009, 23:03
Lokalizacja: nieważne.

#21 Post autor: coffee. » sobota, 25 lipca 2009, 23:02

nie chodzi o znudzenie.

u mnie raczej działa to na zasadzie, że.. chcę utrzymywać zdrowy dystans po to żeby pote nie czuć się zbyt zawiedzioną.

miała wiele pseudoprzyjaźni w które angażowałam się bez reszty i raczej nic z nich nie wyniosłam, poza przeświadczeniem, że LUDZIE SĄ TYLKO LUDŹMI.

przyjaźń w tym wieku może być piękna, ale okazuje się ile jest warta po wielu latach prób. mnie taka przyjaźń się jeszcze nie zdarzyła, co nie znaczy, że w nią nie wierzę, ale... bądźmy realistami.
nobody knows.

4w5. ha.

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

#22 Post autor: .Anka. » poniedziałek, 27 lipca 2009, 12:49

disoriented chociaż Ty potrzymujesz mnie na duchu... :evil: :cry: jak was słucham, to mi smutno się robi! Może przyjaźń przyjaźni nie równa? :roll:
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

Awatar użytkownika
disoriented
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 10 lipca 2009, 13:37
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: lubuskie

#23 Post autor: disoriented » poniedziałek, 27 lipca 2009, 19:13

Hmm to możliwe.
Przyjaźń – według Arystotelesa, jedna z cnót [...]. Filozof ten twierdzi także, że istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna (teleia philia, będąca wartością samą w sobie), oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność).
A w życiu realnym, myślę, że mniej mocne przyjaźnie nie są gorsze tylko po prostu trzeba mieć...szczęście. Mam kilku przyjaciół i tylko z jednym z nich przyjazn jest naprawdę idealna. Chociaż nad drugą pracuję i jest 'o jeden włos od ideału'.
5 w 4

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

#24 Post autor: .Anka. » wtorek, 28 lipca 2009, 11:46

Istnieje przyjaźń, którą nazywają prawdziwą miłością. To przyjaźń z Biblii między Chrystusem a Łazarzem.

Gdy było idealnie - było zbyt idealnie :roll: Poszłam do kumpla i mówię, że jest zbyt pięknie i mnie to męczy... Zrozumiał i udawał głupiego bym miała powód do kłótni. Potem czułam się dobrze, bo wreszcie się pokłóciliśmy. :roll: ojej, czy ktoś to rozumie? Czy tylko ja? Gdy znalazł sobie dziewczynę, poczułam jak cudna jest/była nasza przyjaźń. Cóż, koniec wieńczy dzieło...

:( :( :(
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

beaver
Posty: 7
Rejestracja: środa, 10 czerwca 2009, 17:10

#25 Post autor: beaver » środa, 29 lipca 2009, 19:46

Może idealizuję, ale osoba, która jest twoim Przyjacielem, nigdy ci się nie znudzi. Naprawdę w to wierzę. I myślę, że w tym powiedzeniu że jak masz dużo przyjaciół to nie masz żadnego, jest dużo prawdy. Nie chodzi o ilośc, ale o jakosc. Z Przyjacielem możesz gadac kilka godzin i nie poczujesz zmęczenia. A nawet jeśli - to po prostu o tym mu powiesz, że potrzebujesz trochę odpoczynku. A on powinien to zrozumiec. Tak to jest u mnie.

Awatar użytkownika
disoriented
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 10 lipca 2009, 13:37
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: lubuskie

#26 Post autor: disoriented » piątek, 31 lipca 2009, 12:11

beaver pisze:Może idealizuję, ale osoba, która jest twoim Przyjacielem, nigdy ci się nie znudzi. Naprawdę w to wierzę. I myślę, że w tym powiedzeniu że jak masz dużo przyjaciół to nie masz żadnego, jest dużo prawdy. Nie chodzi o ilośc, ale o jakosc. Z Przyjacielem możesz gadac kilka godzin i nie poczujesz zmęczenia. A nawet jeśli - to po prostu o tym mu powiesz, że potrzebujesz trochę odpoczynku. A on powinien to zrozumiec. Tak to jest u mnie.
Zgadzam się. Jakość, jakość i jeszcze raz jakość. Mam dwójkę przyjaciół i uważam dzielenie ludzi na 'najlepszych przyjaciol' , 'przyjaciol' i 'najlepszych przyjaciol na cale zycie' za żałosne. tak, znam osobę , która tak robi, co ciekawe jestem dla niej niby najlepszym przyjacielem, ale go nie uważam za takiego. Poza tym, nie wiem czy potrzebne jest dzielenie przyajciół na przyjaciol i najlepszych przyjaciol, co sie zdarza chyba każdemu. Przeciez przyjaźń sama w sobie to z definicji coś wielkiego, pięknego. Więc czym jest najlepsza przyazn? Czyms jeszcze lepszym? To niemożliwe.
5 w 4

clarissa
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 31 lipca 2009, 18:32

#27 Post autor: clarissa » piątek, 31 lipca 2009, 19:02

Rozumiec to jedno a doswiadczac to drugie! Jak sie to robi? Przyjazni?

Ci ktorzy wydawali mi sie 'przyjaciolmi' przez lata, w okresie kiedy potrzebowalam ich wsparcia, zachowali sie ochydnie - glownie zwiewajac.. Intensywnosc moich emocji wprawiala, i dalej wprawia, ich w paralizujacy strach. Az mi sie smiac chce;) takie to zalosne;(

Ogolnie mam wrazenie ze odeszlam od ich, wielu z nich, poziomu. Nie znajduje nic w wiekszosci znich - same nudy! Wszystko juz slyszalam i widzialam.. tkwia w swoich popapraniach i niczego nie chcazmienic.....ale, ale, czy nie czytalam o tym tutaj gdzies na tym forum?;))

whitespeed
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 19 października 2009, 15:10

Re:

#28 Post autor: whitespeed » poniedziałek, 19 października 2009, 20:07

dostojewska pisze:Otóż to! Mam tak samo. Tyle, że z braku laku nic z tym nie robię... Ciężko przychodzą mi nowe znajomości.
ha, ja tak samo.
myślę że każdy tak ma w mniejszym lub większym stopniu i wynika to po prostu z tego, że gdy się długo nie widzicie, wasze drogi się rozchodzą i nie macie już wspólnych tematów.
ja właśnie zaczęłam ostatnio dostrzegać, że ludzie, których kiedyś bardzo lubiłam (nie wszyscy oczywiście, niektórzy) są jacyś...mało interesujący, zbyt mało błyskotliwi, gadają tylko o pierdołach. O.o
daleka jestem od gardzenia nimi, ale przychodzi mi na myśl cytat: "dlaczego kochamy tych, którzy nami gardzą, a gardzimy tymi, którzy nas kochają?"

Awatar użytkownika
Ciri_
Posty: 36
Rejestracja: wtorek, 13 października 2009, 22:39

Re: Jak to jest z tymi przyjaciółmi ?

#29 Post autor: Ciri_ » poniedziałek, 19 października 2009, 20:13

Whitespeed, dobry cytat.
Ja się chyba zwyczajnie nie nadaję do przyjaźni. Nie potrafię utrzymać z nikim bliskiej i stabilnej relacji. Osoby, z którymi przebywam dłużej, po jakimś czasie zaczynają mnie drażnić, nudzić. Zrywam kontakty, izoluję się. Tak łatwiej.
niezdrowa 4w5

Awatar użytkownika
madeleine
Posty: 74
Rejestracja: wtorek, 28 czerwca 2011, 11:33
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak to jest z tymi przyjaciółmi ?

#30 Post autor: madeleine » czwartek, 7 lipca 2011, 00:03

Uuu. To mam tak samo. Ale kompletnie nie wiem czemu mi się tak dzieje. Może po prostu to nie były typy dla mnie? Chyba po prostu nie umiem się przyjaźnić.
4w5

ODPOWIEDZ