Płeć
Oglądałem jakiś film, gdzie mówili, że to może mieć wiele wspólnego. Podobno też z rodzin patologicznych jest większa szansa na homoseksualistę. Wszystko to jest ze sobą powiązane. W chorej rodzinie nie masz zadnego poczucia bezpieczenstwa, poczucia wlasnej wartosci. W związku z tym możesz być często niezadowolona z siebie i z własnego ciała, przez to trudniej przychodzi ci integracja z nim.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
- Basketcase
- Posty: 716
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09
Dobra, nie napiszę nic ciekawego, tylko naprostuję parę rzeczy:
Czy powiedziałem, że jako kobieta przerzuciłbym się na facetów?
Kwestia różnic płci pewnie jeszcze przez dłuższy czas pozostanie otwarta, bo mamy (ludzie) na ten temat w sumie niewielką wiedzę.
Chodziło mi o to:Ciekawe podejście. Bo ja ani przez chwilę nie robię i nie mam zamiaru robić z siebie ofiary.
Ale jak się ze swoim chłopakiem nie zgadzasz, to ok.kobiety powinny być bardziej szanowane, bo mają trudniejsze życie
:( A skąd znasz mój poziom hormonów?Co tylko dowodzi tego, że jesteś psychicznie mężczyzną i poziom hormonów też na to wskazuje;)
OCZYWIŚCIE że nie.Basketcase nei zgodze się z tym, że czwórki muszą mieć ciągle jakieś "ale" do siebie. Chore - jak najbardziej. Zdrowe - nie.
No to masz dobrze. Ale wiesz co, ja w ogóle coś podejrzewam, że wcale nie jesteś Czwórką. A jeśli już, to raczej mocna 4w3 niż w5.Ja się cholernie dobrze czuję z tym, ze jestem facetem.
Jeśli to nawiązuje bezpośrednio do tego co napisałem to moja odpowiedź brzmi:Ale jak sobie wyobraze, ze mnie bzyka jakis smierdzacy, owlosiony samiec to odechcewa mi sie natychmiastowo
Czy powiedziałem, że jako kobieta przerzuciłbym się na facetów?
Kwestia różnic płci pewnie jeszcze przez dłuższy czas pozostanie otwarta, bo mamy (ludzie) na ten temat w sumie niewielką wiedzę.
A ja znowu wyczuwam to podświadome przeświadczenie, że czwórka musi się źle czuć ze sobąNo to masz dobrze. Ale wiesz co, ja w ogóle coś podejrzewam, że wcale nie jesteś Czwórką. A jeśli już, to raczej mocna 4w3 niż w5.Ja się cholernie dobrze czuję z tym, ze jestem facetem.
Fakt, jestem bardziej 4w3, ale nawet jesli byłbym bardziej 4w5 i dobrze czuł się jako facet czy byłoby to dziwne?
A czwórką czuje się jak najbardziej. Tu masz rozkład punktów (http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php?t=348) i możliwe, że jestem troszke nietypową czwórka albo po prostu zdrową. Z dnia na dzień dochodze do wniosku, ze nie mógłbym byc innym typem. Próbowalem sie zachowywac jak najbardziej zaakcentowane oprocz 4 u mnie typy: jak dwojka, trojka, osemka. Zdecydowanie to nie bylo to. Najbardziej mi odpowiada mentalność czwórkowa. A tamte przydają się jak trzeba sobie radzic z zyciem. Wszak te mnie nauczylo trza byc hardym, a nie mietkim. Już gdzieś pisałem, że o ile ósemka powinna uczyć się niewinności, wrażliwości itd. to czwórka siły, pewności siebie i poczucia własnej wartości.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
mam instynkt macierzyński, lubie swoje ciało, mam raczej typowo "damskie" zainteresowania...
ogólnie czuje się kobietą, zawsze podobali mi się chłopcy (chociaż nigdy nie miałam dużo kolegów czy chłopców...)
mam za sobą kilka przygód z ludzmi obojga płci... podobają mi sie owłosieni faceci i drobniutkie, kobiece dziewczyny...
chyba nigdy nie dałabym przerobić siebie na chłopa;p
ogólnie czuje się kobietą, zawsze podobali mi się chłopcy (chociaż nigdy nie miałam dużo kolegów czy chłopców...)
mam za sobą kilka przygód z ludzmi obojga płci... podobają mi sie owłosieni faceci i drobniutkie, kobiece dziewczyny...
chyba nigdy nie dałabym przerobić siebie na chłopa;p
4w5
Bravo za to stwierdzenie!dobo pisze:chyba nigdy nie dałabym przerobić siebie na chłopa;p
That's my girl!
Ja jestem facetem i tez mi to pasuje, zainteresowania mam jak najbardziej meskie - pilka nozna, siatkowka, szachy, motoryzacja, kobiety... Jak już ktoś powyżej stwierdził - orientacje w terenie tez chyba mam i takze nie dalbym sie za nic w swiecie dac przerobic na kobiete!!! Nie wiedzialbym czego sie po takiej odmianie spodziewac...
4wpyte, znaczy w 5
- that1smyday
- Posty: 22
- Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2006, 20:52
- Lokalizacja: Lębork
Wydaje mi się, że ten temat to taki festiwal stereotypów dotyczących płci.
Kto powiedział, że facet musi być umięśniony, chlać piwo, zajmować się komputerami, samochodami, a jego najbardzie wyrafinowaną rozrywką ma być bekanie w towarzystwie kumpli i omawianie zalet foczek?
Kto powiedział, ze kobieta musi umieć się malować, być łagodna, wzruszać się, malować paznokcie, wybierać kiecki i dobrze gotować?
Celowo przejaskrawiłam.
Sama jestem trochę w tym zatrzaśnięta.
Kiedyś byłam chłopczycą, nawet ubierająco się jak chłopak. Miałam dobry kontakt z kolegami, kórzy traktowali mnie jak coś blisko dziewczyny, bo jest szansa na seks, ale i blisko chłopaka, bo da się pogadać i poszaleć. Ale "coś pomiędzy" się nie kocha.
Przed trzydziestką znalazłam super kontakt z kobietami. O dziwo, one wszystkie też w młodości bywały chłopczycami.
Dobrze się czuję jako kobieta. Uwielbiam moje ciało i doznania jako niesie. Zaakceptowałam doznania negatywne.
Ale nie mam zamiaru z tego powodu sama zwasze gotować, prać, prasować, cerować skarpetki, iść do ołtarza w białej sukni i welonie, chadzać do kosmetyczki skoro głupio się tam czuję i zrobić sobie tipsy w siedmiokolorowe wzorki.
Chciałabym być przez jeden dzień facetem - z prymitywnego powodu, jestem ciekawa jak to jest mieć penisa i nie bać się, że ktoś go kopnie, czymś go przytrzasnę, coś mu się stanie (jak można egzystować z czymś dyndającycm pomiędzy nogami ), chciałabym się kochać z kobietą i zobaczyć różnicę pomiędzy podnieceniem, orgazmem damskim a męskim.
Kto powiedział, że facet musi być umięśniony, chlać piwo, zajmować się komputerami, samochodami, a jego najbardzie wyrafinowaną rozrywką ma być bekanie w towarzystwie kumpli i omawianie zalet foczek?
Kto powiedział, ze kobieta musi umieć się malować, być łagodna, wzruszać się, malować paznokcie, wybierać kiecki i dobrze gotować?
Celowo przejaskrawiłam.
Sama jestem trochę w tym zatrzaśnięta.
Kiedyś byłam chłopczycą, nawet ubierająco się jak chłopak. Miałam dobry kontakt z kolegami, kórzy traktowali mnie jak coś blisko dziewczyny, bo jest szansa na seks, ale i blisko chłopaka, bo da się pogadać i poszaleć. Ale "coś pomiędzy" się nie kocha.
Przed trzydziestką znalazłam super kontakt z kobietami. O dziwo, one wszystkie też w młodości bywały chłopczycami.
Dobrze się czuję jako kobieta. Uwielbiam moje ciało i doznania jako niesie. Zaakceptowałam doznania negatywne.
Ale nie mam zamiaru z tego powodu sama zwasze gotować, prać, prasować, cerować skarpetki, iść do ołtarza w białej sukni i welonie, chadzać do kosmetyczki skoro głupio się tam czuję i zrobić sobie tipsy w siedmiokolorowe wzorki.
Chciałabym być przez jeden dzień facetem - z prymitywnego powodu, jestem ciekawa jak to jest mieć penisa i nie bać się, że ktoś go kopnie, czymś go przytrzasnę, coś mu się stanie (jak można egzystować z czymś dyndającycm pomiędzy nogami ), chciałabym się kochać z kobietą i zobaczyć różnicę pomiędzy podnieceniem, orgazmem damskim a męskim.
4w5, INFj, sp/sx
normalnie. znaczy dla mnie to normalne bo nie jestem dziewczyna. roznice moga chyba poczuc tylko transseksualisci ale nie zamierzam sie operowac. czuje sie dobrze w swoim ciele i akceptuje swoj wyglad itp. kiedys sie zastanawialem jak to jest byc kobieta ale kazdy sie chyba zastanawial co odczuwa plec przeciwna. nie doszedlem do zadnych konstruktywnych wnioskow... moze byloby fajnie ale nie wiem i sie nigdy nie dowiem.aliszien pisze:
Chciałabym być przez jeden dzień facetem - z prymitywnego powodu, jestem ciekawa jak to jest mieć penisa...
4w5
Oden! Guide our ships
Our axes, spears and swords
Guide us through storms that whip
And in brutal war...
Oden! Guide our ships
Our axes, spears and swords
Guide us through storms that whip
And in brutal war...
Hehe, a jak jest z bi? Rodzina w połowie patologiczna? Podwójnie patologiczna? Bo moja wydaje się całkiem normalna.Lyth pisze:nie powiem, że jakoś szczególnie przepadam za moją rodziną, ale patologiczna to ona nie jest... ;>Gabriel pisze:Podobno też z rodzin patologicznych jest większa szansa na homoseksualistę.
Twoim zdaniem homoseksualiści nie są zadowoleni z własnego ciała?. W chorej rodzinie nie masz zadnego poczucia bezpieczenstwa, poczucia wlasnej wartosci. W związku z tym możesz być często niezadowolona z siebie i z własnego ciała, przez to trudniej przychodzi ci integracja z nim.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
chyba w połowie patologiczna XDSzura pisze:Hehe, a jak jest z bi? Rodzina w połowie patologiczna? Podwójnie patologiczna? Bo moja wydaje się całkiem normalna.Lyth pisze:nie powiem, że jakoś szczególnie przepadam za moją rodziną, ale patologiczna to ona nie jest... ;>Gabriel pisze:Podobno też z rodzin patologicznych jest większa szansa na homoseksualistę.
ale i tak ja tam nie widzę związku między patologią a homo/biseksualizmem.
a co do płci - nie wyobrażam sobie, że mogłabym być facetem