Enneagram subkultury

Jestem Czwórka (4w3 lub 4w5), ubrać się preferuję:

4w3 ekstrawagancko i kolorowo
15
7%
4w5 ekstrawagancko i kolorowo
38
17%
4w3 elegancko, luksusowe tkaniny
11
5%
4w5 elegancko, luksusowe tkaniny
19
8%
4w3 ciemne barwy, luksusowość czy lumpeksowość nie gra roli
14
6%
4w5 ciemne barwy, luksusowość czy lumpeksowość nie gra roli
133
58%
 
Liczba głosów: 230

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Enneagram subkultury

#151 Post autor: Rilla » wtorek, 14 września 2010, 13:46

Domyślam się, kto może się tak ubierać. Domyślam się, jakiego pokroju mężczyźni mogą robić sobie taką fryzurę, jaką przedstawiła atis. Tego pokroju mężczyźni, a może raczej chłopcy, mogą irytować, zgadzam się. Tylko chcę zwrócić uwagę, że nie wszyscy przedstawiciele płci męskiej o takim usposobieniu tak się ubierają i tak wyglądają, więc stwierdzenie, że irytuje sam ubiór, a nie charakter, jest nietrafne moim zdaniem, bo nasuwa wniosek, że ubierający się inaczej, ale zachowujący się tak samo, już cię nie irytują.


"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Enneagram subkultury

#152 Post autor: atis » wtorek, 14 września 2010, 13:48

Jednak ja bym stawiała na to, że czasem naprawdę irytuje ludzi sam wygląd.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
asasasa
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 9 listopada 2010, 18:09
Enneatyp: Indywidualista

Re: Enneagram subkultury

#153 Post autor: asasasa » środa, 10 listopada 2010, 10:25

jako emo wylegitymowała się 4w3, jak typujecie?
...to to musiała być jakieś naprawdę chore 4w3 :roll: Nie rozumiem tego nałogowego wpadania w rozżalanie jak i samopostrzegania niektórych 4w3 jako emo. Zdrowe 4w3 nie jest słabe, nie jest emowate, nie tnie się i nie sprawia wrażenia cierpiącego. Wręcz przeciwnie - jest silne i samorozwijające się. Owszem, może mieć huśtawki nastrojów, ale nie na tyle duże, aby jednoznacznie określić się jako emo. :roll: Zdrowe 4w3 robi się emowate tylko wtedy, kiedy jest do tego w jakiś sposób prowokowane, na przykład przez prośbę opowiedzenia co nieco o swoich przeżyciach... ale i tak nie świadczy to o tym, że cierpi. Raczej po prostu chce uznania dla swojego charakteru i siły, jaka pozwoliła jej to przeżyć. :mrgreen:
Co do wyglądu... Od lat słucham rocka i metalu (chociaż nie tylko; jedyne, czego nie zniosę, to polski hip hop), chociaż na co dzień staram się wyglądać elegancko, a nie jak babochłop. Kolory wybieram stonowane, z reguły czerń lub niebieski, czasem jednak czerwień; uwielbiam też fiolet, chociaż nie pasuje mi na dzień dzisiejszy do koloru włosów (ciemna, szlachetna czerwień; chociaż wkrótce chyba przefarbuję na delikatną czerń... nieważne.). Kiedyś nosiłam się jak typowa metalówa, dzisiaj po prostu jak elegancka kobieta. Jedyna ekstrawagancja (?) w moim ubiorze to biżuteria - uwielbiam ręcznie robioną, indywidualną, taką, jaką tylko ja mam. Ale i ją zawsze staram się dopasować do ubioru. Ach, elegancka i wyjątkowa biżuteria handmade. <3 Mrauuuu. <3 Często sto razy lepsza niż ta "oficjalna" jubilerska, chociaż żeby nie było - nie lubię biżuterii z modeliny czy z różnego rodzaju włóczek, nici i tak dalej... ughh, to takie nastolatkowe. Nie pasuje do mnie. Nie ma w moim stylu ubierania się żadnych zgrzytów, ale nie jest też tak, że jestem supermodna. Ot, po prostu, stonowana elegancja, czasem "luz". Chociaż wiem, że kiedyś faktycznie okazywałam bardzo zły gust. Nie wiem, może teraz jest lepiej dlatego, bo dużo rysuję, jestem grafikiem i mam już dużą wiedzę na temat łączenia kolorów i stylów... Chociaż czasem zdarza mi się popełnić jakieś ubraniowe wpadki. Ale czasem powodem jest na przykład pogoda (nie założyłam do czarnego, obcisłego golfu, obcisłych dżinsów i dużego wisiora czarnych kozaków, które miałam w zamiarze... tylko różowo-białe adidasy, bo był deszcz, a kozaki by mi przemokły. Tak, wiem, że musiałam wyglądać jak idiotka, ale nie miałam czasu, aby się przebrać. :lol: ). Ale poza tym jest ze mną okej pod względem ubioru.
od lat niezmiennie wyjątkowe, słodziutkie, nieprzesadnie emowate 4w3. :)

ODPOWIEDZ