Nadwrażliwość

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
just
Posty: 52
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 14:13
Lokalizacja: pomorze

Nadwrażliwość

#1 Post autor: just » niedziela, 21 września 2008, 09:15

Mam pytanie: jak radzicie sobie z nadwrażliwością? czy doświadczacie wogóle takiego stanu czy też cechy charakteru? Czy otoczenie tak was określa? Ja borykam się z tym właściwie ciągle. Dotyka mnie wiele różnych sytuacji, słów na które inni nie zwróciliby uwagi. Dotyka mnie nawet to, że ranię innych, tzn ja to postrzegam jak ranienie. Np krytyka. Gdy skrytykuję kogoś potem mam wyrzuty sumienia i chcę biec przepraszać. Zdarza mi się też niewłaściwe dobieranie słów. I faktycznie mam komuś coś do powiedzenia, ale zrobię to tak, że wychodzę na wredną sucz (sytuacja dotyczyła typu 9-tym bardziej mi ciężko) . Co z tym robić. Czekam na jakieś sugestie.


"Dni człowieka są jak trawa..."

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#2 Post autor: Absynt » niedziela, 21 września 2008, 13:11

Jak to mowi prastare polskie porzekadlo...
Jebac sentymenty ;]
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
just
Posty: 52
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 14:13
Lokalizacja: pomorze

#3 Post autor: just » niedziela, 21 września 2008, 13:29

Dzieki, Absynt, Ty to umiesz pocieszyć ;DDD tyle że nie zawsze się da :]
"Dni człowieka są jak trawa..."

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#4 Post autor: impos animi » niedziela, 21 września 2008, 13:46

Na testach u psychologa wyszło, że jestem tak nadwrażliwa, że brakuje dla mnie skali...

Jak sobie z tym radzę... Staram się odróżniać, które reakcje są wynikiem jakichś czynników zewnętrznych, a które są przesadzone i mają źródło u jakichś wyimaginowanych problemów. Nie zawsze tak się da, bo ta granica między reakcjami normalnymi i uzasadnionymi, a przesadzonymi jest bardzo płynna i trudna do wyznaczenia, wg mnie czasami wręcz niemożliwa, a czasami sama się buntuję przeciw temu podziałowi, bo wkurza mnie to, że społeczeństwo mi dyktuje czym mam prawo się przejmować, a czym nie.
Jednak gdy widzę czyjąś hmm dezaprobatę (nie wiem czy to dobre słowo) wobec mojego zachowania, to mimo że tego nie znoszę, czasami staram się zaciskać zęby i jak najlepiej oraz najspokojniej jak umiem próbuję to komuś wyjaśnić.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#5 Post autor: bíumbíumbambaló » niedziela, 21 września 2008, 15:15

Czekam aż mi przejdzie i łapczywie chwytam się drobnych zmian w nastroju. Efekt jest taki, że juz nie odróżniam prawdziwych emocji od tych, które sobie wmawiam.

Na testach u psychologa wyszło, że jestem tak nadwrażliwa, że brakuje dla mnie skali...
Jakie to były testy? Tak z ciekawości.

Awatar użytkownika
Zoidie
Posty: 572
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 00:24

#6 Post autor: Zoidie » niedziela, 21 września 2008, 15:21

Z ciekawości? Hipochondria wita? ;)

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#7 Post autor: bíumbíumbambaló » niedziela, 21 września 2008, 15:23

Jaka znowu hipochondria? Nie widzę związku. ;p

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#8 Post autor: impos animi » niedziela, 21 września 2008, 15:36

bíumbíumbambaló pisze: Jakie to były testy? Tak z ciekawości.
Jakieś na neurotyzm i poziom nadwrażliwości.
Efekt jest taki, że juz nie odróżniam prawdziwych emocji od tych, które sobie wmawiam.
Wmawiasz sobie, że czujesz coś czego nie czujesz? Na czym wg Ciebie polega to wmawianie? Czym się różnią emocje prawdziwe od nieprawdziwych?
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#9 Post autor: bíumbíumbambaló » niedziela, 21 września 2008, 15:44

Takie wzbudzone na siłę emocje powodują na ogół silny stres- cos jest nie tak, skoro czujesz to czego czuć nie powinnaś, z całą pewnością czujesz coś innego, wystarczy sie tylko odpowiednio nastroić. Efekt jest taki, że jesteś w silnym stresie a całe piękno i czystość naturalnych emocji zanikają. :/

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#10 Post autor: impos animi » niedziela, 21 września 2008, 15:47

Ale skąd wiesz kiedy czujesz coś czego nie powinnaś, a kiedy czujesz coś co powinnaś?
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Free
Posty: 179
Rejestracja: niedziela, 16 marca 2008, 16:46

#11 Post autor: Free » niedziela, 21 września 2008, 15:52

Wmawiasz sobie, że czujesz coś czego nie czujesz? Na czym wg Ciebie polega to wmawianie? Czym się różnią emocje prawdziwe od nieprawdziwych?
Ja też sobie wmawiam i to bardzo skutecznie. Ktoś mnie zranił i żeby nie cierpieć wmawiałam sobie że go nienawidzę. Minęło mnóstwo czasu, bo około rok, ale wkońcu sobie uwierzyłam, i nie czuje się jakbym miała dziurę w sercu i mogę oddychać itd. bo wcześniej czułam do tej osoby coś skrajnie innego niż nienawiść.
Do you feel your life's a big mistake?
Don't you hate the way it's all so fake?
All I wanna do is just be real
And get off of the spinning wheel

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#12 Post autor: bíumbíumbambaló » niedziela, 21 września 2008, 15:56

To głupie ale zwykle proste albo niskie uczucia. Proste to takie jak radość ze wspólnego oglądania TV (wiem, to idiotyczne, ale przez długi czas sobie tego zwyczajnie nie uświadamiałam).
Kiedyś tez nie potrafiłam dać sobie prawa do odczuwania rozczarowania albo przykrości, teraz jest juz znacznie lepiej.

Z niskimi sytuacja wygląda teraz tak, że się w nich pławię, a chciałam po prostu dać sobie do nich prawo. Przeholowałam i jestem mściwa, zawistna, małostkowa, etc, to czasami wygląda jak jakaś obsesja, mus. Moze to reakcja na moją wielka niechęć do małostkowości i małoduszności? Ktoś powiedział, że przy samych sobie stajemy sie bardziej naiwni (albo mniej logiczni, głębocy), bo w ten sposób odpoczywamy od bliźnich.
Więc nasza osobista naiwność/głupota/małoduszność wzrastaja proporcjonalnie do stopnia tego duchowego obowiazku, któremu staramy się sprostać wśród innych ludzi.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#13 Post autor: impos animi » niedziela, 21 września 2008, 19:03

bíumbíumbambaló pisze:To głupie ale zwykle proste albo niskie uczucia. Proste to takie jak radość ze wspólnego oglądania TV (wiem, to idiotyczne, ale przez długi czas sobie tego zwyczajnie nie uświadamiałam).
Kiedyś tez nie potrafiłam dać sobie prawa do odczuwania rozczarowania albo przykrości, teraz jest juz znacznie lepiej.

Z niskimi sytuacja wygląda teraz tak, że się w nich pławię, a chciałam po prostu dać sobie do nich prawo. Przeholowałam i jestem mściwa, zawistna, małostkowa, etc, to czasami wygląda jak jakaś obsesja, mus.
Też mam problem z dawaniem sobie prawa do zbyt niskich uczuć. Albo całkowicie sobie ich zabraniam, mieszając się z błotem, gdy je dostrzeżę, albo się w nich pławię, atakując otoczenie...
Moze to reakcja na moją wielka niechęć do małostkowości i małoduszności? Ktoś powiedział, że przy samych sobie stajemy sie bardziej naiwni (albo mniej logiczni, głębocy), bo w ten sposób odpoczywamy od bliźnich.
Więc nasza osobista naiwność/głupota/małoduszność wzrastaja proporcjonalnie do stopnia tego duchowego obowiazku, któremu staramy się sprostać wśród innych ludzi.
Szczerze się przyznam, że nie do końca rozumiem te cztery zdania. Tzn nie rozumiem związku jednego z drugim... Możesz to jakoś szerzej wyjaśnić? Jak krowie na rowie najlepiej, po chłopsku ;)
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#14 Post autor: bíumbíumbambaló » niedziela, 21 września 2008, 19:53

Już spieszę z wyjaśnieniami. ;)
Po prostu chodzi o to, że żyjac z innymi ludźmi przytłaczamy się ambicjami i różnymi obowiązkami do spełnienia- musimy być błyskotliwi, logiczni, obyci. Dlatego w samotności pozwalamy sobie na chwilę naiwności, ospałości, itd. :] W ten sposob odpoczywamy od innych.

Więc teraz na konkretnym przykładzie- wśród ludzi staram się być zawsze na poziomie, mieć klasę (buahaha.) a w samotności pozwalam sobie na msciwe rozmyślania.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#15 Post autor: M. » niedziela, 21 września 2008, 19:57

Genialne!
5w4, sp/sx
EII

ODPOWIEDZ