Strona 1 z 5

Ty za 20 lat

: sobota, 6 września 2008, 17:00
autor: bíumbíumbambaló
Ciekawi mnie jak 4 widzą siebie za 20 lat? Jako kolejnego wilka stepowego wciśniętego w ramy mieszczaństwa? Jako zdegenerowanego schizofrenika? Jako maniaka anime pogrążonego w rysunkowo-wirtualnym świecie? Jako spełnioną kobietę sukcesu, która na obiad je polędwiczki z imbirem i pomarańczami? Jako strudzonego pracownika społecznego poświęconego pomocy innym? Artystę projektanta lansującego sie w sieci?

Dajecie.

: sobota, 6 września 2008, 17:59
autor: Zoidie
Jakbym miał przeżyć swój lifetime tak jak inni, tj od wypłaty do wypłaty, z przerwami na naj***** się i wyleczenie trypra, to podziękowałbym już dziś. Wystarczy mi patrzenie na takie indywidua. Coś napisać, kogoś zarżnąć, pozytywnie odmienić życie jakiejś zbiorowości. To jest warte zachodu :wink:

20 to zbyt długo, ale tak za 10 chciałbym mieć umysł przeżarty alternatywnym postrzeganiem życia, chciałbym to przelewać na papier. Czyli zalecany do leczenia pisarz, I hope :wink:

: sobota, 6 września 2008, 19:11
autor: Mao
Trudno mi powiedzieć, jak siebie widze, bo tych wersji trochę jest...
Raczej albo samotnik na stanowisku tłumacza otoczony gromadką zwierzaków, mieszkający w domku na zadupiu wszechświata z daleka od ludzi, albo przymierający głodem pustelnik.

: sobota, 6 września 2008, 20:10
autor: Złota langusta
Ja za 20 lat?

Kobietę w białych rękawiczkach i sukience, podążającej za wiedzą, sercem, ciekawością, być może wiernie oddaną swoim przekonaniom, kogoś, kto będzie umiał cieszyć i żyć życiem, z zasadami, kogoś, kto będzie żył w samotności, ale pomagając innym. Chciałabym odwiedzić ludzi życzliwie do mnie nastawionych, rozsianych po całym świecie.

: sobota, 6 września 2008, 22:06
autor: Elkora
Sama w ciemnym cichym domu wokół zimne światło lampki nocnej, ja otulona w koc nad książką z głośników cicha muzyka i nieodstępująca mnie myśl ze donikąd nie muszę się spieszyć, mam jeszcze całe wieki :roll:

: sobota, 6 września 2008, 22:25
autor: Miltado
Elkora pisze:Sama w ciemnym cichym domu wokół zimne światło lampki nocnej, ja otulona w koc nad książką z głośników cicha muzyka i nieodstępująca mnie myśl ze donikąd nie muszę się spieszyć, mam jeszcze całe wieki :roll:
Nie sama tylko ze mną przy boku ^^

Ja siebie widzę w pracy podejmującego jakieś ważne wyzwanie :P

: sobota, 6 września 2008, 22:35
autor: Elkora
No to zamieńmy koc na sweterek Miltado :roll:

: sobota, 6 września 2008, 22:38
autor: Miltado
Elkora pisze:No to zamieńmy koc na sweterek Miltado :roll:
Zapominasz że nie noszę swetrów (chyba ze to się zmieni i jakiś fajny seksowny czarny wyczaję 8) ) raczej pomyśl o marynarce, albo koszuli :D

: sobota, 6 września 2008, 22:40
autor: Elkora
Zapominasz że nie noszę swetrów
To się zmieni :D
W zasadzie t już zaczyna;P
chyba ze to się zmieni i jakiś fajny seksowny czarny wyczaję

Dwadzieścia lat? To całe eony.

: sobota, 6 września 2008, 23:57
autor: Sabra
Dwadzieścia lat? Wszyscy zawsze mi mówili, że umrę młodo, więc to byłaby duża niespodzianka, gdybym za dwie dekady nadal chodziła po świecie.
Zakładając, że tyle przeżyję przypuszczam, że będę jeszcze bardziej blada, jeszcze częściej będę nosiła czerń, krócej spała, piła więcej kawy, pozbędę się do tego czasu ostatniej pary niewegańskich butów i będę miała co najmniej jednego kota i więcej drzewek bonsai. Będę zrywała się o świcie i chodziła zdenerwowana w koło przez parę godzin układając w głowie strzępy myśli i dialogów. Będę też całymi dniami upieprzona farbą olejną, a późnymi wieczorami pijana na zmianę tangiem (pewnie nawet najbardziej wymyślne gancho nie sprawi mi większego problemu po takim czasie..) i absyntem. Unikając mieszania dwóch ostatnich. Przed nocnymi kocimi wycieczkami, włóczeniem się wszędzie i nigdzie, nadmiarem kawy, alkoholu, złym towarzystwem i skrajnym wyczerpaniem fizycznym przez brak snu być może nadal będzie mnie chronił stetryczały już pewnie Obrazoburca, który będzie jak sam sugeruje zasuszonym, półślepym nauczycielem historii. Najprawdopodobniej będę mieszkała z wyżej wspomnianym w jednopokojowym mieszkaniu tak małym, że kiedy rozłoży się łóżko nie będzie można otworzyć drzwi do łazienki, a połowę powierzchni będą zajmować podobrazia malarskie i stosy książek.
To w sumie nie byłoby takie złe, jeśli byłoby czym nakarmić kota.

: niedziela, 7 września 2008, 09:33
autor: Yennefer
Ja w ogóle nie widzę siebie i jeszcze z 2 lata temu nie wierzyłam że dożyję 18 :D
Najbardziej chciałabym widzieć siebie w związku z mężczyzną, którego kocham, dwójką dzieci (chłopców). Mieszkalibyśmy w innym kraju (choć niekoniecznie), miałabym wolny zawód i piękny dom :)
Pewnie byłabym nieco nietypową mamusią, ale co tam. Na pewno kupię kota i pomaluję chociaż jeden pokój na fioletowo :)

Druga wersja to kariera muzyczna jakaś :D Na przykład śpiewanie w jakimś zespole lub solo. Wtedy pewnie miałabym się za barda ludzkości, dużo piła i była nie do końca odpowiedzialna 8)

Trzecia - bycie pisarzem - bo zawsze chciałam napisać książkę odkąd miałam 5 czy 6 lat :) Co się nie kłóci z pierwszą wersją

: niedziela, 7 września 2008, 17:18
autor: Pusteknik
Za dwadzieścia lat nie chce tego zabierzcie mi życie bo nie mam zamiaru aż tak długo się męczyć.
Jakieś 2-3 lata temu nie było zbyt pięknie ale przynajmniej miałem jakieś marzenia w których spełnienie wierzyłem. A teraz z każdym dniem coraz gorzej, nie mam już żadnych ambicji wszystko się rozsypało już tak bardzo się oddaliłem od schematu który kiedyś był dla mnie pewnikiem że nie dostrzegam tego w jak sposób się zachowuje. Stałem się tym człowiekiem z najgorszych pesymistycznych myśli z przed lat który nie potrafi niczego załatwić, zrobić, czegokolwiek zdobyć. Skoro to są niby te lepsze i łatwiejsze 20 lat które mam za sobą to nawet nie chce wiedzieć co mnie czeka w przyszłoś. Nie potrafię żyć w tym świecie wszystko odbywa się zbyt szybko, pełno jakiś papierków i dokumentów które najchętniej bym spalił. Ludzi mnie nie rozumieją a ja ich. Juz niczego nie rozumiem nie wiem co zrobić żeby wszystko razem wyglądał w miarę normalnie i wszyscy dali mi święty spokój.

: niedziela, 7 września 2008, 21:50
autor: Łukasz:)
Za 20 lat będe albo bogaczem albo żebrakiem.Nie mam zamiaru życ jak średniak.Zarykuje,zainwestuje w coś wszystkie siły i oszęczędności i albo skończe w monarze albo na madagaskarze.

: niedziela, 7 września 2008, 23:28
autor: malna
Chciałabym mieć czas i pieniądze, co rzadko się składa. Na sztukę, naukę i podróże. Nie dekoncentrować się, czyli dokładnie odwrotnie niż jest teraz. Po czterdziestce być zadbaną, spokojną kobietą, w zadbanym, minimalistycznym, cichociemnym i chłodnym mieszkaniu. Może ze spokojnym i ogarniętym człowiekiem. Nie chcę dzieci. Zależałoby mi na niezależności finansowej, mogłabym grać na giełdzie albo pisać japońskie reklamy anime. Do uzgodnienia.

Z drugiej strony wszystko do tego czasu może wyglądać inaczej, więc w opcji idealnej chciałabym żyć w świecie bez ścian i dróg, z teleportatorem rozmaitości pod ręką. Czasem w akwarium jak skrzela wyhoduję.

: poniedziałek, 8 września 2008, 14:52
autor: Matea
Myślę ,że za 20 lat mnie tu już nie będzie ^^