Strona 2 z 2

: niedziela, 12 października 2008, 23:00
autor: Pusteknik
Memory może jesteś 101w4 czyli tak jak ja najchętniej zapadła byś się pod ziemie albo ewentualnie zbudowała chatkę w lesie i żyła z dala od wszystkich i wszystkiego :roll:

: poniedziałek, 13 października 2008, 08:48
autor: Perwik
Absynt pisze:To, ze go nie rozumiesz, nie znaczy, ze jest zly :P.
nie stwierdzam, że jest zły, ale że jest bezsensu dogłębnym jego analizowanie. żeby dokładnie określić typ, wystarczyłoby by rozpisać te ogólne pytania w teście, w zależności od kontekstu.

: poniedziałek, 13 października 2008, 17:22
autor: Memory
Pustelnik, mylisz się. Nie szukam na rozdrożu ścieżki wiodącej donikąd.
Nie zdołasz odizolować się od rzeczywistości, zarazem zachowując niezmącony spokój ducha. Do przytulnej, ciepłej chatki wkradnie się pewnego dnia nieznośny mróz, bezpieczna dotąd pokrywa z ziemi zacznie gwałtownie ciążyć. Nie zapewni Ci równowagi wieczne wycofywanie się z kontaktów międzyludzkich. Każdy potrzebuje bliskości, nie jesteśmy przecież beznamiętnymi maszynami, tylko istotami wymagającymi czułości, by przetrwać.
Postępujesz, jak anachoreta, ale powiedz szczerze czy sprawia Ci przyjemność spoglądanie z dystansu na to, co Ci nieodwracalnie przelatuje przed oczami.
Absynt pisze:Fear is what you fear.
Someone, who fears, that he will be suffer, already suffers, because of his fear.

: poniedziałek, 13 października 2008, 22:29
autor: Pusteknik
Memory pisze:Nie zdołasz odizolować się od rzeczywistości, zarazem zachowując niezmącony spokój ducha. .
Stefan spojrzał w lichutkie okienko. Przez szyby sączyły się właśnie promienie zachodzącego słońca. Wokół cisza. Brzęczenie much. – I wtedy ujrzałem w oczach pustelnika blask. Widać było, że jest po prostu szczęśliwy

fragmentt ze strony http://powolanie.wiara.pl/index.php?gru ... 3397&katg=

oczywiście cały tekst jest w kontekście typowo chrześcijańskiego podejścia do pustelnictwa.
ale przecież sa osoby które tak żyją nie dla Boga a dla siebie
we Francji i Niemczech to "zjawisko" przeżywa prawdziwy renesans
Nie będę nawet próbował przekonywać kogoś że takie życie może być piękne ja tak czuje i tyle.
Zastanawiałem się jak by to było………. zdałem sobie sprawę że czasami było by naprawdę ciężko chwile zwątpienia, choroba, strach, wyrzeczenia i poświęcenie które trzeba było by znieść
Ale mimo wszystko jestem na tak ponieważ postąpił bym zgodnie z tym co umysł mi podpowiada i właśnie na przekór temu co napisałaś osiągnął bym chociaż na chwilę spokój ducha którego teraz w żaden sposób osiągnąć nie mogę.
Memory pisze: Postępujesz, jak anachoreta, ale powiedz szczerze czy sprawia Ci przyjemność spoglądanie z dystansu na to, co Ci nieodwracalnie przelatuje przed oczami.
A no boli niekiedy bardzo wszystko przelatuje gdzieś koło mnie ale to nie wynika z tego że jestem jak mnie nazwałaś anachoretą



Zniszczyłem kolejny temat na tym forum :)

: poniedziałek, 13 października 2008, 22:42
autor: Snufkin
.

: poniedziałek, 13 października 2008, 23:00
autor: Memory
A teraz kim się stałam? :P
Nadal nie wyzbyłam się 4w3, najdłużej niekwestionowany typ w historii mego pobytu na forum. Coś w tym musi siedzieć.

Wrażliwi na moje ciągłe zmiany decyzji! Nie czytać. ;p
Dzisiaj w teście wyszlo mi 6w5. Dygresja taka.

Pustelnik, jestem zbyt zmęczona, by dyskutować, więc dam sobie fory z przedstawianiem swojego punktu widzenia [powinieneś mieć go w dupie, jeśli zależy Ci na kierowaniu się własnymi poglądami, nawet to szczerze docenię :) ] i napiszę po prostu, że życzę Ci wszystkiego dobrego w spełnianiu decyzji, którą podjąłeś.

: wtorek, 14 października 2008, 09:24
autor: Snufkin
.

: wtorek, 14 października 2008, 09:32
autor: Memory
Brakach... brzmi to, jak upośledzenie.

Wstawiłam kiedyś, ale pozbyłam się ich i więcej się nie ujawnię.
Za to kiedyś w związku ze zbyt dużą ilością wolnego czasu postanowiłam przejrzeć 'pokaż się' i na Twoje zdjęcie ani razu nie natrafiłam.

: wtorek, 14 października 2008, 11:11
autor: Absynt
Absynt rozwieje Twoje watpliwosci :P. Jestes szostka. Ja tu widze lęk, a nie zazdrosc...

: wtorek, 14 października 2008, 12:24
autor: Memory
Aż nagle zachciało mi się zaśpiewać:
"I'll do whatever you like,
I'll do whatever you like,
I can do, I can do,
I'll do, I can do whatever you like.
What you want?".

Przyjmijmy to: jestem wszechstronna. :) Ok?

: wtorek, 14 października 2008, 12:28
autor: Absynt
Jak to szostki... Tak sobie myslalem, ze rodzice szostki moga skutecznie hodowac nowe pokolenia szostek, a jak matke mialas jedynke, oboje spelniali odmienne role to raczej pewne. Nie dojrzalem w Twoim zyciorysie rozwodu rodzicow, ani narodzin siostrzyczki, o ktora bylabys zazdrosna.

: wtorek, 14 października 2008, 12:34
autor: Memory
Nie odstrzelcie mi głowy za moje ciągłe zmiany decyzji, błagam! :oops:
Stały niepokój powoduje zas nieprzewidywalne zachowania. Szóstka jest skłonna do nagłych zmian nastroju, potrafi byc rozbawiona, waleczna, przyjazna, nadwrazliwa, wroga, introwertyczna, towarzyska, lekliwa i odwazna, i to wszystko w bardzo krótkim czasie, choc konkretna Szóstka bywa zazwyczaj albo lekliwa i szukajaca przychylnosci, albo uwodzicielska i skłonna do zabawy,albo tez wojownicza i paranoiczna. Czujac sie bezpiecznie, Szóstka jest zdecydowana. Choc sympatyczna, zdolna do wytrwałosci i sprawowania przywództwa, czujac sie wyjatkowo zagrozona, zmienia sie w istote dosc niestała, a czesto tez wojownicza.
Szesc/Siedem: Znacznie bardziej skłonny do zabawy i bardziej hedonistyczny. Szesc/Siedem chce byc lubiany, chce bawic siebie i innych. Podczas gdy Szesc/Piec grawituje w kierunku pozycji lidera, Szesc/Siedem ma raczej talenty do wystepów publicznych czy rozrywki.
Przykłady: Marilyn Monroe
Nawet przedstawicielka 6w7 jest identyczna, jak w moim instynkcie.

Ale jest zbyt wiele 'ale'. Udzielam się wszędzie, w sygnaturze pozbyłam się informacji o typie, więc staram się nie kręcić. :P


Fakt, moja rodzina jest stabilna. Ale nie zawsze wygląda, jak wyjęta z bajkowego rodu. Chociaż narzekać też nie mogę...
Absynt, pewna sprawa nie daje mi spokoju. Jeśli na ukształtowanie naszego typu ma wpływ sytuacja rodzinna, to powiedz mi w jaki sposób stałeś się 6 skoro sam doświadczyłeś rozstania rodziców? Dlaczego nie 4?

: czwartek, 25 grudnia 2008, 16:57
autor: Memory
Zaglądając tu po paru miesiącach, wydaje mi się, jakby pisała to obca osoba.

Niewiarygodne, jak słabo siebie możemy znać i ile możemy się dowiedzieć.

No nic, kasuję.

: czwartek, 25 grudnia 2008, 19:58
autor: Matea
Memory pisze:Absynt, pewna sprawa nie daje mi spokoju. Jeśli na ukształtowanie naszego typu ma wpływ sytuacja rodzinna, to powiedz mi w jaki sposób stałeś się 6 skoro sam doświadczyłeś rozstania rodziców? Dlaczego nie 4?
Ja też doświadczyłam rozstania rodziców i to bardzo bolesnego (ciągle kłótnie i zawiść...) i sama się zastanawiam czy nie jestem czasem 6w5 ,bo ten typ coraz bardziej do mnie pasuje niż 4w5 z którym powoli zaczyna mnie coraz więcej dzielić niż łaczyć...

: czwartek, 25 grudnia 2008, 21:10
autor: Memory
Polecam temat stworzony z inicjatywy Absynta:
Link.

Głównie dzięki jego pomocy zdołałam odkryć, jak wiele różni mnie od 4, chociaż na pierwszy rzut oka łatwo popełnić pomyłkę, rozstrzygając między tymi dwoma.
Szóstki są najczęściej mylone z czwórkami (inny krytycznie nastawiony do życia typ enneagramu), zwłaszcza gdy mają artystyczne zainteresowania, ale czwórki w przeciwieństwie do szóstek posiadają umiejętność myślenia tylko o sobie i zajmowania się sobą.
Matea, przejmujesz się chociaż odrobinę cudzym losem, czy starannie pielęgnujesz tylko swoją skórę?