Jak Was pocieszać?
-
- Posty: 30
- Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 15:23
Kiedy jest mi smutno, chciałabym, by ktoś mi powiedział, że moje życie ma sens istnienia na tym świecie. I nie pocieszał, mówił, że to przeminie, że nie warto rozmyślać i płakać nad tym, tylko porozmawiał ze mną jak zawsze.
A co do dotyku... i przytulania...
Aż dziwne, ale tego jakoś... nie lubię. Kiedy ktoś mnie przytula, jest mi troszeczkę lepiej, jednak ... hm... ze zgrozą i pewnym strachem stwierdziłam, że kiedy przytulają mnie osoby bliskie niczego nie czuję. To było straszne.
Czasem warto zostawić Czwórkę samą. W moim przypadku pomaga.
A co do dotyku... i przytulania...
Aż dziwne, ale tego jakoś... nie lubię. Kiedy ktoś mnie przytula, jest mi troszeczkę lepiej, jednak ... hm... ze zgrozą i pewnym strachem stwierdziłam, że kiedy przytulają mnie osoby bliskie niczego nie czuję. To było straszne.
Czasem warto zostawić Czwórkę samą. W moim przypadku pomaga.
Kocham Truskawki!
Kiedy jestem przygnębiona i twierdzę, że nie chcę o tym rozmawiać lub jestem smutna "tak jakoś/zwyczajnie/po prostu" (co jest równoznaczne z pierwszym) nie znoszę, gdy ktoś sypie wytartym "wszystko będzie dobrze" i wszelkimi jego wariacjami z przeidiotycznymi "nie smuć się już" oraz "dlaczego..? dlaczego? DLACZEGO? dLaCzeGo?" włącznie.
Kiedy jednak jestem smutna i choćby lakonicznie powiem dlaczego tak jest, byłabym bardzo wdzięczna za długą, spokojną rozmowę i pytania, które zachęciłyby mnie do mówienia. Jeśli dasz czwórce możliwość wygadania się kiedy tego potrzebuje bez przerywania jej, pouczania i nie będziesz tylko biernie słuchał, ale też uczestniczył w tej rozmowie, będzie ci wdzięczna.
Poza tym, jeśli naprawdę zależy ci na czwórce i jeśli jest to możliwe, wyrwij ją z rutyny codziennego życia. Bądź kreatywny (przykro mi, piątko, tylko tak da się to zrobić) i zróbcie razem coś, co odwróci uwagę czwórki od jej problemu. Ja na przykład często zabieram bańki mydlane, siadam na dworze na murku, puszczam je do gwiazd (często mam doła późnym wieczorem) i myślę, a jeśli jest dzień idę z nimi do parku zabierając jeszcze coś dla łabędzi. Możesz zaopatrzyć się w latawiec i wyruszyć gdzieś z czwórką, pograć z nią w Go przy herbacie na rozłożonym na trawie kocu, układać z nią haiku w jakimś spokojnym miejscu przy lampce wina czy cokolwiek innego na co czwórka może mieć ochotę. Jeśli jakiś twój pomysł jej się po prostu nie podoba, zaproponuj coś innego. Bardzo wiele oddałabym za to, żeby ktoś zaproponował mi sam z siebie takie oderwanie od codzienności - są przecież setki rzeczy, które można wymyślić na takie chwile.
Bywa jednak, że czwórka jest niechętna jakimkolwiek działaniom, mówi "nie" na twoje propozycje i żeby zachęcić ją do wyrwania się ze smutku trzeba więcej wysiłku. Wtedy po prostu nalegaj zasypując ją spokojnie argumentami za, nie irytuj się, bądź łagodnie stanowczy. Powiedz: "Dobrze, możesz sobie posiedzieć w kącie i posmucić się/pozadręczać się myślami jeszcze pół godziny, ale potem pójdziemy pojeździć na rowerach".
Kiedy jednak jestem smutna i choćby lakonicznie powiem dlaczego tak jest, byłabym bardzo wdzięczna za długą, spokojną rozmowę i pytania, które zachęciłyby mnie do mówienia. Jeśli dasz czwórce możliwość wygadania się kiedy tego potrzebuje bez przerywania jej, pouczania i nie będziesz tylko biernie słuchał, ale też uczestniczył w tej rozmowie, będzie ci wdzięczna.
Poza tym, jeśli naprawdę zależy ci na czwórce i jeśli jest to możliwe, wyrwij ją z rutyny codziennego życia. Bądź kreatywny (przykro mi, piątko, tylko tak da się to zrobić) i zróbcie razem coś, co odwróci uwagę czwórki od jej problemu. Ja na przykład często zabieram bańki mydlane, siadam na dworze na murku, puszczam je do gwiazd (często mam doła późnym wieczorem) i myślę, a jeśli jest dzień idę z nimi do parku zabierając jeszcze coś dla łabędzi. Możesz zaopatrzyć się w latawiec i wyruszyć gdzieś z czwórką, pograć z nią w Go przy herbacie na rozłożonym na trawie kocu, układać z nią haiku w jakimś spokojnym miejscu przy lampce wina czy cokolwiek innego na co czwórka może mieć ochotę. Jeśli jakiś twój pomysł jej się po prostu nie podoba, zaproponuj coś innego. Bardzo wiele oddałabym za to, żeby ktoś zaproponował mi sam z siebie takie oderwanie od codzienności - są przecież setki rzeczy, które można wymyślić na takie chwile.
Bywa jednak, że czwórka jest niechętna jakimkolwiek działaniom, mówi "nie" na twoje propozycje i żeby zachęcić ją do wyrwania się ze smutku trzeba więcej wysiłku. Wtedy po prostu nalegaj zasypując ją spokojnie argumentami za, nie irytuj się, bądź łagodnie stanowczy. Powiedz: "Dobrze, możesz sobie posiedzieć w kącie i posmucić się/pozadręczać się myślami jeszcze pół godziny, ale potem pójdziemy pojeździć na rowerach".
Osobiście też jestem za przytuleniem, pomaga, chociaż na chwilę, lubię też kiedy ktoś da mi przestrzeń do spokojnego wyżalenia się, nie wypytuje jak na przesłuchaniu tylko pozwala mówić. W złych chwilach dobrze jest gdy ktoś wyciąga mnie z domu w jakieś spokojne miejsce gdzie można posiedzieć i zwyczajnie obserwować otoczenie, wtedy najłatwiej się otwieram : d
- Czarny_Charakter
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 22:57
- Lokalizacja: Outta time
3 razy tak!Sabra pisze:
Poza tym, jeśli naprawdę zależy ci na czwórce i jeśli jest to możliwe, wyrwij ją z rutyny codziennego życia. Bądź kreatywny (przykro mi, piątko, tylko tak da się to zrobić) i zróbcie razem coś, co odwróci uwagę czwórki od jej problemu. (...) Bardzo wiele oddałabym za to, żeby ktoś zaproponował mi sam z siebie takie oderwanie od codzienności - są przecież setki rzeczy, które można wymyślić na takie chwile.
U mnie jest właśnie tak,że gdy siedzę w domu i nie ma nic,co by mnie interesowało do zrobienia, bardzo chętnie dałabym się wyciągnąć w plener, zobaczyć jakieś nowe miejsce... To musi być tylko coś kreatywnego i zorganizowanego,żebym nie mogła marudzić Odrobina spontaniczności, empatii, głowa z pomysłami jest w stanie wyrwać czwórkę ze stanu melancholii bądź przestać się nad sobą użalać i pomyśleć spokojnie nad rozwiązaniem problemu.
Aha,no i świadomość,że jest ktoś,komu na Tobie zależy możesz liczyć na jego kreatywność!
If you won't save me, please don't waste my time.
/ INFj/p, 4w5 /
/ INFj/p, 4w5 /
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Tak, dobrze się wygadać, tylko ja czasami mam ten problem, że trzeba mnie naprawdę ciągnąć za język, żebym coś powiedziała. Czasem nawet chcę się wygadać, ale nic nie może mi przejść przez gardło.triple pisze:Osobiście też jestem za przytuleniem, pomaga, chociaż na chwilę, lubię też kiedy ktoś da mi przestrzeń do spokojnego wyżalenia się, nie wypytuje jak na przesłuchaniu tylko pozwala mówić. W złych chwilach dobrze jest gdy ktoś wyciąga mnie z domu w jakieś spokojne miejsce gdzie można posiedzieć i zwyczajnie obserwować otoczenie, wtedy najłatwiej się otwieram : d
A z postem powyżej też się zgodzę.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Straszni są tacy ludzie. Potem cholera wie, czy zachowywali się tak a nie inaczej, bo mieli doła, czy po prostu nas nie lubią. A jeśli to pierwsze to skąd ten brak zaufania akurat do mnie?impos animi pisze:Tak, dobrze się wygadać, tylko ja czasami mam ten problem, że trzeba mnie naprawdę ciągnąć za język, żebym coś powiedziała.
Podziękuję za wieloletnie zabieganie o czyjeś zaufanie
Mnie pocieszyłoby coś w stylu: "nic się nie martw, i tak jesteś beznadziejny, ten jeden sukces niczego by nie zmienił, a kolejną porażką tylko udowadniasz, że konsekwencja jest Twoją mocną stroną"
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Zdaję sobie sprawę, że kogoś może to doprowadzać do szału. Tylko jeśli ktoś wiele lat zabiega o moje zaufanie, to powinien wiedzieć, że czy tego chcę czy nie, mam z tym problem i spróbować to zrozumieć. Jak ma zamiar strzelać fochy z powodu tego, że mam tamę w głowie, no to chyba pomyliły mu się osoby...Zoidie pisze: Straszni są tacy ludzie. Potem cholera wie, czy zachowywali się tak a nie inaczej, bo mieli doła, czy po prostu nas nie lubią. A jeśli to pierwsze to skąd ten brak zaufania akurat do mnie?
Podziękuję za wieloletnie zabieganie o czyjeś zaufanie
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 16:42
Chcesz, bo to czy się otworzysz to akurat kwestia wyłącznie Twojej decyzji Przywykanie do problemu jest złym wyjściem. Taka teoretyczna bliska osoba powinna Ci raczej uświadomić ile tracisz przez takie blokady. Trudno, żeby wyciągający rękę miał się jeszcze martwić, czy nie robi tego za wcześnie... Z pomocy albo korzystamy albo mówimy uczciwie: "zapomnij o mnie, w tym samym czasie pomożesz 10 innym osobom z podobnymi problemami, ja się z tego bagna nie zamierzam ruszać"impos animi pisze:że czy tego chcę czy nie, mam z tym problem i spróbować to zrozumieć.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 16:42
Jeżeli, ktoś chce się otworzyć, ale cały czas narzeka, że ma z tym problem to znaczy, że nie jest mu jeszcze wystarczająco żle i sam próbuje dawać sobie radę. Przyjaciel jest od tego, żeby wyczuł kiedy pęka tama i całą fale uderzeniową przyjął na klatę
"kochanie dzięki tobie stałem się lepszym człowiekiem, dlatego muszę poszukać sobie kogoś innego"
5w4
5w4
Faktycznie, przepraszam, skojarzyło mi się z absolutnie przeciętnymi ludźmi którzy wierzą, że ktoś wypruje sobie żyły starając się przeniknąć do ich serc I to było pisane bardziej pod kątem takich właśnie person, które będąc strasznie prostymi dla pozorów komplikują wszystko wokoło siebie. Mogłem zaznaczyć, że nie kieruję bezpośrednio pod Twoim adresem, wybaczimpos animi pisze:No, racje masz. Ale nie bez powodu użyłam słowa "czasem". Czasem nie oznacza zawsze.
Niemniej nawet sporadyczne przejawy zamykania się należy niszczyć, bo ktoś może z tego tytułu słusznie dać za wygraną, skoro nie widzi inicjatywy drugiej strony.
głowa do wycierania - "Pouczam was o przyjacielu i jego sercu rozlewnem. Należy jednak umieć być gąbką, jeśli się przez serce wezbrane kochanym być pragnie." - skojarzyło mi się z Twoimi słowami I zgadzam się z pierwszą częścią Twojego posta
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Ja wiem, że czasem gryzę rękę, którą się do mnie wyciąga albo ją odpycham... Ale to dlatego, że nagle ta ręka przybiera potworny kształt, ma długie i ostre szpony, a skórę pokrytą łuskami. Momentami tej ręki boję się bardziej niż siebie.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.