Zjawiska paranormalne (Tylko 4)
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Z tego co wiem przeciętny europejczyk ma najbardziej ograniczone horyzonty myślowe ponieważ stracił kontakt ze swoimi korzeniami. Poniekąd ludzie pierwotni posiadali o wiele większą wiedzę o świecie ze względu na swój intuicyjny tryb poznawania.... Dla nich zjawiska paranormalne były czymś zupełnie normalnym tak jak dla nas to ,że ziemia jest okrągła... ^^
Cywilizacja odrywa człowieka od natury i przez to odcina mu drogę do poznania świata.
Cywilizacja odrywa człowieka od natury i przez to odcina mu drogę do poznania świata.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Też to zauważyłam, Mateo, ale myślę, że niestety większość mieszkańców wysokorozwiniętych krajów ma "najbardziej ograniczone horyzonty myślowe".
Im człowiek uważa się za większego "naukowca", "uczonego", tym jest większym ślepcem, jest bardziej nieczuły, niewrażliwy w pewnym znaczeniu tego słowa. Widzi tylko to co chce widzieć, a raczej nie widzi tego, czego nie chce widzieć.
A ja lubię bardzo opowieści o duchach. Są takie ciekawe, lekko straszne, emocjonujące. Większość jest pewnie zmyślona. Jest masę filmów dokumentalnych o duchach na Discovery, ale prawdopodobnie nie mają w sobie zbyt dużo prawdy i są robione dla kasy, mimo to interesujące. Ogólnie w nieśmiertelność dusz wierzę, a czymże jest dusza, jeśli nie duchem? Nie wiem czy dusze zmarłych chodzą po tym świecie, ale kto wie? Księża mówią, że może się taka ukazać zaraz po śmierci, ale mi się jeszcze żadna nie ukazała. Właściwie to nie chciałabym. Wolę słuchać plotek i świadków takich "duchowych" zdarzeń niż sama być ich świadkiem.
Im człowiek uważa się za większego "naukowca", "uczonego", tym jest większym ślepcem, jest bardziej nieczuły, niewrażliwy w pewnym znaczeniu tego słowa. Widzi tylko to co chce widzieć, a raczej nie widzi tego, czego nie chce widzieć.
A ja lubię bardzo opowieści o duchach. Są takie ciekawe, lekko straszne, emocjonujące. Większość jest pewnie zmyślona. Jest masę filmów dokumentalnych o duchach na Discovery, ale prawdopodobnie nie mają w sobie zbyt dużo prawdy i są robione dla kasy, mimo to interesujące. Ogólnie w nieśmiertelność dusz wierzę, a czymże jest dusza, jeśli nie duchem? Nie wiem czy dusze zmarłych chodzą po tym świecie, ale kto wie? Księża mówią, że może się taka ukazać zaraz po śmierci, ale mi się jeszcze żadna nie ukazała. Właściwie to nie chciałabym. Wolę słuchać plotek i świadków takich "duchowych" zdarzeń niż sama być ich świadkiem.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Dla mnie rozwój duchowy to sens życia...
Troche nie pasują mi określenia typu "nadprzyrodzone" itp. bo moim zdaniem energia, wymiar astralny, aury i tak dalej.. to wszystko każdy może osiągnąc, poznac.. jeśli tylko nie ma ograniczających uprzedzen.. i co w tym nadprzyrodzonego? Nie lubie programów typu "Nie do wiary- strefa 11".. wszystko jest spowite tajemnicą, niebezpieczne, straszne itd... :/ A w dodatku pewnie wszystko co tam mówią to bujda...
Troche nie pasują mi określenia typu "nadprzyrodzone" itp. bo moim zdaniem energia, wymiar astralny, aury i tak dalej.. to wszystko każdy może osiągnąc, poznac.. jeśli tylko nie ma ograniczających uprzedzen.. i co w tym nadprzyrodzonego? Nie lubie programów typu "Nie do wiary- strefa 11".. wszystko jest spowite tajemnicą, niebezpieczne, straszne itd... :/ A w dodatku pewnie wszystko co tam mówią to bujda...
- Felis Lynx
- Posty: 87
- Rejestracja: środa, 13 lutego 2008, 01:30
- Lokalizacja: zza Żelaznej Kurtyny
BlackHannah pisze:Także w to wierzę , i jeśli do dościwadczen to moge chyba zaliczyć Paraliże senne , sny na jawie , odczuwanie istot (jakby przechodzily kolo mnie, stały w progu itp..), widzenie duchów(?) poprostu czasem widze osobe obserwuje ją a gry tylko popatrze w inne msc ona znika...
Jednak to nie rpzytrafia sie na codzien.. co jakis czas.
Od razu przykłuł mnie paraliż senny. TO NIC PARANORMALNEGO!!!
Zdecydowanie. To tak paranormalne ja sen! Powiem w skrócie, że paraliż senny i sen to podobne rzeczy. W paraliżu sennym twój mózg się jeszcze do końca nie obudził... najlepiej wpisz se w google paraliż senny i poszukaj co mówią o tym osoby które najlepiej się na tym znają ^^ nie polecam grone.net
gdyby istniało coś takiego jak "4" czy inne numerki i chociażby się ocierało o psychologię - to by nie miało znaczenia
a ponieważ mi z większości testów jakie robiłem wychodzi zazwyczaj 4w5, to widać do czego nadaje się enneagram.
zjawiska paranormalne - hahahahahaha
pan bóg, wszechwiedzący, wszechmogący - hahahahahahaha
trzeba chyba być mocno zalęknioną osobą, żeby wierzyć w takie bzdury
a ponieważ mi z większości testów jakie robiłem wychodzi zazwyczaj 4w5, to widać do czego nadaje się enneagram.
zjawiska paranormalne - hahahahahaha
pan bóg, wszechwiedzący, wszechmogący - hahahahahahaha
trzeba chyba być mocno zalęknioną osobą, żeby wierzyć w takie bzdury
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
ja też jestem zjawiskiem . mam szacunek do ludzi jako ludzi. nie ma znaczenia czy wierzą czy nie. a jeśli wierzą, to powinni się ocknąć, bo potem powstają takie osoby, które wiecznie marudzą, ciągle im się coś nie podoba, mają klapki na oczach i nie widzą skąd się biorą ich problemy. i oczywiście nie zwalam wszystkiego na wiarę. ale wiara nie pozwala samodzielnie myśleć w sposób racjonalny.
aha i jeszcze jedno, imposko nie traktuj tego osobiście co napisałem powyżej, jeśli masz problem z nerwicą czy jakąś inną chorobą, to nie klasyfikujesz się do osób wiecznie marudzących. osoby wiecznie marudzące, to te, które są w pełni sił a potrafią tylko pieprzyć jak to bardzo jest źle i jak to inni ludzie są źli.
aha i jeszcze jedno, imposko nie traktuj tego osobiście co napisałem powyżej, jeśli masz problem z nerwicą czy jakąś inną chorobą, to nie klasyfikujesz się do osób wiecznie marudzących. osoby wiecznie marudzące, to te, które są w pełni sił a potrafią tylko pieprzyć jak to bardzo jest źle i jak to inni ludzie są źli.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Mam wrażenie, że ta cała wypowiedź sobie przeczy. Oczywiście mogłabym to wykazać, ale mi się nie chce, więc uznajmy to za zakończenie ;pPerwik pisze:ja też jestem zjawiskiem . mam szacunek do ludzi jako ludzi. nie ma znaczenia czy wierzą czy nie. a jeśli wierzą, to powinni się ocknąć, bo potem powstają takie osoby, które wiecznie marudzą, ciągle im się coś nie podoba, mają klapki na oczach i nie widzą skąd się biorą ich problemy. i oczywiście nie zwalam wszystkiego na wiarę. ale wiara nie pozwala samodzielnie myśleć w sposób racjonalny.
Dzięki Perwik za wyrozumiałość. Niech Ci Moc w tańcu wynagrodzi ;paha i jeszcze jedno, imposko nie traktuj tego osobiście co napisałem powyżej, jeśli masz problem z nerwicą czy jakąś inną chorobą, to nie klasyfikujesz się do osób wiecznie marudzących. osoby wiecznie marudzące, to te, które są w pełni sił a potrafią tylko pieprzyć jak to bardzo jest źle i jak to inni ludzie są źli.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.