Podejście do religii

Czy wierzysz w Boga?

Tak wierzę. Jestem katolikiem. Modle się i chodzę do kościoła
39
24%
Wierzę w Boga, ale żyje własnym życiem. Może i pójde do piekła, mówi się trudno
47
29%
Wyznaje inną religię niż katolicyzm.
21
13%
Jestem ateistą, ale szanuje przekonania innych i rozumiem ich wiarę.
41
25%
Jestem ateistą i śmiać mi się chce gdy widze tych wszystkich katolików wierzących w jakiegoś tam Boga
16
10%
 
Liczba głosów: 164

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#196 Post autor: Emjotka » piątek, 31 października 2008, 16:13

Nie mam w tej chwili czasu przeczytać tego wszystkiego (zbieram się do wyjazdu). W każdym razie chodziło mi o jakieś historyczne dowody istnienia tego akurat Jezusa z Nazaretu, o którym mowa z NT. Jest tam coś o tym? Bo ja dotąd nie trafiłam na żadne wiarygodne źródła, na podstawie których można by było uznać, że ten człowiek istniał...


Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#197 Post autor: boogi » piątek, 31 października 2008, 16:44

Emjotka pisze:W każdym razie chodziło mi o jakieś historyczne dowody istnienia tego akurat Jezusa z Nazaretu, o którym mowa z NT. Jest tam coś o tym?
Właśnie o tym to jest, szczególnie pierwsza z wymienionych :)
Książki obie, uważam, są dobre na początek rozważań dla każdego kto mówi "nie dotknąłem, więc nie uwierzę". Nie mówię, że takie podejście to złe podejście, wręcz przeciwnie! - wiara, która nie umiałaby się obronić dowodami rzeczowymi i to logicznie, byłaby jedynie mrzonką.
Zachęcam do przeczytania i rozważenia :)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#198 Post autor: Emjotka » piątek, 31 października 2008, 16:49

boogi pisze:
Emjotka pisze:W każdym razie chodziło mi o jakieś historyczne dowody istnienia tego akurat Jezusa z Nazaretu, o którym mowa z NT. Jest tam coś o tym?
Właśnie o tym to jest, szczególnie pierwsza z wymienionych :)
Przeczytałam naprędce pierwszych 20 stron. Żadnych dowodów. Za to dużo erystyki i powtarzania tego samego (a informacje powtarzane bierzemy odruchowo za prawdziwe, więc uważam to za działanie nie fair wobec przeciętnie inteligetnego czytelnika). Oby dalej wyglądało to inaczej...
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#199 Post autor: M. » piątek, 31 października 2008, 17:23

e7th04sh pisze:Natomiast Jezus Chrystus jest dużo ciekawszy niż Bóg - bo istniał, działał i głosił. O tym gościu po prostu warto się dowiedzieć...
A dla mnie odwrotnie. Bóg (lub idea Boga) jest ciekawszy niż jakikolwiek człowiek na ziemi z jakiegokolwiek czasu tudzież żyjący.
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Laureli
Posty: 37
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 22:24
Kontakt:

#200 Post autor: Laureli » sobota, 1 listopada 2008, 12:18

wagabunda pisze:
Laureli pisze:Ja jestem ateistką.
Po prostu nie potrafię uwierzyć w Boga, nie mając dowodów. Tak wiem, żeby wierzyć nie trzeba mieć dowodów.
Wolter powiedział kiedyś: "gdyby Bóg nie istniał, trzeba by Go wynaleźć"…

piszesz ze nie potrafisz uwierzyc w boga nie majac dowodów, a w nastepnym zdaniu piszesz ze wiesz, ze wiara nie posługuje sie pojeciem poznania (dowodu), te słowa sa zaprzeczeniem samych siebie.
Wiem. Napisałam to ostatnie zdanie, bo ktoś mi kiedyś coś takiego wypomniał.
wagabunda pisze:Mam zatem pytanie, skoro podchodzisz do tego zagadnienia naukowo, potrzeba Ci dowodu, to udowodnij mi ze nie istnieje :P
A masz dowód na to, że istnieje?
wagabunda pisze:bo bo wiara daje siłe
mi ona w życiu potrzebna nie jest.
"Człowiek wrażliwy, uczucia dzieli z podwójną siłą :
jeśli kocha, kocha całym swoim sercem.
Jeśli cierpi - cierpi całe życie..."

Awatar użytkownika
e7th04sh
Posty: 514
Rejestracja: środa, 15 października 2008, 02:30

#201 Post autor: e7th04sh » sobota, 1 listopada 2008, 14:46

Hm... to ja mam dla tego mądrali dwoód, że Bój jdnoczesnie istnieje i nie.

Primo, znacie dowód na to, że Bóg nie istnieje i istnieje? Chyba nie, bo to zaprzecza logice.

A zatem zachodzi sytuacja przeciwna - Bóg istnieje i nie. Z paw logiki wynika, że a^b <=> b^a. Czego należało dowieźć... może wyngla? :D

I nie odpisuj mi pierdół bo mi żołądek ze śmiechu pęknie - ten co wierzy, bo nie może zaprzeczyć jest skrajnym kretynem, w przeciwieństwie do tego, kto nie wierzy bo nie umie dowieść.
Moja krew krajowa!
Jeśli mogę coś zasugerować... to to zrobię.

wagabunda
Posty: 20
Rejestracja: niedziela, 12 października 2008, 23:23
Lokalizacja: z gór

#202 Post autor: wagabunda » sobota, 1 listopada 2008, 16:31

wagabunda pisze:Mam zatem pytanie, skoro podchodzisz do tego zagadnienia naukowo, potrzeba Ci dowodu, to udowodnij mi ze nie istnieje :P
A masz dowód na to, że istnieje?
mamy dokładnie takie same dowody
wagabunda pisze:bo bo wiara daje siłe
mi ona w życiu potrzebna nie jest.[/quote]

A mnie by sie przydała, szkoda ze to nie takie łatwe
Ostatnio zmieniony sobota, 1 listopada 2008, 16:57 przez wagabunda, łącznie zmieniany 1 raz.
ja cóż włóczęga, niespokojny duch

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#203 Post autor: Piotr » sobota, 1 listopada 2008, 16:33

Ja np. uważam, że bóg jednocześnie istnieje i nie istnieje. W świecie wierzących tak, a w świecie niewierzących nie. Bo te grupy żyją tak jakby on istniał lub przeciwnie.
e7th04sh pisze:A zatem zachodzi sytuacja przeciwna - Bóg istnieje i nie. Z paw logiki wynika, że a^b <=> b^a. Czego należało dowieźć... może wyngla? :D

Paw z logiki wynika,
trzeba go dowieźć...
do muszli klozetowej

Wybacz, nie mogłem się powstrzymać. :)

A poza tym, to ja mam taki fajny logiczny dowód na nieistnienie boga. Katolicki bóg jest podobno m.in. wszechmocny, wszechobecny oraz jest ciałem niematerialnym. Pytanie brzmi czy może przejść się na spacer będąc wszędzie i nie mając nóg? :D

wagabunda
Posty: 20
Rejestracja: niedziela, 12 października 2008, 23:23
Lokalizacja: z gór

#204 Post autor: wagabunda » sobota, 1 listopada 2008, 16:52

e7th04sh pisze:Hm... to ja mam dla tego mądrali dwoód, że Bój jdnoczesnie istnieje i nie.

Primo, znacie dowód na to, że Bóg nie istnieje i istnieje? Chyba nie, bo to zaprzecza logice.
no własnie skoro cos zaprzecza logice to juz przestaje byc logicznym, a tym bardziej nie można nazwac tego dowodem, troche z dupy wyjete

e7th04sh pisze:A zatem zachodzi sytuacja przeciwna - Bóg istnieje i nie. Z paw logiki wynika, że a^b <=> b^a. Czego należało dowieźć...
przez zero sie nie mnozy :P
ja cóż włóczęga, niespokojny duch

Awatar użytkownika
Laureli
Posty: 37
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 22:24
Kontakt:

#205 Post autor: Laureli » sobota, 1 listopada 2008, 17:50

wagabunda pisze:przez zero sie nie mnozy Razz
przez zero się nie dzieli ;p
"Człowiek wrażliwy, uczucia dzieli z podwójną siłą :
jeśli kocha, kocha całym swoim sercem.
Jeśli cierpi - cierpi całe życie..."

Awatar użytkownika
Crystal
Posty: 62
Rejestracja: wtorek, 7 października 2008, 23:05
Enneatyp: Indywidualista

#206 Post autor: Crystal » sobota, 1 listopada 2008, 20:17

Wierzę w Boga, jestem młoda, swoje szaleństwa na tym punkcie już mam chyba za sobą, ale w dalszym ciągu przechodzę swoje drobne kryzysy :wink: Mam nadzieję, że w końcu uda mi się wyplenić swoje skłonności do bycia nieprzyjemną w pewnych aspektach życia, bo to przeszkadza mi w wierze - jakkolwiek by to nie brzmiało.
bla bla
4w3

Awatar użytkownika
e7th04sh
Posty: 514
Rejestracja: środa, 15 października 2008, 02:30

#207 Post autor: e7th04sh » sobota, 1 listopada 2008, 21:31

Nie bierzcie mojego dowodu na poważnie, bo nastąpi wzajemne uznanie się za tępaków ;p. A przez zero się nie mnoży, bo to nie ma sensu. :]
Moja krew krajowa!
Jeśli mogę coś zasugerować... to to zrobię.

wagabunda
Posty: 20
Rejestracja: niedziela, 12 października 2008, 23:23
Lokalizacja: z gór

#208 Post autor: wagabunda » sobota, 1 listopada 2008, 22:40

e7th04sh pisze:Nie bierzcie mojego dowodu na poważnie, bo nastąpi wzajemne uznanie się za tępaków ;p. A przez zero się nie mnoży, bo to nie ma sensu. :]
widze ze dochodzimy do jakiegos konsensusu :wink:
ja cóż włóczęga, niespokojny duch

Awatar użytkownika
Laureli
Posty: 37
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 22:24
Kontakt:

#209 Post autor: Laureli » sobota, 1 listopada 2008, 22:45

e7th04sh pisze:Nie bierzcie mojego dowodu na poważnie, bo nastąpi wzajemne uznanie się za tępaków ;p. A przez zero się nie mnoży, bo to nie ma sensu. :]
Jeśli cokolwiek pomnożysz przez zero, to da ci to zero.
Więc jednak jakiś sens ma ;)
"Człowiek wrażliwy, uczucia dzieli z podwójną siłą :
jeśli kocha, kocha całym swoim sercem.
Jeśli cierpi - cierpi całe życie..."

Awatar użytkownika
e7th04sh
Posty: 514
Rejestracja: środa, 15 października 2008, 02:30

#210 Post autor: e7th04sh » sobota, 1 listopada 2008, 22:47

Nie danie parametru 0 do mnożenia, ale wykonywanie samej czynności do niczego nie prowadzi - bo tracimy informację.
Moja krew krajowa!
Jeśli mogę coś zasugerować... to to zrobię.

ODPOWIEDZ