Nie przesadzajmy, Dekalog+powtarzane wszędzie przypowieści dają dobry obraz chrześcijańskiej moralności. Znajomość żydowskich plemion, ich wędrówki itp raczej nikomu na wiarę nie wpłynieŁukasz:) pisze:Jak można przyjąc pogląd danej religiii nie bedąc absolutnie pewny że się z nią zgadzasz?JA nie rozumiem jak mozna mowić-wierze w Boga nie znać jego nauk.
Pewnie, katolik powinien zgłębiać wiarę, ale jeśli ma jakieś rozsądne podstawy to osobiście bym go nie skreślał.
O to mnie nie pytaj, bo kwestia kochania Boga jest jedną z tych, dla których daruję sobie wiaręŁukasz:) pisze:W religii katolickiej przestrzeganie zasad ma wynikać z miłości do Boga a jak można kochać kogoś kogo się nie zna?
Można pewnie wyjść z założenia, że wszyscy jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo, więc kochając dzieło kochasz Twórcę itp itd.
Dla mnie najzwyczajniej bez różnicy, ile stron Biblii katolik przeczytał, dopóki jest dobrym katolikiem/uczciwym kolegą itp
Chrześcijaństwo to miłość bliźniego (czasami zbyt bezkrytyczna imo) i tyle. Ma się to we krwi.