Śmierć w stylu...

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Maximus
Posty: 188
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:01
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#256 Post autor: Maximus » piątek, 5 czerwca 2009, 17:13

Ja mogę umrzeć tak w wieku 70 lat. Na zawał. Zabawiając się z dwiema młodymi, apetycznymi brunetkami. ;p


Sbigneus Petrus Thomas Alexander Maximus M.

4w5

Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#257 Post autor: Rilla » piątek, 5 czerwca 2009, 17:24

lukas1 pisze:(...) w wieku 50 lat, zmeczony, gluchy i wyniszczony (...)
Co takiego z sobą robisz, że już w wieku 50 lat taki będziesz? Hmmm... a może jednak wolę nie wiedzieć.
lukas1 pisze:wypozyczam sobie samochod (nie stac mnie na wlasny) np. mustanga rozpedzam sie na maxa na jakies prostej autostradzie kolo morza i przy zakrecie jade prosto w nie :D
Dusiłeś się kiedyś? Wiesz, jak to jest nie móc złapać oddechu?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Tytek
Posty: 36
Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 10:53

#258 Post autor: Tytek » piątek, 5 czerwca 2009, 19:34

Hmm.
Często myślałem o śmierci na polu bitwy.
Ot tak - wojna, i śmierć mająca jakieś znaczenie.
Takie..Poświęcenie dla "Większego Dobra" ;)
4w5
"Wprowadzam do doliny łez, teorie sensu życia"

Awatar użytkownika
Maximus
Posty: 188
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:01
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#259 Post autor: Maximus » piątek, 5 czerwca 2009, 19:48

Brednie. Poświęcenia dla większego dobra? Jasne. Chodzi tylko o to aby w końcu być sławnym i ludzie czwórkę w końcu docenili, chociażby i po śmierci. Jakoś się zapisać trzeba w historii. ;)
Sbigneus Petrus Thomas Alexander Maximus M.

4w5

Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

Awatar użytkownika
Adormidera
Posty: 104
Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
Lokalizacja: Gdańsk

#260 Post autor: Adormidera » piątek, 5 czerwca 2009, 19:58

Jestem chyba jedyną czwórką, która nigdy o śmierci nie myślała.

Nie to, że jej się boję (O, nie...) ale... Samobójstwo uważałam za akt skrajnego egoizmu i swoistego tchórzostwa.


Przeżyć ciężkie chwile... Cierpieć jak męczennica... i dożyć jasnych dni. Zwyciężyć, nie dać się. To jest to!

Ja się strasznie lubuję w moim cierpieniu. Ach, nie odnosić się zbytnio ale trwać w tym cieniu... Mieć o czym myśleć, o czym pisać, o czym tworzyć.
To jest to, co kocham w byciu czwórką.

Skrócić męki przez samobójstwo? Pogięło?!

A tak na poważnie. Życie za bliskich bym oddała bez wahania... To jest pewne.
4w5 i jeszcze mocniej.

- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#261 Post autor: kama.zielona » środa, 12 sierpnia 2009, 08:18

Mnie się marzy jakaś dramatyczna śmierć w młodym wieku. Ja umęczona troskami, ze złamanym sercem, bez pracy, opuszczona przez wszystkich rzucam się z klifu w białej, zwiewnej sukni ze sztyletem w dłoni, wbijając go sobie w serce podczas lądowania :D Oczywiście taka śmierć mi się nie zdarzy, bo nic z zewnątrz nie jest w stanie mnie ruszyć, chyba, że załamałby mi się mój system wierzeń, okazałoby się, że jestem głupia, ograniczona, nielogiczna. Wtedy to mogłabym się rzucić z klifu :D
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
Malian
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 10 sierpnia 2009, 23:31

#262 Post autor: Malian » środa, 12 sierpnia 2009, 10:13

Raczej nie chciałbym dorosnąć, ale to nie znaczy że chciałbym popełnić samobójstwo - po prostu nigdy nie dorosnę, nigdy nie wejdę w rutynę nudnego życia. ^^ Wychwalanie kogoś, kto umarł za coś, jest bez sensu - kto walczył za coś i cudem przeżył, to jest godne podziwu, że umiejętności i spryt pozwoliły mu przeżyć. Ale ogólnie neguję śmierć jako wartość i, niestety, wszyscy powoli umierają.
9w4w5.
Obrazek
Jestem INTp lub INFp lub INFj. ;]

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#263 Post autor: motylica wątrobowa » środa, 12 sierpnia 2009, 20:31

hehe, dobry temat ;-)
myślę, ze dobry byłby wybuch bomby atomowej - zdmuchuje Cię i po sprawie, po człowieku zostaje tylko cień na kamieniu, ziemi, czy na czyms w pobliżu czego znajdował się w momencie śmierci.

skok z klifu jest widowiskowy, gorzej jakby przeżyć i "tylko" połamać sobie kręgosłup.
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#264 Post autor: kama.zielona » środa, 12 sierpnia 2009, 20:33

skok z klifu jest widowiskowy, gorzej jakby przeżyć i "tylko" połamać sobie kręgosłup.
no tak, ale od tego właśnie jest sztylet w sercu- żeby przypadkiem nie przeżyc :)
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#265 Post autor: motylica wątrobowa » środa, 12 sierpnia 2009, 21:06

kama.zielona pisze:
skok z klifu jest widowiskowy, gorzej jakby przeżyć i "tylko" połamać sobie kręgosłup.
no tak, ale od tego właśnie jest sztylet w sercu- żeby przypadkiem nie przeżyc :)
mozna też w czasie lotu spróbować wycelować igła w żyłę :-P na wszelki wypadek
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#266 Post autor: kama.zielona » środa, 12 sierpnia 2009, 21:10

mozna też w czasie lotu spróbować wycelować w żyłę Razz na wszelki wypadek


może lepiej nie, bo zanim bym umarła, zwijałabym się długi czas w bólach, Może lepiej przysiąść na tym klifie, podciąć żyły, a kiedy będę czuła, że to już moment agonii po prostu stanąć i czekać na omdlenie. Albo jeszcze coś wygodniejszego. Wybrać jakiś spokojny dzień, w którym nikt nie będzie przeszkadzał, napisać listy zapewniające bliskich, żeby się nie martwili, bo to nie ich wina, oddać koty do schroniska, wpłacić wszystkie pieniądze na cele charytatywne lub zostawić rodzinie, napisać testament, posprzątać w domu, spalić pamiętnik, a potem podciąć żyły, położyć się w łóżku i spokojnie czekać z uśmiechem na twarzy. Pozytywnie :)
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#267 Post autor: motylica wątrobowa » środa, 12 sierpnia 2009, 21:17

kama.zielona pisze:
mozna też w czasie lotu spróbować wycelować w żyłę Razz na wszelki wypadek


może lepiej nie, bo zanim bym umarła, zwijałabym się długi czas w bólach, Może lepiej przysiąść na tym klifie, podciąć żyły, a kiedy będę czuła, że to już moment agonii po prostu stanąć i czekać na omdlenie. Albo jeszcze coś wygodniejszego. Wybrać jakiś spokojny dzień, w którym nikt nie będzie przeszkadzał, napisać listy zapewniające bliskich, żeby się nie martwili, bo to nie ich wina, oddać koty do schroniska, wpłacić wszystkie pieniądze na cele charytatywne lub zostawić rodzinie, napisać testament, posprzątać w domu, spalić pamiętnik, a potem podciąć żyły, położyć się w łóżku i spokojnie czekać z uśmiechem na twarzy. Pozytywnie :)
albo od razu tętnicę szyjną ;-)
ale kota do schroniska bym nie oddała :-)
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#268 Post autor: kama.zielona » środa, 12 sierpnia 2009, 21:19

albo od razu tętnicę szyjną Wink
ale kota do schroniska bym nie oddała Smile
W tętnice szyjną nie, bo narobiłabym niepotrzebnego bałaganu :D
Chociaż nie, kot w schronisku miałby męczarnie, to poczekałabym z samobójstwem aż on zdechnie.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#269 Post autor: motylica wątrobowa » środa, 12 sierpnia 2009, 21:31

kama.zielona pisze:
Chociaż nie, kot w schronisku miałby męczarnie, to poczekałabym z samobójstwem aż on zdechnie.
to mogłoby potrwać trochę, jeszcze byś się rozmyśliła :-)
zawsze można dać ogłoszenie w gazecie czy w internecie i oddać w dobre ręce
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#270 Post autor: kama.zielona » środa, 12 sierpnia 2009, 21:40

Dobry pomysł. Jesteś genialna.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

ODPOWIEDZ