Śmierć w stylu...
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Co takiego z sobą robisz, że już w wieku 50 lat taki będziesz? Hmmm... a może jednak wolę nie wiedzieć.lukas1 pisze:(...) w wieku 50 lat, zmeczony, gluchy i wyniszczony (...)
Dusiłeś się kiedyś? Wiesz, jak to jest nie móc złapać oddechu?lukas1 pisze:wypozyczam sobie samochod (nie stac mnie na wlasny) np. mustanga rozpedzam sie na maxa na jakies prostej autostradzie kolo morza i przy zakrecie jade prosto w nie
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Maximus
- Posty: 188
- Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Brednie. Poświęcenia dla większego dobra? Jasne. Chodzi tylko o to aby w końcu być sławnym i ludzie czwórkę w końcu docenili, chociażby i po śmierci. Jakoś się zapisać trzeba w historii.
Sbigneus Petrus Thomas Alexander Maximus M.
4w5
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
4w5
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
- Adormidera
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
Jestem chyba jedyną czwórką, która nigdy o śmierci nie myślała.
Nie to, że jej się boję (O, nie...) ale... Samobójstwo uważałam za akt skrajnego egoizmu i swoistego tchórzostwa.
Przeżyć ciężkie chwile... Cierpieć jak męczennica... i dożyć jasnych dni. Zwyciężyć, nie dać się. To jest to!
Ja się strasznie lubuję w moim cierpieniu. Ach, nie odnosić się zbytnio ale trwać w tym cieniu... Mieć o czym myśleć, o czym pisać, o czym tworzyć.
To jest to, co kocham w byciu czwórką.
Skrócić męki przez samobójstwo? Pogięło?!
A tak na poważnie. Życie za bliskich bym oddała bez wahania... To jest pewne.
Nie to, że jej się boję (O, nie...) ale... Samobójstwo uważałam za akt skrajnego egoizmu i swoistego tchórzostwa.
Przeżyć ciężkie chwile... Cierpieć jak męczennica... i dożyć jasnych dni. Zwyciężyć, nie dać się. To jest to!
Ja się strasznie lubuję w moim cierpieniu. Ach, nie odnosić się zbytnio ale trwać w tym cieniu... Mieć o czym myśleć, o czym pisać, o czym tworzyć.
To jest to, co kocham w byciu czwórką.
Skrócić męki przez samobójstwo? Pogięło?!
A tak na poważnie. Życie za bliskich bym oddała bez wahania... To jest pewne.
4w5 i jeszcze mocniej.
- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD
- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Mnie się marzy jakaś dramatyczna śmierć w młodym wieku. Ja umęczona troskami, ze złamanym sercem, bez pracy, opuszczona przez wszystkich rzucam się z klifu w białej, zwiewnej sukni ze sztyletem w dłoni, wbijając go sobie w serce podczas lądowania Oczywiście taka śmierć mi się nie zdarzy, bo nic z zewnątrz nie jest w stanie mnie ruszyć, chyba, że załamałby mi się mój system wierzeń, okazałoby się, że jestem głupia, ograniczona, nielogiczna. Wtedy to mogłabym się rzucić z klifu
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Raczej nie chciałbym dorosnąć, ale to nie znaczy że chciałbym popełnić samobójstwo - po prostu nigdy nie dorosnę, nigdy nie wejdę w rutynę nudnego życia. ^^ Wychwalanie kogoś, kto umarł za coś, jest bez sensu - kto walczył za coś i cudem przeżył, to jest godne podziwu, że umiejętności i spryt pozwoliły mu przeżyć. Ale ogólnie neguję śmierć jako wartość i, niestety, wszyscy powoli umierają.
9w4w5.
Jestem INTp lub INFp lub INFj. ;]
Jestem INTp lub INFp lub INFj. ;]
-
- Posty: 108
- Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
- Kontakt:
hehe, dobry temat
myślę, ze dobry byłby wybuch bomby atomowej - zdmuchuje Cię i po sprawie, po człowieku zostaje tylko cień na kamieniu, ziemi, czy na czyms w pobliżu czego znajdował się w momencie śmierci.
skok z klifu jest widowiskowy, gorzej jakby przeżyć i "tylko" połamać sobie kręgosłup.
myślę, ze dobry byłby wybuch bomby atomowej - zdmuchuje Cię i po sprawie, po człowieku zostaje tylko cień na kamieniu, ziemi, czy na czyms w pobliżu czego znajdował się w momencie śmierci.
skok z klifu jest widowiskowy, gorzej jakby przeżyć i "tylko" połamać sobie kręgosłup.
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
-
- Posty: 108
- Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
- Kontakt:
mozna też w czasie lotu spróbować wycelować igła w żyłę na wszelki wypadekkama.zielona pisze:no tak, ale od tego właśnie jest sztylet w sercu- żeby przypadkiem nie przeżycskok z klifu jest widowiskowy, gorzej jakby przeżyć i "tylko" połamać sobie kręgosłup.
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
mozna też w czasie lotu spróbować wycelować w żyłę Razz na wszelki wypadek
może lepiej nie, bo zanim bym umarła, zwijałabym się długi czas w bólach, Może lepiej przysiąść na tym klifie, podciąć żyły, a kiedy będę czuła, że to już moment agonii po prostu stanąć i czekać na omdlenie. Albo jeszcze coś wygodniejszego. Wybrać jakiś spokojny dzień, w którym nikt nie będzie przeszkadzał, napisać listy zapewniające bliskich, żeby się nie martwili, bo to nie ich wina, oddać koty do schroniska, wpłacić wszystkie pieniądze na cele charytatywne lub zostawić rodzinie, napisać testament, posprzątać w domu, spalić pamiętnik, a potem podciąć żyły, położyć się w łóżku i spokojnie czekać z uśmiechem na twarzy. Pozytywnie
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
-
- Posty: 108
- Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
- Kontakt:
albo od razu tętnicę szyjnąkama.zielona pisze:mozna też w czasie lotu spróbować wycelować w żyłę Razz na wszelki wypadek
może lepiej nie, bo zanim bym umarła, zwijałabym się długi czas w bólach, Może lepiej przysiąść na tym klifie, podciąć żyły, a kiedy będę czuła, że to już moment agonii po prostu stanąć i czekać na omdlenie. Albo jeszcze coś wygodniejszego. Wybrać jakiś spokojny dzień, w którym nikt nie będzie przeszkadzał, napisać listy zapewniające bliskich, żeby się nie martwili, bo to nie ich wina, oddać koty do schroniska, wpłacić wszystkie pieniądze na cele charytatywne lub zostawić rodzinie, napisać testament, posprzątać w domu, spalić pamiętnik, a potem podciąć żyły, położyć się w łóżku i spokojnie czekać z uśmiechem na twarzy. Pozytywnie
ale kota do schroniska bym nie oddała
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
W tętnice szyjną nie, bo narobiłabym niepotrzebnego bałaganualbo od razu tętnicę szyjną Wink
ale kota do schroniska bym nie oddała Smile
Chociaż nie, kot w schronisku miałby męczarnie, to poczekałabym z samobójstwem aż on zdechnie.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
-
- Posty: 108
- Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
- Kontakt:
to mogłoby potrwać trochę, jeszcze byś się rozmyśliłakama.zielona pisze:Chociaż nie, kot w schronisku miałby męczarnie, to poczekałabym z samobójstwem aż on zdechnie.
zawsze można dać ogłoszenie w gazecie czy w internecie i oddać w dobre ręce
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator