Żyć dla siebie czy dla innych ludzi?
Żyć dla siebie czy dla innych ludzi?
Zastanawiam się nad tym... Zawsze uważałam, że człowiek szczęście osiągnąć może tylko przez to, co robi dla innych, egoizm daje tylko chwilową przyjemność. No i zawsze myślałam najpierw o innych, żeby ich nie urazić, żeby ich oczekiwania zaspokoić, żeby oni byli szczęśliwi. Robiłam dobrą minę do złej gry i pozwalałam ludziom po sobie skakać. Skończyłam ze zwichrowaną psychiką, zdruzgotaną samooceną i ciałem w bliznach.
W takim razie, czy żyć tylko dla siebie, czy dbać przede wszystkim o własny tyłek, iść po trupach? Inni nie ważni? W ostatecznym rozrachunku tylko ja się liczę? Być taką totalną, bezczelną, zimną suką?
Wiem, to powinno być wypośrodkowane... życie nigdy nie jest czarno-białe. jest we wszystkich odcieniach szarości. Może to cecha osób z BPD, ale dla mnie świat jest zero-jedynkowy, jakoś nie potrafię zobaczyć tego, co jest pomiędzy.
W takim razie, czy żyć tylko dla siebie, czy dbać przede wszystkim o własny tyłek, iść po trupach? Inni nie ważni? W ostatecznym rozrachunku tylko ja się liczę? Być taką totalną, bezczelną, zimną suką?
Wiem, to powinno być wypośrodkowane... życie nigdy nie jest czarno-białe. jest we wszystkich odcieniach szarości. Może to cecha osób z BPD, ale dla mnie świat jest zero-jedynkowy, jakoś nie potrafię zobaczyć tego, co jest pomiędzy.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
dla mnie tez swiat czarno-bialy, posrodku to obojetnosc-a ona jest najgorsza
nie wiem czy temat nie zawiara sie w sensie zycia...
nie wiem czy temat nie zawiara sie w sensie zycia...
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
Ja staram się pomagać innym, nie ranić ich. Często jednak bywam jednak wyjątkowo egocentryczny... Później nie mogę znieść tego, że mogłem kogoś skrzywdzić. Wolę już żyć raczej dla innych, jest to zgodne ze mną, więc przy okazji żyje dla siebie.
Zresztą - jak długo można dawać szczęście innym, samemu go nie mając?
Zresztą - jak długo można dawać szczęście innym, samemu go nie mając?
Ostatnio zmieniony piątek, 25 maja 2007, 22:18 przez ktośtam, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomaganie to trudna i mądra sztuka. Jeśli nie ma się jej opanowanej dobrze, to lepiej z niej zrezygnować. Jeśli chce się niej koniecznie nauczyć, trzeba przygotować się, że będzie bolało.
Ja to ujmuję tak. Podświadomość (księżyc w astrologi) -> cień człowieka. Pierwiastek egoistyczny, nastawiony na branie + świadoma bezinteresowność i wszystko jest w równowadze. Oświecił mnie o tym pewien mądry użytkownik tego forum.
Czwórki z tym pomaganiem innym muszą uważać szczególnie, bo dwójka to ponoć punkt stresu, choć rozwijanie pozytywnych cech dwójki jak najbardziej. W każdym razie, w pomaganiu czwórki innym ludziom powinno być coś z samodoskonalenia, coś z jedynki, wtedy jest to satysfakcjonujące dla obu stron.
A dla kogo żyć? Dla siebie ORAZ innych (kolejność przypadkowa).
Ja to ujmuję tak. Podświadomość (księżyc w astrologi) -> cień człowieka. Pierwiastek egoistyczny, nastawiony na branie + świadoma bezinteresowność i wszystko jest w równowadze. Oświecił mnie o tym pewien mądry użytkownik tego forum.
Czwórki z tym pomaganiem innym muszą uważać szczególnie, bo dwójka to ponoć punkt stresu, choć rozwijanie pozytywnych cech dwójki jak najbardziej. W każdym razie, w pomaganiu czwórki innym ludziom powinno być coś z samodoskonalenia, coś z jedynki, wtedy jest to satysfakcjonujące dla obu stron.
A dla kogo żyć? Dla siebie ORAZ innych (kolejność przypadkowa).
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Ja myślę że jednak wszyscy żyjemy przede wszystkim dla siebie na wzajem!!! Nie jesteśmy jakimiś odludkami, i do zycia tak jak tlenu, jedzonka potrzebujemy też SPOTKAŃ z drugim człowiekiem. Tylko gdy się z kimś naprawde spotykamy to przyjmujemy i dajemy coś z siebie. Więc trzeba umieć dawać i co trudniejsze umiec przyjmować. (ja z przyjmowaniem miałam kiedyś ogromne kłopoty, teraz powoli sie tego uczę). No ale żeby dać coś z siebie lub przyjąć coś dla siebie to trzeba wiedzieć co to jest to " siebie", trzeba byc pogodzonym ze sobą, znać siebie na tyle na ile to możliwe....więc generalnie wynika z tego ze najpierw trzeba sie nauczyc żyć dla siebie zeby móc żyć dla innych. Brzmi to jakoś tak skomplikowanie i zagmatwanie ale w praktyce wygląda to tak że gdy ma się w sobie dużo czegoś co aż Cię od środka rozwala pozytywnie to masz ochote podzielić sie tym z innymi i sam wtedy czujesz się super i silny i w ogóle:) i ludzie wokół nabierają jakiegoś blasku:))) Boze jaki referat napisałam...
aya 4w5 czy 5w4 ?
Wszystko ładnie, pięknie, ale zauważyłam, że Ci którzy poświęcają się dla innych albo są wykorzystani, albo dostają po dupie, Ci egoiści czerpią same z tego plusy. Wniosek taki, że opłaca się być wrednym samolubem, bo otrzymujesz to co chcesz.
Jednak trochę mnie to przeraża i uważam,że jak we wszystkim powinniśmy znaleźć umiar. Myśleć i robić dużo dobrego dla innych ale też nie zapominać w tym o sobie, i porozpieszczać siebie czasem
Jednak trochę mnie to przeraża i uważam,że jak we wszystkim powinniśmy znaleźć umiar. Myśleć i robić dużo dobrego dla innych ale też nie zapominać w tym o sobie, i porozpieszczać siebie czasem
4w5
:Coz' all of the stars are fading away
Just try not to worry you'll see them some day :
:Coz' all of the stars are fading away
Just try not to worry you'll see them some day :
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Granica miedzy egoizmem a altruizmem u mnie jest niemal nienamacalna.
Gdy zaczynam tylko nastawiac sie na korzystanie, czuje sie jak potwor. Kiedy tylko daje korzysci, czuje sie wykorzystywana.
A kiedy trwam posrodku... hm... no wlasnie, kiedy to ostatni raz bylo...?
Gdy zaczynam tylko nastawiac sie na korzystanie, czuje sie jak potwor. Kiedy tylko daje korzysci, czuje sie wykorzystywana.
A kiedy trwam posrodku... hm... no wlasnie, kiedy to ostatni raz bylo...?
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
- naturalbornweirdo
- Posty: 193
- Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17
czasem trzeba być trochę egoistą, nie można dawać się zawsze wykorzystywać. Miałam koleżankę, która zawsze wszystkim pomagała a oni tak naprawdę mieli w dupie to że ona im pomaga, byli tylko zbyt leniwi żeby sami coś zrobić i się nią wyręczali
Ja pomagam innym kiedy uważam to za swoją powinność, a jeżeli bardzo nie chcę czegoś robić to nawet jakby mnie ktoś błagał na kolanach (chyba, że to ktoś mi bliski, to wtedy pomogę) to tego nie robię, nie będę sobie życia uprzykrzać dla kogoś kto i tak ma to w dupie potem.
ogólnie przyjęłam taką zasadę, że jeżeli ktoś jest egoistą i chamem w stosunku do mnie, to ja też przyjmuję taką postawę. Chociaż czasami potem sobie wyrzucam, że się tak zachowuję (wyrzuty sumienia czy coś )
Ja pomagam innym kiedy uważam to za swoją powinność, a jeżeli bardzo nie chcę czegoś robić to nawet jakby mnie ktoś błagał na kolanach (chyba, że to ktoś mi bliski, to wtedy pomogę) to tego nie robię, nie będę sobie życia uprzykrzać dla kogoś kto i tak ma to w dupie potem.
ogólnie przyjęłam taką zasadę, że jeżeli ktoś jest egoistą i chamem w stosunku do mnie, to ja też przyjmuję taką postawę. Chociaż czasami potem sobie wyrzucam, że się tak zachowuję (wyrzuty sumienia czy coś )
4w5 baby
Those creatures called humans are very.. interesting..
Those creatures called humans are very.. interesting..
Żyje się dla siebie . Bądź co bądź , cokolwiek robimy, kierujemy się własnymi popędami , na pierwszy plan wysuwając nasze potrzeby i choćby ktos nie wiem jak solidnym altruistą był, to i tak egoizm w skrajności przeważy . Inni są od nadawania, nie tyle sensu, co urozmaiconej finezji naszemu życiu .
Tak też można poświecać się dla innych, alboż "żyć" , ale w sensie podporządkowania się pewnej konieczności (w sensie poświęcenia, rozpatrując na przykładzie założycielki tematu ).
Im dłużej żyję, tym bardziej niestety sensownym staje się dla mnie twierdzenie, że nie warto być "dobrym" . Jak mawiał wujek Nietzsche tylko mocni i silni mogą byc wolnymi ... Altruiści to niewolnicy .. Jakkolwiek beznadziejne to stwierdzenie . Nie jestem mu oddana, gdyby ktoś pokusił się na upartą polemikę . Ale jakaś słuszność w tym jest.
Tak też można poświecać się dla innych, alboż "żyć" , ale w sensie podporządkowania się pewnej konieczności (w sensie poświęcenia, rozpatrując na przykładzie założycielki tematu ).
Im dłużej żyję, tym bardziej niestety sensownym staje się dla mnie twierdzenie, że nie warto być "dobrym" . Jak mawiał wujek Nietzsche tylko mocni i silni mogą byc wolnymi ... Altruiści to niewolnicy .. Jakkolwiek beznadziejne to stwierdzenie . Nie jestem mu oddana, gdyby ktoś pokusił się na upartą polemikę . Ale jakaś słuszność w tym jest.
/ minie czas, zanim będę gotów do lotu, w którym chmury nie mają znaczenia/
- naturalbornweirdo
- Posty: 193
- Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17
nvm
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 18:07 przez naturalbornweirdo, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5 baby
Those creatures called humans are very.. interesting..
Those creatures called humans are very.. interesting..