Widzę, że wątek dawno nieruszany, a ja mam parę propozycji
Amy Lee, wokalistka Evanescence. Gdy była mała, zmarła jej siostra, co może wzbudziło w niej jakieś poczucie straty. Często Amy pisze piosenki o siostrze. Poza tym teksty są o bólu, stracie, cierpieniu, a muzyka dosyć dramatyczna albo melancholijna np. "Missing" czy "My Immortal". To pierwsze szczególnie ze względu na tekst. Poza tym Amy lubi ekscentrycznie wyglądać - te jej wiktoriańskie suknie i gotycki makijaż. Nie mam pojęcia, jakie skrzydło.
Ian Curtis z Joy Division(o ironio, akurat piszę przy "Love Will Tear Us Apart"
). Jego poezja była bardzo mroczna i pesymistyczna, on sam był uważany za ekscentryka i introwertyka. Nie potrafił dogadać się już z żoną, miał kochankę, przy której zrozumiał, że jego małżeństwo to błąd młodości, był epileptykiem i te niewypowiedziane emocje przelewał na papier. No i śpiewając. Popełnił samobójstwo w wieku 20-paru lat. Raczej 4w5.
Layne Staley z Alice in Chains. Jego rodzice się rozwiedli, a to bardzo czwórkowy scenariusz dzieciństwa - poczucie, że to ja jestem przyczyną rozwodu rodziców, nie zasługuję na miłość itepe... itede... Pisał, no nie wiem, jak to określić, takie klimatyczne piosenki, naładowane emocjami, które po prostu można było "poczuć" sercem, jak poezję, np. "Angry Chair". Chyba tylko Czwórka mogłaby coś takiego wymyślić. I miał takie melancholijne spojrzenie wrażliwego człowieka, które po prostu kocham
Też 4w5.
Lily Allen. Na pewno znacie "Smile". Jej rodzice też się rozwiedli, gdy była mała i jak sama mówi, to stało się przyczyną jej emocjonalnego niezrównoważenia i poczucia bycia złym dzieckiem(Czwórkowe "nie zasługuję na miłość"). Ćpała, piła, wyrzucali ją ze szkół, chyba chodziła do kilkunastu, zawsze mówiła, co myślała, nieważne, jak wulgarne to było("jestem ponad zasadami").
Cholernie interesuję sławnymi Czwórkami no i taki tego skutek. Skupiałam się głównie na sztuce, no bo nie znam osobiście tych ludzi i nie poznam, no, ale to się jeszcze okaże
.
Mówią, że trzeba być gotowym na wszystko, a więc: na swoim pogrzebie chcę dużo lilii i jeszcze więcej świec(zapalonych, rzecz jasna) oraz Decades Joy Division. I serdeczna prośba: żadnych zawodowych płaczek. 4w5 o nekromanckich zapędach.