Jak wspierać 2?

Najlepiej na mnie działa (tylko dla 2)

wstrząśnięcie mną, ustawienie do pionu i mały kopniak w tyłek dla lepszej dynamiki startu w świetlaną przyszłość
0
Brak głosów
danie mi spokoju i zostawienie przestrzeni do działania, sam(-a) się o siebie zatroszczę
0
Brak głosów
zrozumienie, ciepło, poczucie, że mam wokół przyjazne dusze (tuuulimy!)
7
88%
inne (jakie?)
1
13%
 
Liczba głosów: 8

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Jak wspierać 2?

#1 Post autor: Cotta » piątek, 2 września 2011, 16:33

O wewnętrznej motywacji trochę na forum w różnych miejscach już było, w tym temacie chodzi mi jednak o dostarczanie motywacji/wsparcia z zewnątrz. Czasami wpada się w jakiś zastój, dołek, człowiek potrzebuje wtedy często wsparcia od otoczenia. I tu jest różnie. Niektórzy potrzebują zrozumienia, łagodnych zachęt, ciepła. Ale bywa, że takie traktowanie tworzy jedynie kokon, który paradoksalnie obniża motywację do wzięcia się w garść, bo wpędza w iluzję, że nic nie trzeba robić, bo inni się o wszystko zatroszczą. Wtedy lepiej się sprawdza wstrząśnięcie taką osobą, nawet pewna szorstkość, danie kopniaka w zadek na rozpęd. Bywają też ludzie, których najlepiej zostawić w spokoju, bo sami znajdą swoją drogę i jakakolwiek ingerencja tylko ich ogranicza.

A jak jest z Wami? Jaki rodzaj wsparcia z otoczenia działa na Was najlepiej? Nie chodzi mi tu o motywowanie człowieka do tego, żeby zrobił coś dla mnie, ale zmotywowanie, żeby zaczął walczyć o swoje, znalazł siłę, żeby wypełznąć z dołka lub po prostu do tego, żeby zawalczył o swoje marzenia.

Ankieta tylko dla 2 (można zaznaczyć więcej niż jedną opcję, ale proszę o doprecyzowanie, czy chodzi o kombinację metod, czy być może w różnych sytuacjach są Wam potrzebne różne bodźce od bliskich). Wypowiadać w temacie mogą się wszyscy, ale tylko na temat Dwójek.


5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
valerie
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 19:28
Enneatyp: Dawca

Re: Jak wspierać 2?

#2 Post autor: valerie » sobota, 3 września 2011, 13:51

Bardzo ciekawy temat.
Zaznaczyłam opcję trzecią, bo bardzo potrzebuję tego, żeby czuć czyjeś wsparcie, ciepło, to, że ten ktoś mnie rozumie. Ciężko by mi było, gdybym nie miała takiej osoby.
Jak ktoś mnie traktuje metodą wstrząśnięcia, to na mnie w ogóle nie działa, a wręcz przeciwnie. No i zostawienie mnie samej też nie działa...
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Jak wspierać 2?

#3 Post autor: Intan » czwartek, 8 września 2011, 19:01

valerie pisze:Bardzo ciekawy temat.
Zaznaczyłam opcję trzecią, bo bardzo potrzebuję tego, żeby czuć czyjeś wsparcie, ciepło, to, że ten ktoś mnie rozumie. Ciężko by mi było, gdybym nie miała takiej osoby.
Jak ktoś mnie traktuje metodą wstrząśnięcia, to na mnie w ogóle nie działa, a wręcz przeciwnie. No i zostawienie mnie samej też nie działa...
Podpisuję się obiema rękami. :3 Gdy mam doła, to bardzo potrzebuję kogoś, kto mnie jakoś zrozumie i wspomoże, a nawet, jeśli nie zrozumie, to niech chociażby przytuli i da się wypłakać. (xPP) Wtedy bliskość jest tym, czego najbardziej potrzebuję. Gdyby ktoś w takiej sytuacji wydarł się na mnie, że mam się wziąć w garść, odniósłby przeciwny skutek do zamierzonego, a poza tym z miejsca bym tę osobę znielubiła i zaklasyfikowała jako ostrą, zimną, samolubną i takie tam rzeczy, słowem - zero sympatii i trzymanie się z daleka. A jak ktoś zostawi mnie w spokoju, bym to sobie poukładała sama, to odczuję to jako olewanie mnie i moich problemów, a przecież nikt nie lubi być olewany. Czuję się wtedy nieważna, odtrącona. A ja wtedy potrzebuję wsparcia. c:
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

ODPOWIEDZ